5/5
20-11-2014 o godz 22:27 przez: Klara
Każdy z nas ma taką książkę, którą wspomina z sentymentem. Ja uwielbiałam Karolcię, a mój syn będzie często wracała do książki Jego wysokość Longin - jestem tego pewna!
Dlaczego? Bo jeszcze żadnej książki nie przeczytał z takim zaangażowaniem i ....szybkością:)
Następnie pożyczył ją swojemu przyjacielowi, żeby mogli "podyskutować po lekturze". Coś cudownego!
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
5/5
23-01-2015 o godz 19:58 przez: healyroom
Longin to nikt inny, niż Marcin Prokop. Współczesny dziennikarz, który rozśmiesza do łez, a swym wzrostem powoduje oczopląs u nie, aż tak niskich dam. Zawsze wystrojony, ale tak na luzie z tym swoim nienagannym zarostem. Prowokujący, atrakcyjny - jednym słowem wyśmienity! Jednak czy od dziecka posiadał ten swój oryginalny humor ? Czy potrafił przyprawiać ludzi o łzy, jednocześnie prosząc się o pomstę ?

'' Nie, życie nie jest sprawiedliwe, ale trzeba sobie z nim jakoś radzić. Gruby radzi sobie świetnie, przynajmniej tata tak twierdzi. Mama zawsze wywraca wtedy oczami, jakby chciała przebić nimi sufit i dostać się na strych, a stamtąd prosto na dach, gdzie lepiej żeby nie wychodziła, bo ostatnim razem zostawiliśmy tam z chłopakami zgrillowanego gołębia. ''

Marcin, którego ksywka brzmi: Longin chodzi do podstawówki, gdzie przydarza się mu wiele niesamowitych przygód. Zapytacie: Dlaczego Longin ? Nie ma nic prostszego od wyjaśnienia tego zagadnienia. To nic innego, niż symbol jego wzrostu - long oznacza długi, a jak widzimy nadzwyczaj chętnie przypominał innym jaki to z niego olbrzym. Jednak niestety, a może i stety, tym samym dawał do zrozumienia, jaki to z niego nie jest bohater, siłacz ostrzegając, by uciekali gdzie pieprz rośnie. Och Longinie - czy postąpiłeś słusznie ? Dzięki takowym wyznaniom otrzymał wiele przyjaciół, ale i wrogów, którzy czaili się na każdym jego kroku. Zazwyczaj był to Gruby - sąsiad o wadze ponad 100 kg - lub jego młodszy Brachol, który nieustannie wchodził w drogę Marcinowi. Oj biedaczek, co on nie przeżył.
Longin, Longin co z Ciebie wyrośnie ?
Już wiadomo - Marcin Prokop.

Jego wysokość Longin to książka opowiadająca o tak wielu istotnych rzeczach, że gdyby je skumulować niejednemu zakręciło by się w głowie. Tekst można analizować na wiele sposobów, ale zapewne każdy czytelnik doszuka się choćby trzech takowych tematów przewodnich:

1. Historia opowiadająca o życiu w czasach PRL-u.
Możemy naprawdę wiele dowiedzieć się o latach powojennych z zupełnie innej perspektywy. To nie suche fakty, które zazwyczaj przedstawiają nam nauczyciele, podręczniki i najróżniejsze encyklopedie. Tutaj odnajdziemy wspomnienia osoby, która na własnej skórze przekonała się wiele o takowym życiu. Osoby, która przedstawia świat z perspektywy wielu najzwyklejszych mieszkańców, starców, dzieci i dorosłych. Zapewne ta wiedza niezbyt przyda nam się w teraźniejszości, jednak zawsze może odmienić poglądy wielu ludzi, a osoby wywodzące się z takowych lat powspominają pozytywy oraz negatywy swego dzieciństwa.

2. Powieść ukazująca w humorystyczny sposób ''biografię'' pana Marcina.
Wszelcy fani słynnego dziennikarza otrzymają kolejną jego namiastkę, dowiedzą się w jaki sposób postrzegał świat, a nawet tak po prostu poczytają o rodzinie, życiu, mieszkaniu, sąsiadach, przyjaciołach, dziewczynach, dziadkach Longina. Znajdą wiele szczegółów opisujących polską gwiazdę, których w żaden sposób nie można zliczyć. Przyrzekam Wam, iż Jego wysokość Longin jest gratką, najlepszą zdobyczą osób uwielbiających pana Marcina.

3. Wesoła, śmieszna, a zarazem pouczająca historia dla dzieci, młodzieży oraz dorosłych.
Osoby, które powyższe punkty po prostu nie zainteresowały powinny sięgnąć po Longina z jakże prostej przyczyny - powieść ta gwarantuje kupę śmiechu oraz zabawy. Zabawne sytuacje oraz teksty opuszczające usta Longina i jego przyjaciół są jakże fantastyczne! Fantastycznie rozśmieszające! Nie raz, nie dwa o mal nie popłakałam się ze śmiechu poznając co nowsze przygody pana Marcina, a sposób w jaki zostałe one ukazane są wszakże ujmujące.

Polecam fanom historii, popularnego dziennikarza, a także i zabawy, śmiechu. Polecam dzieciom w każdym wieku oraz ich rodzicom. Naprawdę warto zapoznać się z tą czarującą książką. :)

Moja ocena:
8/10
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
03-12-2014 o godz 19:51 przez: Maximum Książek
Z moich obserwacji wynika, że teraz prawie każda polska gwiazda show biznesu wydaje książkę. W ostatnich latach przyszła na to wielka moda, i nagle okazało się, że każdy ma coś do opowiedzenia. Wszyscy przeżyli coś niesamowitego i po prostu dla dobra ludzkości muszą nam o tym opowiedzieć. Książka Marcina Prokopa różni się tym, że Prokop pokazuje nam swoje dzieciństwo w ciekawy sposób.

Longin właściwie mieszka w kuchni, a jego najlepszy przyjaciel jest niewidzialny. Kocha pierogi babci, oranżadę w proszku i jazdę windą. Uwielbia bawić się resorakami ( nawet nie mówcie, że nie wiecie, co to jest ) i grać w kapsle, a jego marzeniem jest nowiutkie atari ( no dobra, tu podpowiedź: można na tym grać w gry). Nie lubi zabawy w chowanego, bo zawsze jakoś wystaje. Za to często pakuje się w jakieś tarapaty. ( ale słowo, wcale nie specjalnie).

Książka jest bardzo krótka, niecałe 160 stron. Jednak autorowi udało się pokazać dużą część swojego życia. Marcin Prokop pokazuje się w tej lekturze, jako zwykły chłopiec, który lubił grać w kapsle i prowadził najzwyklejsze życie, a nie jak facet, który prowadzi Mam Talent. Cieszę się, że w tej książce nie ma nic wspomnianego na temat jego dzisiejszego życia, książka skupia się tylko na jego wspomnieniach z dzieciństwa, które były po prostu……śmieszne.

Auto nie próbuje zrobić z tej książki poważnej powieści, gdzie przekazuje jakie to on miał ciężkie życie w porównaniu z dzisiejszą młodzieżą. Nie. Autor przekazuje nam rożne przygody prostym językiem, zrozumiałym, a przede wszystkim zabawnym. Podczas czytania nie raz śmiałam się z pomysłów Longina. Jak na przykład, szybko naprawić auto. Longin miał też wielką wyobraźnie, choćby wtedy, jak musiał iść na religię do kościoła w babcinych kozakach. Nie chciał przyznać racji kolegom i koleżankom, że są to damskie buty, więc wymyślił, że są to oficerki jego dziadka, w których był podczas cudu nad Wisłą.

Uzupełnieniem tej książki są wspaniałe ilustracje, które oddają emocje. Obrazki występują co jakiś czas, ale są doprecyzowane i z humorem. Z resztą cała książka jest zabawna i wydaje mi się, ze taki był cel Marcina Prokopa. Chciał pokazać swoje życie w lekki sposób. Podsumowując książka jest świetna, polecam ją wszystkim. Trafi ona zarówno do dorosłych, którzy będą mogli zobaczyć siebie w tych historiach, jak i do dzieci, które mogą poczytać o przygodach Longina.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
26-11-2014 o godz 16:02 przez: Pinko
Longin (a dokładniej Marcin) od zawsze był... długi. Stąd też jego pseudonim oraz problemy przy zabawie w chowanego- bo jak tu dobrze się schować, skoro zawsze coś wystaje ? Jak to dziesięciolatek, przeżywa wiele przygód wraz ze swoim wyimaginowanym przyjacielem Albertem, a także tymi prawdziwymi dzieciakami z podwórka. Do tego jeszcze dochodzi Brachol, ciągle pałętający się między nogami i babcia, która nie raz zawstydziła wnuka...


Zakochałam się w tej książce ! Po pierwsze ogromny plus za twardą okładkę, drugi- w ogóle za bardzo ładną i przyciągający wzrok front, trzeci- za całokształt. A dlaczego ? Przeczytajcie ...

Longin jak każdy dzieciak jest pełnym energii chłopcem; no, jego rodzice pewnie zgodnie twierdzą, że czasami aż za bardzo energicznym. Ale nie ma się co dziwić, jest przecież tyle zadziwiających rzeczy do zobaczenia, tyle przygód do przeżycia ! I psikusów do zrobienia...

Jego Wysokość Longin to co prawda książka dla młodszych czytelników, ale zaciekawiła mnie ze względu na osobę Autora- prawie każdy słyszał o Marcinie Prokopie. Ja również. Tylko nie wiedziałam, że napisał książkę, a i na to przyszedł czas ;)
Opowieść prowadzona przez Longina to w większości historie z dzieciństwa pana Marcina; to książka, dzięki której sami cofamy się do tych młodych lat i zaczynamy wspominać, a może i porównywać nasze ówczesne zabawy- okazuje się, że ulubionym tematem mojego pokolenia jest właśnie taki powrót do dzieciństwa. Przypominanie sobie śmiesznych sytuacji z młodości, opowiadanie o zabawach i kreskówkach jest naprawdę fajne- i przynosi dużo uśmiechu, nawet w tak szare dni jak dziś :) Tak więc Longinowi zawdzięczam swego rodzaju cofanie się w czasie.

Nie tylko okładka zdobi książkę- to także bardzo ciekawie wykonane ilustracje.
Jedno co mogę powiedzieć na pewno- gdy będę już miała własne dzieci, Jego Wysokość Longin na pewno znajdzie się na liście "lektur", którą podsunę im pod nosy ;)
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
01-12-2014 o godz 22:30 przez: Marta mama Nikusia
Początkowo wydawało mi się, że jest to lektura skierowana do młodzieży. Do znacznie młodszych ode mnie czytelników. Ale teraz wiem, że nie do końca tak jest. To wspaniała lektura i dla małych, i dla dużych. Ja osobiście przeczytałam ją z wielką przyjemnością i widziałabym na półkach w księgarniach jej kontynuację. Czy czegoś mi brakowało? Chyba nie. Choć jakby się tak zastanowić to na końcu tej książki przydałby się mały słowniczek wyjaśniający niektóre wyrazy. Żeby uniknąć licznych pytań naszych dzieciaków, które akurat sięgną po te lekturę. dla nich to naprawdę zamierzchłe czasy. Gdy pokrótce opowiedziałam mojej Ali o tym jak było, gdy ja byłam mała, moje dziecko zrobiło wielkie oczy i spytało: "Mama, a jak ty byłaś w moim wieku, to już jeździły samochody?". I na tym moje wspominki się skończyły.

Podsumowując - uważam, że ta książka jest naprawdę świetna! Warto po nią sięgnąć. Polecam :)
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
02-12-2014 o godz 21:02 przez: Paweł Rybicki
Każdy znajdzie tu część siebie. "Wychowywanie" młodszego brata, dzielenie z nim "pokoju" przyciasnego dla jednego, kumple z podwórka i szkoły, bójki o ładne koleżanki szkolne, ciemne strychy i piwnice, gorące od słońca dachy, saturatory, Lugola zamiast szczepionki, Czarnobyl, wyimaginowany przyjaciel z którym pogadasz o wszystkim czyli sentymentalna wycieczka dla wszystkich którzy pamiętają i dorastali w tych samych czasach co "Longin Prokop" ;) . Wspaniała podróż "do dziecka" ukrytego gdzieś głęboko w każdym z Nas i sympatyczna lektura dla współczesnych 10-o latków ogarniętych manią komputerów, smartfonów, konsol itd. Idą Święta, czas podarków gwiazdkowych więc jest to pozycja na w 100% trafiony prezent pod choinkę!!!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
18-11-2014 o godz 14:22 przez: Emil Janowski
Fajnie byłoby móc się przenieść w czasie, gdzie żuło się gumę turbo, chodziło w Relaksach i marzyło o Atari. Dzięki książce Pana Marcina Prokopa, taka podróż jest możliwa. Autor gwarantuję nam dobrą zabawę i mnóstwo śmiechu. Czytając tę książkę powraca czas dzieciństwa, gdzie dobrze bawiło się z rówieśnikami przy trzepaku, całe dnie spędzało się na podwórku i jadło się chleb z cukrem. Ta książka pokazuję, że życie w czasach komuny wcale nie musiało być ponure, a zabawne, zaskakujące i... słodkie.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
29-10-2014 o godz 12:11 przez: Dorota
Śmieszne historie osadzone w czasach kiedy sami byliśmy dziećmi są idealną okazją, żeby pokazać naszym dzieciakom jak wyglądało dzieciństwo w PRLu. Jestem pod ogromnym wrażeniem umiejętności autora do budowania napięcia tak, żeby działało na dzieci. Sprawdziłam – działa.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
06-01-2015 o godz 22:53 przez: basiaaaa7278
Kupiłam synowi na gwiazdkę i czytaliśmy na głos wspólnie-świetna książka, bardzo dużo zabawnych sytuacji, dialogów. Książka oddaje moje dzieciństwo, więc tym bardziej czytałam z nostalgią...Czekamy na kontynuację!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
20-04-2016 o godz 00:00 przez: Joanna Sosnowska | Empik recenzuje
Książka Marcina Prokopa generalnie przeznaczona jest dla dzieci, ale nie mogłam jej się oprzeć przez pewnego rodzaju sentyment. Rzeczywiście jest świetna, bardzo zabawna, podobnie jak jej autor, spodziewałam się dobrej zabawy i słusznie. Marcin Prokop znakomicie odnalazł się w roli pisarza książki dla dzieci, pisze barwnie, ciekawie, aż chce się czytać o przygodach nietuzinkowej postaci jaką jest Longin. Super jest to, że książki nie dotyczą żadne ograniczenia wiekowe, z powodzeniem mogą sięgnąć po nią dzieci, nastolatki jak i dorośli i niewątpliwie każdy będzie się dobrze przy niej bawił, jestem tego potwierdzeniem :-)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
09-03-2016 o godz 00:00 przez: limaaya | Empik recenzuje
Marcina Prokopa po prostu lubię. Jego duet z panią Dorotą Welman w telewizji śniadaniowej jest moim ulubionym i sądzę, że nie jestem w tej opinii odosobniona. Pomijając, że jego żarty są zawsze zabawne i na poziomie - sam wygląd już wzbudza uśmiech na twarzy. Proszę o wybaczenie, ale naprawdę ""zawsze jakoś wystaje - a to głowa, a to ręce, a to nogi"". Ponieważ z wielką przyjemnością czytałam jego poprzednie książki pisane w duecie, kupiłam też tę, tym bardziej, że również wychowywałam się w PRL i chętnie wróciłam myślą do tych wszystkich zabawnych sytuacji, które zdarzyły się w tamtym okresie. Miła rozrywka
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
16-11-2014 o godz 23:58 przez: Mólka
Jestem szczerze zaskoczona książką Marcina Prokopa. Moje dziecko ją uwielbia. Podczas czytania książki co chwilę przybiegało czytało fragmenty mi i z niedowierzaniem pytało, czy to może być prawda: "Myślisz, że Pan Prokop naprawdę miał wymyślonego przyjaciele?", "Mamo, a wiesz co tą resoraki?".
Książka niesamowicie pobudziła wyobraźnie mojego syna, rozbawiła i zaciekawiła go (co wcale nie jest takie łatwe w przypadku mojego syna:)).
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
31-10-2015 o godz 13:35 przez: kiki1987
Przeczytałam tą książkę z ciekawości i stwierdzam, że maluchy połowy z niej nie zrozumieją. Akcja dzieje się w latach 80-90tych. Książka opisuje czasy bez komputerów, telefonów komórkowych, gdzie świetną zabawą jest gra w kapsle. Czarno-biały telewizor bardziej zdziwi dzieci niż sprawi, że zrozumieją jak to jest. Podejrzewam, że 9lat to już minimum wieku dziecka, któremu można podarować książkę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
24-11-2014 o godz 11:49 przez: ptysiek26
Skuszony dobrymi recenzjami , zakupiłem i przeczytałem książkę. Książka lekka miła i przyjemna, czyta się ją naprawdę szybko. Do tej pory uważałem ze to dobrze świadczy o książce. Tutaj kiedy skończyłem przyznam szczerze ze byłem zawiedziony, gdyż ani nie ma tu zbyt wielu wątków humorystycznych , nie ma tutaj jakiś fantastycznych przygód z dzieciństwa, nie ma tu po prostu nic specjalnego...
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-11-2014 o godz 22:36 przez: mloda
Mimo, że dzieckiem nie jestem przeczytałam książkę i muszę przyznać - jest świetna! Marcin Prokop opisał swoje wspomnienia w przezabawny sposób. Dzięki niemu sama przypomniałam sobie swoje historie z dzieciństwa: popołudnia na trzepaku, całodniowe wypady na sanki w zimie, oranżada w proszku, "problemy" z młodszym rodzeństwem, kłótnie z koleżanką z ławki i pierwsze zauroczenia.

Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-05-2016 o godz 09:56 przez: jk-radom
Oj, cudownie się ją czytało !!! To jak podróż do mojego dzieciństwa ..., bardzo śmieszna i zabawna, ciekawe historie, i te saturatory, napoje z woreczków .... łezka się kręci, ale moją 9 letnią córkę, nie wciągnęła, w sumie to wzięłam ją dla niej, ale mam wrażenie, że nie za bardzo ją rozumiała, a ja teraz idę po drugą część !!!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
05-12-2014 o godz 00:00 przez: Captulla
Książka, w której można się zakochać! Dla dzieci idealna - opowieść zabawna i pouczająca. Dla dorosłych - powrót do czasów dzieciństwa, mnóstwo elementów, które tak dobrze pamiętamy, a współcześnie wylądowały gdzieś na krańcach naszej pamięci. Do tego świetne rysunki, które dodają smaczku i młodszym i starszym czytelnikom :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
28-08-2015 o godz 23:52 przez: Karolina Grabowska
Dzięki książce synek zaczął pytać o to jak to było kiedyś, dlaczego longin nie miał internetu jak to było z jednym kanałem tv i choć jestem już z rocznika 90 bardzo fajnie czytało mi się tę książkę młody potpytuje babci jak to było, poznał zabawy z naszego dzieciństwa1
Książka dla dużych i małych! Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
14-12-2014 o godz 00:00 przez: RunningShap
Sporo dobrego czytania zapewnił nam ten przesympatyczny śniadaniowy wielkolud. Czytając Jego Wysokość Longin - podwórkowe zabawy, pierwsze miłości i szkolne perypetie w czasach PRL-u- te wszystkie wspomnienia wróciły. Książka świetna, godna uwagi zarówno dla dzieci, jaki i dorosłych. Polecam każdemu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
28-11-2014 o godz 00:00 przez: BoboRonz
Ach, ten Prokop:D Jeden z moich ulubionych prezenterów/dziennikarzy w trochę innej roli, niż można się było tego spodziewać. Pozycja jak najbardziej dla młodszego czytelnika, w dodatku naszpikowana historiami z dzieciństwa samego Prokopa. Do tego fajny font, okładka i tyle. Jestem mile zaskoczony:)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji