Przeczytałam "Hormon szczęścia - serotonina - i hormon snu - melatonina są w 80-90% produkowane w ścianach jelit!" i oniemiałam. Skoro autorka raczy nas takimi rewelacjami w zajawce książki, nawet nie chcę sprawdzać, co będzie dalej. Jakiś redaktor, bardziej oczytany, sprawdzał ten tekst??
Ciekawe czy książka to tak jak blog jedna wielka reklama z lokowaniem produktów. Karmienie piersią= reklama laktatora. Wpis o diecie= reklama płatków śniadaniowych ...
Przeczytałam fragment: Jelita. Tajemnica odporności i to mi wystarczy. Zniechęciło mnie to. Nie odpowiada mi styl, w jakim pisana jest książka. . Czy autorka ma wykształcenie medyczne? Niektóre sformułowania są dla mnie wątpliwe merytorycznie. Książka o niczym.
Nic oryginalnego autorka tu nie wymyśliła jeśli chodzi o porady. Plus za okładkę. Nie polecam, mogłam kupić za te pieniądze naprawdę wartościową książkę.
Blog bakusiowo zmienił moje życie, jakkolwiek banalnie to brzmi, ale to prawda. Czytam go od roku, podziwiam zdjęcia i relaksuję się przy świetnych tekstach, raz zabawnych raz nostalgicznych raz wzruszających. Zaczęłam bardziej doceniać macierzyństwo, zwolniłam tempo życia, rozwijam nową pasję -fotografię Spodziewam się (przed premierą), że ta książka będzie zbiorem przeczytanych już tekstów z bloga, ale to nie szkodzi, chętnie porelaksuję się ponownie :)