4/5
20-03-2021 o godz 20:45 przez: BarbaraAndHerBooks
„Pieniądze sprawiają, że ludzie robią się chciwi. Dużo pieniędzy sprawia, że robią się bezwzględni.” „Jeśli jest się traktowanym jak bezpański pies wystarczająco długo, człowiek zaczyna wierzyć, że właśnie tym jest i tak się zachowuje.” . Jackson Boudreaux jest bardzo bogatym i niezwykle przystojnym mężczyzną, jednak jego zachowanie wobec ludzi pozostawia wiele do życzenia. Kiedy zjawia się w restauracji Bianki Hadwick, ta nie pozostaje mu dłużna. Wkrótce Jackson poprosi ją o pomoc w zorganizowaniu charytatywnego przyjęcia i ta zgadza się, ponieważ nie ma innego wyjścia. Niedługo potem zaproponuje Biance coś jeszcze. Kontrakt na małżeństwo, który kobieta przyjmie, ponieważ pieniądze są jej teraz bardzo potrzebne. Bianka wzbudza w nim ogrom emocji, ale on zbudował wokół siebie mur, aby już nigdy nic nie czuć. . „Kontrakt Jacksona” jest pierwszym tomem serii „Slow Burn” pióra J.T. Geissinger i od razu muszę przyznać, że naprawdę udanym, ale zacznijmy od początku. Główna bohaterka to 31-letnia Bianka Hardwick, która jest właścicielką niedawno otwartej restauracji w Nowym Orleanie. Z miłości do trunków rodziny Boudreaux, całe swoje menu oparła właśnie na nich, z czego jest naprawdę dumna. Talent do gotowania odziedziczyła po swojej matce Davinie, która właśnie poważnie się rozchorowała i potrzebuje mnóstwo pieniędzy na leczenie. Tylko ona została Biance, więc gdy Jackson proponuje jej przygotowanie potraw na kolację charytatywną, a później małżeństwo ta zgadza się, byle tylko móc pomóc matce. Bardzo podobało mi się to, że Bianka nie dała sobie w kaszę dmuchać i jest silną i zadziorną kobietą. Złe doświadczenia z byłym facetem, który również się tu pojawia, bardzo ją zahartowały. Ma niezwykle cięty język, więc chwilami było naprawdę zabawnie. Jackson Boudreaux natomiast to blisko 35-letni kawaler do wzięcia, który jednak stroni od ludzi. Naciął się bardzo mocno na pewnej kobiecie, a poza tym nie znosi swojej rodziny, która jest ogromnie bogata. Nazywają go Bestią i faktycznie jest dość nieokrzesany, nie dba o swój wygląd i jest bardzo nieprzyjemny w kontaktach z ludźmi. Poznając jego przeszłość jednak wszystko układa nam się w całość i jego postępowanie staje się dla czytelnika jasne. Przed laty służył w wojsku i po śmierci przyjaciela adoptował jego chorego synka Cody’ego. Nie jest więc aż tak bezduszny, czy nieczuły, jak widzą go inni ludzie. I to właśnie pokazuje, jak bardzo można zranić drugiego człowieka osądzając go, tak na dobrą sprawę, wcale go nie znając. Jackson pod grubą skorupą skrywa bardzo wrażliwą duszę, bo tak właściwie boi się, że znów ktoś ogromnie go zrani. Dowiadując się o nim nieco więcej było mi go żal przez to jak był traktowany i wcale mu się nie dziwię, że trzymał innych na dystans. Podoba mi się to, że Autorka zastosowała tu narrację pierwszoosobową poprzez opis fabuły z perspektywy obojga głównych bohaterów – Bianki i Jacksona. Dzięki temu zabiegowi poznajemy ich prawdziwe uczucia, które wobec siebie wzbudzają. Oboje zdecydowanie mają się ku sobie, jednak żadne z nich nie chce się do tego przyznać nawet przed sobą samym. Między nimi aż iskrzy i to nie tylko od pożądania. Słowne utarczki są na porządku dziennym i chwilami aż płakałam ze śmiechu. Bardzo odpowiadało mi poczucie humoru Bianki, a teksty niejeden raz rozwalały system. W tych momentach bawiłam się przy tej książce naprawdę świetnie. Zresztą całość fabuły bardzo przypadła mi do gustu i w ogóle się przy niej nie nudziłam. Mimo, iż podobne pomysły były już w literaturze wykorzystane, to wcale mi to nie przeszkadzało, ponieważ Autorka dodała tu swoje przysłowiowe 3 grosze i jestem naprawdę zadowolona z lektury. Z niecierpliwością czekam na kolejną część i jestem bardzo ciekawa, co tym razem będzie się działo.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-03-2021 o godz 09:24 przez: Paulina
„[...]czasem człowiekowi łatwiej jest być najgorszą wersją siebie samego, niż pozwalać światu, żeby wciąż łamał mu serce”. O rety, ależ to była fantastyczna książka! Jeśli macie ochotę na niesamowicie pochłaniający i genialnie napisany romans z wątkiem hate-love, w którym chemia między głównymi bohaterami jest tak silna, tak namacalna, tak iskrząca, że aż hipnotyzująca, a napięcie seksualne dosłownie sięga zenitu, to „Kontrakt Jacksona” będzie dla Was idealną pozycją! 💜 Ja jestem absolutnie zachwycona! Przede wszystkim uwielbiam wykreowanych przez autorkę bohaterów. Usatysfakcjonowali mnie oni w stu procentach! Jackson Boudreaux i Bianca Hardwick – dwa barwne i ostre jak brzytwa charakterki, które razem tworzą mieszankę wybuchową. Ona to właścicielka dobrze prosperującej restauracji, na której progu pewnego dnia staje on – spadkobierca rodzinnej fortuny, dziedzic imperium najlepiej sprzedającego się burbona na świecie. Ich pierwszego spotkania z całą pewnością nie można zaliczyć do udanych i uprzejmych. Opryskliwe, aroganckie i wredne zachowanie Jacksona wyprowadza z równowagi Biankę, która zdecydowanie nie należy do kobiet typu "szara myszka". Jeśli sytuacja tego wymaga, to potrafi ona pokazać pazurki. Oj, potrafi... 🤭 Pokochałam ją właśnie za tą bezpośredniość, żywiołowość i kąśliwy język. A czy Jackson również skradł moje serce? Tak. TAK! On jest bohaterem, którego po prostu nie da się nie kochać. Z zewnątrz zimny jak lód, tajemniczy, nieprzystępny, władczy (według Bianki zadufany w sobie buc), a w środku tak naprawdę skrywa się złamany, skrzywdzony i niepewny siebie mężczyzna. „Ten mężczyzna miał tak wiele warstw – współczujących, złożonych warstw pod tą kolczastą fasadą. Bez wahania warczał i burczał, ale równie łatwo można było zranić jego uczucia”. Relacja Bianki i Jacksona rozwijała się powoli w swoim własnym tempie, co ja uważam za ogromny plus! Było to takie naturalne, płynne i wyważone. Prawdziwe i niezwykle piękne. Cudownie było obserwować, jak ich więź z każdą stroną rosła w siłę, jak wzajemnie się na siebie otwierali i docierali. Chociaż z drugiej strony nie ukrywam, że w pewnym momencie miałam wielką ochotę po prostu wejść do książki i lekko przyspieszyć bieg ich znajomości... 😈 A ich dialogi? Mistrzostwo świata! Te znakomite żarciki, cięte riposty i zgryźliwe przekomarzanki – uwielbiam! Nie raz i nie dwa śmiałam się w głos, naprawdę. „Kontrakt Jacksona” to książka intrygująca, wciągająca, w której znajdziecie idealną mieszankę chwil super słodkich i uroczych, które rozczulają, że aż ma się ochotę powiedzieć „aww”, chwil ekstremalnie zabawnych, przy których śmiech jest reakcją gwarantowaną, momentów seksownych i pikantnych, które rozpalają zmysły, ale też chwil, które ściskają serce czytelnika i wyciskają z oczu łzy smutku i cierpienia, a także skłaniają do pewnych przemyśleń. Jest to powieść pełna emocji. Historia o miłości, rodzinie, chorobie, poświęceniu, zrozumieniu i przebaczeniu. O stawianiu czoła demonom przeszłości. Ja jestem zakochana w tej pięknej historii! J.T. Geissinger to moje nowe odkrycie i mam nadzieję, że doczekamy się tłumaczenia innych powieści tej autorki, bo jej pióro jest po prostu fenomenalne! Czy polecam „Kontrakt Jacksona”? Według mnie jest to książka, obok której grzechem byłoby przejść obojętnie, tak więc oczywiście, że POLECAM! 🔥
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-02-2021 o godz 20:31 przez: Review by Iliasviel
Tekst promujący tą książkę, który informuje nas z tylnej okładki, że jedna z najpopularniejszych zagranicznych autorek, w końcu będzie w Polsce dostępna, następnie zerknięcie na zagraniczne oceny i opinie. Po tym wszystkim wiedziałam, że MUSZĘ ją mieć i przeczytać. Tylko czy przy takiej ekscytacji, Kontrakt Jacksona sprostał moim oczekiwaniom (tak wiem po ocenie widać, ale mm nadzieję, że przeczytacie dalej :)) W książce Pani Geissinger mamy do czynienia z dobrze znanymi, by nie powiedzieć oklepanymi motywami - piękna i bestia, hate to love (od miłości do nienawiści) i jeszcze może kilka się znajdzie. Mamy tu to co jest nam bardzo dobrze znane i może wydawać się nudne, ale co będzie, gdy połączymy to z super stylem, który sprawia, że 350 stron można przeczytać w jeden dzień, bo nie sposób się oderwać! Bianca Hardwick to nasza główna bohaterka, jest kobietą twardo stąpającą po ziemi. Prowadzi ona restaurację i spełnia się tym samym w swojej pasji - gotowaniu, które wychodzi jej wyśmienicie. Panna Hardwick poszła w ślady swojej mam, która miała popularną i dobrze ocenianą restaurację, jednak niestety wielka siła żywiołu jakim był huragan Katrina zniweczyło to, po tym już wiadomo, że akcja dzieje się w kolebce jazzu - Nowym Orleanie. To postać, którą uwielbiam, jeśli Bianca byłaby w moim gronie to bym skakała z radości! Ma ona pewne problemy, ale nie zdradzę Wam jakie, bo to musicie poznać sami. Mi to, co wprowadziła w tym punkcie autorka nawet trochę złamało serce! Taka spontaniczna dodatkowo i bezpośrednia dziewczyna będzie mieć szansę w konfrontacji z Bestią? Mężczyzną, który stanął na drodze Bianki, a dokładnie jej restauracji jest Jackson "Bestia" Boudreaux, który ma odziedziczyć imperium burbonowe po ojcu. A tym samym, gdy ktoś zrobił menu na podstawie jego dziedzictwa, to on musiał to sprawdzić. Tak oto pojawił się w miejscu pracy Bianki w pełni swojej chwały arogancji, nieokrzesania i niegrzeczności, w takim stopniu, że potrafi samymi słowami doprowadzić obsługę do płaczu! Czy taki mężczyzna ma szansę w konfrontacji z małą iskierką jaką jest Bianca? Znajomość tej dwójki ewoluuje i rozwija się stopniowo, począwszy od pierwszego spotkania w restauracji, przez zatrudnienie do cateringu na gali charytatywnej, aż po pretekst do tytułowego kontraktu - i to nie byle jakiego, bo małżeńskiego. On potrzebuje go jako pragmatyk, ona po to, aby ratować to co najdroższe. Małżeństwo z rozsądku tutaj króluje. Co się stanie, gdy tam, gdzie uczucia nie miały prawa się zrodzić, zaczną kiełkować w niebezpiecznych rejonach? Otrzymamy efekt WOW podany nam w sposób, który uznaję z perfekcyjny, bo NIE mogłam się od niej oderwać, a gdy już musiałam to było to z bólem serca! Całość oceniam bardzo dobrze, chociaż do beczki miodu, zawsze w parze idzie łyżka dziegciu i ta też będzie i tu, bo wydarzenia z końca nie powinny były potraktowane tak krótko, a aż się prosiły na rozpianie na kilkadziesiąt stron w cudownym stylu Pani Geissinger, który mnie oglądnie mówiąc uwiódł! To w sumie tak na ciepło po przeczytaniu moja jedyna uwaga, bo tak historia, wszystkie postaci zagrały bardzo dobrze!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-05-2021 o godz 23:40 przez: saskia
Niektórzy ludzie nie robią dobrego wrażenia przy pierwszym spotkaniu, przy drugim również, a kolejne najczęściej jest efektem braku możliwości odmowy przez drugą stronę. Jak więc może potoczyć się dalej tak rozpoczęta znajomość. Trudno wróżyć jej spokojny przebieg, raczej burzliwy charakter można przewidywać, lecz czasem to, co miało zły początek miewa dość zaskakujący ciąg dalszy, a już zakończenie bywa w ogóle nieprzewidywalne. Plotkom raczej wiary się nie daje, ale co nieco zostaje człowiekowi w głowie, nawet jeśli uważa, że raczej nie po drodze im z prawdą. Jednak w przypadku Jacksona Boudreaux nie oddają w ogóle tego kim jest ten mężczyzna. Złośliwy, bezczelny, nieuprzejmy, to tylko kilka jego wątpliwych zalet, te prawdziwe ograniczają się do cech zewnętrznych, lecz raczej dla Bianki Hardwick to nie ma znaczenia. Co nie znaczy, że ich nie zauważyła. Jednak braku kultury oraz zwykłej niegrzeczności nie zamierza darować i nie waha się tego głośno powiedzieć. Co więc może połączyć tych dwojga? Na pewno nie dobrowolna współpraca, a raczej taka z kategorii braku innego, możliwego, rozwiązania. Ona jest świetną restauratorką, on milionerem i potrzebuje kogoś kto zorganizuje przyjęcie charytatywne. Odmowa nie wchodzi w rachubę, bo kobieta jest dosłownie pod ścianą. A to dopiero początek ich dość pokrętnych kontaktów, kolejna propozycja mogłaby być brana za co najmniej niemoralną, lecz da się na nią spojrzeć również dość racjonalnie, no przynajmniej można tak do niej podejść. To, co zaczęło się dość niefortunnie nabiera całkiem nowych barw, bo ludzie niekiedy noszą maski, ukrywają się by nie zostać ponownie zranionym. Jednak czy to wystarczający powód do otwarcia swego serca? Wielobarwny Nowy Orlean jest doskonałym tłem do wielu gatunków literackich, obyczajowemu dodaje kolorów i niepowtarzalnego klimatu. J.T. Gessinger wykorzystała ten krajobraz jako drugi plan dla swojej powieści, tak pod względem widoków jak i smaków kulinarnych, bo one wcale nie są mało istotnym detalem. „Kontrakt Jacksona” ma w sobie południowy żar i leniwą atmosferę, lecz pod tym kryje się historia o dwojgu ludzi, jakich więcej dzieli niż łączy, ale to pozory. Autorka zręcznie wykorzystała lokalizację i miejscowy koloryt, również bohaterowie noszą je w sobie, lecz w samym centrum są emocje, często kontrastowe, przeczące sobie, jednak zawsze sięgające wysokich tonów. Bohaterowie kłócą się, rzucają sobie wyzwania i … zawierają umowy, jakie wprowadzają do ich znajomości całkiem nową tonację. J.T. Geissinger bawi czytelników opowieścią trochę pogranicza formy hate-love, ale to jeden z wątków, nie bez znaczenia jest też wzrastająca temperatura uczuć, która już na samym początku nie jest letnia. „Kontrakt Jacksona” ma lżejszą warstwą i tę trudniejszą, chociaż ta druga pozostaje w cieniu obie tworzą nierozerwalną całość. Fabuła niewątpliwie ma rozrywkowy charakter, lecz to nie wada, a zaleta, jest lekturą przy jakiej czytelnik dobrze bawi się i jednocześnie kibicuje postaciom.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-02-2021 o godz 07:00 przez: werka777
Naprzemiennie przejmowana, pierwszoosobowa narracja – rzekłabym, moja ulubiona. Autorka pozwala czytelnikowi przybliżyć się do dwójki głównych bohaterów na równym poziomie i to na pewno zadziałało na korzyść całej historii. Mamy zatem Jacksona, na pozór typowego dupka. Bogatego snoba, który potrafi tylko krytykować, zaś słowo „znośne” to największa pochwała, jaką ktoś może doświadczyć z jego strony. Wredny, ale piekielnie przystojny, z jakiegoś powodu odciął się od rodzinnego miejsca zamieszkania. Nakłaniany do powrotu - wszak w grę wchodzi rodzinny, owiany renomą biznes - nie chce żyć u boku obłudy i zaślepienia pieniądzem. Bo pod warstwą człowieka, który z jakiegoś powodu chciał nauczyć się życia bez uczuć, kryje się szukająca miłości osoba. A Bianca? Ta to nie da sobą pogrywać. Daleko jej do cichej myszki, która to tylko chowałaby się pod miotłę Odezwać się potrafi i to jak! Oczywiście w granicach szacunku, i dobrego smaku, ale wie jak szpilkę wbić, by choć troszkę ukuło. Świetny duet! To było naprawdę dobre. Kontrakt na ślub, nienawiść i miłość dzielone cienką granicą… Można byłoby powiedzieć, że nic odkrywczego i tutaj przytaknę. Historia należy raczej do tych, które okazują się przewidywalne. Ale gdybym zasugerowała, że to powieść niewarta uwagi, mocno bym ją ukrzywdziła. Bo przy tym wszystkim okazała się świetnie napisaną, pełną humoru i chwytliwych dialogów historią, która poprawiła mi humor i na pewno utwierdziła w przekonaniu, że romans nie musi być odkrywczy, żeby nas zadowolił. Powinien zaś przekonać nas kreacją postaci i wiarygodnością emocji, a tego nie zabrakło! Zatem „Kontrakt Jacksona” to powieść o pożądaniu, namiętności, skrywanych uczuciach. To także historia o bólu i o tym, że kiedy człowiek zrzuci go ze swoich barków, bywa lżej. Nie warto zamykać się przed światem, bo to tylko pogrąża. Powieść o wartości pieniądza, który w obliczu tego, czego kupić się nie da, wydaje się być tylko drukowanym papierkiem. Są tutaj także rodzinne relacje. Nienawiść, niesprawiedliwość, trudna przeszłość. A to wszystko dekorowane wplatanymi w stronice przepisami na pyszne dania, ciasta czy drinki. Świetny i praktyczny pomysł, który być w może w pewnej mierze wykorzystam. Szukacie romansu poprawiającego humor, niby lekkiego, a jednak potrafiącego wywołać emocje? „Kontrakt Jacksona” na pewno się sprawdzi. To historia bazująca na relacji hate-love, pełna kąśliwych dialogów, przekornej wymiany zdań, kreatywnych postaci, z cieniem dramatów przeszłości. O ludziach, którzy pod maskami skrywają prawdziwe oblicza i o tym, że nie warto oceniać człowieka kierując się tylko tym, co powierzchowne. Czasami opłaca się zaryzykować i wejść głębiej. Przewidywalna, ale naprawdę poprawiająca nastrój. Usatysfakcjonowała mnie i nakarmiła moje oczekiwania. Czytajcie zatem bez obaw. https://www.instagram.com/kto_czyta_zyje_podwojnie
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-03-2021 o godz 18:07 przez: Heather
Na początku, czytając tekst na okładce pomyślałam sobie, że czeka mnie historia jakich wiele. Typowa, schematyczna, może nawet trochę nudna. Zdecydowałam się jednak zaryzykować, ponieważ wbrew moim pierwszym przypuszczeniom, zagraniczne strony bardzo wychwalały fabułę książki J.T. Geissinger. I całe szczęście! To romans, typowy, ale tak napisany, że aż trudno się od niego oderwać. Tak to już jest, że od natłoku podobnych do siebie lektur, z czasem uprzedzamy się do schematycznych fabuł. Wówczas na ratunek przychodzą nam autorzy, którzy potrafią z czegoś znanego zrobić coś naprawdę dobrego, czego najlepszym przykładem jest "Kontrakt Jacksona". To zaskakująco dobrze napisana historia dwójki bohaterów, którzy nie mieli w życiu lekko, a którzy trafili na siebie w odpowiednim momencie. W ten sposób poznajemy tytułowego Jacksona oraz Biankę, restauratorkę, której mężczyzna nieźle zaszedł za skórę. To nic, że jego rodzina jest producentem podstawowego składnika jej dań. Bianka nie pozwoli sobie, żeby Jackson wszedł jej na głowę i rozstawiał jej pracowników po kontach. Żywi do niego wielką niechęć, ma za nic poczynania bogatego samotnika, więc nic dziwnego, że z zaskoczeniem przyjmuje jego ofertę, by pomogła mu przy bankiecie charytatywnym jaki organizuje. Dlaczego właśnie ona, skoro żywią do siebie szczerą niechęć? Szybko się okaże, że to nie jedyny pomysł Jacksona, na który Bianka przystanie, bo przecież doskonale wie, że potrzebuje pieniędzy, które on oferuje. Brawo za wykonanie. To chyba największy atut tej powieści, tuż obok bardzo dobrze wykreowanych bohaterów. Jeśli otrzymujemy dość schematyczną powieść liczymy, że zostanie ona napisana na wysokim poziomie a bez wątpienia J.T. Geissinger taki reprezentuje. Dialogi w jej powieści są błyskotliwe i zabawne, akcja dynamiczna oraz wciągająca od pierwszej strony z elementami pewnych, niewielkich zaskoczeń a sami bohaterowie charyzmatyczni, pewni swego i nie dający sobie w kaszę dmuchać. Uwielbiam ich! Podobnie jak uwielbiam emocje, które towarzyszyły mi podczas czytania sprawiając, że z wypiekami na twarzy śledziłam kolejne poczynania Bianki oraz Jacksona. "Kontrakt Jacksona" to kawał dobrze napisanego romansu. Z motywem drugoplanowym, żeby nie było nudno, z nieoczywistym rozwiązaniem oraz miłością, która na początku jest jedynie słowem rzuconym na wiatr. Historia pobudza wyobraźnię, skłania do wybrania jednej ze stron, bo rozumie się powody jakimi kierują się bohaterowie oraz przekonuje swoją wiarygodnością, dzięki wszechobecnej namiętności, życiowości oraz - co bardzo ważne - dobrej zabawie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
18-03-2021 o godz 03:43 przez: books_holic
https://www.instagram.com/books_holic/ Pierwsze co przyszło mi na myśl w trakcie czytania książki, to skojarzenie ze znaną wszystkim bajką „Piękna i Bestia”. Wiele elementów do tego porównania pasowało, jak na przykład sam główny bohater czy to, co Bianca odkryła po przybyciu do jego domu, ale nic więcej w tej kwestii nie zdradzę. Nie będę ukrywać, ta książka totalnie mnie kupiła i nie pamiętam, kiedy tak dobrze się bawiłam. Prócz kilku smutniejszych wydarzeń, jakie miały tu miejsce, całość była zabawna i uśmiech nie schodził mi z twarzy. Jest tu ogromna dawka humoru, a stosowane porównania dość niespotykane i tylko się do tego dokładały, bo powodowały, że kąciki ust same się unosiły. Bianca to młoda kobieta, bardzo ambitna, ale i charakterna oraz, jak to powiedział pewien dżentelmen, butna. Nie da sobie w kaszę dmuchać, że tak powiem i na pewno nie da się Jacksonowi, o czym ten szybko się przekona. Może ludzie się go bali, ale ona? Ta dziewczyna była temperamentna, uparta jak osioł i za to ją uwielbiam. Natomiast jeśli chodzi o Jacksona, przy pierwszym spotkaniu w ogóle nie zyskuje. Zastanawiałam się nawet czy go polubię, ale jak się później przekonałam, pozory mogą mylić. Ten człowiek ma swoje zmory i nawiedzają go duchy przeszłości, z którymi musi się mierzyć i jeden z tych duchów był dla mnie zaskoczeniem. Może nie było to coś bardzo szokującego, ale no… nie spodziewałam się po prostu. Wiecie, sięgając po „Kontrakt Jacksona” nie bardzo wiedziałam, czego się spodziewać, ale po trochu myślałam, że będzie to taki typowy romans, z dużą dawką erotycznych scen. Te się pojawiły, owszem, ale to nie było absolutnie to. Autorka zachowała przez całą treść luźny, zabawny ton. Sprawiła, że nie sposób się jest nie uśmiechnąć i oderwać od treści. Ja przeczytałam ją w dwa wieczory, trochę zarwałam nockę, by skończyć. Nie przez cały czas jest tak kolorowo, bo jak wspomniałam, kilka smutniejszych momentów się zdarzyło, niestety. Nie jest to powieść głęboka, z jakimś przesłaniem, ale jeżeli szukacie czegoś, by dobrze się przy tym bawić, to serdecznie wam polecam, naprawdę. Nie jest to żadna ambitna lektura, ale ja bawiłam się tak dobrze w trakcie czytania, że aż żałowałam, że w pewnym momencie to się skończyło. Jest też pomocna na gorsze dni, bo autorka przeładowała treść humorem – w pozytywnym sensie. Jeśli więc szukacie czegoś takiego, co was rozluźni i da odetchnąć od tych emocjonujących historii, sięgnijcie po tę książkę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-05-2021 o godz 08:35 przez: Jadzka.aa
" - Miłość to nie motylki, dziecinko. To nie miękkie kolana. To lwia duma. To wataha wilków. To "Stanę za tobą, nawet jeśli moje życie będzie od tego zależało", bo w odróżnieniu od romansu, który gaśnie wraz z pierwszą oznaką kłopotów, miłość będzie walczyć do końca. Kiedy to miłość, pójdziesz na wojnę, by pomścić nawet najmniejszą zniewagę. I to jest uzasadnione. Ponieważ ze wszystkich niesamowitych i okropnych rzeczy, jakich można doświadczyć w życiu, miłość jest jedyną, która może trwać i wznieść się ponad inne". Trzy słowa, jakimi mogłabym określić tę książkę? Wciągająca, zabawna i wzruszająca. Zakocham się w tej książce już po pierwszych stronach, a biorąc tę pozycję w ręce, spodziewałam się kompletnie innego klimatu. Jest to moje pierwsze spotkanie z autorką i z całą pewnością mogę stwierdzić, że było ono jak najbardziej udane. "Kontrakt Jacksona " to zabawna, pełna ciętych słów i ripost pozycja, która łączy w sobie elementy romansu, Hate- love oraz lekkiego dramatu. To również świetnie poprowadzony dosyć słodki romans, w którym główni bohaterowie docierają się z każdą kolejną stroną. Nie ma tu miłości ze strony na stronę. Nie ma tu czarodziejskiej różdżki, która sprawi, że z jej pomocą główni bohaterowie nagle zakochają się w sobie. Zajdziemy tu za to świetną dawkę humoru, ale i chwile, które spowodują, że ból i rozpacz będziemy odczuwali bardzo realnie. Jest to książka, która rozbawi, ale i wzruszy. Wprowadzenie w całą fabułę ciężkiej choroby w rodzinie było dobrym posunięciem. Dzięki temu mamy świetnie wyrównane propozycje między słodkim romansem a życiem, które do łatwych i lekkich nie należy. Bardzo podobał mi się sposób wykreowana bohaterów. Jackson przeszedł w życiu sporo, był arogancki zimny i pozbawiony jakichkolwiek uczuć. Poza nienawiścią, żalem nie wiedział co to szczęście. Nie wiedział co to prawdziwa miłość. Do czasu, aż na jego drodze nie stanęła ONA. Dziewczyna — huragan, która poszczycić się mogła nie tylko ciętym językiem, ale i hardością. Jestem oczarowana tą książką!. Choć jest lekko przewidywalna, to jest tak piękna i mimo wszystko ciepła, że nie byłam w stanie jej odłożyć. Zżyłam się z bohaterami, przeżywałam ich wzloty i upadki, śmiałam się z niektórych sytuacji. Spędziłam z tą książką naprawdę miło i przyjemnie czas. Zrelaksowałam się, a teraz proszę o więcej! Czekam na więcej!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-03-2021 o godz 12:36 przez: Anonim
„Zawsze myślałem, że miłość to kajdany, ale myliłem się. Miłość to otwarte drzwi klatki.” Bianka Hardwik to bardzo zaradna, inteligentna, pyskata, młoda kobieta. Jest właścicielką dobrze prosperującej restauracji, uwielbia gotować. Jest to jej pasją, i sposobem na życie. Swoje zdolności kulinarne szlifowała pod okiem matki, kobiety, która przez huragan Katrina straciła cały dorobek życia. Biance nie jest łatwo, ma ogromne długi, jednak radzi sobie. Jej niezachwiany optymizm i pogodny sposób bycia bardzo jej w tym pomagają. Jak grom z jasnego nieba spada na nią wiadomość o śmiertelnej chorobie matki. Bianka będzie w stanie zrobić wszystko, aby zdobyć pieniądze na kosztowne leczenie ukochanej mamy. Jackson Boudreaux to zarozumiały, arogancki, pewny siebie, bardzo bogaty, przystojny facet. Pewnego razu wpada do restauracji Blanki żądając stolika – co nie będzie takie łatwe, Blanka ma komplet gości i pełno rezerwacji. Kobieta musi się z nim zmierzyć, ten jest zaskoczony jej temperamentem i odwagą. Wkrótce Jackson prosi ją o pomoc w zorganizowaniu wystawnego przyjęcia na rzecz wojennych weteranów. Kobieta, aby pomóc matce nie zastanawia się długo i przyjmuje jego propozycję. Jednak to nie koniec, już niedługo Jackson złoży jej kolejną propozycję, która zwali ją z nóg, dosłownie… Ile jesteśmy w stanie zrobić dla swoich bliskich? Blanka staje przed takim dylematem, a tak naprawdę nie ma wyboru. Styl autorki jest rewelacyjny, niesamowite poczucie humoru, sarkazm, lekkość, płynność, szczerość, powodują, że książka czyta się sama. Niepodważalnym atutem są dialogi, przekomarzania, cięte riposty – uśmiałam się do łez. Silne więzi między matką a córką, zrozumienie, wsparcie, wzajemna troska. Pokomplikowane relacje międzyludzkie, niewyjaśnione sprawy, zasklepione rany, próba ucieczki od przeszłości. Mur, jaki Jackson zbudował wokół siebie skutecznie odstrasza innych, ale nie ją upartą i zadziorną. Jak potoczą się ich relacje? Koniecznie sprawdźcie, warto! Niesamowicie opowiedziana historia, bawi, wzrusza, całkowicie przykuwa uwagę. Głośne wybuchy śmiechu gwarantowane, dawno już, tak bardzo nie ubawiłam się podczas czytania. Pasja, miłość, namiętność, energia, porządna dawka pozytywnych emocji. Polecam , Tatiasza i jej książki :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
05-05-2021 o godz 23:17 przez: fem.czyta
Gdy przeczytałam na stronie wydawnictwa fragment tej książki, myślałam, że dosłownie eksploduję z bólu i żalu. Dlaczego? Bo chciałam to przeczytać natychmiast. Nienawidzę czekać na książki, bo nakręcam się na nie jak (idąc humorem głównej bohaterki) szczerbaty na suchary. Po 2 pierwszych rozdziałach byłam pewna, że dostanę mrukliwego dupka jako bohatera, który będzie do tego złośliwym kutasem i kwintesencją neandertalczyka. Co dostałam? Na pewno nie to, co zakładałam. Jackson moim zdaniem jest dwubiegunowy — raz jest mrukliwym gburem, by za moment roztopić się jak masło na patelni. Raz ma tryb alfa, by zaraz przejść na tryb „przytul mnie, jestem słodziaczkiem”. Gdybym miała umieścić go w jakiejś książkowo–bohaterowej kategorii to byłby właśnie słodziakiem po przejściach. Główna bohaterka, niejaka Bianca, jest kobitką, z którą można „konie kraść”. Jest miła, żywiołowa i ma ogromne serce. Jej humor jest zawieszony między śmieszkowaniem a totalną krindżawą, ale w ogóle mnie to nie raziło, bo oddawało jej ciekawy charakter. Historia jest niby trochę jak „Piękna i Bestia”, ale moim zdaniem to podobieństwo pojawia się jedynie przez fakt, że Jackson jest wielkim napakowanym gościem z przydługawymi włosami i niechlujnym wyglądem, a Bianca jest mała i „bezbronna”. Poznajemy Jacksona w restauracji Bianki, gdy przybywa spróbować jedzenia inspirowanego jego rodzinnym Burbonem. On jest dupkiem, ona jest kimś, kto nie da sobie wejść na głowę. Potem on jej potrzebuje do ogarnięcia cateringu i zaczyna się jakaś relacja między nimi. Jeśli chodzi o gorący romans, to jego tu nie ma. A raczej jest, ale w ilości mniejszej niż malusio. Opisy były naprawdę na fajnym poziomie i szkoda, że nie dostaliśmy więcej :( Głównie akcja polega na tym, że Jackson chce coś, ale wmawia sobie, że nie dostanie, bo coś tam. Więc są momenty w których aż się wkurzasz, bo wiesz co myśli jedna strona i wiesz co myśli druga, i nie możesz im pomóc. Nosz kurde. JA CHCIAŁAM IM PRZELITEROWAĆ TO, CO SIĘ DZIEJE. A nie mogłam. Ma—sa—kra. Podsumowując! To zdecydowanie nie było to, na co się nastawiłam. Było miło, fajnie i w pewnych momentach serce mi krwawiło. Jednak nie porwało mnie to tak, jak zakładałam, że porwie. Więc moja skromna ocenka to 7/10.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-03-2021 o godz 21:21 przez: redgirlbooks
Jackson Boudreaux mógłby uchodzić za samego Lucyfera, gdyby ten chodził po świecie. Mężczyzna był nieprzyjazny, burkliwy i władczy. Wparował do restauracji Blanki wywołując łzy u jej pracownicy i żądając stolika na już. Kobieta od razu ochrzciła go mianem aroganckiego i zadufanego dupka. Blanka nie chce mieć z nim nic wspólnego, ale kiedy ten składa jej propozycję nie do odrzucenia, kobieta postanawia się zgodzić, aby móc uratować życie bliskiej jej osoby. Tak rozpocznie się wspólna historia Jacksona i Blanki. Czy z nienawiści zrodzi się coś pięknego? Na nasz charakter wpływa wiele czynników. To właśnie one sprawiają, że jesteśmy otwarci na świat i śmiech tak jak Blanka, lub skrywamy się w mroku, stroniąc od ludzi tak jak Jackson. Jednak nawet Ci najbardziej twardzi, mają delikatne dusze i miękkie serce. Chociaż główny bohater początkowo sprawia złe, pierwsze wrażenie, to z czasem okazuje się, że jest również wrażliwy i tak jak większość z nas, boi się zranienia. Z kolei Blanka, to kobieca postać, którą uwielbiam: mówi co myśli, nie daje się nikomu zastraszyć, jest silna, gotowa do poświęceń i zabawna. Często to właśnie jej słowa i zabawne porównania, przywracały na moją twarz uśmiech, ale wprowadziły również radość do życia Jacksona. Autorka zgrabnie prowadzi akcję do przodu. Nie ma tu pośpiechu, co pozytywnie wpływa na rozwój relacji pomiędzy bohaterami. Wypada ona bardzo naturalnie i realistycznie. Czułam pomiędzy bohaterami więż i dopingowałam im. Najbardziej spodobało mi się w tej powieści to, że autorka poświęca tu również czas innym bohaterom, którzy chociaż tylko przewijają się przez strony, to mają różnorodne charaktery i pozostają w pamięci. “Kontrakt Jacksona” to nie tylko historia o miłości, ale również o relacjach z rodziną, stracie i poświęceniu. Z racji tego, że główna bohaterka jest właścicielką restauracji, a Jackson należy do rodziny produkującej najlepszy burbon w okolicy, mamy tu kulinarne przepisy na jego bazie, sprawiając, że ta książka jest na swój sposób oryginalna. Jeśli szukacie lekkiej z czytaniu, zabawnej historii, z dobrze wykreowanymi bohaterami i z dobrze poprowadzoną fabułą, to być może dacie się skusić na poznanie Jacksona i Blanki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-03-2021 o godz 23:22 przez: Agnieszka
Jackson to bogaty i przystojny mężczyzna, która w sposób nie miły traktuję pracowników restauracji Bianki Hardwick. Kobieta szczerze go nienawidzi - nigdy nie spotkała tak aroganckiego dupka. Kiedy on prosi ją o pomoc w zorganizowaniu przyjęcia charytatywnego kobieta się godzi , ponieważ nie ma innego wyjścia. Potrzebuje dużych pieniędzy, na leczenie dla swojej ukochanej mamy, która jest chora na raka płuc... Jednak to nie jedyny układ jaki połączy te dwójkę, otóż żeby Jackson odwiedził swoją fortunę i majtek rodzinny musi do 35 urodzin się ożenić... Ta książka jest naprawdę świetna ! Pełna poczucia humoru - naprawdę sporo się przy niej naśmiałam, ale również zdarzyło mi się dwa razy uronić łezkę ze wzruszenia. Fantastycznie wykreowani główni bohaterowie sprawiają, że nie wieje nudą! Akcja toczy się płynnie , a przekomarzania tej dwójki bez dwóch zdań umilają nam czas podczas czytania. Bianca i jej cięty język sprawią, że pokochacie te kobietę od razu ! Jest pracowita, pewna siebie, nieświadoma swoich walorów i wrażliwa. Kobieta petarda! Jackson skrywa się za swoją twardą skorupą, którą kobieta stopniowo z niego ściąga i poznaje całkiem innego mężczyznę - kogoś więcej niż tylko dupka z przystojną twarzą w meneleskich ubraniach! Pomysł na fabułę też mi się podobał, te kulinarne wstawki idealnie wkomponowały się w całość. Akcja rozgrywa się w Nowym Orleanie ( który kocham miłością absolutną) więc te klimaty są jak najbardziej moje. Do tego wszystkiego Bourbon i dobra muzyka sprawiają, że całość przenosi nas w całkiem inny świat 😍 aż żałuję, że ta historia skończyła się tak szybko 😂 naprawdę polubiłam bohaterów i ich charakterki. Dodatkowym plusem jest to, że książka jest również pisana z perspektywy mężczyzny, co pozwala nam zajrzeć w jego myśli i poznać od drugiej strony. A uwierzycie mi - w głowie tego przystojniaka Rozgrywała się całkiem ciekawa akcja 😂 Co do zakończenia czuję niedosyt, jakby zabrakło jednego rozdziału, albo conajmniej epilogu ?? Czytaliście książkę?? Macie podobne odczucia ??? Całość jak dla mnie na plus i cieszę się, że sięgnęłam po tę pozycję 😍 to był fantastycznie spędzony czas 😍 polecam wam tę lekturę z czystym sumieniem
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-03-2021 o godz 14:29 przez: em.love.book
Fascynująca książka, której akcja rozgrywa się w barwnym i czarodziejskim Nowym Orleanie. Od pierwszych stron dostajemy całą esencję wybuchowości charakterów Jacksona i Bianci i uwierzcie mi, takie słowne potyczki to dla mnie niesamowita gratka! Bohaterzy są niezwykle "mięsiści', oryginalni i zapadający na długo w pamięć. On, prawdziwy dupek, upodobniony do bestii, naprawdę zachowuje się jak nieokrzesany neandertalczyk i czerpałam ogromną radość, czytając jak wije się pod słowami kobiety, która swoją drogą ma tak ostry język i oryginalne porównania kulinarne, że kapcie lecą z nóg ;) W tym momencie należy oczywiście wspomnieć, że główna bohaterka to właścicielka dobrze działającej restauracji. Pewne zależności skłaniają ją i spadkobiercę rodzinnego spadku, do podpisania kontrowersyjnej umowy, która odmieni ich życie. Książka doskonale łączy humor z ogromnymi emocjami, które targają bohaterami, powodując wzruszenie. To niewiarygodne jak złe zdanie może mieć o sobie człowiek. Spodziewałam się, że tragedia, która spotkała Jacksona jest poważna, ale nie spodziewałam się, że okaże się, aż tak trudna i smutna, a temat straty został tutaj poruszony w różnych aspektach. W relacji damsko-meskiej mężczyzna jest tak kompletnie nieporadny, że to aż słodkie, jest pozbawiony ogłady i nie ma hamulca, jest zagubiony, zawstydzony, nakłada maskę. Mimo,iż plany są poważne, to ich znajomość nie rozgrywa się szybko, a to, że on jest sztywny i spięty, niczego nie ułatwia. Bianca natomiast jest pracowita, swojska, wesoła, ma tradycyjne podejście do związku i według niej to facet ma zrobić pierwszy ruch. Razem są tak ogniści, że to istna mieszanka wybuchowa. Książkę warto przeczytać, jest pełna zabawnych metafor, bonusem i ciekawostką są przepisy kulinarne, które można znaleźć na kartach stron. Powieść opowiada o różnicach klas społecznych, w tle rozgrywają się tragedie rodzinne. Autorka zagrała na moich uczuciach, bo nieszczęścia, które spotkały Jacksona to naprawdę zbyt wiele, jak na jednego człowieka i nie dziwiłam się, że ciężko było mu to udźwignąć. Pisząc recenzję, mam ochotę zacząć ją czytać jeszcze raz!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
20-03-2021 o godz 16:31 przez: Hacertijoh
,,Ojciec powiedział mi kiedyś, że jedyna różnica między kobietą a rekinem ludojadem to rozmiar zębów” Główny bohater Jackson Boudreaux to bogaty mężczyzna, którego dręczą demony przeszłości. Gdy pewnego dnia spotyka Biankę, pyskatą kobietę, która w docinkach jest lepsza, niż w gotowaniu, a zdawałoby się to niemożliwością, jego życie powoli się odmienia. Podczas czytania książki mój humor momentalnie się poprawiał, główna bohaterka swym ciętym językiem oraz zabawnymi docinkami sprawiała, że uśmiech nie schodził mi z twarzy. Niestety, prócz wesołości w tej pozycji zetkniecie się również z ciężkimi sprawami, które mogą przytrafić się każdemu z nas. Demony przeszłości dopadają każdego, ale czy jesteśmy w stanie sami się z nimi uporać? A może potrzebujemy pomocnej dłoni, aby wszystko zaczęło się układać? ,,Kontrakt Jacksona” to książka pełna wartości. Możemy w niej zobaczyć, jak ważne są stosunki z najbliższymi, że rozmowa może zmienić wszystko, sprawić, iż mrok w naszej duszy zacznie blaknąć. Ukazuje ona także, że czasami, aby uporać się z własnymi demonami, należy przyjąć pomocną dłoń, która wskaże nam drogę, a także wesprze w podróży po własne szczęście. W książce J.T. Geissinger możemy dostrzec siłę prawdziwego uczucia, które znajdzie drogę na zewnątrz, nawet wtedy, gdy najbardziej uparty człowiek nie będzie chciał się przyznać do własnych emocji przed samym sobą, a także przed innymi. Niestety, czasami jest za późno, gdy zdamy sobie sprawę co tak naprawdę czujemy, a także, iż sami musimy walczyć o własne szczęście. Czy Jax oraz Bianka odnaleźli spokój, oraz uporali się z trudnościami? Czy zrozumieli swe uczucia i pozwolili sobie na szczęście? Tego polecam dowiedzieć się samemu, bo „Kontrakt Jacksona”, to naprawdę przyjemna książka, pełna radości, ciętych ripost, ale także chwil smutku. Podsumowując, książka bardzo mi się podobała, miło spędziłam z nią wieczór. Potrzebowałam humoru zawartego w książce, który sprawił, że dzień pełen szarości nabrał kolorów. Zachęcam każdego do sięgnięcia po tę pozycję!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-03-2021 o godz 13:52 przez: historie_budzace_namietnosc
„Raj to prysznic z wielkim, nagim, pokrytym mydłem mężczyzną o chrapliwym głosie, delikatnym poczuciu humoru i z erekcją, która powinna mieć własny kod pocztowy”. Ta książka to jest istna petarda, rewelacyjna, pełna emocji które tobą zawładną, pożądania, ciętych ripost, przyjaźni i rodziny. Nie byłam wstanie się oderwać od niej. Idealnie tu pasuje powiedzenie przez żołądek do serca. Przez prawie całą książkę towarzyszył mi zapach tych niesamowitych potraw i whisky. Aż ślinka mi ciekła żeby ich spróbować. Wszystko idealnie dopracowane, spójne i ciekawe. A bohaterowie wręcz prawdziwi z charakterkami. Bianka jest właścicielką restauracji a do tego genialną kucharką. Gdy pewnego razu w jej restauracji zjawia się Jackson, domagając się natychmiast stolika. Gdy między tą dwójką dochodzi do konfrontacji to aż sypią się iskry i bucha taki ogień że wszystko dookoła może spłonąć. „A gdybym ja sugerowała się pierwszym wrażeniem, uznałabym, że jesteś jednym z tych bezdomnych żebraków, którzy nękają turystów na bulwarze i wyrzuciłabym cię z restauracji”. Już dawno żadna kobieta tak nie zaszła Jacksonowi za skórę jak Bianka. Pyskata, pewna siebie i do tego ten jej tyłek… Sprawiły, że nie potrafi o niej zapomnieć. A że potrzebuje na już dobrego kucharza, oferuje jej pracę. Tylko między tą dwójką zacznie budzić się uczucie, którego nie chcieli już nigdy doświadczyć. Ta historia oprócz dobrego humory, budzących się uczuć, namiętności, pasji. Pokazuje nam, że nawet najbardziej skrzywdzona osoba pragnie być kochana ale strach sprawia, że nie zawsze chcę podjąć to ryzyko. Ale wtedy może liczyć na przyjaciela. O zagmatwanych relacjach rodzinnych. To wszystko znajdziecie „Kontrakt Jacksona”. Śmiech i łzy macie zagwarantowane. „Zwłaszcza jeśli najbardziej pożądanemu kawalerowi w stanie publicznie utrze nosa właścicielka najgorętszej, nowo otwartej restauracji we Francuskiej Dzielnicy. Plotki głoszą, że prawie odgryzłaś głowę temu chłopcu”. historie_budzace_namietnosc
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
03-05-2021 o godz 13:12 przez: Anonim
Cześć, cześć 🖐🏻 Co ciekawego Czytacie w ten majowy weekend? Ja ostatnimi czasy słucham audiobooka "Bestia", ale też podczytuje z @agakruczek1985 "Kasta", oraz z @pola_reads książki, które czekają już dość czasu na półce 😃 A poniżej zapraszam Was, moi Mili, na recenzje powieści z @wydawnictwoniezwykle ⭐RECENZJA⭐ Jackson jest obrzydliwie bogatym i boskim z wyglądu mężczyzną. Niestety cechuje go tylko tyle, tak to jest bardzo niemiłym gościem. Przekonuje się o tym Bianka, właścicielka restauracji, do której ów mężczyzna przyszedł. Kobieta go nie znosi, gardzi nim, nie chce go więcej widzieć. Jednak życie nie za dobrze jej się układa i zgadza się na propozycję Jacksona, żeby zorganizować u niego wydarzenie charytatywne. Ale to nie koniec niespodzianek. Czy Bianka zmieni zdanie o mężczyźnie? Czy podda się jego kolejnej propozycji? 🖋️📄 Ależ to była cudowna lektura! @angelreads_ miałaś rację! 😁 Powieść porwała mnie od pierwszych stron w zaskakujący wir wydarzeń, humor, który nie opuszczał choćby ma chwilę i genialnie wykreowane postacie. Naprawdę, Kochani, świetnie bawiłam się przy tej książce! Fabuła od początku jest z nutką humoru, ale też z nieobliczalnymi zachowaniami bohaterów. Co daje dodatkowy plus. A porządnie i chemia, rodząca się między głównymi postaciami, powoduje ciarki na ciele, ale również uśmiech od ucha do ucha, bo nie może zabraknąć uszczypliwości. Nie da się nie lubić bohaterów. Wnoszą w tę powieść niepowtarzalną dawkę śmiechu. Emocje w tej lekturze czuć z każdą stroną. To, co się tutaj działo, może też odrobinkę szokować, ale przez to ta książka ma to coś w sobie. Co mogę więcej powiedzieć? Powieść podobała mi się od początku do końca i żałowałam, że już się skończyła. Zakończenie ciekawe, chociaż spodziewałam się tego, lecz to nie umniejsza tej lekturze ani trochę. Polecam! Gwarantuję Wam świetnie spędzony czas przy niej! 😃🖤 📄🖋️ Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję @wydawnictwoniezwykle 🖤 🖋️📄
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
26-08-2021 o godz 20:55 przez: czytaniepogodzinach
„Kiedy to miłość, pójdziesz na wojnę, by pomścić nawet najmniejszą zniewagę. I to jest uzasadnione. Ponieważ ze wszystkich niesamowitych i okropnych rzeczy, jakich można doświadczyć w życiu, miłość jest jedyną, która może trwać i wznieść się ponad inne.” Wątek fikcyjnego małżeństwa nie jest niczym odkrywczym i nawet nie czytając książki można przewidzieć jej zakończenie, ale dla mnie nie jest to problemem. Jeśli książka jest dobrze napisana i dostaję historię pełną emocji, z ciekawymi bohaterami i dodatkowymi problemami, które są w niej poruszone i sprawiają, że historia ma głębszy sens, to ja jestem kupiona. I dokładnie tak było w przypadku „Kontraktu Jacksona”. Ta książka porusza nie tylko temat małżeńskiego kontraktu, ale przede wszystkim wątek wykluczenia społecznego, poczucia odrzucenia i braku akceptacji przez najbliższych. Porusza kwestię złamanego serca, bólu i problemów z zaufaniem oraz okazywaniem uczuć. Pokazuje też, ile człowiek jest w stanie poświęcić dla miłości. Bez względu na to, czy jest to miłość do ukochanej kobiety, ukochanego mężczyzny czy rodzica. Na wyróżnienie zasługują bohaterowie, którzy byli świetnie wykreowani. Bianca to pyskata kobieta, która twardo stąpa po ziemi. Całe życie poświęca pracy, która jednocześnie jest jej pasją. Nie daje sobą rządzić, ale jednocześnie jest skłonna do poświęceń. Jackson z kolei jest gburowatym, nieuprzejmym i egoistycznym mężczyzną, który odpycha ludzi nie tylko swoim fatalnym charakterem i sposobem bycia, ale również niechlujnym wyglądem. Nie potrafi rozmawiać, a jedynie wszystkim wydaje rozkazy i uważa, że pieniędzmi jest w stanie wszystko załatwić. Jednak za fasadą odrażającego stylu bycia, kryje się głębsza historia. To naprawdę wspaniała książka. Emocjonalna, ale też zabawna. Kryjąca w sobie ciekawe wątki, które dają świetne uzupełnienie dla przewodniej fabuły. Fantastycznie spędziłam z nią czas i nie miałam ochoty się od niej odrywać. Bardzo Wam ją polecam ❤️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-03-2021 o godz 22:21 przez: Barbara Bandyk
„Przysięgam, że próbowałem nie gapić się na jej tyłek, kiedy szła, ale nawet Achilles miał swoje słabości”. Moją słabością okazała się ta książka. Kto by pomyślał, że „Kontrakt Jacksona” wywoła u mnie tyle emocji, które kotłują się wciąż w moim wnętrzu. Uwielbiam książki z motywem hate-love a ta pozycja już należy do moich ulubionych. Pierwsze spotkanie Bianki i Jacksona zakończyło się kompletnym fiaskiem. Ale cóż to było za spektakularne spotkanie! Nienawiść uzewnętrznia się już wtedy. Ta nienawiść kłębi się podwójnie, bo bohaterowie tej książki mają mocne i wyraziste charaktery. Tak, więc zarówno Bianca jak i Jackson są nie do przegadania. Napięcie, rozwija się z każdym kolejnym rozdziałem i nadaje całej książce pikanterii. Ale chyba najbardziej przemówił do mnie ich humor. Ich teksty, rozmowy, czy przemyślenia były wprost ko(s)miczne i powodowały u mnie częste wybuchy śmiechu. Oni są bezbłędni – tak sobie pomyślałam od ich pierwszej wymiany zdań! „- Powiedz mi wprost, To schizofrenia, tak? (…) - Przynajmniej nie będziesz się nudzić – odparł (…) – Szaleni ludzie są okropnie zabawni”. Cała ta historia jest taka SUPER CUTE. Tak, to moje określenie na „Kontrakt Jacksona”, bo to naprawdę pozycja godna przeczytania. Cały wątek hate-love przechodzi łagodnie, ale lubię oba te łączące się ze sobą obrazy. Przekomarzanki głównych bohaterów chwytały za serce. A te momenty bardziej romantyczne były urocze. Polubiłam pióro autorki, jej styl i kreację bohaterów, która była pomysłowa. Lubię aurę, która otaczała bohaterów, bo to właśnie ona nadała im charakterów, dla których przepadłam. No właśnie, śmiałam się czytając, żeby za chwilę skruszyć się i poczuć pod powiekami łzy, bo pewne wydarzenia wstrząsają. Bianca mierzy się ze swoją teraźniejszością, Jackson natomiast ze swoją przeszłością. Okazuje się, że Bestia również może mieć duszę do kochania. Idealny kunszt, który zapewnia ta lektura jest nie do przebicia i ja ogromnie polecam!❤
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-03-2021 o godz 20:32 przez: Karolina Koziar
Jackson Boudreaux zjawia się w restauracji Bianki Hardwick ŻĄDAJAC w niej stolika nawet nie na "zaraz", lecz ma on być "natychmiast". Udając się do lokalu, gdzie na na miejsce czeka się nawet kilka miesięcy oczekuje specjalnego traktowania, ponieważ w potrawach wykorzystany jest alkohol z jego rodzinnego przepisu. W swoim zachowaniu jest niemiły i arogancki i od razu zostaje mianowany na Księcia Dupków. Fakt, seksownego z aksamitnym głosem i ładnie pachnącego, ale wciąż dupka. Swoją złość wywołuje na kelnerce i żąda rozmowy z właścielką. Bianka chociaż spanikowana doskonale zna swoją wartość, jest pewna wszystkich dań zamieszczonych w menu i daje jasno do zrozumienia, że fortuna Jacksona nie robi na niej wrażenia. Obsługuje go nadzwyczaj profesjonalnie, aby zakończyć ten nieszczęsny dzień i o wszystkim zapomnieć. Niestety mężczyzna ma wobec niej inne plany i daje jej zlecenie, które jest początkiem nieoczekiwanych głęboko zakorzenionych pragnień... Przede wszystkim bardzo podobał mi się fakt, że zamiłowanie do gotowanie nie zniknęło po 50 stronach tej powieści. Szczypta smaku, zapach przypraw i woń whiskey cudownie zostały połączone na kartach tej historii przeplatając ze sobą emocje towarzyszące dwójce bohaterów. A tych oczywiście nie brakowało! Bianka to ciepła i pracowita kobieta, walcząca o marzenia i stawiająca rodzinę na pierwszym miejscu. Wyszczekana i taktowna w każdym ruchu. Jackson z kolei to mężczyzna po przejściach, które zepsuły go do szpiku kości. Z ogromną radością przyglądałam się relacji tej dwójki śmiejąc się i złoszcząc na zmianę.  Świetna lektura na lepszy nastrój po której przeczytaniu czujesz pustkę i już tęsknisz za jej bohaterami.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-04-2021 o godz 19:43 przez: bookaholic.in.me
Bianca prowadzi restaurację w Nowym Orleanie. Jest wybitną kucharką, jednak zmaga się z problemami finansowymi i dopiero rozkręca interes. Pewnego dnia w jej pracy pojawia się Jackson Boudreaux- spadkobierca wielomiliardowej fortuny związanej z produkcją najlepszego na świecie burbona (który swoją drogą Bianca uwielbia). Jax okazuje się aroganckim i wrednym mężczyzną, bez krzty emocji, który rani swoimi słowami i gburowatym zachowaniem. Bianca nie jest mu dłużna i jasno wyraża wszystko co o nim sądzi. Tych dwoje przebywając ze sobą niemal nieustannie się kłócą. Jednak splot okoliczności sprawia, że zawrą ze sobą umowę, która zmieni nie tylko ich życie ale też i ich serca. Choć nie taki był jej zamysł. Ta powieść skradła moje serce. Wspaniale zbudowane postaci, cięty język, mnóstwo wydarzeń i opisy idealnie oddające uczucia i myśli bohaterów. Poznajemy ich naprawdę dobrze, wiemy czego się boją, co ich przeraża i czego od życia chcą. Znajdujemy tu wiele ważnych przemyśleń, które z pewnością wielu z nas uzna za ciekawe i godne pochylenia się nad nimi. Ta opowieść to także przestroga, żeby nie oceniać książki po okładce, a w tym wypadku ludzi po ich pierwszym wrażeniu. Każdy skrywa swoją historię, która sprawiła, że jest taki a nie inny. A w tle mamy przepyszne przepisy okraszone dawką dobrego humoru i niezapomnianych tekstów Bianci (serio, ta dziewczyna to skarbnica ciętych cytatów! ;-) ) oraz zwykłę, codzienne i irealne wydarzenia, z którymi wielu dorosłych ludzi musi się mierzyć. " Los to tylko suma wszystkich naszych złych decyzji." jednak bohaterowie udowadniają, że tymi dobrymi decyzjami, możemy pokierować los na prawidłową ścieżkę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji