5/5
15-02-2022 o godz 10:22 przez: ksiazka_pachnie_kawa
RECENZJA „Bo nie ma nic ważniejszego niż rodzina i dopiero gdy stracisz kogoś bliskiego, zrozumiesz, jak bardzo go kochałaś”. Siedzę przed tym laptopem i kompletnie nie wiem co mam napisać. Mam totalny mętlik w głowie, bo jeszcze nigdy nie czytałam tak pokręconej, a zarazem wciągającej książki. „Jeśli jakimś cudem” L. J. Shen to książka dziwna, zwariowana, pełna tajemnic i niedopowiedzeń, ale jest to też piękna romantyczna opowieść o sile przeznaczenia, nieprzemijających uczuć i igraniu z losem. Życie Aurory zmienia się, kiedy dziewczyna odwiedza grób ojca, którego nie zdążyła poznać przez osiemnaście lat swojego życia. Wtedy na jej drodze staje Mal. Diabelsko przystojny i utalentowany artysta muzyk. Od pierwszego spotkani między młodymi iskrzy. To właśnie wtedy zawierają ze sobą kontrakt i zapisują go na jednej z barowych serwetek. To jedno przypadkowe i niewinne spotkanie rozpoczyna serię przypadków i niefortunnych zdarzeń. Czy Mal zachowa kontrakt i dotrzyma obietnicy? Czy dane im będzie odnaleźć się po ośmiu latach? Czy miłość znowu wygra? Nie będę ukrywać, że było to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki. Bardzo dużo o niej słyszałam, ale nigdy nic nie czytałam. Teraz postanowiłam przełamać lody i sięgnęłam po " Jeśli jakimś cudem". Początek był dla mnie dość dziwny i ciężki. W pewnym momencie chciałam ją odłożyć, ale coś mi jednak podpowiadało, że dalej może być lepiej. Nie myliłam się. Później już nie chciałam jej wcale odkładać. Tak wiele było tam tajemnic do odkrycia i ukrytych odpowiedzi na pytania, które kłębiły się w mojej głowie. T historia jest tak mocno naszpikowana tajemniczością i emocjami. Książka pisana jest z kilku perspektyw. Znajdziemy tam słowo od każdego bohatera, wyjaśnienie jego pobudek i zachowań. Sceny zbliżeń napisane w taki sposób, że podczas czytania pojawiały się wypieki na twarzy. Ta opowieść nie tylko udowadnia, że nie warto igrać z losem i że przeznaczenia się nie oszuka. Ona również rozgrzewa nas do czerwoności. Kolejny raz miłość zwycięża, a kłamstwo tylko ją niszczy. Bardzo miło spędziłam czas z tą książką i na pewno sięgnę po kolejne historie tej autorki. A Wy nie czekajcie, tylko sięgnijcie po tę opowieść i zatraćcie się w niej. Gwarantuje Wam, że nie pożałujecie. Pomimo trudnego początku dalej już jest tylko lepiej. W sumie to tak jak w życiu „Najtrudniejszy pierwszy krok".
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-02-2022 o godz 19:24 przez: Paulina
„Osiem lat temu czułam pod dłonią bicie jego serca, gdy się rozstawaliśmy. A teraz chciałabym wyrwać mu to serce z piersi, żeby sprawdzić, czy jeszcze bije. Czy w ogóle tam jest. I czy jest czarne, jak ostrzegała moja matka”. Czy macie swoich ulubionych Autorów książek? Takich, których książki bierzecie w ciemno, jako pewniaki i aż przebieracie niecierpliwie nogami z ekscytacji by poznać nowe historie, którymi Was uraczą? Ja tak i jedną z takich Autorek jest L. J. Shen. A Wasi Autorzy? Chętnie się dowiem, kim są, ponieważ może i dla mnie staną się tak samo ważni. ,, Gdy płonę od Twojego dotyku, czuję, że żyję, myślę."- fragment książki Przypadkowe spotkanie na ulicy Dublina. Ona, młoda dziewczyna, która chce poznać historię, losy i rodzinę nieżyjącego ojca. On, grajek uliczny z wyboru, chociaż talentem i urokiem osobistym mógłby obdzielić kilka ulic. Mieli mało czasu, żyli w innych krajach, ale połączyła ich umowa spisana na restauracyjnej serwetce- jeśli jakimś cudem jeszcze się spotkają dadzą sobie szansę i zrobią wszystko, aby być razem... Spotykają się ponownie 8 lat później ich życia nadal bardzo się różnią, tak jak i oni sami, ale między nimi nadal tkwi serwetka z obietnicą... Jestem zawsze bardzo oczarowana książkami Autorki, ponieważ mają w sobie taki ogrom emocji, często bardzo sprzecznych i burzliwych, ale trafiających w serce. "Jeśli jakimś cudem..." również zalicza się do tego grona, chociaż różni się od poprzednich książek- jest zdecydowanie bardziej humorystyczną, co potwierdzają fragmenty, w których wypowiada się owa serwetka, batonik (najlepszy fragment moim skromnym zdaniem😂), czy bohaterowie drugoplanowi, w tym krowa 🐄 Ale pomimo różnic jedno pozostaje niezmienne- przekazanie historii dwóch serc, które na przekór wszystkim i wszystkiemu biją jednym rytmem. Za pomocą słów Autorka przekazuje najtrudniejsze emocje, relacje oraz problemy, które otaczają bohaterów. Taaaak, przez całą lekturę właśnie ta gama odczuć mi towarzyszyła- smutek, zdumienie, szczęścia, humor oraz ciekawość tego, jak potoczy się ta historia. Polecam ❤️❤️❤️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-01-2022 o godz 11:58 przez: Jadzka.aa
Autorka skradła moje serce książką "Broken knight" , a teraz przychodzi do nas z najnowszą książką pt. "Jeśli jakimś cudem". Nie będę ukrywać, że jak tylko zobaczyłam zapowiedź, to stwierdziłam, że ta pozycja koniecznie musi trafić w moje ręce. Była to bardzo wyczekiwana książka przeze mnie i z wielką przyjemnością sięgnęłam po nią, gdy do mnie dotarła. Aurora Jenkins po śmieci ojca wyrusza do Irlandii, by dowiedzieć się czegoś więcej na temat ojca. Na miejscu poznaje Malachy'ego, chłopaka, który nie tylko wprowadził w jej życie chaos, ale nadzieję. A dzieje się to za sprawą tajemniczego kontraktu spisanego na serwetce... Ta książka przyciąga jak magnes. W momencie, gdy zaczynasz czytać — przepadasz. Jest pełna sekretów i napięcia, które wzrasta ze strony na stronę. Przy czym jest nieprzewidywalna. Z ogromnym zainteresowaniem śledziłam losy głównych bohaterów. Mal i Aurora skradli moje serce już po pierwszych stronach! W dodatku wzbudzili tyle sprzecznych uczuć, że momentami miałam wrażenie wziąć i ich po telepać (szczególnie Malachy'ego). Jest to postać, która wzbudza naprawdę mieszane odczucia. W jednej chwili masz ochotę go zamordować, by za chwilę chcieć go przytulić. Jest uroczy i pewny siebie, momentami aż za bardzo. Bardzo podobał mi się nie tylko pomysł na fabułę, ale także dopuszczenie do głosu różnych przedmiotów (jakich? Dowiecie się w książce). Moim zdaniem jest to książka, która zasługuje na uwagę. Jest lekka, a zarazem bardzo emocjonująca. "Jeśli jakimś cudem" to historia o miłości, która ma do pokonania masę przeszkód, jej droga jest kręta i wyboista. To również świetnie napisany romans, który może poszczycić się wielowątkowością. Jest pełna tajemnic i bohaterów, którzy też popełniają błędy, którzy są pełni wad, są niedoskonali, ale łączy ich wspólny mianownik: szczęście. Oboje pragną szczęścia i oboje na nie zasługują. Książki spod pióra autorki są takim moim pewniakiem. Biorąc je w ręce, wiem, że dostarczy mi naprawdę masę emocji, zagwarantuje dobra, nieoczywistą i nieprzewidywalną fabułę. Polecam z całego serca!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
29-01-2022 o godz 15:41 przez: alexandria
𝑴𝒐𝒓𝒂𝒍 𝒐𝒇 𝒕𝒉𝒆 𝒔𝒕𝒐𝒓𝒚: 𝒄𝒍𝒖𝒕𝒄𝒉𝒊𝒏𝒈 𝒔𝒐𝒎𝒆𝒕𝒉𝒊𝒏𝒈 𝒅𝒆𝒔𝒑𝒆𝒓𝒂𝒕𝒆𝒍𝒚 𝒅𝒐𝒆𝒔𝒏’𝒕 𝒎𝒆𝒂𝒏 𝒚𝒐𝒖’𝒓𝒆 𝒈𝒐𝒊𝒏𝒈 𝒕𝒐 𝒌𝒆𝒆𝒑 𝒊𝒕. 𝒀𝒐𝒖 𝒎𝒊𝒈𝒉𝒕 𝒋𝒖𝒔𝒕 𝒌𝒊𝒍𝒍 𝒊𝒕. ▫️24 godziny w Dublinie odmieniły życie Aurory. Mieszkająca w Stanach dziewczyna znalazła miłość w Irlandii. Przeznaczenie wepchnęło ją prosto w ramiona Mala, który grał na gitarze pośrodku ulicy i który już od pierwszej chwili zawładnął jej uczuciami. Oboje wiedzieli, że to nie jest dobry moment na miłość, a rozstania nie da się uniknąć. Na barowej serwetce spisali umowę: jeżeli jakimś cudem jeszcze się spotkają, porzucą wszystko, aby być razem. ▫️ Miałam wrażenie, że czytam tę książkę całe wieki. Jakoś nic mnie do niej nie ciągnęło, a naprawdę po samym opisie sądziłam, że nie będę w stanie się oderwać. ▫️ Na plus, historia jest lepsza niż jedyna fabuła Shen jaką czytałam wcześniej, czyli 'Pretty Reckless'. Zachowania tamtych bohaterów nie mogłam zdzierżyć. Tu, w 'Jeśli jakimś cudem...' jest nieco lepiej, ale też bez rewelacji. Cała książka to istna sinusoida - początek słaby, środek całkiem niezły bo nawet sądziłam, że zmienię zdanie o całości, a końcówka to ponownie dołek. ▫️ Scena z batonikiem nieco mnie zaskoczyła i zniesmaczyła jednocześnie. Kilka razy czytałam te same zdania by się upewnić, że mój mózg sam sobie tego nie wymyślił. Może pozmieniał literki, cykl zdania czy cokolwiek innego, ale nic z tych rzeczy🙈 ▫️ Rozwiązania wielkiej tajemnicy Mala domyśliłam się stosunkowo szybko i miałam nadzieję, że autorka zaskoczy mnie czymś innym, ale tak się nie stało. ▫️ Muszę przyznać, że bardzo podobały mi się dopiski z punktu widzenia innych bohaterów. Moim ulubionym jest ten krowy😂🐄 ▫️ To kolejny średniaczek, który nieco mnie rozczarował. I bardzo żałuję, że tak się stało.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-02-2022 o godz 14:14 przez: karola_reads_books
Aurora udaje się w podróż do Dublina, aby odwiedzić grub ojca i czegoś się o nim dowiedzieć. Jej matka nie miała wiele do powiedzenia na jego temat oprócz tego, że był leniwym alkoholikiem, dla którego butelka była ważniejsza niż wszystko inne. Rory poznaje Mala ulicznego grajka, który dość dobrze znał jej ojca. Jego jedno spojrzenie pochłonęło ją do reszty, mężczyzna zawładnął jej sercem a ona jego, spędzili ze sobą cudowne i niezapomniane chwile. Zdawali sobie sprawę, że muszą się rozstać ona, na co dzień mieszkała w Stanach. Na zwykłej barwowej serwetce podpisali kontrakt:, jeśli kiedyś się jeszcze spotkają, zrobią wszystko, aby być razem. Spotykają się po ośmiu latach i muszą ze sobą współpracować, Mal dalej posiada serwetkę z kontraktem, który zawarli. Czy Aurora i Malach kiedyś jeszcze się spotkają? Czy uwierzą w przeznaczenie? Ta książka Shane jest inna niż dotychczasowe, które miałam okazję przeczytać. Historia Aurory i Mala chwyciła mnie za serce. Ona, jako młoda dziewczyna bardzo pragnie poznać swojego ojca, matka nie chce na to pozwolić. Kiedy osiąga pełnoletniość sama wybiera się w podróż, aby czegokolwiek się o nim dowiedzieć. Po latach okazuje się, że wszystko, w co tak naprawdę wierzyła to kłamstwo. Nikt nie chciał wyznać jej prawdy, wszyscy chcieli ją przed nią uchronić, aby obraz idealnego ojca pozostał w jej głowie. Oboje z Malem wiele przeszli on przez lata jej nienawidził, myślał, że po prostu go wykorzystała. Pragnął zemsty na dziewczynie, chciał rozwalić jej świat, aby cierpiała tak jak on cierpiał po rozstaniu. Nie wiedział jednak, że jego wiadomości nigdy do niej nie dotarły. Jeśli jakimś cudem… to historia i przeznaczeniu, miłości, bólu, stracie i kłamstwach. Koniecznie musicie po nią sięgnąć. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-01-2022 o godz 02:29 przez: Barbara Bandyk
„Pierwsze płatki śniegu wirują w powietrzu. Lądują na moim nosie, rzęsach, ramionach. W mojej kuli śnieżnej rozpętała się burza”. Muszę przyznać, że „Jeśli jakimś cudem…” pozostawiła we mnie pewną pustkę, bo zaraz po przeczytaniu miałam ochotę powrócić do niej na nowo. Okej, ta historia jest specyficzna, dziwna i szalona, ale właśnie ten niekonwencjonalny pomysł na fabułę skradł moje serce. Wśród całego szaleństwa odnalazłam w tej powieści Shen, którą cenię i podziwiam. Ilekroć miałam przed sobą głównych bohaterów w moich płucach szalała burza, bo oni dosłownie pragnęli atencji i uwagi – nie tylko swojej nawzajem – ale również czytelnika. W pełni się zaangażowałam! Patrzyłam jak utrudniają sobie życie, jak kładą na szali swoje szczęście, jak obcują między sobą w sposób, który jest trudny do określenia. Z jednej strony ich uczucie było potężne, a z drugiej tak bardzo zgubne, że czasem sama czułam ból tych emocji. Ogrom niedopowiedzeń, ale też intryg i tajemnic, w które byli zaangażowani najbliżsi Mala i Rory dodało całej historii dynamizmu. „Niektórzy ludzie ciągną cię w górę, inni w dół. A Rory? Ona ciągnie mnie w każdym możliwym kierunku i przez nią jestem w kawałkach”. I ten cytat idealnie interpretuje całą historię, która ciągnie czytelnika w każdym możliwym kierunku i pozostawia go w kawałkach. Przynajmniej ja się tak czuję. Jednocześnie kocham całość, a po części nienawidzę niektórych fragmentów, które rozdzierają (nadal) moje serce. I jeśli te emocje oddają całą fenomenalną otoczkę „Jeśli jakimś cudem…” to niech tak będzie. Dla mnie ta historia jest niewiarygodna!💖
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-01-2022 o godz 19:06 przez: negatywna
Główna bohaterka, osiemnastoletnia Aurora, leci do Irlandii, by odwiedzić grób swojego ojca. Na miejscu przypadkiem poznaje Mala - chłopaka, który osobiście znał ojca Aurory, w przeciwieństwie do niej samej. Mal jest muzykiem i gra na gitarze na ulicy. Jest przystojny, czarujący, beztroski i trudno mu się oprzeć. Rory i Mal w przypływie spontaniczności spędzają ze sobą jedną noc i obiecują sobie, że jeśli jeszcze kiedyś przypadkiem się spotkają, to będą razem za wszelką cenę. I jak możecie się domyślać - osiem lat później tych dwoje spotyka się ponownie. Ona ma już chłopaka. A on? Cóż.. zmienił się o 180 stopni i pragnie zemsty na Rory. "Jeśli jakimś cudem.." to książka, która baaardzo, ale to baaardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, ponieważ patrząc na okładkę, spodziewałam się, że dostanę uroczy romans w świątecznym klimacie, ale nic bardziej mylnego! Ta historia to coś dla fanek troszeczkę mocniejszych wrażeń (czyli dla mnie :D). Jest błyskotliwa, zaskakująca, szalona, gorąca. Do tego mamy tutaj oryginalną fabułę i bardzo zabawne potyczki słowne głównych bohaterów - i już choćby dla tych potyczek warto przeczytać tę książkę! :D Trzeba przyznać autorce, że potrafi stworzyć męskiego bohatera, tak by miał on w sobie "coś". Czasami odnosiłam wrażenie, że Malachy mógłby być bardziej dojrzały jak na swoje 30 lat, ale poza tym podobała mi się jego kreacja. Byłam ciekawa kolejnych zbliżeń głównych bohaterów i jak na chwilę odkładałam książkę na bok, to szybko wracałam do niej myślami ;> "Właśnie tego w filmach wam nie mówią. Że ci źli również mają serce". Szczerze polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-01-2022 o godz 15:10 przez: Betka666
Aurora szuka odpowiedzi na pytania dotyczące ojca,znajduje miłość,którą zostawia w Irlandii.8 lat później młody mężczyzna zjawia się w jej życiu z butami.Czy ten kontrakt podpisany na serwetce faktycznie nic już nie znaczy? Malachy, nietuzinkowy artysta, zawraca Aurorze w głowie. Czy można zakochać się w kilkanaście godzin? Rory nie jest przekonana i nie chce zrezygnować ze swojego życia w Stanach. Spisują kontrakt.Jeśli kiedykolwiek na siebie wpadną, zostawią osoby, z którymi akurat będą w związkach i się pobiorą.Jest tylko jeden warunek,nie mogą siebie szukać.Wyjazd do Irlandii kończy się znajomością, o której Rory myśli przez lata. Kiedy więc widzi Mala wszystkie uczucia odżywają.Niestety mężczyzna nie jest już tą samą osobą, w której się zakochała.Co się stało?Dlaczego miłość zamienia się w niechęć, może nawet nienawiść? Rory będzie musiała stawić czoła uczuciom i humorom rozgoryczonego Mala. Zadania nie ułatwi przewidywalny Callum, z którym spotyka się od roku. A może przy muzyku z Irlandii słowo przewidywalny nabierze jednak pozytywnego wydźwięku?A do tego,gdzieś po kątach,czają się tajemnice. Historia wciągnęła mnie od samego początku. Niedopowiedzenia, tajemnice i to uczucie, które pomimo odległości i lat, nadal o sobie przypomina. Między bohaterami lecą iskry. Raz są jak pioruny ciskane przez najpotężniejszą burzę, innym razem to wyładowania pełne namiętności. Wszystko to tworzy wyjątkowy klimat i trzyma w napięciu aż do ostatniej strony. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
15-02-2022 o godz 10:13 przez: Anonim
Jedna spisana na wymiętej serwetce obietnica. Tysiące niewypowiedzianych słów. I uczucie, które mimo upływu lat wciąż żarzyło się wewnątrz nich. Czy będą w stanie tak po prostu ślepo zaufać przeznaczeniu? Czy kontrakt, w którym oboje przyrzekli sobie, że jeśli kiedykolwiek znów się spotkają będą wówczas razem, nie straci przez ten czas na mocy? Twórczość L.J. Shen od zawsze kojarzy mi się raczej z tymi odważnymi, wzbudzającymi skrajne odczucia książkami. Sięgając więc po jej najnowsze dzieło od początku liczyłam się ze sporym emocjonalnym rollercoasterem - nie sądziłam jednak, że otrzymam historię tak mocną. Historię, która zaskakuje na tak wielu różnych płaszczyznach. "Jeśli jakimś cudem" ukazuje przede wszystkim mroczne oblicze miłości. Miłości przesiąkniętej żalem, bólem i wzajemnym niezrozumieniem. Relacja łącząca dwójkę głównych bohaterów, przedstawiona na przestrzeni lat, to sinusoida ich wzlotów i upadków, wzajemnego przyciągania i odpychania, a przy tym ocieka ona taką chemią, że naprawdę ciężko oderwać się od lektury. Shen udało się również połączyć piekielnie pikantny romans z trudniejszymi tematami, takimi jak chociażby skomplikowane rodzinne relacje, utrata najbliższych czy autodestrukcyjne tendencje. To pozycja obowiązkowa zarówno dla wielbicielek twórczości Shen, jak i osób, które w lekturze szukają czegoś więcej niż ckliwych, słodkich romansów - ta wypełniona muzyką i klimatyczną Irlandią historia złamie Wam serce, polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-02-2022 o godz 17:22 przez: magdaandbooks
Książka, a właściwie historia w niej zawarta, chodziła mi po głowie przez cały dzień, a gdy w końcu zasiadłam wieczorem, żeby ją dokończyć i dowiedzieć się czy historia z serwetką będzie miała happy end, to nie odłożyłam jej do ostatniej strony. Mowa tu o książce: ❤️ Jeśli jakimś cudem 📖 L. J. Shen Piękna historia o miłości, która narodziła się w jeden moment, żeby później przeczekać 8 lat i dostać kolejną szansę. Bardzo mi się podobało, nie chciałam się odrywać, chociaż przyznaję, że momentami mnie irytowała, dziwnymi zaskakującymi wstawkami. Jednak wybaczyłam wszystko i tylko strasznie się bałam, że szczęśliwe zakończenie nie bedzie miało miejsca, ale czy moje obawy się sprawdziły, musicie sprawdzić sami 😀 Czyta się rewelacyjnie, to dobra książka na przezwyciężenie zastojów czytelniczych 🤣 Bardzo gorąco pozdrawiam 🥰
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
18-01-2022 o godz 10:06 przez: Monika Świątek
"Jeśli jakimś cudem" to historia miłości dwojga ludzi, których drogi rozeszły się na długie lata. Aurora poznaje Mala i od razu wpadają sobie w oko. Jednak oboje są na takim etapie życia, że związek to ostatnie o czym myślą. Na barowej serwetce spisali więc kontrakt: jeśli jakimś cudem jeszcze kiedyś się spotkają, zrobią wszystko, aby być razem. Osiem lat później spotykają się. Jednak Aurora ma chłopaka i jest szczęśliwa. Czy tych dwoje ma jeszcze szansę na bycie razem? Ponowne spotkanie wywróci ich życie do góry nogami. Rory i Mal nie są już tymi samymi osobami co kiedyś, jednak uczucie jakim się darzyli chyba do końca nie wygasło... Książka pełna humoru i zaskakujących zwrotów akcji. Nie zabraknie tu również gorących scen. Moje pierwsze spotkanie z autorką oceniam na duży plus. Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
21-02-2022 o godz 17:20 przez: charlotte
Powiem szczerze, że nie jeden raz w trakcie lektury się zastanawiałam, co ja tak naprawdę czuję. Bo kiedy w końcu wciągnęłam się w tę historię i naprawdę mi się zaczęła podobać, to albo któryś z bohaterów zachowywał się tak, że człowiek się krzywił, albo Autorka dopuszczała do głosu/narracji dziwne…rzeczy. Koniec końców zaliczę to chyba do części związanej z humorem i pod tym względem spisywała się dobrze. Aczkolwiek były momenty, kiedy człowiek nie wiedział, co myśleć…
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-02-2022 o godz 01:10 przez: Katarzyna
Pierwszy raz czytałam książkę tej aktorki. Mogę z całego serca polecić tą cudowną książkę
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-11-2023 o godz 18:53 przez: Czytelniczka
Ciekawa fabuła, dobrze się czyta. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji