Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Sprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
Niewielu wierzyło w jego talent. Były selekcjoner twierdził, że nie nadaje się do kadry, Janusz Filipiak porównał do starej škody, a prezes Odry Wodzisław powiedział: „Jeśli zagra w takich klubach, jak Real czy Liverpool, potraktuję to jako swoją porażkę”. Tymczasem 17-letni Kamil Glik pakował walizki, by spróbować swoich sił w drużynie Królewskich. Trenował z Raúlem, Gutim, Casillasem...
Przygoda z Realem nie była do końca udana, ale charakter wyniesiony z mrocznego Osiedla Przyjaźń, na którym się wychował, nie pozwolił mu się poddać. Dzięki uporowi i ciężkiej pracy parł do przodu, zostając w końcu kapitanem Torino i filarem reprezentacji Polski w eliminacjach Euro 2016.
Michał Zichlarz, znający Glika od lat, postanawia opisać jego niezwykłą karierę. W Jastrzębiu Zdroju słucha dramatycznej opowieści o śmiertelnej chorobie małego Kamila. W Wodzisławiu poznaje kulisy jego rocznej dyskwalifikacji i transferu do Realu. W Turynie dowiaduje się, za co Polaka kochają kibice Torino. Rozmawiając z piłkarzem, jego rodziną, kolegami z boiska, trenerami i selekcjonerami reprezentacji, poznaje tajemnicę sukcesu Kamila Glika. Przekonuje się, że talent to nie wszystko. Liczy się charakter.
"Michał Zichlarz kreśli opowieść godną dobrego kina. Z wielką dbałością o szczegóły przeprowadza nas przez historię Kamila przeplecioną dramatycznymi zwrotami akcji. Od niemal pewnej śmierci w dzieciństwie aż do wielkiego futbolu."
Marek Wawrzynowski, WP Sportowe Fakty
"Dzielny człowiek, doskonały piłkarz. Śledzę go i podziwiam od lat. Zawodnik o wielkich cechach przywódczych. Pracuje i myśli na boisku także dla (i za) innych."
Zbigniew Boniek
"Historia Kamila to obowiązkowa lektura dla wszystkich młodych adeptów piłki nożnej, wnikliwa opowieść o dobrym, otwartym i życzliwym człowieku, a jednocześnie piłkarzu, który na boisku zrobi dla drużyny wszystko. Uwielbiany w Turynie, długo niedoceniany w kraju, wicekapitan biało-czerwonych jest jak nieustraszony alpinista: mimo różnych przeciwności, niepowodzeń konsekwentnie prze na szczyt."
Marcin Feddek, Polsat Sport
"Kiedy Kamil Glik wyjeżdżał z Polski, wielu wróżyło mu rychły powrót. I rzeczywiście – wrócił. Jako kapitan Torino wywalczył dla Polski wyjazd na mistrzostwa Europy. Warto poznać jego historię, bo każdy piłkarz, który będzie miał taką determinację do pracy nad sobą i podobny charakter, jest w stanie podbić świat."
Maciej Iwański, TVP Sport
"Na wszystko w swoim życiu musiał zapracować sam. Ta książka, podobnie jak gra Kamila i jego zachowanie poza boiskiem, pokazuje, że gdyby nie twardy charakter, nigdy nie dotarłby do miejsca, w którym jest obecnie."
Kamil Grosicki
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Tytuł: | Kamil Glik. Liczy się charakter |
Autor: | Zichlarz Michał |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo SQN |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | polski |
Liczba stron: | 336 |
Numer wydania: | I |
Data premiery: | 2016-06-02 |
Rok wydania: | 2016 |
Forma: | książka |
Wymiary produktu [mm]: | 37 x 219 x 152 |
Indeks: | 19631509 |
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Kamil Glik. Liczy się charakter
Niewielu wierzyło w jego talent. Były selekcjoner twierdził, że nie nadaje się do kadry, Janusz Filipiak porównał do starej škody, a prezes Odry Wodzisław powiedział: „Jeśli zagra w takich klubach, ...Michał Zichlarz podzielił biografię Kamila Glika na trzy główne części. Pierwsza opowiada o dzieciństwie Kamila, jego poważnych problemach zdrowotnych, pierwszych krokach w futbolu i w końcu o wyjeździe do Hiszpanii.
Druga część, najobszerniejsza, jest poświęcona wyłącznie okresowi we Włoszech, gdzie Kamil wypracował sobie znakomitą renomę. Najpierw miał niezbyt udane krótkie epizody w Palermo oraz w Bari, a następnie przeszedł do Torino, gdzie stał się jednym z czołowych piłkarzy klubu i ulubieńcem kibiców Granaty. O szacunku, jakim był darzony w klubie z Turynu świadczy fakt, iż stał się jednym z niewielu zagranicznych kapitanów w całej historii klubu.
W ostatniej części autor opisuje perypetie Kamila w reprezentacji narodowej. Początkowo miał trudności z zaskarbieniem sobie zaufania wśród poszczególnych selekcjonerów, ale z czasem stał się filarem defensywy "Biało-Czerwonych" i jednym z liderów szatni. Obecnie defensywa reprezentacji "Orłów" jest oparta na charyzmatycznym jasnowłosym wojowniku.
W początkowych latach swojego życia Kamil zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi i niewiele brakowało, by zakończyły się one tragicznie. Obecny znakomity obrońca chorował w przeszłości na zapalenie opon mózgowych oraz na sepsę. Po tym jak doszedł do zdrowia lekarz przyznał, że mało który organizm, szczególnie w tak młodym wieku, jest w stanie zregenerować się w tak krótkim czasie po tak ciężkiej chorobie. Już wtedy można było przypuszczać, że Kamil będzie wielkim walczakiem, bez względu na dziedzinę, jakiej się podejmie.
Oglądanie piłkarzy na boisku nie zawsze oddaje to, jacy są oni w rzeczywistości. Tak nie jest w przypadku Glika. Na boisku zawsze daje z siebie wszystko, nie boi się odważnych interwencji, z całych sił pracuje dla dobra swojego zespołu i nigdy nie daje za wygraną. Tak samo jest w jego prywatnym życiu. Zawsze jest on pewny siebie, wierny swoim ideałom i wie, czego chce. W książce znajdziemy wiele wypowiedzi Kamila, na różnorakie tematy, dzięki czemu możemy stwierdzić, że ma on ukształtowany światopogląd i ma swój system wartości, którego wiernie przestrzega i na czele którego stoi rodzina.
We wstępie pisałem, że niektórzy piłkarze swoją pozycję w futbolu zawdzięczają głównie dzięki ciężkiej pracy, a nie talentowi. Tak właśnie jest z Kamilem. Najpierw w Jastrzębiu-Zdroju, a następnie w Wodzisławskiej Szkole Piłkarskiej nie był on uważany za utalentowanego zawodnika (tzw. "perełkę"), która w przyszłości może stać się znakomitym piłkarzem. Ale Kamilowi nie można odmówić jednego – zaangażowania. Zawsze wkładał w treningi całe serce i wierzył, że zostanie wynagrodzony za ciężką pracę. I tak też się stało...
W Torino Kamil stał się jedną z ikon klubu. Mógłby pretendować nawet do miana legendy klubu, miał ku temu wszelkie możliwości, jednak po zakończeniu mistrzostw Europy 2016, na których zaprezentował się bardzo dobrze, zdecydował się na transfer do AS Monaco. Jest (i na pewno będzie) uwielbiany przez kibiców "Granaty", którzy niejako wymogli na trenerach klubu by ci uczynili go kapitanem zespołu. Kamil był kapitanem z prawdziwego zdarzenia. Zawsze ciężko pracujący, walczący i dający znakomity przykład swoim kolegom pchał zespół do przodu. Na uwagę zasługuje jego znakomita jak na obrońcę skuteczność. W jednym z sezonów, przez pewien czas, Kamil zdobywał mnóstwo goli po stałych fragmentach gry przez co był najskuteczniejszym strzelcem zespołu. Możemy przypuszczać, że gdyby nie nasz rodak Torino osiągałoby znacznie słabsze wyniki i niewykluczone, że spadłoby z Serie A.
Autoryzowana biografia Kamila Glika "Liczy się charakter" jak najbardziej zasługuje na rekomendację, gdyż opowiada o piłkarzu, który wszelkie braki nadrabiał katorżniczą pracą i mimo przeciwności nie tracił wiary. Wiedział, że to co robi ma sens i jeśli się nie podda, doprowadzi go to na sam szczyt. Ta książka jest idealnym motywatorem dla wszystkich początkujących piłkarzy, a także dla osób niezwiązanych z piłką, które miewają tendencje do poddawania się. Kamil Glik to postać, która zasługuje na szacunek.
Kamil Glik urodził się 3 lutego w 1988 roku w Jastrzębiu-Zdroju. Wraz z rodzicami: Grażyną i Jackiem - górnikiem w KWK "Jastrzębie" (zmarł, gdy Kamil miał 21 lat) oraz młodszym o osiem lat bratem Mateuszem, mieszkał na osiedlu Przyjaźń, które uznawano za niebezpieczne ze względu na częste bójki. Kamil, mając zaledwie półtora roku, zachorował na sepsę oraz zapalenie opon mózgowych. To był dla jego rodziców i dziadków trudny okres, ale na szczęście Kamil wyzdrowiał. Piłką nożną zaczął się interesować w wieku pięciu lat, wcześniej jego ulubionym sportem była jazda na rowerze. Na początku trenował w MOSiR Jastrzębie Zdrój, następnie w Wodzisławskiej Szkole Piłkarskiej, której założycielem był Janusz Pontus. Kamil zawsze pojawiał się na treningach, pomimo trudnej sytuacji w domu. W szkole nie był najlepszym uczniem, opuszczał lekcje, nerwowo reagował na pewne sytuacje, przez co na świadectwie miał zawsze zachowanie nieodpowiednie. Później zaczęły się zagraniczne wyjazdy do Portugalii, Tunezji czy Szwajcarii. Był piłkarzem Silesia Lubomia, UD Horadada, Realu Madryt, Piasta Gliwice, US Palermo, AS Bari. Od 2011 roku jest zawodnikiem klubu Torino FC, w którym pełni funkcję kapitana, co było dla wielu zaskoczeniem, tym bardziej, że rzadko się zdarza, aby obcokrajowiec piastował taką rolę i na dodatek przez dłuższy okres czasu. Kamil to także pierwszy piłkarz z gliwickiego klubu, którego powołano bezpośrednio do kadry narodowej. Na początku kwietnia 2015 roku Kamila uznano za najskuteczniejszego strzelca w Europie.
Książka jest napisana z ogromną precyzją, zawiera mnóstwo szczegółów. Michał Zichlarz wykonał naprawdę solidną pracę. Widać jego zaangażowanie w tworzeniu tej biografii. Rozmawiał z wieloma osobami znającymi Kamila i uczestniczącymi w jego życiu. Pojawiają się wypowiedzi członków rodziny, trenerów, kolegów z boiska oraz menedżera Jarosława Kołakowskiego, a przede wszystkim samego Kamila. Książka jest podzielona na trzy części: Polska i Hiszpania, Włochy, Reprezentacja, a każda z nich na kilka krótkich rozdziałów. Autor opisuje poszczególne etapy piłkarskiej drogi Kamila, jego trudne momenty, szczęśliwe chwile, wzloty i upadki, najważniejsze bramki, mecze, pierwsze żółte kartki, transfery. Poza tym przedstawia pokrótce historię m.in.: Wodzisławskiej Szkoły Piłkarskiej, Torino FC oraz lotniczej katastrofy mającej miejsce 4 maja 1949 roku, kiedy to zginęło trzydzieści jeden osób, w tym wielcy piłkarze Grande Torino. Ukazuje również relacje Kamila z poszczególnymi trenerami polskiej reprezentacji, tj.: z Franciszkiem Smudą, Dariuszem Fornalikiem czy Adamem Nawałką, które były różne - nie zawsze przyjazne. Autor wymienił wszystkie kluby, w jakich grał Kamil Glik, uwzględniając przy tym datę oraz przypisując im ilość zagranych meczów oraz zdobytych bramek. Postanowił stworzyć także wykaz meczy z udziałem Kamila w reprezentacji. A na końcu książki umieszczone zostały słowa utworu muzycznego o Kamilu, wykonawcą kompozycji był raper - Willie Peyote. Oczywiście biografia zawiera fotografie, przedstawiające Kamila w trakcie różnych meczów oraz rodzinnych spotkań i uroczystości.
"Kamil Glik. Liczy się charakter" to bardzo ciekawa biografia, którą czytałam z wielką przyjemnością. Kamil jest bardzo dobrym piłkarzem, ale przede wszystkim jest świetnym człowiekiem. Jest ambitny, pewny siebie, pracowity, uczciwy, odpowiedzialny, zdecydowany, stanowczy oraz bezpośredni. Nie dostrzegano w nim wielkiego talentu, a mimo wszystko Kamil, wbrew napotkanym przeciwnościom, dążył do celu, ciężko i wytrwale pracując, dzięki czemu osiągnął to, co od początku zamierzał.
Wydawnictwo SQN wydało autoryzowaną biografię środkowego obrońcy kadry narodowej „Liczy się charakter” w której spisaniu pomógł dziennikarz Michał Zichlarz, który zna Kamila jeszcze z czasów, gdy ten dopiero zaczynał swoją piłkarską przygodę. Droga Glika do tego, aby znalazł się na Euro nie była może szczególnie wyjątkowa, to nie opowieść z gatunku tych od zera do bohatera czy od pucybuta do milionera. Nie znaczy to jednak, że nie warto jej czytać, wręcz przeciwnie. Ta zwyczajność ma swój urok, co więcej publikacja nie jest oderwana od rzeczywistości, a czytelnik, który po nią sięgnie może pomyśleć: może mi się udać, muszę tylko tego bardzo chcieć! Opowieść Glika pokazuje jak odważnymi decyzjami, ale też ciężką pracą dochodzi się do zrealizowania własnych celów.
Książka „Liczy się charakter” podzielona jest na trzy części. Pierwsza z nich jest najobszerniejsza i związana jest z początkowym okresem gry w piłkę Kamila, czyli opowiada o grze w Jastrzębiu-Zdroju, Wodzisławiu Śląskim oraz życiu w Hiszpanii. Druga część poświęcona jest karierze we Włoszech, a trzecia koncentruje się na występach Kamila w reprezentacji Polski.
I w każdej z tych części ukazany jest charakter Kamila, jego nieustępliwość i zawziętość, które pomagają mu uporać się z wieloma przeciwnościami losu, problemami czy słowami krytyki. Ambicja, determinacja, ale też wytrwałość do katorżniczej pracy spowodowały, że jest w tym miejscu, gdzie teraz. Zawodowo gra w futbol, jest cenionym piłkarzem znanego klubu będąc jego kapitanem oraz stanowi ważne ogniwo w reprezentacji Polski!
Talent to nie wszystko, umiejętnie trzeba nim zarządzać i podejmować mądre decyzje. Wielu ekspertów pukało się w głowę, gdy 17-letni Glik postanawia spróbować swoich sił w Realu. Tak, tak w tym Realu, w Madrycie miał okazje trenować z Raulem czy Casillasem. Furory w Hiszpanii Glik nie zrobił, ale czego się nauczył to jego i tego nie zabrał mu nikt. Tam hartował się charakter zawodnika, tam początek miało profesjonalne zetknięcie z piłką.
Czytając opowieść o Gliku najciekawsza wydała mi się pierwsza część opowiadająca o początkach fascynacji futbolem i podejmowaniu decyzji będąc jeszcze nastolatkiem. Ten czas w życiu Glika to niełatwa sztuka wyboru, weryfikacja swojego rzeczywistego ja z ja idealnym. Wydaje się, że zamiast futbolowych umiejętności Glik przede wszystkim nauczył się życia, życia w obcym kraju, bez rodziny i przyjaciół.
Włoski okres w biografii Glika jest bardzo wyniosły, bo Polak jest w Turynie szanowany. Kibice FC Torino są zachwyceni polskim obrońcą, proszą go zdjęcia czy autografy, a małżonce wysyłają pozdrowienia dla męża. Fragmenty te są o tyle ciekawe, że autor postanowił wybrać się osobiście do stolicy Piemontu i włoskie rozdziały książki przyjmują bardzo reporterski charakter.
Z ostatniej reprezentacyjnej części dowiadujemy się, że Glik mógłby być Glückiem i grać w barwach niemieckiej reprezentacji. Stoper ma niemieckie korzenie i nasi zachodni sąsiedzi robili na niego zakusy, ale to Polacy byli szybsi, a co najważniejsze serce Kamila bije w biało-czerwonych barwach. Oprócz aktualnych informacji dotyczących eliminacji do Euro czy za czasów gry u Smudy. Są też wspomnienia z występów juniorskich i tego jak Kamil zakładał rękawice i stawał w bramce, bo wychodziło mu to całkiem nieźle.
Wielu może się dziwić jaki jest sens pisania książki o 28-letnim zawodniku czynnie grającym. „Liczy się charakter” powstała z pasji, z pasji do futbolu. Autor biografii od 16 roku życia zna Kamila i śledzi jego karierę. Korzystając z własnego archiwum, ale przede wszystkim z rozmów z Glikiem, a także wywiadów z jego rodziną i przyjaciółmi, kolegami i trenerami z boiska wyłania się obraz piłkarza, który nie był określony jako piłkarski talent, a mimo to zrobił karierę. Nie od dziś wiadomo, że talent to nie wszystko. Charakter też się liczy!
Książka będzie dobrą okazją, by w przerwie pomiędzy meczami reprezentacji poznać losy jednego z filarów reprezentacji Polski. Zawodnika, który dzięki odporności na niepowodzenia, zaangażowaniu w to co robi i rzecz jasna ciężkiej pracy święci sukcesy.
„Co pomogło Glikowi w zrobieniu kariery? Charakter. Do tego podejście do treningów, zawziętość, ambicja, krew, pot i łzy. Te cechy sprawiły, że jest piłkarzem tak wielkiego formatu.”
Zapytacie, dlaczego warto przeczytać tę książkę? Ważnym argumentem „za” jest fakt, iż autor od wielu lat osobiście zna piłkarza. Na przestrzeni tego czasu nie tylko śledził jego karierę, ale także przeprowadził z nim mnóstwo rozmów. Biografia Glika - autoryzowana przez piłkarza, co jest kolejnym pozytywem - nie została napisana na przysłowiowym kolanie. To bardzo solidna książka. Widać, że autor wykonał mnóstwo pracy. Historia w niej przedstawiona w znacznej mierze opiera się na wypowiedziach samego piłkarza oraz relacjach osób, z którymi były, bądź nadal są, związane jego losy.
Michał Zichlarz ponadto przytacza wiele wątków danej historii, ukazuje obraz całej sytuacji. Dziennikarz dołączył także fragmenty artykułów na temat Glika, które w danym czasie ukazywały się w prasie bądź Internecie. Nawet te opinie, które były nieprzychylne polskiemu obrońcy. Oprócz tego czytelnik ma okazję poznać ciekawostki i dzieje drużyn, z którymi związany był Polak w czasie swojej dotychczasowej kariery.
„Ja mam jednak taki charakter, że po złych momentach zawsze się podnoszę.”
Książka ukazująca drogę, którą w piłkarskim świecie przeszedł Kamil, została podzielona na trzy części. Pierwsza zatytułowana „Polska i Hiszpania” dotyczy dzieciństwa, początków kariery oraz przygody na Półwyspie Iberyjskim, w tym pobytu w Realu Madryt. W drugiej części została przedstawiona kariera piłkarza w klubach włoskich, ostatnia zaś wiąże się z jego grą w reprezentacji. Wszystko kończy się wywalczonym awansem na tegoroczne mistrzostwa Europy we Francji, przed którymi miała miejsce premiera książki.
„Kamil trafił idealnie, a piłka wylądowała w siatce. Na trybunach zapanował szał radości.”
Czytając tę lekturę dowiecie się, dlaczego Glik nie został bramkarzem, choć dobrze radził sobie między słupkami, dlaczego został zdyskwalifikowany na rok w prawach zawodnika, komu Kamil zawdzięcza oryginalne przezwisko Ramos oraz po którym meczu kibice nazwali go Tytanem.
Odkryjecie, w jaki sposób Pastore pomagał Kamilowi w Palermo, dlaczego mimo wielkiego rozczarowania kibiców Torino po meczu z Genuą Glik zaskarbił sobie ich sympatię oraz którym z kolei zagranicznym kapitanem w historii Torino został polski obrońca. Przeczytacie, co, dla kibiców Torino, jest ważniejsze niż technika zawodnika, przeciwko któremu napastnikowi Glik najbardziej nie lubi grać, a także, kto przewidział zdobycie gola przez Kamila w meczu z Anglią na Stadionie Narodowym.
„Jest kapitanem zespołu w liczącym się włoskim klubie. Już samo to pokazuje, jaką musi mieć charyzmę.”
Kamil Glik zdradza jak podczas jego pobytu w Madrycie zachowywały się gwiazdy Realu oraz ujawnia, dlaczego Raul był szczególny. Porusza temat korupcji w Bari, tłumaczy, dlaczego wybrał Torino a odrzucił ofertę Glasgow Rangers. Piłkarz wyjaśnia także czy po przegranym meczu na Wembley pokłócił się z Zbigniewem Bońkiem, kiedy prezes wszedł do polskiej szatni. Mama piłkarza zdradza natomiast, jakie zachowanie widniało na świadectwie gimnazjalnym jej syna, a Waldemar Fornalik opowiada, jakim zawodnikiem w jego kadrze był Glik.
Do czego porównał Glika prezes Cacovii, kiedy Piast – ówczesny klub Polaka – wycenił go na kwotę czterech milionów złotych? Jak do Kamila zwracali się kibice w Turynie? Kto w polskiej reprezentacji jest największym kawalarzem?
„Minęło sporo czasu, nim dostał pierwsze powołanie. Gdy w końcu nadeszło, chwycił szansę obiema garściami i z kozła ofiarnego wyrósł na jednego z liderów kadry.”
Autoryzowana biografia Kamila Glika to ciekawa pozycja pozwalająca bliżej poznać kibicom postać polskiego obrońcy. To inspirująca historia pokazująca, że dzięki ogromnej pracy można osiągnąć wielkie cele, nawet wtedy, gdy nie przejawia się wybitnych zdolności. To historia zwykłego chłopaka. Chłopaka z marzeniami, który udowadnia, że nigdy nie należy się poddawać. Talent to nie wszystko, a w dążeniu do sukcesu liczy się również charakter.
„Hartowałem swój charakter na boisku i poza nim.”
Dlatego też zdecydowałam się na jego autoryzowaną biografię. Byłam trochę zdystansowana, ponieważ jedno to widzieć człowieka na ekranie, w kolorowych gazetach, wśród innych piłkarzy, drugie poznać go naprawdę, przeczytać jego wypowiedzi, zetknąć się z nim na całkiem innej płaszczyźnie.
Książka daje wielką przewagę. To, co dość dobrze brzmi na żywo, w telewizji, niekoniecznie współgra z papierem. Czasami wygląda groteskowo, chwilami komicznie i żałośnie. Wypowiedzi Glika? Przekonałam się, że choć nie znam go osobiście, jest taki, jak oczekiwałam. Zdeterminowany, uparty, charyzmatyczny i pewny siebie.
Michał Zichlarz opisuje życie Glika od samego początku. Każdy występ, żółta kartka, wzloty i upadki, przenosiny z jednego klubu do drugiego - niczego nie pomija, ale jednocześnie nie wymaga od nas, czytelników, byśmy wszystkiete fakty wchłonęli od razu.
Książka podzielona jest na trzy działy: Polska i Hiszpania, Włochy i Reprezentacja. W każdym z nich znajduje się kilkanaście podrozdziałów. W ten sposób spokojnie i bez pośpiechu przemierzamy życie piłkarza.
Wielu mogłoby powiedzieć, że skoro biografia autoryzowana... piłkarz niby dał Zichlarzowi wolną rękę odnośnie pisania, ale ile w tym prawdy...
Dla wszystkich niedowiarków, sceptyków i przeciwników, których przecież nigdy dookoła zwykłych i tych "sławnych" ludzi nie brakuje, mogę powiedzieć, że w żadnym wypadku nie jest to "ustawiona" pozycja.
Zichlarz wykonał kawał dobrej roboty.
Wypowiedzi, odwołania do tekstu, stwierdzenia, opinie - to po prostu rzetelna praca pisarza, który nastawił się na obiektywizm. Nie ma w nich ani grama perswazji. Michał Zichlarz bardzo mocno trzyma się swojego postanowienia - czytelnik czyta i ustosunkowuje się.
Jest to wielkim plusem tej książki.
Nie pomija się słabych chwil piłkarza, nie zapomina się o jego przekonaniach i o tym, jakim jest człowiekiem.
Nie jest to "egocentryczna" pozycja. Poruszamy się nie tylko wokół Kamila Glika, ale także muskamy historię klubów, w których grał. Poznajemy historię wielkich piłkarzy, magię Torino i siłę kibiców.
Myślę, że to mówi wiele o charakterze naszego głównego bohatera.
Autor zobrazował także znane nam zjawisko niezgodności. Okazuje się, że każdy tą samą sytuację mógł widzieć inaczej, swój ton uznać za mniej lub bardziej napastliwy, postawie nadać lepsze lub gorsze przymioty.
Chwilami było naprawdę komicznie, gdy osoby wypowiadające się przedstawiały totalnie odmienne wersje wydarzeń.
Można więc powiedzieć, że "Kamil Glik. Liczy się charakter" to nie tylko biografia, to też książka poglądowa.
Ponadto Glik to ostoja i wzór do naśladowania. Poznali sie na nim Włosi, swoje postawy zrewidowali Polacy. Co mogę powiedzieć ja?
Kamil Glik to osoba, która zdziałała tak wiele, ponieważ wiedziała, czego pragnie. Chłopak przed wieloma laty ustalił swój cel i niezłomnie do niego dążył. Nie zważał na głosy krytyki, kontuzje i zwyczajnego pecha. Parł do przodu. Poprawił swoje umiejętności. Wzbudził szacunek. Nauczył się odpowiedzialności. Stał się kimś, kto może śmiało powiedzieć, że jest dobry w swoim fachu. Ponieważ liczy się charakter.
W tym roku skończył 28. Już doczekał się swojej biografii, która jest autoryzowana, a do wielu sytuacji podany jest komentarz piłkarza. Wydawnictwo Sine Qua Non prezentuje książkę pt.: "Kamil Glik. Liczy się charakter."
Książka zaczyna się wstępem autora, który kończą podziękowania, zaś kończy kalendarium z życia Glika, historią spotkań które zagrał w reprezentacji Polski i słowami piosenki Willie Peyote'a o Kamilu. Lektura liczy 336 stron.
Lektura pokazuje jak mimo wielu przeciwności losu, krytyki, niepowodzeń można osiągnąć zamierzony sukces i dojść daleko spełniając swoje marzenia. Pokazuje jak dzięki sile, pracy i charakterowi można osiągnąć wszystko. Nie znajdziemy tu analizy spotkań, czy sezonów. Książka ukazuję drogę Kamila, która doprowadziła go do tego momentu, w którym jest teraz. Podzielono ją na trzy części.
Pierwsza cześć to "Polska i Hiszpania", jest najdłuższa. Rozpoczyna się od początków Kamila z piłką w Jastrzębiu - Zdroju, Włodzisławskiej Szkole Piłkarskiej. Opowiada o wyjeździe do Hiszpanii, grze w UD Horadada i trzecim zespole Realu.
Druga część "Włochy" opowiada o grze w Palermo, Bari i Torino. Autor był w Turynie i widział na własne oczy jak Glik jest tam kochany, podziwiany, popularny i szanowany. Kibice proszą o zdjęcia, autografy, a żonie każą pozdrowić męża. Fani chcą, aby Polak zakończył karierę w ich klubie.
Trzecia część dotyczy reprezentacji. Od gry w najmłodszych kategoriach wiekowych, jako junior, aż po eliminacje do Mistrzostw Europy 2016. Glik ma niemieckie korzenie i mógł grać dla Niemiec, ale to Polacy byli szybsi, a naszym zachodnim sąsiadom nie udało się "ukraść" kolejnej gwiazdy.
Książka opiera się na wypowiedziach rodziny i osób ważnych w dla kariery Glika, a także przede wszystkim na wypowiedziach samego piłkarza.
Autor Michał Zichlarz jest dziennikarzem sportowym z wieloletnim stażem. Kamila zna od 16 roku życia. Wówczas pisał o nim pierwszy artykuł w prasie. Ma własne archiwum, z którego korzystał pisząc książkę. Pomysłodawcą napisania biografii jest jednak przyjaciel zawodnika, również piłkarza - Damiana Seweryna.
Książka zdecydowanie godna polecenia dla wszystkich fanów. "Ta książka, podobnie jak gra Kamila i jego zachowanie poza boiskiem, pokazuje, że gdyby nie twardy charakter, nigdy nie dotarłby do miejsca, w którym jest obecnie." - powiedział Kamil Grosicki.
Ponoć zarówno Glik, jak i Pazdan (czyli moi reprezentacyjni faworyci, nie licząc ukochanego w młodości Kuby Błaszczykowskiego) tego talentu mieli mniej, aniżeli by chcieli. Trudno mi w to uwierzyć, patrząc na miejsce, w którym się obecnie znajdują. Ale niech będzie, zawierzam relacjom osób z ich otoczenia i cenię ich przez to nawet bardziej.
Ta książka pokazuje, jak łatwo jest przepaść w świecie wielkiej piłki. Kiedy jako młody chłopak wyjeżdżasz do Hiszpanii, a następnie trafiasz do trzeciego zespołu Realu Madryt, gdzieś w podświadomości już masz obraz siebie w koszulce meczowej Królewskich, wychodzącego na Santiago Bernabéu obok największych gwiazd i grającego od pierwszych minut w Gran Derbi. A potem życie weryfikuje marzenia. Nie grasz nawet w trzecim zespole, czas wracać. I wtedy pojawia się opcja przeniesienia na Wyspy, w przypadku Glika akurat do Stoke, finansowo nie do przebicia przez kluby z polskiego podwórka. Dla wielu wybór byłby oczywisty. Dla Glika także. Wrócił. Chłopak przede wszystkim chciał grać, pracować na swój przyszły sukces, a nie grzać ławę za pieniądze więcej niż przyzwoite. Teraz już wiemy, że Glik dokonał dobrego wyboru.
W Torino jest już chyba legendą, a jego boiskowa postawa doczekała się nawet piosenki autorstwa Williego Peyote. Tekst, jak to w rapie, nie każdemu musi się spodobać, ale skandowane w refrenie i na stadionie „Glik, Glik, Glik, Glik” brzmi elektryzująco i… porywająco – tak jak nasz reprezentant porywa włoskie trybuny.
zaczytana.com.pl
Kamil Glik to drugi najdroższy polski piłkarz po Robercie Lewandowskim – wart bagatela 15 milionów euro.
Urodził się 3 lutego 1988 roku w Jastrzębiu Zdroju, które przez lata było znanym uzdrowiskiem. Od początku był silnym chłopcem - zapewne po pradziadku, jednak gdy miał roczek lekarze zdiagnozowali u Kamila sepsę z niewyleczonej do końca anginy.
Gdy miał 17 lat wyjechał do Hiszpanii, aby tam zagrać swój pierwszy ważny mecz. We wrześniu 2013 roku w meczu przeciwko Milanowi, Kamil wystąpił w specjalnej kapitańskiej opasce, kazał sobie na niej wydrukować herb Piasta, flagę Polski oraz imiona najbliższych.
Książka opowiada o tym, że nie ma cudownego środka, który sprawi, że młody zawodnik nagle stanie się znakomitym piłkarzem. Kamil pod tym względem nie był ani błyskotliwy, ani bardzo utalentowany. Po prostu do wszystkiego doszedł ciężką mozolną pracą, codzienną i systematyczną.
W biografii Kamila nie ma analizy poszczególnych meczów.
Autorowi chodziło raczej o pokazanie drogi, która sprawiła, że dziś jest na samym szczycie.
Książka podzielona jest na 3 części.
Pierwsza to początek drogi Kamila, pierwsze przygody z piłką w Jastrzębiu Zdroju, a później w Wodzisławskiej Szkole Piłkarskiej.
Kolejna część poświęcona jest Włochom. Początkowo Kamil grał w Palermo, później Bari, a następnie Torino FC.
Trzecia część to opis reprezentacji, gdzie Kamil ma zagrać na mistrzostwach Europy we Francji.
Książka oparta jest głównie na wypowiedziach samego Kamila, ale też na relacjach osób, które towarzyszyły bądź towarzyszą mu w jego karierze.
Kamil to zawodnik, który wciąż ma duży potencjał. Niektórzy trenerzy widzą go w Bundeslidze. Ma wielkie szczęście, bo jak do tej pory omijały go poważne kontuzje. To rzetelny, uczciwy i bezkompromisowy zawodnik, który nie „kalkuluje”, ale gra uczciwie.
Historia Kamila z pewnością zainteresuje każdego młodego chłopca, który interesuje się piłką nożną, bo Kamil podobnie jak Lewandowski jest wzorem dla wszystkich młodych adeptów piłki nożnej.
Czytajcie zatem z uwagą i uczcie się od mistrza.
Moja ocena: 10/10
Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl
Dzisiaj nikt nie wyobraża sobie chyba obrony reprezentacji bez blondwłosego stopera. Nikt z kibiców Torino nie przyjmuje do wiadomości, że uwielbiany przez nich Il Capitano mógłby kiedyś opuścić szeregi ich klubu. A po Glika zgłaszają się coraz bardziej uznane marki, co pokazuje, że obrana przez niego ścieżka okazała się właściwą.
O początkach, wzlotach, upadkach, wędrówce od okręgówki do włoskiej Serie A przeczytają Państwo w niniejszej pozycji.
Gorąco polecam!