5/5
12-02-2015 o godz 10:50 przez: Alicja Maźnio | Zweryfikowany zakup
Happysad jak zwykle daje radę. Kolejna dobra płyta do kolekcji!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
16-04-2021 o godz 15:44 przez: Aleksandra | Zweryfikowany zakup
Płyta w miarę, choć mnie nie porwała. Wolę wcześniejsze płyty.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-11-2020 o godz 18:59 przez: DariaR | Zweryfikowany zakup
Piękne piosenki w niesamowitej i niebanalnej oprawie. Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
13-12-2018 o godz 09:38 przez: Piotr Mazur | Zweryfikowany zakup
Jedna z lepszych płyt zespołu. Fani na pewno będą zadowoleni.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-12-2020 o godz 08:27 przez: Aleksander Policht | Zweryfikowany zakup
Tak zagrane, jakby jutra nie było. Super. Świetne wykonanie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-10-2018 o godz 11:15 przez: Piotr | Zweryfikowany zakup
Świetny produkt, dostawa bez problemu. Wszystko na czas
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-12-2018 o godz 16:19 przez: Joanna Jopek | Zweryfikowany zakup
Ciekawa płyta, świetny wykonawca. Polecam serdecznie!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
23-04-2018 o godz 20:55 przez: Kamil Gawęda | Zweryfikowany zakup
Zakup w ciemno ale ani przez moment nie żałowałem.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-04-2016 o godz 00:24 przez: Pawel Kowalik | Zweryfikowany zakup
Inna a jednak rewelacyjna! Polecam na każdy sezon.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
09-11-2023 o godz 11:14 przez: marek | Zweryfikowany zakup
Bardzo poprawnie politycznie niestety
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
31-08-2021 o godz 16:15 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-12-2022 o godz 12:44 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Ok
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
31-10-2014 o godz 22:32 przez: Alula
Na szóstą studyjną płytę happysad wszyscy czekaliśmy z wielką niecierpliwością. Konieczność przesunięcia jej premiery o ponad miesiąc wystawiła fanów na ciężką próbę, jednak jak się okazało, zdecydowanie warto było poczekać. To, co otrzymaliśmy 22 października zasługuje na uznanie. Zespół zaskakuje i to w pozytywny sposób!

Przedsmak tego, co nas czeka wraz z wydaniem nowej płyty chłopaki z happysad zaserwowali nam już we wrześniu udostępniając w internecie dwie premierowe piosenki. Najpierw mogliśmy usłyszeć utwór "Smutni ludzie", który konwencją oraz strukturą mocno odbiega od tego, do czego przyzwyczaili nas muzycy. Brak tutaj standardowego podziału piosenki według schematu "zwrotka - refren - zwrotka - refren". W zamian otrzymujemy kawałek naładowany emocjami, od bardzo spokojnego w początkowej jego części, do iście wybuchowego w następnej, a to wszystko okraszone tekstem samej piosenki, który skłania do refleksji nad dzisiejszym światem. Prawdziwą bombą okazał się jednak drugi zaprezentowany utwór - "Ciała detale". Tego wielu fanów chyba się nie spodziewało. Po pierwszym przesłuchaniu od razu widać, że zespół również muzycznie odszedł od tego, co znane. Piosenka jest jakby nieco psychodeliczna, a charakterystyczne uderzenia w tle nastrajają trochę dołująco. Gdy jednak przyzwyczaisz się już do nowego brzmienia, z pewnością zauważysz ciekawe rozwiązania muzyczne. Mnie najbardziej przypadły do gustu charakterystyczne gitary w pierwszych sekundach utworu, które wraz ze wspomnianymi wcześniej uderzeniami na długo zapadają w pamięć.

Cała płyta "Jakby nie było jutra" jest bardzo spójna. Widać to doskonale z każdym kolejnym jej przesłuchaniem. Można odnieść wrażenie, że znajdujących się na niej 11 utworów stanowi pełną historię. Nie ma tutaj wyraźnego zaznaczenia miejsc, w których kończy się jeden kawałek i rozpoczyna kolejny. Wręcz przeciwnie, jedna piosenka naturalnie przechodzi w drugą. W niektórych miejscach można by wręcz pomyśleć, że końcówka jednego kawałka powinna już należeć do początku kolejnego. To powoduje, że najlepiej tej płyty słucha się w całości, a nie na wyrywki. Z takim rozwiązaniem spotykam się po raz pierwszy i muszę przyznać, że bardzo mnie to zaskoczyło.

Zaprezentowane tym razem piosenki nie nastrajają pozytywnie. Płyta jest raczej smutna, a momentami nawet przybijająca zarówno w sensie społecznym, jak i egzystencjalnym. Happysad poprzez tę płytę skłania do refleksji i zastanowienia się zarówno nad sobą, jak i otaczającym światem. Doskonale uwypukla, to, co umyka nam w codziennej gonitwie za karierą czy pieniądzem. Pokazuje co dzisiaj liczy się dla człowieka, ubolewa nad zatraceniem wartości, ironizuje i dziwi się, że da się w tym wszystkim jeszcze jakoś funkcjonować. Klamrę spinającą album stanowią utwory "Powódź dekady" oraz "Są momenty takie". Płyta rozpoczyna się niewinnie, a pierwszy kawałek wydaje się niemal optymistyczny, jednak to tylko pozory. Symboliczne odwołania do Biblii zdają się mówić "To cud, że jeszcze jakoś się trzymamy. Sami w to nie wierzymy". Każdy kolejny utwór to tylko potwierdzenie tego niedowierzania. Jakież było moje zdziwienie gdy odkryłam co oznacza skrót w tytule piosenki "MBTV". Pomyślałam wtedy "Genialne! Lepiej nie dało się tego wymyślić". Najbardziej zatrważającym utworem jest dla mnie "Do szczęścia". Kiedy dotarła do mnie jego wymowa, poczułam się bardzo mała i krucha. Na szczęście wraz z ostatnim utworem na płycie happysad pozostawia nam odrobinę nadziei i wiary w człowieka i daje trochę optymizmu słowami: "i tak zapytany jak się tutaj mamy, wszystko wyśpiewam im, że ciężko nam tu żyć ale, że kochamy życie".

Muzycznie płytka wypada niesamowicie. Początkowo trudno było mi uwierzyć, że to nadal mój ukochany happysad, ale szybko go tutaj odnalazłam. To nadal te same kochane chłopaki, tylko w innej, bardziej dojrzałej formie. Różnorodność brzmienia jakie znajdziemy na tym albumie po prostu powala na kolana. Każdy utwór jest inny i każdy zaskakuje swoją formą. Happysad zyskało nowy, świeży wymiar muzyczny. Dzięki temu jest ciekawie i niebanalnie. Na duży plus zasługuje fakt, że ten album zdecydowanie różni się od poprzednich. Zespół zrobił duży krok do przodu. Znając poprzednie płyty muzyków od razu zauważymy ogromną przepaść między najnowszym albumem, a ich pierwszą płytką "Wszystko jedno". Współpraca z Marcinem Borsem, producentem muzycznym zaowocowała wprowadzeniem elektroniki. Pomimo moich początkowych obaw, efekt przerósł najśmielsze oczekiwania. Fani starego brzmienia również nie powinni być zawiedzeni. Pomimo wszystkich zastosowanych innowacji nadal można się tutaj doszukać happysadu.

"Jakby nie było jutra" słucha się bardzo dobrze. Odkąd wpadła w moje ręce jest katowana raz za razem w każdej wolnej chwili. Polecam wszystkim fanom jak również tym , którzy do tej pory nie mieli okazji się z nią zaznajomić.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
28-03-2016 o godz 00:00 przez: Filip Mazur | Empik recenzuje
Jakby nie było jutra rzeczywiście jest albumem bardzo odmiennym od poprzedniego. Pokazuje, że Happysad zrobiło bardzo duży krok do przodu. Jest to nadal album rockowy, ale czuć też powiew świeżości, nowoczesności, które przejawiają się w większej liczbie instrumentów i elektronicznych dźwiękach. To także odejście od klasycznej struktury utworu zwrotka-refren-zwrotka, które w ich przypadku wyszła na dobre. Album jest bowiem jedną całą historią podzieloną na rozdziały, nie ma tu przypadkowości i nietrafionych dźwięków. Odnoszę wrażenie, że poprzedni album miał przyciągnąć słuchaczy, ten ma już inny cel - pokazać, że Happysad ma swoją historię i chce ją opowiedzieć. Dla mnie bomba!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
09-11-2014 o godz 10:40 przez: kamilam
Szczerze? Dla mnie tzw. "rozwój zespołu" czy "pójście w stronę alternatywy" nieudane. Teksty mnie nie powalają, muzyka (moim zdaniem to pójście w ten sam typ rozwoju jak Agnieszka Chylińska - "Modern rocking") w większości piosenkach również nie. W poprzednich płytach mieli w sobie to "coś", co chciało się sluchać. Na tym krążku tego nie odnajduje. O ile rozumiem pewien kierunek drogi obrany ostatnimi czasy przez Hey (chociaż marzy mi się, żeby przyszła płyta była bardziej rock) to Happysad nie rozumiem, płyta mnie zawiodła. Oczywiście to opinia subiektywna, ale pytanie znajomej po przesłuchaniu płyty "Co się stało z tym zespołem?" mówi samo za siebie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
04-04-2016 o godz 00:00 przez: Marika Borkowska | Empik recenzuje
dla mnie jeden z najbardziej interesujących polskich zespołów. trzeba mieć wielki talent, żeby o rzeczach niezwykłych i wielkich emocjach śpiewać w tak zwykły sposób. rytmicznie i po prostu. nie umiem wybrać ulubionej przeze mnie piosenki. lubię wszystkie. ta płytka kojarzy mi się z zamyśleniem, z chwilami tylko dla siebie. lubię zapakować do samochodu. daje fajną energię na cały dzień. w sumie to taka rzecz, która może trafić do wszystkich, spodobać się zarówno dzieciakowi pędzącemu do szkoły, osobie dorosłej, a nawet starszej. uczucia opowiedziane wprost bez zbędnych zawijasów i udziwnień. fajne głosy. polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
07-11-2017 o godz 00:00 przez: Ola Kolacki | Empik recenzuje
Uwielbiam tą płytę Happysad, choć tak naprawdę pozostałe też, po prostu mam słabość do ich muzyki. Jak na polskie standardy Happysad grają na naprawdę dobrym poziomie, mają swój indywidualny styl, ciekawe teksty, a ich piosenki charakteryzuje fajny klimat. Prawdę mówiąc polska muzyka ostatnio jakoś nie zachwyca mnie szczególnie, wyjątek stanowi tu jednak zespół Happysad ze swoim Jakby nie było jutra. Chociaż myślę, że na inne ich płyty także warto zwrócić uwagę. Jeżeli szukacie w polskiej muzyce czegoś interesującego i na swój sposób niepowtarzalnego, polecam Happysad, ja się nie zawiodłam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
21-10-2019 o godz 00:00 przez: WioletaBareja | Empik recenzuje
Jakby nie było jutra to 10 świetnych kawałków, które zaskakują, oczywiście pozytywnie. Tego zespołu słucham jeszcze od lat szkolnych. Już wtedy było widać, że grono odbiorców tego zespołu nie jest przypadkowe. Zauważalnie było widać, że ceniła ich tylko grupa osób, dla których ważną częścią jest tekst. Jakub Kawalec zawsze starał się poetycko podchodzić do ich pisania. Dzięki temu ich piosenki zawsze były magiczne. Komu spodoba się choć tylko jedna piosenka zostaje z Happysad na dłużej. Czas leci szybko, aż dziwne że chłopaki grają już dla nas 18 lat.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
19-12-2014 o godz 00:00 przez: Aplledoll
Album wyjątkowy ze względu na bardzo poruszające teksty, które trafiają w najgłębsze zakamarki mojego serca i duszy. Fakt, nie jest to Happysad, który poznałam i w którym się zakochałam. Utwory są bardziej melancholijne, niekiedy nawet po prostu smutne. Ale ta muzyka ma duszę, ma swój klimat, którego nie da się podrobić. Album wart zakupu. U mnie nie wychodzi z odtwarzacza od 3 tygodni.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
14-11-2014 o godz 00:00 przez: Rappa
Uwielbiam zespół Happy Sad, poznałam ich muzykę jeszcze będąc studentką i mimo, że od czasów kiedy słuchałam ich na Juwenaliach minęło parę lat ta muzyka dalej jest mi bardzo bliska. Ta płyta jest inna niż poprzednie, ale w tym przypadku akurat to zaleta nie wada - widać, że chłopaki robią krok do przodu i wciąż poszukują nowych inspiracji.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji