4/5
23-07-2016 o godz 15:18 przez: Joanna Rysiewicz
"Chodzi o to, że na świecie jest wiele zła, a ty jesteś taka piękna i bezbronna, dlatego chcę cię chronić i będę to robił, choćbym musiał powybijać tony zębów, zapewniając dożywotni zarobek protetykom na całym świecie".

Anthony Tolland to zbuntowany osiemnastolatek; porywczy, zadziorny, lubiący używać pięści przystojniak, popularny w swojej polsko - amerykańskiej szkole. Zanim coś powie, nie pomyśli, a rzucone słowa często odnajdują swoje konsekwencje w obitych twarzach, łzach i złości. Antek jednak w głębi serca skrywa mnogość pozytywnych emocji; oddany swojej rodzinie, jest pomocny i wierny swoim prawdziwym przyjaciołom. Pewnego dnia mama chłopaka postanawia przygarnąć pod swój dach córkę koleżanki tragiczniej zmarłej w wypadku. Gdy siedemnastoletnia, zielonooka, z włosami czerwonymi jak ogień tytułowa dzikuska pojawia się w domu Tollandów... Nic już nie będzie takie samo jak wcześniej.

Powiem szczerze, że gdy zabierałam się za lekturę, nie pomyślałabym, że może okazać się AŻ tak dobra. Zwłaszcza, że do polskich autorów mam lekki dystans; sama nie wiem czemu, po prostu nie przepadam za nimi. A tu proszę, jakże wspaniała odmiana. Kolejna sprawa to gatunek... Myślałam, że po moim rozczarowaniu ostatnią powieścią Colleen Hoover nieprędko wrócę do New Adult. A tutaj... Mamy dosadnie odciśnięty ślad. Jedno jest pewne. O pani Lingas - Łoniewskiej szybko nie zapomnę i już zaczynam szukać innych jej powieści, by móc się w nich zatracać.

Emocje aż kipią, temperatura zostaje doprowadzona do wrzenia. Charaktery Antka i Natalii ścierają się z sobą wzajemnie; raz się niszczą, by za chwilę się odbudować, rollercoaster wrażeń prowadzi nas raz w górę, raz w dół, zapewniając wypieki na twarzy i niecierpliwość wraz z każdą przewracaną stroną. MIŁOŚĆ nie zawsze jest przedstawiona idealnie, krystalicznie, przejrzyście, niewinnie. Ta prawdziwa nierzadko bywa wręcz destrukcyjna, niosąc druzgocącą dzikość, by móc ponownie się odrodzić w najlepszym tego słowa znaczeniu. Autorka sprytnie przypomina, że młodość wciąż rządzi się swoimi prawami; nie zawsze da się nad wszystkim zapanować, a gdy w grę wchodzą burzliwe, gwałtowne uczucia, rozum przegrywa w przedbiegach. Antek i Natalia przeżywają swoje rozterki, niejednokrotnie szkolni znajomi próbują rozdzielić parę, w czym nie pomaga wybuchowa osobowość chłopaka. Intrygi, tajemnice, ale i lawina uczuć - idealny przepis na dobrą powieść New Adult. I mimo, że sama nastoletnie lata mam już za sobą, to równie mocno przeżywałam historię dzikuski jak sami bohaterowie. Zwłaszcza, że narracja jest prowadzona pierwszoosobowo - przez co możemy wniknąć w głowę Antka, rozbierając jego myślenie na czynniki pierwsze.

"(...) gdzieś we wszechświecie istniały dwie części jakiejś całości. Szukały się, odnalazły, na początku nie mogły się w siebie wpasować, szukając prawidłowego, idealnego układu. Lecz po wielu trudach wreszcie im się to udało i stanowią teraz jedną, dopasowaną całość, której nikt i nic nie pokona ani nigdy nie rozłączy".

Podsumowując, pani Agnieszka ujęła mnie przedstawioną przez siebie historią, rozbudzając apetyt na więcej. Na pewno obok jej kolejnych książek nie przejdę obojętnie. Książkę bardzo polecam nie tylko młodym czytelnikom, ale i każdemu, kto zechce powrócić w lata młodości by przypomnieć sobie, jak bywają piękne i burzliwe zarazem.

Po więcej zapraszam na www.wirtualnaksiazka.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-02-2016 o godz 14:20 przez: Czarny Kapturek
Książki ulubionych autorów mają to do siebie, że szybko mijają. Mijają w sensie takim, że na ogół szybko się je czyta, bo wciągają albo są krótkie. Najważniejsze jest chyba jednak to, aby nasz ulubiony autor rozwijał się, poszerzał swoje i czytelnika horyzonty. Jesteś moja dzikusko to najnowsza powieść Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, w której postanowiła przedstawić historię młodych bohaterów, czyli trochę inaczej niż to było zazwyczaj.

Życie Anthonego wywraca się do góry nogami, gdy okazuje się, że najlepsza przyjaciółka jego mamy zmarła w tragicznym wypadku. Samo wydarzenie w sobie pewnie nie za bardzo wywołałoby jakiekolwiek poruszenie w jego życiorysie, ale to, kto sprowadzi się do jego domu już tak. Kobieta osierociła córkę, więc pani Tolland postanowiła się nią zająć. Natalia przeprowadza się do domu rodziny Tollandów i rozpoczyna wszystko na nowo: nowa szkoła, nowi znajomi i masa różnych wydarzeń, o wydarzeniu, których nigdy by nie pomyślała.

Antek to chłopak, którego życie jest idealne. Jest bogaty i przystojny, jego rodzice bardzo się kochają, w szkole uważany jest za kogoś wspaniałego, ma swojego najlepszego przyjaciela, świetnie się uczy. Czego chcieć więcej? Ideał, na który czeka każda dziewczyna. Niestety, chłopak skrywa w sobie kilka tajemnic i wybuchowy charakter, który czasami przysparza mu więcej kłopotów niż cokolwiek innego.

Natalia jest przeciwieństwem Antka, cicha, skromna dziewczyna, która zbytnio nie przejmuje się, żeby spodobać się każdemu w szkole. Robi to, co lubi i to jej wystarcza do szczęścia. Czy tak dwa odmienne światy są w stanie dojść do jakiegokolwiek porozumienia? Czy Anthony zdoła poskromić swoje emocje, a Natalia się otworzy na innych?

Mam już kilkanaście książek pani Lingas-Łoniewskiej w swojej biblioteczce i wszystkie są przeczytane. Uwielbiam to, jak pisze, ale nie każda powieść przypada mi do gustu. Mam swoje dwie najbardziej ulubione i stawiam je za wzór idealnych opowieści dla dziewczyn i kobiet, bo każdy, komu je pożyczam zakochuje się w słowie pisanym autorki. Pani Agnieszka ma niewątpliwie wielki dar do pisania niezwykłych historii, które poruszą każdego, a Jesteś moja dzikusko, na pewno można uznać za wzór.

Kiedy tylko dostałam książkę nie potrafiłam się od niej oderwać. Nie przeszkadzało mi to, że miałam do zrobienia masę szkolnych spraw, bo poznanie historii Naty i Antka stało się moim jednodniowym priorytetem. Takie są powieści pani Agnieszki – da się je przeczytać w kilka godzin, a potem cierpieć, bo pragnie się więcej. Ba, ta powieść jest taką, za którą kocham autorkę. To jest prawdziwy oraz najlepszy styl autorki. Oprócz Brudnego świata oraz Bez przebaczenia to jest na pewno sztandarowa książka pani Lingas-Łoniewskiej, z którą trzeba się zapoznać, jeśli chcecie przeżyć kawał niezwykłej literackiej przygody oraz poznać kunszt pisarski.

Może i nie jest to najbardziej górnolotna powieść, ale warto przeczytać, jeśli lubicie powieści typu New Adult. Może nie wyniesiecie z jej lektury jakiś życiowych prawd czy filozoficznych odpowiedzi na pytania, które nurtują każdego człowieka, ale na pewno miło spędzicie czas i zapragniecie więcej. Jesteś moja dzikusko stawiam obok Brudnego świata oraz Bez przebaczenia na półce i będę te trzy powieści polecać każdemu. Są niezwykłe, wspaniałe i jestem w nich totalnie zakochana.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-03-2016 o godz 11:55 przez: KobieceRecenzje365

Wśród fanek literatury kobiecej nie ma chyba ani jednej osoby, która nie słyszałaby o Agnieszce Lingas-Łoniewskiej. Ta poczytna autorka ma ogromną rzeszę fanów, co jest oczywiście zrozumiałe, bo Pani Agnieszka "produkuje" swoje powieści jak maszyna. Kilka pozycji wydawniczych w jeden rok, to nie lada wyczyn. Jako początkująca autorka osobiście bardzo podziwiam Panią Agnieszkę za jej determinację i pasję do tego co robi. W moje ręce wpadła ostatnio najnowsza powieść autorki pt. Jesteś moja dzikusko. Okładka przyciąga wzrok, a ogniste włosy bohaterki sprawiają, że od razu poczułam, iż ta historia będzie mocno emocjonalna. I nie myliłam się, gdyż autorka nie przypadkowo nazywana jest "Dilerką emocji".

New adult, to gatunek na który ostatnio jest swoisty BOOM. Doświadczonego i apodyktycznego Greya, zamieniamy na młodszych, zbuntowanych złych chłopców. Historie młodych dorosłych, okraszone dramatyczną przeszłością i porywami namiętności, goszczą na pierwszych miejscach bestsellerów. Jest to jednak taki rodzaj literatury, który spodobać się może nie tylko nastolatkom. Mi bliżej do trzydziestki, niż dwudziestki, a powieści New Adult bardzo lubię. Dlatego też z ogromną przyjemnością zabrałam się za historię Natalii i Tony`ego.

Zacznijmy jednak od początku. Poznajemy Tony`ego, który chodzi do amerykańsko-polskiego liceum, w którym cieszy się ogromną popularnością. Jego "sława" nie bierze się jednak z dobrych wyników w nauce, a raczej z jego buntowniczej natury. Dziewczęta wzdychają do niego, a koledzy zazdroszczą. Wybryki Tony`go spędzają jednak sen z powiek jego mamie i ojcu, którego nigdy nie ma w domu. Gdy pewnego dnia okazuje się, że przyjaciółka jego mamy zmarła, a Tollandowie postanawiają wziąć pod swój dach jej córkę, całe życie Tony`ego wywraca się do góry nogami. Rudowłosa Natalia całkowicie nie pasuje do świata w jakim żyje Tony. Początkowa niechęć między tą dwójką zamienia się w pasję, a pierwsza miłość czai się tuż za rogiem. Jak skończy się ta historia? O tym koniecznie musicie przekonać się sami.

Oprócz przyjemnego wątku romansowego otrzymujemy też sporą dawkę sensacji. Nie chcę za bardzo zdradzać fabuły, ale zapewniam, że nie będziecie się nudzić przy tej lekturze. Wybuchowy charakter Tony`ego i cicha i spokojna Nata, to mieszanka od której nie można się oderwać. Świetne dialogi, uczucia, które wręcz buchają ze stron oraz subtelne, ale gorące sceny erotyczne, tworzą naprawdę świetną całość.

Jesteś moja dzikusko, to naprawdę bardzo dobra powieść. Pełna emocji, młodzieńczego buntu, honorowego podejścia do spraw damsko-męskich, oraz uczuć, które są tak nieskazitelnie piękne, bo bohaterowie doświadczają ich po raz pierwszy. Każda młoda kobieta, ale również ta dojrzała, znajdzie w niej coś dla siebie. Dla jednych będzie to sentymentalna podróż w przeszłość i wspomnienia o pierwszej miłości. Dla tych młodszych może być to lekcja o tym, jak bardzo boimy się uczuć, ale miłość nigdy nie pyta o odpowiednie miejsce i czas.

Serdecznie polecam!

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Novae Res

Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-01-2016 o godz 20:50 przez: ejotek
"Jesteś moja, dzikusko" to kolejna lektura, która potrafi strzaskać serce, zdeptać uczucia, przewrócić w głowie i przez długi czas nie opuszczać myśli. To nie tylko powieść New Adult, ale i doskonały przykład na to, że niby zwyczajna historia o miłości młodych ludzi może stać się areną wręcz sensacyjnych i dramatycznych wydarzeń. Czytając o kolejnych trudnych momentach tego uczucia, bardzo przeżywałam wydarzenia, które oddalały Natę i Antka od siebie. Nieustannie martwiłam się, jakie kłody pod nogi rzuci im jeszcze życie pod postacią autorki, zwłaszcza że sama zapowiadała (zdaniami kończącymi rozdziały), że sielanki nie będzie. Jak wiele musieli przejść, jak dużo wycierpieć, by zrozumieć siebie i swoje uczucia?

Powieść jest pełna nie tylko wydarzeń, które wciąż zmieniają bieg, rodzących się uczuć, ale również tajemnic z przeszłości, nietypowych maili i tajemniczych kopert. Książkę czyta się szybko a wręcz ekspresowo... i to nie tylko z powodu pięknego a jednocześnie prostego języka... Każdy chce się przecież dowiedzieć co czeka bohaterów na kolejnych stronach, bo mimo prologu nie wieje tam nudą. Jak potoczą się losy spokojnej rudowłosej Natalii i Antka, który pod maską miłosnego despoty i zazdrośnika ukrywa dobre i czułe wnętrze? Gorąco polecam Wam książkę, która ogniem miłości rozgrzeje Wasze serca w te zimowe wieczory


całość recenzji: http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2016/01/agnieszka-lingas-oniewska-jestes-moja.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
1/5
01-02-2016 o godz 22:07 przez: Anna Mlekicka
I teraz nie wiem co o tym mysleć... . Kiedy na rynek wszedł Zmierzch czytałam opowiadanie o rudowłosej Belli, której umarła matka, więc przyjaciółka matki zaopiekowała się nią. Wzięła ją do swojego domu. Bella była spokojną, racjonalną dziewczyną, której hobby był decoupage. Edward był przystojnym, temperamentnym chłopakiem. Na początku się nie dogadywali lecz po jakimś czasie zaczeli coś do siebie czuć. W czasie ich związku działy się zarówno szczęśliwe jak i tragiczne rzeczy takie jak prześladowanie Belli przez nowego chłopaka w szkole, próba gwałtu na nieprzytomnej dziewczynie, itp., itd. Ach i chłopak nazywał ją swoją "dzikuską".
Po jakimś czasie w internecie ukazało się takie samo opowiadanie tylko ze zmienionymi imionami, bohaterką była rudowłosa Natalia z Krakowa a bohaterem był Anthony Tolland z Wrocławia. No naprawdę żeby nawet nie zmienić imion i nazwisk.
A teraz widzę, że wyszła taka książka. Jestem oburzona.
Jak najszybciej przeczytam tę książkę, aby potwierdzić moje podejrzenia o kopii lecz jeśli okaże się, że jest to inna opowieść oczywiście zwrócę honor.
Przekonajmy się.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
4/5
10-03-2016 o godz 11:22 przez: M.Chocolate
(...)Czytając pierwsze strony tej opowieści, odniosłam wrażenie, że omyłkowo zamiast "Dzikuski" sięgnęłam z półki jeden z romansów autorstwa Pana Sparksa. Gdybym nie była pewna, że akurat te książki kupiłam w wersji elektronicznej i wszystkie znajdują się na moim czytniku e-booków, sprawdziłabym nazwisko autora na okładce, zastanawiając się, czy przypadkiem nie zabrałam się powtórnie za "Noce w Rodanthe" lub za "Pamiętnik". Nie wiem, czy to komplement dla tej książki, czy może wprost przeciwnie, gdyż nie potrafię zadecydować czy lubię Pana Nicholasa, czy po prostu go nienawidzę. Psychofanki pisarza uprasza się o odszukanie w powyższym fragmencie tej opinii olbrzymiej zachęty do przeczytania.
Tak zupełnie uczciwie, Arianka przeczytała 222 strony "Dzikuski" w cztery godziny, po których upływie z niechęcią musiała przerwać lekturę(...)

Powyższy fragment recenzji pochodzi z bloga:
http://spotkanieprzyliteraturze.blogspot.com/
Całość recenzji dostępna jest pod linkiem:
http://spotkanieprzyliteraturze.blogspot.com/2016/03/7-jestes-moja-dzikusko-agnieszka-lingas.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
1/5
01-02-2016 o godz 22:12 przez: Anna Mlekicka
I teraz nie wiem co o tym mysleć... . Kiedy na rynek wszedł Zmierzch czytałam opowiadanie o rudowłosej Belli, której umarła matka, więc przyjaciółka matki zaopiekowała się nią. Wzięła ją do swojego domu. Bella była spokojną, racjonalną dziewczyną, której hobby był decoupage. Edward był przystojnym, temperamentnym chłopakiem. Na początku się nie dogadywali lecz po jakimś czasie zaczeli coś do siebie czuć. W czasie ich związku działy się zarówno szczęśliwe jak i tragiczne rzeczy takie jak prześladowanie Belli przez nowego chłopaka w szkole, próba gwałtu na nieprzytomnej dziewczynie, itp., itd.
Po jakimś czasie w internecie ukazało się takie samo opowiadanie tylko ze zmienionymi imionami, bohaterką była rudowłosa Natalia z Krakowa a bohaterem był Anthony Tolland z Wrocławia. Ach, chłopak też nazywał ją swoją "dzikuską".Żeby nawet nie zmieniać imion i nazwisk.
Jestem oburzona.
Jak najszybciej przeczytam tę historię, aby potwierdzić moje podejrzenia lecz jeśli okaże się, że nie jest to kopia oczywiście zwrócę honor.
Przekonajmy się.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
5/5
26-08-2017 o godz 21:58 przez: rudablondynkarecenzuje
Anthony i Natalia spotykają się po latach przez jedno tragiczne wydarzenie, a do tego muszą zamieszkać pod jednym dachem. Czy to aby na pewno dobry pomysł? Czy ta dwójka będzie potrafiła wspólnie żyć?  Życie to nie bajka i każdy o tym wie. Wiele osób przeszło nie jedno piekło i tak samo jest z bohaterami. Oboje pokazują jak wiele może człowiek znieść. Historia ta ukazuje wiele różnych problemów i jak je rozwiązać. Przeprowadza nas również lawinę uczuć, która jest różnorodna. Czuć tutaj miłość, złość, smutek, tęsknotę, ale również pożądanie oraz zazdrość.  Moim zdaniem jest to historia ciekawa, pełna pasji. Odzwierciedla życie nie jednej osoby na tym świecie. Ukazane tutaj problemy spotkały na pewno większość z nas. Dzięki temu książka robi się intrygująca, co doprowadza do tego, że nie można się od niej oderwać aż do ostatniej strony. Powieść tą oczywiście polecam, gdyż zaciekawi ona nie jednego osobnika.  Moja ocena: 9/10
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-01-2016 o godz 12:58 przez: Bujaczek
Jestem absolutnie zachwycona, oczarowana, nie potrafiłam odłożyć książki gdy już naprawdę musiałam i każdą wolną chwilę wykorzystywałam na to, by przeczytać chociaż jedną stronę. Agnieszka Lingas - Łoniewska sprawiła, że od pierwszych stron dałam się porwać wirowi wydarzeń, całą sobą przeżywałam wraz z bohaterami następujące po sobie sytuacje i razem z nimi odczuwałam ich emocje. Doprawdy nie wiem jak autorka to robi, ale pomimo tylu wydanych tytułów cały czas pozytywnie zaskakuje i sprawia, że wsiąkam w wymyślony przez nią świat, bo inaczej się nie da. Tutaj naprawdę niczego, a już szczególnie emocji, nie brakuje. Jakieś minusy? Tak, jeden, ogromny! Czemu coś tak dobrego tak szybko się skończyło?

http://zapatrzonawksiazki.blogspot.com/2016/01/dzika-i-namietna-ale-czy-wieczna.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-01-2016 o godz 06:40 przez: cyrysia
Miłość czasem przychodzi w ciszy, bez bólu i cierpienia, lecz niekiedy bywa dzika, zaborcza i destrukcyjna. Taka jest właśnie miłość gniewnego Tollanda i jego dzikuski. Czy wygra zdrowy rozsądek, czy namiętność? Kiedy w grę wchodzą uczucia, nic nie jest proste i oczywiste. Agnieszka Lingas-Łoniewska uwiodła mnie swoją historią. Pięknie i z wielkim temperamentem pokazała, że każde pokolenie ma swój czas i rządzi się swoimi prawami. Gorąco polecam! Dzięki tej książce ponownie wyruszysz w sentymentalną podróż po krainie młodzieńczych uniesień.
http://cyrysia.blogspot.com/2016/01/jestes-moja-dzikusko-agnieszka-lingas.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-02-2016 o godz 11:09 przez: Silvia_sb
To opowiadanie o rudowłosej Belli to była Trudna Miłość, której autorką była Agnesscorpio, czyli właśnie Agnieszka Lingas-Łoniewska. Wydawca teraz zdecydował się opublikować tę powieść. Było o tym dość głośno w sieci - wystarczy poszukać info o Jesteś moja, Dzikusko...
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-02-2016 o godz 21:46 przez: Lena Budziak
I tym razem nie zawiodłam się. Książkę czyta się szybko i przyjemnie, żal tylko, że za szybko się kończy zresztą jak wszystkie książki tej autorki. Z niecierpliwością czekam na kolejną pozycję.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-02-2016 o godz 19:07 przez: saskia
"Jesteś moja dzikusko" to nie kopia, wcześniejsze wersje były ff autorstwa Agnieszki Lingas-Łoniewskiej piszącej wtedy pod pseudonimem Agnes Scorpio ;)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
1/5
02-02-2016 o godz 20:13 przez: Anna Mlekicka
W takim razie zwracam honor i przepraszam autorkę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
18-12-2015 o godz 01:33 przez: abell
Już czytałam taką historię. I to już parę lat temu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji