
Oferta empik.com : 41,33 zł
Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?
ZadzwońMasz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?
zamknijSprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
Najczęściej kupowane razem
Ruth Cole, opuszczona w wieku czterech lat przez matkę, robi zawrotną karierę literacką. Jej sukcesy zawodowe nie idą jednak w parze ze szczęściem osobistym. Kolejne nieudane związki potęgują tylko uczucie goryczy i samotności, towarzyszące wziętej autorce od wczesnego dzieciństwa. Wybawienie może przynieść tylko książę z bajki, zdolny zatriumfować nad przeszłością...
Powieść Irvinga to przede wszystkim pełna śmiałej erotyki i brawurowego komizmu historia miłosna, po raz pierwszy u tego pisarza opowiedziana głównie z perspektywy kobiety. To również wzruszająca, tchnąca ciepłem opowieść o przezwyciężaniu bólu i o afirmacji życia.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Tytuł: | Jednoroczna wdowa |
Autor: | Irving John |
Tłumaczenie: | Świerkocki Maciej |
Wydawnictwo: | Prószyński Media |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | angielski |
Liczba stron: | 720 |
Numer wydania: | I |
Data premiery: | 2016-10-27 |
Forma: | książka |
Wymiary produktu [mm]: | 207 x 53 x 144 |
Indeks: | 20146382 |
O autorze: Irving John
Zobacz także
Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też
Opinie, uwagi, pytania
Jeśli masz pytania dotyczące sklepu empik.com odwiedź nasze strony pomocy.
Jeśli widzisz błąd lub chcesz uzyskać więcej informacji o produkcie skorzystaj z formularza kontaktowego: zgłoszenie błędu / pytanie o produkt
Twoja wiadomość została wysłana. Dziękujemy.
Administratorem podanych przez Ciebie danych osobowych jest Empik S.A. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu obsługi Twojej wiadomości z formularza kontaktowego, a także w celach statystycznych i analitycznych administratora. Więcej informacji na temat przetwarzania danych osobowych znajduje się w naszej Polityce prywatności.
Wybierz temat a następnie wypełnij dane formularza:
Jeśli chcesz skontaktować się z nami telefonicznie, skorzystaj z naszej infolini:
+48 22 462 72 50
Czynne: pon – nd 8:00 – 23:00* z wyjątkiem świąt ustawowo wolnych od pracy
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Jednoroczna wdowa
Ruth Cole, opuszczona w wieku czterech lat przez matkę, robi zawrotną karierę literacką. Jej sukcesy zawodowe nie idą jednak w parze ze szczęściem osobistym. Kolejne nieudane związki potęgują tylko ...Kolejny Irving za mną – jeszcze trochę i wyczerpie mi się zapasik jego powieści do przeczytania. Zwłaszcza jeśli wydawnictwo Prószyński i S-ka będzie je wznawiać w tak szalonym tempie. Tym razem padło na "Jednoroczną wdowę". Jak było? Tego można się chyba domyślić…
Życie małej Ruth Cole kręci się wokół zdjęć jej dwóch przystojnych, tragicznie zmarłych braci. Fotografie rozsiane po całym mieszkaniu, stanowią swojego rodzaju powrót do szczęśliwej przeszłości dla jej matki, dla ojca są cudowną pamiątką, dla Ruth zaś czymś znacznie więcej – życiem Thomasa i Timothy’ego uwięzionym w obiektywie, duchami braci, których nigdy nie poznała. Jednak niedługo zdjęcia znikną, a z nimi Marion Cole, która nie jest w stanie żyć z uwodzącym młodsze kobiety Tedem bez wsparcia swoich ukochanych synów. Jej życie skończyło się w dniu wypadku, a odejście od męża było tylko kwestią czasu.
Dorosła Ruth jest odnoszącą sukcesy pisarką, sprzedającą swoje powieści na całym świecie. Brak jej tylko odpowiedniego mężczyzny u boku, choć i to może się niebawem zmienić. Jednak za każdym razem, gdy w jej życiu dzieje się coś wielkiego, wspaniałego jak rozdanie dyplomów czy wydanie pierwszej książki, Ruth spogląda na drzwi w oczekiwaniu na swoją matkę.
Irving znowu to robi! Nie tylko zachwyca, ale także sprawnie nawiązuje do swojej twórczości i wykorzystuje ulubione tematy. Może nie będzie tu niedźwiedzi, ale prostytutki już tak. Nie można zapomnieć również o jednym z głównych motywów, który Irving eksploatuje po całości. Mowa oczywiście o problematyce związanej z pisarstwem. Choć czytaliśmy już o tym w "Świecie według Garpa", czy "Alei Tajemnic", nadal nie mogę powiedzieć, by autor nudził mnie swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi światka literackiego. Ruth Cole, tak samo jak jej ojciec, a także Eddie – mężczyzna, który w latach młodości pracował jako asystent Teda i przy okazji romansował z jego żoną – są pisarzami różniącymi się od siebie właściwie we wszystkim. Jednak największym spięciem literackim pomiędzy bohaterami (a głównie między Ruth i Eddiem) jest spór biografia kontra wyobraźnia. Irving z cudowną ironią rozpisuje się na temat autobiograficznej twórczości Eddiego, która tylko w niektórych momentach może być uznawana za dobrą literaturę. Ruth zaś całkowicie odżegnuje się od wprowadzania wątków autobiograficznych do książki, choć jej fani, a także najlepsza przyjaciółka, próbują jej udowodnić, że przelewa swoje życie na papier tak samo, jak inni. Irving pięknie łączy tematykę stricte literacką z fabułą powieści, nie nudząc przy tym ani odrobinkę, przy okazji dając maleńkiego prztyczka w nos wszystkim tym, którzy zarzucają mu powtarzanie się i autobiografizm.
Kolejnym wielkim tematem "Jednorocznej wdowy" jest erotyzm, a może nawet pewnego rodzaju skrzywienie seksualne. Daleko szukać nie trzeba: po wakacjach spędzonych z Marion, Eddie patrzy pożądliwie jedynie na znacznie starsze od siebie kobiety. W wieku dwudziestu lat to nie wydaje się aż tak dziwne. Jednak gdy pięćdziesięcioletni Eddie umawia się z siedemdziesięciolatkami, zaczynamy zastanawiać się nad jego zdrowiem psychicznym. Całe szczęście Irving prowadzi te motywy w sposób dowcipny, szalony, ale także wysmakowany. Nie razi tanim erotyzmem, nie próbuje być kontrowersyjny na siłę – zresztą nie musi, to wychodzi mu zupełnie naturalnie. Seksualność jest w jego powieściach jednym z istotniejszych tematów i Jednoroczna wdowa się na tym tle nie wyróżnia. A jednak Irvingowi udaje się niejednokrotnie zaskoczyć czytelnika, rozbawić (scena, w której Ruth traci dziewictwo jest wręcz majstersztykiem) i zmusić do zastanowienia nad pewnymi mechanizmami ludzkiej psychiki. Ot, cały Irving.
Czy pisać więcej? O tym, jak doskonale Irving portretuje swoich bohaterów, dając im cechy tak wyraziste, ale jednocześnie nieprzytłaczające? O tym, że każde jego zdanie jest maleńkim dziełem sztuki, dobijającym, rozbrajającym, a czasem przerażającym? Myślę, że nie trzeba tego dodawać – jeśli bywacie tu od czasu do czasu, doskonale wiecie jakie mam zdanie na temat twórczości Irvinga. A ja raczej nie lubię się powtarzać. Dlatego powiem tylko tyle – "Jednoroczna wdowa" ma w sobie wszystko, za co Irvinga się po prostu kocha.
Ruth Cole dorastała w rodzinie, którą roztrzaskała tragedia. Gdy jej dwaj bracia, których nawet nie poznała, zginęli w nastoletniości, małżeństwo jej rodziców zaczęło się rozpadać. Jeszcze starali się je ratować, poczęli nawet dziecko mające im zastąpić utraconych synów – ją – niestety nie przewidzieli, że może im się urodzić córka. Zimni w stosunku do niej, odcięci… Mała Ruth za bardziej realnych członków rodziny uważała braci, których zdjęcia wisząc na ścianach pobudzały wyobraźnię, niż tych, którzy żyli przy niej, ale nie z nią. Żyli obok, chociaż na jednej przestrzeni życiowej, zdradzając się nawzajem i wywołując traumy i problemy.
Teraz Ruth jest już dojrzałą kobietą i bestsellerową pisarką, której wraz z sukcesem komercyjnym udało się zdobyć coś, co stało się udziałem nielicznych autorów – uznanie krytyków. Nie zdobyła jednak jednego – miłości. Powracająca samotność to jej zmora, a przeszłość cieniem kładzie się na każdej chwili jej życia. Czy prawdziwym ratunkiem mógłby być książę z bajki, czy i on nie dałby rady złamać fatum wspomnień, które ją ukształtowały?
Dziewiąta powieść w karierze Johna Irvinga to kontrowersyjny, bo kontrowersyjny, ale jakże piękny – jak zwykle zresztą – pean na cześć kobiet. Bardziej dogłębny jednak niż dotychczas, bo opowiedziany z perspektywy przedstawicielki płci pięknej właśnie. W końcu kobiety uważa autor za najlepsze czytelniczki – czemu więc jedna z nich nie miałaby być w końcu (po tylu męskich postaciach) także najlepszą główną bohaterką?
Irving tradycyjnie zachwyca dwoma rzeczami. Pierwszą jest psychologia postaci, które nie są papierowymi tworami złożonymi z kartek i tuszu, żyjącymi tylko od pierwszej do czwartej strony okładki. Każdy z bohaterów jest realny i jakże indywidualny, chociaż jak zwykle w pisarstwie autora przenikają się te same motywy, postawy i zachowania. Drugą rzeczą, która urzeka jest styl. Irving pisze soczyście, jest w jego piórze coś z największych mistrzów literatury, coś z nieśmiertelnych klasyków, ale podane w nowej formie, atrakcyjnie dla współczesnych, choć zarazem wysmakowanie i niespieszne. Dodatkowo autor atakuje nasze zmysły kontrowersjami. Tematy prostytucji czy aborcji, tak charakterystyczne dla jego twórczości, przeplatają się z odniesieniami do jego wcześniejszych utworów i życia, skłaniając do myślenia i zajęcia swojego stanowiska. Coś wspaniałego.
Dlatego nie wahajcie się, nie zastanawiajcie tylko sięgnijcie. Koniecznie! John Irving to jeden z najwybitniejszych żyjących pisarzy, autor, który zachwyca, fascynuje, magnetyzuje i zostawia czytelnika sponiewieranym, ale usatysfakcjonowanym. Polecam gorąco.
Jego najsłynniejsze powieści, to obok wymienionej wyżej, takie jak
"Metoda wodna"
"Świat według Garpa"
czy
"Modlitwa za Owena"
"Jednoroczna wdowa", to kolejna powieść tego autora, którą przeczytałem.Jest to podzielona, na parę części historia życia Ruth od jej narodzin, po chwile, gdy jej życie uległo zmianie.Pełno tu postaci niedoskonałych, spaczonych życiem, które swoją egzystencję próbują ukierunkować w stronę jak najbardziej im odpowiadającą.I na tym można by zakończyć, wielce skrótową wersję treści, zawartej w tej książce, ale to Irving.
Każda jego powieść jest o czymś.Nieważne z jak bardzo odjechaną sytuacją, czy absurdalnością mamy do czynienia.Tutaj postacie są niezwykle smutne i zmęczone w sumie swoim życiem.Na dodatek pisarz, ma w zwyczaju obdarzać swoich bohaterów, dziwnymi, żeby nie powiedzieć odrażającymi nawykami.Naładowana erotyzmem-to podstawa każdej opowieści tego twórcy.Tutaj mamy tego, aż za dużo.Dodatkowo przedstawione to jest w sposób niezwykle widowiskowy, a przede wszystkim niezwykle naturalnie.Czyż większość z nas nie jest szajbnięta, jak określił to w którejś swojej powieści?Irvinga nie trzeba polecać, Irvinga się czyta dla niego samego.