Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Sprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
Karlsson z dachu jest najlepszym specjalistą od wszystkiego. Wyposażony w charakterystyczne śmigło, lata po Sztokholmie i… płata figle.
Pewnego dnia odwiedza Braciszka, który czuje się akurat wyjątkowo samotny, i zostaje jego najukochańszym przyjacielem. Ma rewelacyjne pomysły na najprzeróżniejsze psikusy, uwielbia przeprowadzać eksperymenty z rozmaitymi urządzeniami domowymi i często je psuje. Kiedy zagląda do Braciszka, w zazwyczaj spokojnym domu pojawiają się duchy, za oknami latają na miotłach czarownice, a nocą buszują włamywacze…
Karlsson zachwyca dzieci i jest największym utrapieniem dorosłych!
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Tytuł: | Karlsson z dachu |
Seria: | Karlsson z dachu |
Autor: | Lindgren Astrid |
Tłumaczenie: | Szuch-Wyszomirska Irena, Węgleńska Anna, Chłapowska Teresa |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Nasza Księgarnia |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | szwedzki |
Liczba stron: | 448 |
Numer wydania: | I |
Data premiery: | 2015-03-18 |
Rok wydania: | 2015 |
Forma: | książka |
Wymiary produktu [mm]: | 37 x 195 x 124 |
Indeks: | 16529885 |
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Karlsson z dachu
Karlsson z dachu jest najlepszym specjalistą od wszystkiego. Wyposażony w charakterystyczne śmigło, lata po Sztokholmie i… płata figle. Pewnego dnia odwiedza Braciszka, który czuje się akurat ...Karlsson mieszka w niewielkim domku ukrytym sprytnie za kominem i nikt nie ma pojęcia o jego istnieniu. Pomiędzy nim a Braciszkiem szybko nawiązuje się nic sympatii, chociaż trzeba przyznać, że początkowo ta znajomość wpędzała chłopca w tarapaty. Nikt poza nim nie widział Karlssona i wszelkie psoty oraz nieprzewidziane katastrofy wynikające z niefrasobliwego stylu bycia jego nowego przyjaciela przypisywano Braciszkowi...
Astrid Lindgren napisała trzy książeczki o przygodach Karlssona i Braciszka: "Braciszek i Karlsson z Dachu", "Karlsson z Dachu lata znów" oraz "Latający szpieg czy Karlsson z Dachu", które w najnowszym wydaniu sygnowanym przez Naszą Księgarnię połączono w jeden tom zilustrowany przez Monikę Pollak. Ilustracje są biało-czarne, wykonane jakby od niechcenia i zgrabnie wkomponowane w tekst. Moim zdaniem świetnie oddają ducha powieści.
Z Karlssonem spotkałam się po raz pierwszy wiele lat temu przy okazji oglądanej w dzieciństwie bajki na dobranoc. Niewiele z niej pamiętałam, ale ogólne wrażenie było raczej pozytywne. Jakie więc było moje zdumienie, kiedy po lekturze pierwszych kilku rozdziałów dotarło do mnie, że Karlsson zwyczajnie mnie drażni... Głupiutki, uważający się za specjalistę od wszystkiego, zapatrzony w siebie, posuwający się do ewidentnych oszustw, wykorzystujący naiwność małego chłopca i jego potrzebę przyjaźni - to tylko część z wad, które Karlsson zaprezentował na samym początku. A później się jeszcze rozwinął...
Czytałam dalej i zastanawiałam się czym kierowała się autorka tworząc tak niesympatyczną postać i czyniąc ją tytułowym bohaterem książki dla dzieci. I w pewnej chwili dotarło do mnie, że chociaż Karlsson tkwi w tytule, to najważniejszy jest Braciszek. Karlsson jest lekarstwem na jego samotność, to dzięki niemu nieco nudna egzystencja małego chłopca zmienia się w ekscytującą przygodę - latanie, spacer po dachach, straszenie siostry to tylko kilka przykładów tego, co Braciszek przeżywa z Karlssonem. A kiedy mama musi wyjechać i chłopcem ma się opiekować panna Cap to Karlsson staje się prawdziwym wybawieniem dla tęskniącego i osamotnionego dziecka. I chociaż latający samochwała dalej mnie drażnił to jednak zrozumiałam, że dzieciom taki bohater może się podobać, a ja z niego najzwyczajniej pod słońcem wyrosłam.
Za podsumowanie niech więc posłuży zdanie umieszczone na okładce książki "Karlsson zachwyca dzieci i jest największym utrapieniem dorosłych!".
Czytając te trzy książki zawarte w jednym opracowaniu zauważyłem coś, czego nigdy wcześniej nie doświadczyłem. Towarzysz głównego bohatera, tytułowy Karlsson sprawiał na mnie wrażenie... mało sympatycznego. Cóż, mógłbym go nawet porównać do oszusta, wyłudzacza, manipulanta i przebrzydłego kłamcę. Jego zachowanie nieraz poważnie mnie zastanawiało, było takie nienaturalne, to takie zachowanie, którego się wcześniej w powieściach nie spotkało. Moje zdziwienie było większe tym bardziej, że Karlsson był dorosły, a ze swoimi fochami zachowywał się gorzej niż nie jedna czterolatka. Główny bohater zaś w tym duecie zachowuje się znacznie dojrzalej od swojego trzydziestoletniego towarzysza narcyza.
Więcej: http://recenzjeoptymisty.blogspot.com/2015/07/astrid-lindgren-karlsson-z-dachu.html
Jedno jest natomiast pewne – nie da się nie lubić Braciszka – szlachetnego, prawdomównego, pomocnego, opiekuńczego. I powstaje podejrzenie, że w Karlssonie lęgną się wszystkie złe cechy, które nie mają dostępu do Braciszka, a potrzebują gdzieś się ulokować, zagnieździć, znaleźć dom.
Drugie zaś, co jest pewne, to że nie można nie lubić Lindgren, jej poczucia humoru i daru do snucia opowieści. Nie można więc nie przeczytać „Karlssona z dachu” i nie pozwolić mu czasem przelecieć za oknem.