5/5
26-11-2022 o godz 09:20 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Super książka
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-06-2022 o godz 19:30 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
C U D O W N A
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-01-2023 o godz 17:19 przez: anna | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-09-2022 o godz 21:08 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
👏👍
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-03-2022 o godz 17:00 przez: Marta
”Jutro będziesz mój” Co powiecie na wycieczkę do Szkocji ? Ta książka to właśnie taka wycieczka , pełna wspaniałych opisów krajobrazów z tego kraju , dzięki czemu, oczyma wyobraźni możemy podróżować . Ale oczywiście nie tylko to zawiera. Jeżeli jesteście , jak ja , fanami twórczości Samanthy, czeka Was zaskoczenie. Do tej pory wciąż wspominałam , przy recenzji każdej jej książki, że cechuje je pewna schematyczność. Jednak tu się ewidentnie coś zmieniło. Choćby to , że nie mamy tu tylko romansu , dostajemy jego połączenie z wyraźnym wątkiem kryminalnym. Co Wy na to ? Mi w to graj :) Mimo , że spora część akcji tej książki, rozgrywa się na zamku, nie jest to historia jak z bajki ani uroczy romans . Za to mamy wspomniane już przeze mnie , bajeczne opisy szkockich krajobrazów przez które po obróceniu ostatniej strony aż chce się to wszystko zobaczyć na żywo , oraz pełne napięcia momenty, w których zadajemy sobie bez końca pytanie - kto i dlaczego ? Robyn przyjeżdża z Bostonu do Szkocji, by naprawić relacje z ojcem .Mac wziął udział w powołaniu jej na ten świat gdy miał 16 lat i wiele razy , wiele osób które spotyka ta dwójka, nie może uwierzyć, że to ojciec i córka. Ona od lat boryka się poczuciem odrzucenia . Jako dziecko czuła silną więź z ojcem , jednak uważa , że on wybrał pracę zamiast niej, zamiast obecności w jej życiu , gdy wielokrotnie go potrzebowała. Przez to nie potrafi zaufać innym, wciąż spodziewa się rozczarowania i porzucenia . Ale! Mimo tego , wbrew pozorom, nie jest to słaba i użalająca się nad sobą bohaterka . Była policjantka (czemu była a nie obecna, dowiadujemy się już na pierwszych stronach), kobieta która nie potrzebuje ochrony, niewielu jej podskoczy. Cięty język i umiejętności samoobrony , tworzą z niej z pozoru osobę nieustraszoną. Gdy pojawia się na zamku Lachlana , którego ochroniarzem od wielu lat jest jej ojciec i którego obwinia , za brak tej ważnej dla niej osoby w jej życiu , szybko dochodzi do spięcia między tą dwójką i na jednym się nie skończy :D Wątek hate - love jest tu bardzo wyraźny i intensywny i aż iskrzy między tymi bohaterami. Bardzo mi się to podobało. Ale jak już wspominałam , mamy tu wątek kryminalny. Na zamku dzieje się coś dziwnego . Lachlan i Mac nie mogą odkryć kto jest stalkerem , który od pewnego czasu zostawia specyficzne wiadomości. Gdy dochodzi do zamachu na życie ojca Robyn , kobieta postanawia włączyć się do śledztwa. Czy jej i Lachlanowi uda się współpracować mimo wzajemnej niechęci ? Przekonacie się podczas lektury :) Książka jest długa ale wciąga, czyta się bardzo szybko. Wiele się dzieje i nie pozwala się nudzić. Nie ma standardowego u Samanthy podziału na rozdziały z wydarzeniami obecnymi i tymi z przeszłości. Są momenty , że bohaterowie wspominają dawne wydarzenia ale nie ma ich tak wiele jak lubiła autorka dodawać dotychczas . Sam wątek kryminalny jest świetnie rozegrany . Kto stoi za tymi wszystkimi dziwnymi wydarzeniami i atakami ? Podejrzanych jest wielu, niektórzy wręcz są uznawani za winnych ale czy aby napewno ? Nic nie jest tak oczywiste jak może się wydawać. Brałam pod uwagę osobę , która w finale okazała się być winną wszystkiego ale nie miałam pewności i w efekcie byłam dość mocno zaskoczona uzasadnieniem jej poczynań. A chyba w takich wątkach ta nieprzewidywalność i zaskoczenie to duży plus . Relacje między Robin i jej ojcem też zostały bardzo fajnie przedstawione , bez ckliwości , jednak poruszająco . Jednego charakterystycznego dla książek Samanthy elementu autorka nie porzuciła - wokół głownych bohaterów , pojawia się wielu innych , mniej istotnych ale również interesujących i dodających barw tej historii. Zawsze książki Samanthy mają w sobie grono bliskich sobie osób, przyjaciół i rodziny i tak jest też tu. I także widać już zapowiedzi historii kolejnych bohaterów. A sama główna para ? Lachlan i Robyn to mieszkanka wybuchowa, skrajnie różni , niesamowicie działający sobie na nerwy ale równie silnie ciągnie ich do siebie . Lachlan jak to mężczyzna chce być bohaterem dla damy w opałach ale ciężko mu nie stracić tej roli przy tak silnej kobiecie jak Robyn, co ciężko mu zaakceptować. I bardzo lubi niestety za wszystko winę brać na siebie , aż do przesady. Czy Robyn uda się zmienić u niego tę nadmierne poczucie odpowiedzialności ? Dowiecie się jak przeczytacie . A warto . Mam nadzieję, że tak jak mnie i Was zaskoczy pozytywnie ta nowa odsłona twórczości autorki. Polecam i dziękuję Wydawnictwu Słowne za egzemplarz do recenzji .
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-03-2022 o godz 06:48 przez: Magdalena
Pióro Samanthy Young pokochałam już dawno temu. Wszystkie jej powieści są wyjątkowe, a seria „On Dublin Street”, którą poznałam jako pierwszą, nieodwracalnie uczyniła mnie ogromną fanką twórczości autorki. „Jutro będziesz mój” to kolejny przykład tego, jak fenomenalnie kreuje rzeczywistość swoich powieści. Każdy najmniejszy szczegół jest dopracowany, opisy miejsc, bohaterów i ich uczuć są tak doszlifowane, że stają się one namacalne, a czytelnik przenosi się do stworzonego przez nią świata. Na uwagę zasługuje fakt, iż nie umieszcza akcji w oczywistych miejscach. Tym razem poznajemy krajobraz i uroki Szkocji. Oprócz wątku romantycznego, mamy także element kryminału. Dodał on powieści charakteru i wytworzył aurę tajemnicy. Autorka co rusz rzucała jakiś skrawek informacji, kto potencjalnie mógłby odpowiadać za pogróżki i ataki. Każde rozwiązanie mogło uchodzić za oczywiste, przez co jeszcze bardziej pobudziła moją wyobraźnię do działania. Muszę przyznać, że od początku miałam podejrzenie, kto za tym stoi, lecz wiele razy ogarniało mnie zwątpienie. Kiedy już byłam pewna, że to ta osoba, rzucała poszlakę na kogoś innego. Nie zdradzę, czy miałam rację, żeby przypadkiem nie pozbawić Was całej przyjemności z czytania tej niezwykle absorbującej powieści. Nie należy ona do grona krótkich i nadających się na jeden wieczór historii. Jest dość obszerna, a co za tym idzie, jak już wcześniej wspominałam, ma znakomicie rozbudowaną fabułę. Nie pędzi, jakby goniło ją stado dzików. Mamy czas, aby poznać bohaterów. Zobaczyć, z czym się zmagają. w Wczuć się w ich sytuację, a przede wszystkim ich polubić. Samantha stworzyła postacie, których nie da się nie obdarzyć sympatią. Lachlan swoją nieco arogancką, ale też zamkniętą postawą kusi do okrywania wszystkich warstw, którymi się otoczył. Towarzystwo Robyn sprawia, iż powoli zaczyna je ściągać i pokazywać prawdziwego siebie. Znany gwiazdor ujawnia swą wrażliwą naturę, a także dobre serce, które odpowiada za troskę, jaką otoczył całą swoją rodzinę po śmierci rodziców. Niejednokrotnie wcześniej okazał swoją szlachetność również względem innych bliskich osób. Oprócz tego towarzyszy mu także strach, niepozwalający na jakiekolwiek zaangażowanie emocjonalne z kobietą. Z kolei postać Robyn wyjątkowo trafiła w głąb mojego serca. Poruszyła czułe strony oraz doprowadziła do łez. W jej skórę wyjątkowo łatwo było mi wejść. Doskonale rozumiałam każdą myśl, z jaką pojawiła się w posiadłości Lachlana. Rany, których doznała z rąk rodziców, nie widać gołym okiem, lecz odcisnęły piętno na duszy i sercu. Mimo dobiegającej trzydziestki sytuacja sprzed lat, kiedy została opuszczona przez ojca, determinuje jej obecne życie. Początkowo żywi ogromny żal względem Lachlana, uważając, że to on jej go odebrał, proponując mu pracę ochroniarza. Z czasem jednak dociera do niej prawda i robi się bezradna wobec uroku mężczyzny. To uczucie między nimi kiełkuje, nic nie dzieje się za szybko. Oboje się przed nim wzbraniają, a to jedynie wzmaga łączące ich napięcie. Każde spotkanie udowadnia, jak potężna jest towarzysząca im chemia. Kiedy postanawiają dać ujście pożądaniu, pojawia się zmysłowa namiętność. Opisy zbliżeń są pełne uczucia, a także pragnienia siebie nawzajem. Odrobinę pikanterii dodaje także różnica wieku między głównymi bohaterami. To powieść, przy której trudno się nie zatracić, a przy okazji hate – love w najczystszej postaci. „Jutro będziesz mój” to historia, która zaspokoi oczekiwania niepoprawnej romantyczki, jak również czytelnika lubiącego odrobinę dreszczyku, wywołanego tajemnicą kryminalną. Świetnie wykreowana fabuła, dobrze rozbudowane postacie, a także wyjątkowy klimat Szkocji to największe atuty tej powieści. Nieco detektywistyczny charakter oraz rodzące się uczcie bohaterów powodują, że ta książka zasługuje na miano „nieodkładalnej”. Jestem totalnie zauroczona historią Robyn i Lachlana. Z niecierpliwością oczekuję także kolejnego tomu, tym razem o innych bohaterach. Końcówka sugeruje burzliwy ciąg dalszy.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-02-2022 o godz 20:14 przez: bookaholic.in.me
Samantha Young nie tworzy zwyczajnych powieści. Ona z wielu różnych elementów tka złożone, ujmujące serca historie z przemyślaną fabułą, piękną miłością ale i wieloma przemyślanymi elementami dodatkowymi. I tak jest również w przypadku jej najnowszej powieści rozpoczynającej cykl o rodzinie Adair. Zabiera nas do urokliwego, magicznego wręcz miasteczka, które urzeka nas swym pięknem krajobrazu. Cudowne, działające na wyobraźnię opisy sprawiają, że przenosimy się do Szkocji i wraz z bohaterami podziwiamy wszystko, co Ardnoch ma nam do zaoferowania. Ale nie tylko miejsce akcji wywiera wrażenie, podobnie jest z postaciami. Skomplikowane, tajemnicze, niejednoznaczne, wzbudzające ciekawość i chęć na poznanie ich historii, ich samych oraz tego, co los, a w tym wypadku Autorka, mają im do zaoferowania. Czy to nie brzmi świetnie? Bo właśnie tak jest, gdy zasiądziemy do czytania tej niebanalnej historii. Robyn kiedyś była policjantką, obecnie spełnia swoje marzenie i próbuje sił w fotografii. Ze Szkocją wiąże ją osoba ojca i właśnie z jego powodu przyjeżdża do Ardnoch. Z pozoru silna, wytrwała i nie dająca się żadnym przeciwnościom losu. Odważna i zdeterminowana, wręcz nieustraszona, ale też zadziorna i pyskata jeśli wymaga tego od niej sytuacja. Ma jednak drugie oblicze, dużo wrażliwsze, o którym łatwo zapomnieć, gdy spojrzy się na fasadę. W głębi duszy to nadal skrzywdzona dziewczynka, odrzucona przez tatę i zapomniana. Pełna obaw i strachu, niepewności co do swojej wartości i tego, czy jest warta miłości. Łączy delikatność z temperamentem, chęć przygód z potrzebą stabilizacji, pragnienie miłości z niezależnością. To kobieta pełna sekretów, skrywanych uczuć, której brak wylewności, a najbardziej tęskni za miłością. Czy znajdzie ją w Szkocji? Lachlan to były gwiazdor Hollywood. Z pełną świadomością zrezygnował z kontynuowania kariery, choć nadal nie może narzekać na brak uwielbienia fanów czy rozpoznawalności. Obecnie z sukcesem pełni rolę głowy rodziny, strzegąc swojego rodzeństwa i starając się im zapewnić wszystko, co najlepsze. Do tego prowadzi świetnie prosperujący biznes, oferując kolegom po fachu luksus w otoczeniu piękna połączony z dyskrecją i pozwalający na ucieczkę od blichtru Los Angeles. Nie wykorzystuje swojej popularności by czarować kobiety, jednak z pełną świadomością wiąże się tylko niezobowiązująco, mówiąc o tym otwarcie. Wyznaje zasadę, że miłość w ogólnym rozrachunku może nieść jedynie cierpienie, a tego woli unikać. Czy opamięta się, stawi czoła swoim demonom i zmieni zdanie w tej kwestii? "Jutro będziesz mój" to idealny wstęp do opowieści o rodzinie Adair, myślę, że lepszego nie moglibyśmy sobie wymarzyć. To nie tylko przedstawienie początków trudnego uczucia głównych bohaterów. To także prezentacja wszystkich istotnych postaci, delikatne nakreślenie tego, czego możemy się spodziewać w ich własnych opowieściach. Oraz wprowadzenie w klimat miasteczka, jego specyfiki i całokształtu, jaki go tworzy. Autorka stworzyła świetne portrety psychologiczne, nie tylko Robyn i Lachlana, a dzięki temu mogła zaskoczyć swoich czytelników. Bowiem fabuła jest ułożona naprawdę genialnie, a wplecenie w nią wątku kryminalnego, daje ciekawy, świeży efekt. Samantha Young nie stawia w swoich powieściach na powtarzalność, ona ciągle nas czymś zaskakuje. Ważnym elementem tej powieści jest także rozliczenie się z przeszłością, co wcale nie jest proste do osiągnięcia, zwłaszcza dla dojrzałych i dumnych postaci. Muszę także wspomnieć o tym jak wybitnie, wzruszająco i przenikliwie zostały tu przedstawione szalenie trudne relacje Robyn z ojcem. To ważna kwestia tej historii, która przenika do głębi nawet najbardziej niewzruszonych serc. Książki Samanthy polecam z czystym sumieniem każdemu i ta również w niczym nie odstępuje swoim poprzedniczkom, jest warta zrobienia jej miejsca na półce i poznania.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
22-02-2022 o godz 12:56 przez: Ewelina Wieczorek
Osoby, które mnie znają, wiedzą, że ja i romanse to dwie zupełnie różne strony medalu. Rzadko kiedy je czytam, bo w większości są nieprawdziwe, mocno naciągane i okrutnie przewidywalne. Istnieją jednak wyjątki potwierdzające regułę. Znalazłam autorkę literatury romantycznej, po której książki sięgam bez wahania i najczęściej robię to w bliskiej dacie od premiery. Taką autorką jest Samantha Young, którą uwielbiam za lekki styl, niebanalne historie, realistycznych bohaterów i brak irracjonalizmu. Parę dni temu premierę miała najnowsza książka Samanthy Young pt. "Jutro będziesz mój", otwierająca cykl o rodzinie Adairów. Fabularnie czytelnicy zostają przeniesieni do szkockiego miasteczka Ardnoch, do jakiego po zrezygnowaniu z pracy w bostońskiej policji przyjeżdża główna bohaterka, Robyn Penhaligon. Kobieta odwiedza swojego ojca, szefa ochrony celebryty Lachlana Adaira, z którym przed laty straciła kontakt. Pragnie go odbudować, ale nie wie, że dodatkowo wplącze się w wyjątkowo niebezpieczną przygodę. Jaką? Ano taką, że jej ojciec staje się nagle celem ataku stalkera Lachlana, przez co z ranami kłutymi od noża trafia do szpitala. Robyn jako była policjantka nie może wyjechać ze Szkocji bez uprzedniego ustalenia tożsamości napastnika. Zostaje w Adnoch, bada sprawę, poznaje nowych znajomych i sekrety miasteczka, ale przede wszystkim ze wszelkich sił probuje unikać tego napuszonego celebryty Adaira, który przed laty zabrał jej ojca. "Jutro będziesz mój" Samanthy Young to fascynująca historia, w której romantyczne wątki przeplatają się z tymi rodem z kryminałów. Czytelnik śledzi losy bohaterów z wielkim zaangażowaniem, totalnie się wciągając, a wszystkie dostarczane mu emocje, przeżywa podwójnie. Nie będę ukrywać, że ta pełna namiętności opowieść totalnie mnie urzekła; przeczytałam książkę w jedną noc. Autorka po raz kolejny nie zawodzi, zwłaszcza kiedy w grę wchodzi kreacja bohaterów. Robyn, Lachlan, Mac oraz całą resztę drugo- czy trzecioplanowych postaci stworzono niezwykle realistycznie, zaopatrzywszy je w indywidualne cechy charakteru oraz w spory kawałek przeszłości, której odkrywanie jest nie lada gratką. To, co najbardziej urzeka mnie w stylu Samanthy Young, jest sposób, w jaki przedstawia historię: to bohaterowie powoli dojrzewają do tego, by ją opowiedzieć, by zdradzić rąbek tajemnicy. W "Jutro będziesz mój" czytelnicy nie dostają niczego na tacy. Muszą się wciągnąć, muszą zrozumieć poszczególne zachowania czy sytuację, by móc wysnuć ostateczny wniosek. I to jest cudowne. Nie będę ukrywać, że pojawiło się kilka utartych schematów (główna bohaterka po traumatycznym wydarzeniu rzuca swoje aktualne życie i wyjeżdża w siną dal, gdzie poznaje przystojnego, seksownego mężczyznę, z którym znajomość rozpoczyna od darcia kotów), a przewidywalne zakończenie pozostawiło wiele do życzenia. Niemniej, pozytywnie zaskoczył mnie kryminalny wątek - obserwowanie, jak się rozwija, było czystą przyjemnością. "Jutro będziesz mój" Samanthy Young jest książką zdecydowanie wartą polecenia, zwłaszcza dla kobiet pragnących poleniuchować z lekką, namiętną i interesującą lekturą. Historia totalnie wciąga, a jej bohaterów wręcz nie da się nie lubić. Autorka po raz kolejny zaprasza czytelnika na rollercoaster emocji, a ja mogę zagwarantować, że robi to z gustem, dobrym smakiem, wyrafinowaniem i mocną dozą pikanterii. :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-04-2022 o godz 12:45 przez: Justyna
Robyn Penhaligon podczas swojej służby, zostaje kilkakrotnie postrzelona. Kobieta wychodzi z tego cało, lecz po tym incydencie na jej ciele pozostają blizny. Te są widoczne, ale te, które nosi w sercu, za wszelką cenę próbuje ukryć. Te blizny pozostawił u niej ojciec, który opuścił ją, gdy była nastolatką. Po wypadku w pracy do Robyn dochodzi, że życie jest zbyt krótkie, aby tracić czas na coś, co nie przynosi jej satysfakcji. Jest zbyt krótkie, aby ukrywać swoje uczucia. Postanawia działać i odnowić kontakt z ojcem, zrozumieć, dlaczego ten mężczyzna, który był jej ideałem, w jednej chwili się od niej odsunął. I stał się całkiem obcym dla niej człowiekiem, ale czy to prawda? Że są inny, różnią się od siebie pod każdym względem? A ukończenie szkoły policyjnej było pójściem śladami za ojczymem, czy właśnie ojcem? Dziewczyna w końcu udaje się do Szkocji, gdzie przebywa Mac Galbright, jej ojciec. Mężczyzna ten jest ochroniarzem, a jednocześnie przyjacielem znanego celebryty Lachlana Adaira, którego kobieta darzy czystą nienawiścią. I to z wzajemnością. A wszystko dlatego, iż ten człowiek, zatrudniając Maca, jej go odebrał. W miejscowości Ardnoch, gdzie udała się kobieta, a konkretnie w zamku, który należy do Lachlana, dochodzi do dziwnych incydentów. Zaczyna się na zwykłych pogróżkach, jednakże stalker zaczyna posuwać się dalej, na czym cierpi Mac. Robyn jako była policjantka, postanawia działać na własną rękę i otwiera śledztwo. Aczkolwiek nieuniknione jest to, iż kobieta częściej będzie musiała widywać swojego wroga. A elektryzujące napięcie złości, jakim siebie obdarzają, zaczyna przemieniać się w płomień, który coraz bardziej się rozpala. Czy ta para będzie w stanie pokonać osobę, która tak bardzo chce zaszkodzić Lachlanowi? Czy zdołają pokonać demony przeszłości i zacząć na nowo? Czy Robyn uda się naprawić relacje z ojcem? Hmm… ciekawe. To moje drugie spotkanie z autorką. Kolejny raz mogę stwierdzić, że pisze naprawdę świetne książki. Tym razem przedstawia nam gorący romans, który zaczyna się bardzo skomplikowanymi relacjami. Wplątany został w to wątek kryminalny, który sprawia, że podczas czytania czujemy taką nutkę niepewności. Autorka wspaniale potrafi opisać nawet najmniejszy przedmiot, dzięki czemu nie sposób jest sobie nie wyobrazić tego, co chce nam przedstawić. Jednakże tym razem ilość opisów nieco mnie zmiażdżyła. Uważam, iż niektóre z nich w ogóle nie były potrzebne, ale sama fabuła, jest naprawdę ciekawa. Akcja dzieje się w Szkocji, więc to dla mnie jakaś nowość. Jeśli chodzi o bohaterów, są bardzo dobrze wykreowani, a ich relacje naprawdę świetnie. Nikt nie jest idealny, wręcz przeciwnie, mają swoje wady. Każdy z nich wnosi coś do tej historii, dzięki czemu można ich polubić. Czy podoba mi się książka? Owszem, pomimo tych opisów i tak uważam, że to naprawdę świetna opowieść. I jestem przekonana, że jeszcze nieraz sięgnę po książki Samanthy Young.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-03-2022 o godz 18:29 przez: blondeside
Robyn to była policjantka. Po pewnym incydencie postanowiła porzucić ten zawód i zająć się czymś innym. Pragnie także odnowić relacje z ojcem, który jednego dnia zniknął z jej życia. Wyrusza więc w podróż do Szkocji, gdzie życie wiedzie były hollywoodzki aktor Lachlan Adair, którego prywatnym ochroniarzem jest właśnie ojciec Robyn. Kobieta czuje nienawiść do tego człowieka. Bo w końcu to dla niego Mac ją porzucił. Dlaczego przez tyle lat ojciec wolał stać u boku tego faceta, niż być przy własnej córce? Na zamku Ardnoch dochodzi do serii dziwnych zdarzeń, a to za sprawą stalkera. Jedną z jego ofiar staje się ojciec Robyn. Mimo niechęci do Lachlana, kobieta postanawia zostać i dopaść świra, który stara zaszkodzić mieszkańcom posiadłości. Jednak musi liczyć się z obecnością znienawidzonego celebryty... nawet będzie zmuszona z nim współpracować. Jak to się skończy? "Jutro będziesz mój" to kolejna świetna książka Samanthy Young, jaką miałam okazję przeczytać. Na początku chciałabym omówić zamek Ardnoch, na którym rozgrywa się akcja powieści. Cóż to za posiadłość? Otóż jest to miejsce stworzone dla sławnych i bogatych, gdzie mogą spędzać urlop z dala od fotoreporterów. Cisza i bezpieczeństwo. Oczywiście to wszystko kosztuje... bardzo dużo. Mamy okazję przyjrzeć się zachowaniu tych sław, ich reakcjom i podejściu do różnych spraw. Powiem szczerze, naprawdę poczułam jakbym przeniosła się właśnie do tego miejsca. Oczyma wyobraźni widziałam gości zamku spacerujących po posiadłości. Naprawdę świetnie wykreowane miejsce. Podobnie z bohaterami. Robyn to kobieta, której nie sposób nie lubić. Chciałoby się z nią wręcz zaprzyjaźnić. A jej relacja z ojcem została naprawdę ciekawie ukazana. Z jednej strony ma do niego wielki żal, bo zniknął gdy najbardziej go potrzebowała. Z drugiej, to ona wciąż potrzebuje jego. Powiem szczerze, że podczas ich rozmów wiele razy miałam łzy w oczach. Szczególnie, gdy Mac zwracał się pieszczotliwie do swojej już prawie trzydziestoletniej córki. To było naprawdę rozczulające. Z kolei Lachlan to gość, do którego nie zapalałam sympatią. No... może nie od razu. Podsumowalabym go następująco: arogancki gbur 😉 Każde jego spotkanie z Robyn na zamku to niemal kataklizm. Jednak mimo tego, że córka Maca bardzo go denerwuje, to musi przyznać że jest też niezwykle interesującą kobietą. Mamy okazję zaobserwować przemianę, jaka zajdzie w Lachlanie. Co lub kto będzie tego powodem? O tym musicie przeczytać już sami. Bardzo lubię styl pisarski autorki. I gdy tylko zobaczyłam tę książkę, wiedziałam że ją przeczytam. Świetnie się z nią bawiłam. Od początku do końca czytałam z wielkim zainteresowaniem i najzwyczajniej w świecie nie mogłam się od niej oderwać. Jak najbardziej polecam Wam ten tytuł!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-02-2022 o godz 15:09 przez: Anonim
IG: slowo.o.ksiazce: Robyn zostaje postrzelona w czasie służby, po tym jak cudem uniknęła śmierci pragnie spotkać się z ojcem, który zniknął z jej życia czternaście lat wcześniej, aby zostać prywatnym ochroniarzem. Wyjeżdża do Szkocji, do posiadłości Ardnoch należącej do sławnego niegdyś aktora Lachlana Adaira, który jednoczesnie jest pracodawcą jej ojca. Kobieta trafia w sam środek kryminalnego śledztwa dotyczącego stalkera samego Lachlana, choć losy wszystkich członków rodziny Adairów zdają się być zagrożone. Była policjantka nie potrafi odpuścić i zaglębia się w tajemniczy świat celebrytów i ich przeszłości. Próbując przy tym odnowić kontakt z ojcem, co nie jest na rękę właścicielowi Ardnoch, który na każdym kroku okazuje jej swoją niechęć. Może najpierw napiszę o szkockim klimacie książki, który mnie totalnie oczarował. Autorka zabiera nas w różne malownicze miejsca, które główna bohaterka uwiecznia na swoich zdjęciach. Zapragnęłam zobaczyć każdy z tych kadrów. Z uwagi na to, że to pierwszy tom serii o rodzinie Adairów, zostałam wprowadzona w ich mały świat, który będzie rozwijany z każdym kolejnym tomem Byłam przekonana, że autorka po macoszemu potraktuje wątek odbudowania relacji Robyn z ojcem, ale nic bardziej mylnego. Od samego początku konsekwentnie krok po kroku otwierają się na siebie, rozmawiając i spędzając wspolnie czas. Te fragmenty były wzruszające ze względów osobistych. Romantyczna więź między Robyn i Lachlanem rozwijała się bardzo powoli, choć od nienawiści do miłości cienka linia. Żadne z nich nie zauważyło, w którym momencie ich wzajemna niechęć zmieniła się w uczucie. Oboje naznaczeni przeszłością, zmagający się z własnymi lękami nie potrafią przyznać się przed samym sobą, że zaczynają darzyć się uczuciem mylnie identyfikując je wyłącznie pożądaniem. A do tego śledztwo w sprawie stalkera Lachlana, którego czyny są coraz śmielsze i zagrażają życiu nie tylko najstarszemu Adairowi, ale również reszcie rodzeństwa i wszystkim jego bliskim. Autorka ciekawie poprowadziła ten wątek i nawet wpuściła mnie parę razy w maliny, kiedy już myślałam, że rozgryzłam kto jest sprawcą. Choć ostatecznie w jednej kwestii się nie pomyliłam. Autorka nadała tej historii doskonałe proporcje z każdym wątkiem, po wzruszających momentach pojawiały się kolejne ataki stalkera, żeby później dać bohaterom odetchnąć i tak na zmianę. W żadnym momencie nie poczułam znużenia, nie straciłam zainteresowania aż do samego finału. Wszystkie te składowe sprawiają, że to idealny romans z wątkiem sensacyjnym, przeczytałam go w półtora dnia. Szczerze mówiąc mam ochotę przeczytać go jeszcze raz 💙 musicie tą książkę przeczytać 💙 genialny początek nowej serii, którą absolutnie muszę mieć na półce.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
23-02-2022 o godz 14:40 przez: ania7770
Samantha Young jest jedną z moich ulubionych autorek romansów, więc gdy tylko zobaczyłam zapowiedź jej najnowszej powieści byłam bardzo podekscytowana. „Jutro będziesz mój” jest pierwszym tomem jej nowej serii, która skupia się na perypetiach rodziny Adair. Dla mnie ta książka była połączeniem historii miłosnej z thrillerem w tle. Myślę, że była to udana mieszanka tajemnicy, romansu, pasji i napięcia. Malownicze tło powieści sprawia, że ten współczesny romans jest wyjątkowy. Samantha Young przenosi czytelnika w cudowne miejsca i sprawia, że czujemy się, jakbyśmy byli tam naprawdę. To, w połączeniu ze złożoną i ujmującą grupą postaci, początkiem licznych związków oraz całą masą napięcia i emocji, tworzy początek serii, która mam nadzieję skradnie mi serce. Lachlan Adair prowadzi ekskluzywny klub dla bogatych i sławnych osobowości, który mieści się w pięknym i urokliwym Ardnoch. Ostatnio na terenie jego posiadłości miało miejsce kilka tajemniczych i niebezpiecznych wydarzeń. Kiedy Robyn Penhaligon przyjeżdża do Szkocji, aby ponownie nawiązać kontakt ze swoim ojcem, którego nie widziała kilkanaście lat, nie spodziewała się co przyniesie jej wizyta w domu zuchwałego Lachlana. Gdy jej ojciec staje się celem ataku stalkera, kobieta postanawia zostać i zapewnić mu bezpieczeństwo. Teraz coraz częściej będzie widywała Lachlana i chociaż oboje doprowadzają się do szaleństwa, po prostu nie mogą trzymać się od siebie z daleka. Między nimi tli się iskierka, która powoli zamienia się w ogień. Trudno byłoby znaleźć autorkę, która tak żywo i z pasją potrafi pisać o różnych zakątkach Szkocji niż Samantha Young. Jej miłość i znajomość okolicy sprawia, że czytając jej powieści doskonale można poczuć klimat miejsc, które opisuje. Czasami miło jest móc uciec w jakieś miejsce i odkrywać jego okolice, które ożywają na naszych oczach w niezwykle malowniczy i piękny sposób. Do tego otrzymujemy serdeczną, seksowną i tajemniczą lekturę. I chociaż pokochałam wiele aspektów tej historii, to jednak muszę przyznać, że dla mnie była trochę za długa i nieco powtarzalna. Myślę, że niektóre elementy były zbędne i sprawiały, że historia się dłużyła. Jednak nic tak naprawdę nie jest w stanie zepsuć mi radości z kolejnej wydanej książki autorki. Może i było to trochę przesadne i trochę dramatyczne, ale jest w tym wszystkim sporo dobrych emocjonalnych bitów i dyskusji na temat rodziny i przebaczenia. Kilka rzeczy mnie irytowało, kilka nudziło, ale i tak podobała mi się ta historia. Mam nadzieję, że z każdą kolejną książką w tej serii będzie jeszcze lepiej. Czekam na dalsze losy rodziny Adair i wszystkich innych bohaterów, których mieliśmy okazję poznać w pierwszym tomie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
22-04-2022 o godz 21:04 przez: Book-owy kącik Anny1985
Dziś przychodzę z recenzją pierwszego tomu serii o rodzinie Adair autorstwa @authorsamanthayoung od @wydawnictwo_slowne Opis mnie zaciekawił. Była policjantka chcąc odbudować relacje z ojcem przylatuje do malowniczej Szkocji gdzie ten pracuje jako szef ochrony znanego filmowego gwiazdora Lachlana Adaira. To złote dziecko szklanego ekranu żyjący wiecznie pod ostrzałem obiektywów paparazzi. A takie życie na świeczniku jak się wkrótce przekona wiąże się nie tylko z przyjemnościami ale i z niebezpieczeństwem. Robyn dzięki swoim zawodowym umiejętnościom postanawia pomóc ojcu i Lachlanowi rozwikłać zagadkę tajemniczego stalkera i coraz bardziej złowróżbnych anonimów, które u wszystkich bohaterów powodują strach. Czy prawda wyjdzie na jaw? Jak wiele ofiar pochłonie śledztwo? I czy jest to odpowiedni czas i miejsce na budzącą się między bohaterami fascynację? O tym przekonacie się jeśli sięgnięcie po książkę Samanthy. Nie jest to cukierkowy romans, mamy tu do czynienia jak już wspomnialam z wątkiem kryminalnym, dreszczyk emocji towarzyszy czytelnikowi przez dużą część książki. Jeśli o mnie chodzi to bardziej przypadł mi do gustu ten sensacyjno- kryminalny wątek właśnie. Bo stopniowo rodząca się relacja między Lachlanem a Robyn należała raczej do typu hate to love. Ona miała go za nadętego aktorzynę ktoremu szampan i slawa uderzyły do głowy. On nie ufał jej nagłemu bezinteresownemubpojawieniu się w życiu swojego przyjaciela. Co więc musiało pójść nie tak w tym całym planie że tych dwoje nagle zapałało do siebie czymś więcej?Żeby nie było że tak chwalę tylko tą historię, trochę męczyły mnie dwie rzeczy po pierwsze dość drobny druk i jego zagęszczenie na stronach które może męczyć wzrok. Ale usprawiedliwiam to tym że gdyby czcionka była większa prawie 500 stronicowa już książka zyskałaby jeszcze na objętości. Druga sprawa która nie do końca mi się podobała to sposób narracji którym się posłużyła autorka ale to tylko moja subiektywna opinia być może innym czytelnikom ten styl nie przeszkadzał. Czy sięgnę po kolejną książkę z tej serii? Szczerze powiem,że nie wiem.Jakoś nie przekonała mnie pierwsza część serii o rodzinie Adair tak bardzo jak przekonały mnie wcześniejsze serie autorki. Choć z drugiej strony zakończenie tej historii może dawać nadzieję że dalej będzie tylko lepiej i bardziej emocjonująco, więc kto wie? Może jeszcze zmienię zdanie. Swoją opinią nie miałam na celu zniechęcić nikogo. Wręcz przeciwnie zachęcam do tego żeby samemu sobie wyrobić własną opinię, bo to że coś mnie raziło czy nie podobało się, wcale nie znaczy że wśród innych czytelników nie znajdzie ta historia uznania i sympatii.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-02-2022 o godz 11:46 przez: anna
Z książkami Samantha Young mam tak że zawsze nie mogę się doczekać kolejnej premiery od autorki a gdy tylko książka w końcu znajdzie się w moich rękach potrzebuje chwili by ją przeczytać a potem pojawia się uczucie smutku że trzeba czekać kolejne miesiące do następnej premiery. "Jutro będziesz mój" to pierwszy tom serii o rodzinie Adair. Jednak to co wyróżnia tą książkę od innych autorki to fabuła która opiera się na wątku kryminalnym, świetnie poprowadzonym z zwrotami akcji. Robyn przyjeżdża do Szkocji by zrozumieć dlaczego jej ojciec porzucił ją gdy miała 14 lat. Choć nasza bohaterka to silna kobieta, była policjantka to nosi w sobie wiele emocji, bólu które ukrywa za maską. Choć boi się ponownego odrzucenia ze strony ojca to wie że musi opanować strach i w końcu zostawić za sobą przeszłość i wszystko co się w niej stało. Tak poznaje Lachlana Adaire, który jest byłą gwiazdą filmów akcji a oprócz tego pracodawcą jej ojca. Ta dwójka ma do siebie nawzajem wielkie pretensje. Robyn bo uważa że jej ojciec wolał jeździć po świecie i ochraniać gwiazdę niż zajmować się córką. On zaś traktuje Maca jak rodzinę i martwi się czy pojawienie się jego córki nie zrani jego przyjaciela. Nie ukrywam że wzajemne relacje tej dwójki przykuły moją uwagę od pierwszych stron , ciągłe dogryzania, walka pomiędzy nimi była raz zabawna a raz ekscytująca. To jedna z tych książek w których dzieje się tak wiele, że nie można się oderwać nie tylko w relacjach głównych bohaterów. Choćby związek Robyn i jej ojca to jak powolnymi etapami córka na nowo go poznawała było bardzo prawdziwe , nie raz musieli zrobić krok w tył by iść znów do przodu, momentami były to rozmowy pełne bólu i wyrzutów, nie było sielankowo dlatego było to takie realne. Wątek stalkera wprowadzał dodatkowo niepokój o życie bohaterów , ja musiałam się bardzo powstrzymywać by nie zajrzeć na koniec i upewnić się kto stoi za tym wszystkim co działo się w zamku i poza nim. Autorka umieściła akcje w malowniczym miasteczku Ardnoch , opisując szkocka pogodę i krajobrazy jakbyśmy tam byli , uwierzcie nie zabraknie nawet szkockich kiltów😍 No i rodzina Adair, w tym tomie poznaliśmy trochę trójkę z nich a dwóch pozostałych braci to dalej wielka tajemnica. Ta rodzina też sporo przeszła , ma swoje tajemnice i wzajemne żale i nie mogę się doczekać odkrywania ich sekretów w kolejnych tomach ❤️❤️❤️ Szykujcie się więc na lekturę pełną emocji, napięcia, przyciągania w której każdy może okazać się wrogiem ale która również pokaże że warto walczyć o miłość, rodzinę i przyjaźń. Bo nic w życiu nie przychodzi ot tak i nad każdą relacja trzeba pracować.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-03-2022 o godz 17:26 przez: Ewelina
"Czasami Ci, którzy wydają się najsilniejsi, potrzebują wsparcia bardziej, niż ktokolwiek zdaje sobie z tego sprawę" Jaki wątek lubicie najbardziej? Ja ostatnio hate-love, a jak się domyślacie, w tej książce jest go naprawdę sporo. Ale to nie koniec niespodzianek, które jeszcze bardziej zachęciły mnie, żeby ją pochłonąć na raz. Robyn to była policjantka, która doświadczyła traumatycznej sytuacji na służbie. Kobieta postanowiła, że odnowi kontakt ze swoim biologicznym ojcem, który przebywa w Szkocji. Ten porzucił ją, gdy miała 14 lat i został ochroniarzem sławnego aktora Lachana. Gdy kobieta dociera na miejsce, okazuje się, że życie jej ojca jest zagrożone. Ktoś mu grozi. Kobieta postanawia wszcząć swoje śledztwo. Ta decyzja nie spodoba się Lachanowi... Ten boi się, że straci klientów renomowanego, zamkniętego dla przeciętnych osób klubu dla bogatych u sławnych aktorów. Czy Robyn pogodzi się z ojcem? Czy kobieta odnajdzie osobę, która prawie zabiła jej ojca? Kim jest prześladowca? Czy między Robyn, a Lachanem zrodzi się uczucie? Ojej! Ale to było dobre! Co ja gadam! Bardzo dobre. Mam wrażenie, że każda kolejna powieść napisana przez Samanthe jest coraz lepsza. Wypatruje zapowiedzi i niecierpliwie czekam na kolejne. Ta znajdzie się w czołówce najlepszych. Myślę, że tej autorki nie trzeba przedstawiać. Jej książki są znakomite. Jeszcze się nigdy nie zawiodłam, a każda kolejna powieść, bije poprzedniczki. Styl autorki jest dopracowany i przyjemny w odbiorze. To, co urzekło mnie w tej książce, to połączenie romansu z wątkiem kryminalnym. Budziło moją ciekawość. Trzymało mnie w napięciu. Ciągle zmieniałam swoje typy. Prawie do samego końca nie zgadłam, kto dokonuje ataków. Dzięki tym zagadkom ciężko mi było ją odłożyć. Poza tym Samantha naszpikowała książkę ogromną ilością emocji, które wzbogacały jej fabułę.Już na samym początku powiedziałam, że króluje w niej wątek hate-love. Potyczki słowne głównych bohaterów, okazały się być rajem dla moich oczu. Między nimi iskrzyło, a ja nie mogłam się doczekać, kiedy nastąpi apogeum ciągle wzrastającego napięcia. Dodatkowym atutem okazało się umieszczenie miejsca akcji w pięknej Szkocji. Opisy uruchomiły moją wyobraźnię i przeniosły mnie na tamten skrawek ziemi. Myślę, że ta pozycja przypadnie do gustu wielu osobom. Pokazała, do czego może doprowadzić żal i skrywany przez wiele lat ból. "Jutro będziesz mój" okazała się być wspaniałą pozycją. Oczarowała mnie swoją zawartością i nieciekawie czekam na kolejny tom. Gorąco Wam polecam. ❤️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-02-2022 o godz 11:08 przez: Dominika Pyza
Po raz pierwszy po twórczość Samanthy Young sięgnęłam kilka lat temu. Od tego czasu przeczytałam wiele jej książek, ale w mojej ocenie „Jutro będziesz mój” jest jedną z najlepszych w dorobku autorki. W dodatku to pierwszy tom serii, która zapowiada się fenomenalnie. Głównym bohaterem „Jutro będziesz mój” jest Lachlan Adair. To były gwiazdor filmowy, który założył ekskluzywny zamknięty klub dla bogatych i sławnych. W ostatnim czasie na terenie jego posiadłości miały miejsce niepokojące zdarzenia, które świadczą o działaniu stalkera. Kiedy Robyn przyjeżdża do Szkocji, żeby odnowić swoje kontakty z ojcem, nie spodziewa się, że zostanie wrzucona w wir niebezpiecznych wydarzeń. Lachlan nie jest typem, który ma ochotę wiązać się z jedną kobietą na całe życie. Ale Robyn różni się od wszystkich kobiet, które kiedykolwiek spotkał. Chociaż nigdy nie spotkali się wcześniej, to oboje względem siebie mają pewne zarzuty. Od pierwszej chwili doprowadzają się nawzajem do szaleństwa, ale nie mimo wszystko nie mogą się trzymać z daleka od siebie. Między ich kwitnącym romansem muszą uporać się z zagadką kryminalną. Będą mieli pełne ręce roboty! Muszę przyznać, że mam niezwykłą słabość do motywu enemies to lovers. Samantha Young idealnie ograła ten popularny motyw. Stworzyła prawdziwych ludzi, którzy są ostrożni i boją się zranienia. Ludzi, którzy mają swoje tajemnice i niewyjaśnione sprawy. W tej książce wszystko ma swój czas. Bohaterowie się rozwijają i powoli się docierają. Obserwowanie budzącego się pomiędzy nimi uczucia jest niczym słodka tortura. To nie jest kolejny romans, w którym warstwa fabularna nie ma większego znaczenia. To książka, która wykracza poza swoje granice gatunkowe. Oprócz gorącego romansu dostajemy trzymającą w napięciu zagadkę kryminalną, którą rozwiązujemy razem z bohaterami. Relacje między bohaterami są w tej książce kluczowe. Oprócz dynamicznego rozwoju romansu, czytamy o więzi Robyn z jej ojcem, a także Lachlana z rodzeństwem. To wszystko jest niezwykle autentyczne i niezwykle jest móc obserwować ich rozwój. Samantha Young ma niezwykły talent do tworzenia w książkach niesamowitego klimatu i małomiasteczkowej atmosfery, która otula czytelnika. Po raz kolejny razem z nią przenosimy się do Szkocji, którą autorką opisuje z niezwykłą plastycznością. Absolutnie nie mogę się doczekać kolejnej książki z tej serii, bo jestem przekonana, że będzie równie dobra.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-02-2022 o godz 10:02 przez: Agnieszka
📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚 "Czasami ci, którzy wydają się najsilniejsi, potrzebują wsparcia bardziej, niż ktokolwiek zdaje sobie z tego sprawę. " 📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚 Robyn, była policjantka, po dramatycznych przeżyciach, postanawia odnowić kontakt z ojcem, który porzucił ją w wieku 14 lat. Wyrusza więc do Szkocji, do zamkniętego klubu dla sławnych i bogatych aktorów, w którym jej ojciec jest szefem ochrony. Nie tak łatwo, będzie jej pogodzić się z ojcem, skumulowany żal i uczucie odrzucenia, które towarzyszy jej od lat, ciężko przezwyciężyć. Do tego Lachlan, słynny były aktor kina akcji, dla którego ojciec ją porzucił, nie ma w planie jej pomagać. A wręcz przeciwnie, najchętniej wysłałby ją do domu. Dla niego Mac, to nie tylko ochroniarz, a członek rodziny, a rodzine chroni za wszelką cenę. Od samego początku dochodzi między nimi do spięć, ale Robyn, nie da tak łatwo sobą pomiatać. Do tego dochodzą tajemnicze pogróżki, ale dopiero atak na Maca, powoduje, że Robyn nie cofnie się przed niczym, by poznać prawdę, kto za tym stoi. Bo kto się do tego lepiej nadaje niż była policjantka??? Oj Lachlan, nie będzie zadowolony, że muszą współpracować, ale może wyjdzie im to na dobre??? Robyn, tak samo jak Lachlan, mają swoje problemy. Ona, po porzuceniu przez ojca, nie umie nikomu zaufać do końca. Zawsze czuje strach, że ktoś ją porzuci. Za to on, boi się uczyć. Nie wierzy w szczęśliwe zakończenie. "Kto się czubi, ten się lubi", pasuje do nich idealnie. Dochodzi między nimi do spięć cały czas, aż iskry lecą. Niektóre sytuację są zabawne, inne pełne pasji. Co z tego wyniknie? Czy będą zdolni pokonać swoje demony? Czy Robyn wybaczy ojcu? Kto jest stalkerem? Uwielbiam książki Samanthy Young. Na każda czekam z niecierpliwością. Ale to co tym razem stworzyła autorka przeszło moje oczekiwania. Coś czuję, że teraz to będzie moja ulubiona książka autorki. Jedna z lepszych jakie czytałam w tym roku. Świetnie wykreowane postaci, nie tylko pierwszoplanowe. Moja ulubiona relacja hate-love, aż iskry lecą. Ciekawa akcja, wątek kryminalny, cały czas trzymający w napięciu. Zakończenie zaskakujące. Ale co najważniejsze, czuć w tej książce emocje. Dosłownie wylewają się na nas. Muszę się przyznać, że nawet miałam łzy w oczach. Czego chcieć więcej. Chyba kolejnej części 🤭🤭🤭. Polecam wam całym sercem❤️.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-02-2022 o godz 11:32 przez: zakochanawksiazkach1991
Robyn przyjeżdża do Szkocji, by odnowić kontakt ze swoim ojcem. Kiedy w końcu go odnajduje, okazuje się, że Mac pracuje dla celebryty Lachlana Adaira, który zdaniem Robyn odebrał jej ojca lata temu. Kiedy kobieta planuje wyjechać z Ardnoch jej ojciec zostaje zaatakowany przez tajemniczego stalkera. Kobieta, jako była policjantka postanawia rozpocząć własne śledztwo. Kto czyha na życie mieszkańców posiadłości Adaira? Czy Robyn w porę znajdzie sprawcę? Przsczytalam już kilka, jak nie kilkanaście książek autorki i za każdym razem jestem zachwycona stworzonymi przez nią historiami oraz kreacją bohaterów! Tym razem oczywiście było tak samo. Autorka przenosi czytelnika do pięknej, malowniczej Szkocji, opisy przyrody, tajemniczych zamków czy posiadłości niejednokrotnie sprawiały, że czułam się tak jakbym tam była naprawdę. @samanthayoung postawiła na świetną, niezwykle intrygującą fabułę, która jest połączeniem romansu z kryminałem i tym samym sprawiła, że zostałam wciągnięta do świata Robyn i Lachlana od pierwszych stron i przeżywałam ich rozterki, odczuwałam ich emocje. Jak dla mnie ta książka była wręcz nieodkladalna. Autorka w zdecydowanej większości skupia się tutaj na odnalezniu stalkera, także spodziewajcie się wielu tajemnic, szeregu intryg i towarzyszącemu temu ogromu napięcia. Muszę przyznać, że do ostatnich stron w zasadzie nie domyśliłam się kto jest prześladowcą, a tym bardziej jakie mogą być jego pobudki. Bardzo podobał mi się również wątek odbudowania więzi pomiędzy Robyn, a jej ojcem, co jak się okazuje dla obojga nie było łatwym i momentami przyjemnym doświadczeniem - lata rozłąki, brak kontaktu sprawił, że Robyn ma duże problemy z zaufaniem i musi wszystko "przepracować". Bardzo lubię historie z motywem hate - love i tutaj również został on w świetny sposób przedstawiony, wszystko toczyło się swoim rytmem, a relacja bohaterów dostarczyła czytelnikowi ogromu emocji - niepewności, rozczarowań, złości, bólu, ale również poczucia bezpieczeństwa, szczęścia, przynależności i miłości. Bardzo zaintrygowało mnie zakończenie książki - jestem pewna, że osoba, która pojawiła się w życiu Robyn i Lachlana wywoła nie jedną burzę w ich życiu. Nie mogę się doczekać kiedy poznam dalsze losy bohaterów "Jutro będziesz mój"! Z czystym sercem polecam nową serię od @samanthayoung! Moja ocena to 10/10
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-03-2022 o godz 07:28 przez: aga.czyta.wszedzie
Dzień, w którym Robyn Penhaligon stanęła przed zamkiem byłej gwiazdy Hollywood, był jednym z najtrudniejszych momentów w jej życiu. To właśnie tu pracuje jej ojciec, którego nie widziała od lat. Kobieta jest przekonana, że to właśnie przez Lachlana Adaira straciła rodzica, że to on jej go odebrał. Prawda jednak okazuje się dużo bardziej skomplikowana. W momencie, gdy podczas jej pobytu ojciec zostaje zaatakowany nożem, była policjantka postanawia upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Pragnie odzyskać tatę, ale również rozwiązać zagadkę dotyczącą pogróżek i dziwnych wydarzeń które miały miejsce w Ardnoch. Robyn nie sądziła, że życie może jej się bardziej skomplikować przez serce, które z niewiadomych powodów aż rwie się w stronę Adaira. Samantha Young znów w akcji. Po prostu kocham jej książki. Naprawdę nie wiele ich czytałam, ale za każdym razem moje serce skacze z radości. Tym razem było jeszcze lepiej. "Jutro będziesz mój" to powieść, w której akcja skupia się przede wszystkim na odnowieniu więzi rodzinnych, ale dużą rolę odgrywa tu także przełamywanie barier, nie tylko własnych, ale i cudzych. Główna bohaterka jest niezwykłą kobietą. Z jednej strony charakteryzuje się niesamowitym samozaparciem, odwagą, logicznym myśleniem. Wydaje się być bardzo twarda i niezniszczalna, ale wcale tak nie jest. W głębi siebie cierpi bo zawsze brakowało jej prawdziwego ojca. Jej superbohatera. Co z tego, że teraz ma 28 lat. Ból pozostał. Podobało mi się w niej również to, że potrafiła mówić o swoich uczuciach, szczególnie do Ardnocha. Może nie odrazu, ale nie trzymała tego zbyt długo w sobie. Jeśli chodzi o Lachlana... Bardzo go polubiłam ze względu na jego opiekuńczość jaką otaczał bliskie mu osoby. Podobało mi się również jego podejście do ojca Robyn. Dla niego to nie był tylko pracownik. Był wręcz jak brat. Akcja książki rozwija się dość prężnie zapewne dlatego, że dzieje się to na kilku płaszczyznach. Odbudowywanie relacji z ojcem, budzący się romans z Lachlanem i przede wszystkim prywatne śledztwo. Dużo się tu dzieje, ale dzięki temu książka jest bardzo ciekawa i wciągająca. Muszę przyznać, że to chyba najlepsza powieść Samanthy Young jaką czytałam. Mam nadzieję, że nie będzie trzeba długo czekać na ciąg dalszy, a po zakończeniu zakładam, że właśnie na to mamy czekać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-06-2022 o godz 13:39 przez: kaktus_love_book
"Nigdy nie krzywdź kogoś, kto cię kocha. W ostatecznym rozrachunku będziesz cierpiał jeszcze bardziej niż ta osoba." @authorsamanthayoung Chcąc naprawić zerwane więzi z ojcem, była policjantka Robyn po traumatycznych wydarzeniach w życiu, przyjeżdża do Szkocji. Dotarcie do celu wymaga poświęceń, bowiem jej ojciec Mac, od lat jest ochroniarzem Lachlana, celebryty. Od samego początku między nią a byłym aktorem dochodzi do ciągłych konfliktów. Najchętniej wyjechała by, jednak chęć naprawienia relacji jest silniejsza, do tego okazuje się, że całe towarzystwo w szkockim pałacu Lachlana, jest atakowane przez nieznanego stalkera. Sprawa jest poważna, a ofiar szaleńca coraz więcej, szala przelewa się kiedy jej ojciec po jednym z ataków ledwie uchodzi z życiem. Robyn za honorowe postawiła sobie rozwikłanie zagadki, oraz udowodnienie ojcu i Lachlanowi swojej wartości. Świat celebrytów skrywa wiele zagadek, przyjemnych i tych mniej. Jednak każdy bez wyjątku zasługuje na spokój w życiu. Robyn ma zachwiane poczucie własnej wartości. Porzucona przed laty przez ojca, wiecznie matkująca mlodszej siostrze i próbująca zadowolić wszystkich poza sobą. Porzuciła pracę w policji po przykrym wydarzeniu, obecnie zajmuje się fotografią, próbuje pozbierać swoje życie do kupy. Trafia w sam środek dziwnych zdarzeń i ataków stalkerskich w szkockiej posiadłości, gdzie wypoczywają celebryci i pracuje jej ojciec. Poraniona dusza szuka lekarstwa, jednocześnie próbując rozwikłać skomplikowaną zagadkę. Między nią a Lachlanem dochodzi do ciągłych sprzeczek i kobieta ma żal, o to, że przez niego porzucił ją ojciec. Jak to mówią od nienawiści do miłości krótka droga. Tak jest i w tym przypadku, choć sprawa będzie bardziej skomplikowana. Dwa różne światy, dwie poranione dusze, ona jest twardzielką, Lachlan tylko twardziela doskonale gra. Kolejna niesamowita książka Samanthy, przepełniona miłością, namiętnością, zagadkami kryminalnymi, zdradami, fałszywymi i prawdziwymi przyjaźniami, mnóstwem sekretów, doskonałą grą aktorską, masą trudności i problemów, z którymi bohaterom przyjdzie się zmierzyć. Polecam na dłuższe letnie dni, z tą książką nie będziecie się nudzić.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji