4/5
08-04-2018 o godz 20:37 przez: Beata
Brutal to facet, na którego leci każda dziewczyna. Może sobie pozwolić na wszystko co tylko chce, ponieważ jest bardzo bogaty. Ma swoich służących, których córka jest w wieku Brutala a wspólnie mieszkają w jednej willi. Emilia nienawidzi go, jednak chłopak ma wobec niej plany. Jednak czy wszystko pójdzie po jego myśli? Ostatnio przestaję patrzeć na opisy książek. Lubię czasami zabrać coś do przeczytania "na ślepo", ponieważ dużo opisów zawiera chociażby małe spojlery. Tutaj również to zrobiłam, mimo że nie powinno się oceniać książki po okładce, to i tak stwierdziłam że może być ona ciekawa. Trochę myślałam że może być to romans podchodzący trochę pod erotyk. Przyznam szczerze, że nigdy nie sięgałam pod ten gatunek ale stwierdziłam że czas zacząć w końcu spróbować. Niestety już od początku byłam trochę zrażona. Bohaterowie byli z charakteru jak dla mnie straszni. Brutal był chamskim chłopakiem podchodzący pod typ "bad boy'a", który czuje się jakby był ideałem a wszystkie kobiety leciały na jego wygląd i pieniądze. Emilia wcale nie była lepsza. Mimo tego że była traktowana jak śmieć, potrafiła powiedzieć że czuje chęć do chłopaka. Było to jednak trochę irytujące, wolałabym już żeby była bardziej niezależną kobietą od wszelkich facetów. Z czasem było już lepiej, jednak mały niesmak co do bohaterów pozostał. Nie miałam wobec tej książki zbyt dużych oczekiwań. I dobrze, szczególnie w sprawach "oryginalności". Wiem że teraz ciężko jest napisać powieść, która będzie się wyróżniać od wszystkich, tym bardziej jeśli chodzi o romanse. Dlatego też nie nakręcałam się że czymś może mnie ona zaskoczyć i nie jestem tym zbytnio zawiedziona. I tak moje podejrzenia się sprawdziły, pojawiły się tutaj sceny erotyczne. Choć tutaj dla mnie autorka opisała je z wyczuciem. Nie było tutaj współżycia prawie 24/7 czy chwalenia się przez chłopaka swoim przyrodzeniem nienaturalnej wielkości. Słyszałam że i takie przypadki się zdarzają, dlatego wolę i tego unikać. Wiadomo, były jakieś podteksty ale rzeczywiście wszystko jest przedstawione z umiarem. Dzięki temu też nie zraziłam się po pierwszej pozycji i z pewnością będę sięgać po więcej takich podobnych. Jak wspomniałam wcześniej, nie byłam zaskoczona jak potoczyła się historia Brutala oraz Emilii. Jednak kiedy zmniejszyły się te ich irytujące zachowania, książka stała się ciekawsza. Z większą przyjemnością czytałam kolejne strony. Ostatnie sto stron zniknęło w mgnieniu oka. Książkę polecam osobom które chcą czegoś luźnego na kilka wieczorów. Ja, raczej w przyszłości sięgnę z pewnością po kolejne części serii "Święci grzesznicy" Recenzja pochodzi z bloga: exploringwithbooks.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
28-03-2018 o godz 15:39 przez: werka777
Ona była córką ludzi, którzy pracowali w jego domu. On nazywał ją służką, mszcząc się za to, że przez przypadek usłyszała coś, czego nie powinna. Uboga artystka i zamożny dziedzic po latach spotykają się kolejny raz, połączeni nienawiścią, która wciąż z nich kipi. Los bywa przekorny i pomimo tego, że Emilia przed nim uciekała, Brutal i tak ją dopadł. Teraz proponuje jej układ, na wskutek którego będą musieli spędzić razem sporo czasu. Choć ów pomysł wydaje się na początku absurdalny, sytuacja finansowa zmusza dziewczynę do podjęcia trudnej decyzji. Co z tego wyniknie? Brutal to jeden z tych facetów, od których lepiej trzymać się z daleka. Prosto powiedzieć, gorzej wykonać. Jego magia przyciągania, trudna do wyjaśnienia przez jego egoistyczne i okrutne zachowanie, obezwładniła także i mnie. To nie ten typ, który z dnia na dzień postanawia się zmienić. Nie taki, z którym łatwo wytrzymać. Ale któremu można wybaczyć. Nie dziwią mnie więc decyzje podejmowane przez Emilię, która tylko na pozór sprawia wrażenie słabej dziewczynki. Pan i jego służąca? Może w teorii, bo w praktyce sprawa wygląda na bardziej skomplikowaną, co wpływa na atrakcyjność książki, którą pochłonęłam w kilka godzin. Jedna historia ukazana z dwóch perspektyw i teraźniejszość połączona z przeszłością. Dzięki narracji pierwszoosobowej oraz odniesień do wydarzeń zamierzchłych lat, czytelnik poznaje losy bohaterów prawie od podszewki, bo autorka zostawiła miejsce na niedopowiedzenia z czasem wypływające na wierzch. Są trudne wspomnienia, środowiska kształtujące skrajne osobowości, są pieniądze, które wcale szczęścia nie dają. Głównym motywem jest oczywiście uczucie, może nie do końca romantyczne, za to jak najbardziej zahaczające o barwną erotykę – dla mnie w granicach smaku. Upokorzenie, władza, młodzieńcze troski skontrastowane z trudnym, dorosłym światem. Nienawiść i miłość kolejne raz unaoczniające, jak cienka dzieli je granica. Wiedziona kuszącą okładką odnalazłam wewnątrz historię, która trafiła w moje gusta. Styl i pomysły autorki dają mi wiarę w to, że kolejne części cyklu Święci grzesznicy mogą dostarczyć mi wielu pozytywnych wrażeń, więc chętnie po nie sięgnę. Jeśli lubicie brutalnych, ale jednak zdolnych do miłości przystojniaków, „Intryga” może się Wam spodobać. https://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/2018/03/intryga-lj-shen-pan-i-jego-suzka-alez-z.html#more
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
03-04-2018 o godz 17:28 przez: Miasto Książek
Emilii przeszła piekło w liceum za sprawą Brutala, który znęcał się nad nią na każdym kroku. Dziewczyna zaraz po skończeniu szkoły uciekła z rodzinnego miasta. Po dziesięciu latach spotyka swego dawnego dręczyciela. Tym razem Brutal ma wobec niej zupełnie inne plany. Tylko czy Emilia jest w stanie mu wybaczyć? Jakie tajemnice wyjdą na jaw? Czy człowiek jest w stanie się zmienić? Ta książka po pierwsze przykuła moją uwagę okładką, bo powiedzcie szczerze, czy ona nie jest cudna?! Bardzo przyciąga uwagę, tak samo jak opis. A teraz opowiem Wam o moich wrażeniach po lekturze. Na początku ciężko było mi się w nią wbić. Rozdziały mi się jakoś dłużyły i nie wiedziałam o co chodzi. Jednak potem, gdy akcja się rozwinęła, to nie mogłam się od niej oderwać. Historia tej dwójki, pomimo że jest momentami dziwna i toksyczna, to i tak mi się podobała. "Babcia powiedziała mi kiedyś, że miłość i nienawiść to te same uczucia, tylko doświadcza się ich w różnych okolicznościach. Namiętność ta sama. Ból ten sam. A to dziwne uczucie, jakby rozpierało Ci pierś od środka? Takie samo." Bohaterowie zostali całkiem nieźle wykreowani. Emilia to dobra i spokojna dziewczyna. W życiu pragnie tylko spokoju i stabilizacji materialnej. Stara się zapomnieć o przeszłości i myśleć pozytywnie o nadchodzących dniach. Czasami dla mnie zachowywała się naprawdę głupio, no ale mogę jej to jakoś wybaczyć. Za to Brutal, cóż powiem tyle, jego przezwisko idealnie do niego pasuje. Na pewno nie chciałabym mieć takiego chłopaka, ale całkiem przyjemnie czytało mi się jego historię. Dean i Trent byli dla mnie dość neutralnymi postaciami i w sumie nie byli oni aż tak często bym mogła się jakoś z nimi zżyć. Styl autorki nie był jakoś wspaniały. Miałam momenty, gdzie książka mnie nużyła i nie miałam ochoty jej kontynuować, ale zaraz działo się coś, co sprawiało, że musiałam poznać kontynuację. Dlatego jeżeli macie ochotę na dobry romans, to Intryga będzie dobrym wyborem. To powieść, którą szybko przeczytacie i będziecie chcieli więcej. Ja jestem ciekawa kontynuacji, a muszę czekać aż do maja.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
15-11-2021 o godz 17:37 przez: czytam_pod_schodami
„Rosie lepiej się wtopiła w to towarzystwo, na całe szczęście. Ja nie miałam na to szans – nie z moim południowym akcentem, kiepskim stylem ubierania się i faktem, że jeden z najpopularniejszych chłopaków, czyli Baron „Brutal” Spencer, mnie nienawidził.”. Taki wstęp zapowiada prawdziwą akcję. Wystarczyły krótkie fragmenty, bym wiedziała, że to wszystko może dziać się w każdym miejscu na ziemi. Zawsze jest przecież, ten lepszy i gorszy (w mniemaniu innych). Co jest przyczyną podziału, wytykania palcem i szyderstw? Wszystko, nie ma reguły. „Intryga”, to pierwsza część z serii Święci Grzesznicy autorstwa L.J.Shen i opowiada o losach czwórki przyjaciół z All Saints Hight. To opowieść o trudnej miłości, która próbuje wbić się z ogólnoprzyjęte ramy. Lekko bajkowa, z wątkiem bogatego i biednej, króla salonów i służącej. Bad boy nie musi sią zbytnio starać, a i tak ciągnie się za nim łańcuszek wzdychających adoratorek, gotowych zrobić dla chwili blasku dosłownie wszystko. A co jeśli jego zainteresowanie wzbudza ktoś, kto według jego opinii na to nie zasługuje? Nie każdy jest wart jego uwagi i to w dobrym tego słowa znaczeniu. Gnębić i nienawidzić jest łatwiej. Można to robić bez większego wysiłku, a przyjemność, jaką to daje jest ogromna. Pamiętacie powiedzenie: kto się czubi, ten się lubi… . Właśnie. Takie bezduszne postępowanie ma swoją podstawę i sięgając do źródeł dowiadujemy się o przeszłości Brutala. Czy to jednak jest wystarczającym usprawiedliwieniem dla jego czynów wobec Emilii LeBlanc? Emilia była niejako „zakładniczką”, przecież jej rodzice pracowali dla rodziny Spencerów, przez co byli całkowicie od nich zależni. A Brutal wiedział jak to wykorzystać. „- No walcz ze mną, służko – warknął mi w twarz.” „Nie płakałam. On nie zasługiwał na moje łzy”. Jaka burza musiała panować w jej wnętrzu. Z każdą przeczytaną stroną nie zapowiadało się, by wiatr nieco odpuścił. „Właściwie znaczyłam dla niego tak niewiele, że nie zasługiwałam nawet na miano wroga.”. W jakim ogromnym błędzie była. Nasze chęci są czasami niewystarczające, o czym nawet świadczą przysłowia. Do tego by przeszły w dalszy plan, czyli realizację potrzeba naszej woli. Ta Brutala chyba zmieniła swój cel. Od pierwszej chwili, kiedy zobaczył Emilię wiedział, że będzie jego…, że jest jego. Pozostało mu tylko ją o tym uświadomić. Bóg oraz domownicy wiedzą jak bardzo mnie czasami irytował ten ich „związek”. Tak wiem, że to młodzież i to ona właśnie rządzi się własnymi prawami. Być na topie chce być każdy. Jesteś biedna? Nic nie szkodzi znać, choć nazwy światowych marek, projektantów, trendy i całe to pozostałe rzeczy związane z nieco odleglejszym światem. Dla mnie to zbędne zaśmiecanie głowy, ale rozumiem, że mogę być w mniejszości. Nikt nie chce z własnej woli znaleźć się na uboczu. Szuka szczęścia, bo należy się ono każdemu. Emilia znajduje je u boku jednego z kolegów Spencera, co tylko dolało oliwy do ognia. Dziewczyna miała tego nikłą świadomość, za to on niczym wytrawny łowca wcielał w życie swój plan. Separacja od rodziny i dotychczasowego życia miała być lekarstwem na wszystko. Tylko czy to nie Brutal powinien poddać się „diagnozie i leczeniu”, a może jakby wcześniej zrozumiał kilka rzeczy nie musiał podejmować tak drastycznych kroków. Emilia nie przypuszczała nawet, że nie będzie miała żadnego wyboru. Pragnienie miłości, poczucie bycia dla kogoś kimś ważnym musiała zabić, spalić mosty, bo nie było powrotu. Człowiek naturalnie dorasta i z natury dojrzewa. To wszystko wiąże się ze zmianami. Czas leczył rany, ale nie daje gwarancji, że Brutal nie upomni się o to, co należy tylko do niego. Los bywa przewrotny i w najmniej oczekiwanym momencie dosadnie pokarze ci gdzie jest twoje miejsce. Po 10 latach drogi naszych bohaterów splatają się na nowo. Pogarda, z jaką o niej mówił była wciąż aktualna. Jakie jednak były składniki tego „dania”, które serwował kobiecie? Jaka była tego przyczyna? „Musiałem zrujnować jej życie. Bo. Byłem. Zazdrosny.”. Emilia godząc się na wszystko, co ją spotyka sama wydaje na siebie wyrok. Jak wielki odgromnik stoi i czeka na przyjęcie kolejnego uderzenia pioruna. Miłość miesza się z nienawiścią, a wspomnienia wracają. Mr. Black Miss. Pink Historia ta nosi piętno syndromu sztokholmskiego: „Zakochałam się w osobie, która mnie dręczyła. Pragnęłam kogoś, kto się mną brzydził”. Swa krótkie zdania, kilka wyrazów, które wyjaśniają tak wiele. Nie powiem, że wiem, z czym musiała się zmagać nasza bohaterka. Nie doświadczyłam tego. Ale czy naprawdę? Jak się mają do rzeczywistości, o której pisze autorka nasze pierwsze miłości, te, do których wzdychaliśmy w ukryciu, gdzieś na szkolnych korytarzach. Serce nie sługa, a strzała Amora niekiedy obiera zły cel. Jak trudno nam wtedy zrozumieć, że coś poszło nie tak. Obiekt naszych westchnień niekoniecznie nas trzyma w objęciach. Tylko czy kara za coś, co dzieje się jakby poza nami winna być tak dotkliwa? Ciąg dalszy na https://www.instagram.com/p/CWGTAnls5mZ/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
08-04-2018 o godz 22:25 przez: Ver.reads
Przeszłość, o której zdawać by się mogło dawno już zapomnieliśmy, potrafi dopaść nas w najmniej spodziewanym momencie. Obecne życie Emilii z pewnością nie należy do najłatwiejszych. Opieka nad młodszą chorą siostrą i różne dorywcze prace, których się podejmuje by opłacić niewielką, obskurną kawalerkę całkowicie ją pochłaniają sprawiając, że kompletnie nie ma czasu na swoje własne, prywatne życie. I gdy wydaje jej się, że sytuacja nie może być już gorsza, przy stoliku, który dziewczyna obsługuje tego dnia pojawia się on. Jej najmroczniejszy koszmar sprzed dziesięciu lat, znienawidzona przez nią osoba, z powodu której zaraz po skończeniu liceum musiała opuścić rodzinne miasto. I chociaż jego uczucia względem Emilii zdają się być równie zimne i oschłe, to pewien sekret, o którym ona dobrze wie sprawia, że Brutal ma zamiar wciągnąć ją w misternie uknuty przez siebie plan. Składa jej propozycję wręcz nie do odrzucenia, apartament w Nowym Jorku i bardzo dobrze płatna praca jako jego sekretarka, która mogłaby rozwiązać niemal wszystkie jej problemy. Czy Emilia, wyczuwając jego nieczyste intencje, mimo wszystko przystanie na ten układ? "On jest toksycznym człowiekiem i jeśli mu na to pozwolę, zabije całe piękno w moim życiu. Był burzą, która mogła zniszczyć moje kwitnące drzewo wiśni." "Intryga" jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością L.J. Shen, przyznam, że po opisie znajdującym się z tyłu książki oraz samej okładce spodziewałam się raczej niezobowiązującego, lekkiego erotyku na jeden wieczór. Faktem jest, że pozycję tę przeczytałam w jeden dzień, ale otrzymałam rozbudowany, wielowątkowy romans i masę zawiłych intryg, czym autorka naprawdę pozytywnie mnie zaskoczyła. W książce tej poprowadzona została pierwszoosobowa narracja, która w tym gatunku sprawdza się najlepiej. Ponadto wszystkie następujące po sobie wydarzenia poznajemy z dwóch różnych perspektyw, co pozwala na bliższe poznanie głównych bohaterów oraz emocji, które oboje odczuwają w danych momentach. Sama pozycja natomiast podzielona została na dwie różne ramy czasowe, teraźniejszość, w której akcja dzieje się w Nowym Jorku oraz przeszłość, dziesięć lat wstecz, gdzie ukazana zostaje historia rozpoczęcia ich burzliwej relacji. Bohaterowie wykreowani przez Shen to postaci z krwi i kości. Posiadający masę wad i niedoskonałości, co czyni ich jeszcze bardziej autentycznymi. Emilia budzi sympatię czytelnika już od pierwszych stron. To mimo wszystko pewna siebie kobieta, która porzuciła własną pasję i wymarzony staż, by pomóc kształcić się młodszej siostrze. Nie jest jednak kolejną nudną szarą myszką, która dostosowuje się do otoczenia. Potrafi walczyć o swoje, stawia warunki i niejednokrotnie pokazuje pazury. Momentami może faktycznie jest zbyt naiwna, jednak nie umniejsza to jej postaci. Brutal natomiast to genialny, świetnie odnajdujący się w swoim zawodzie prawnik, którego firma założona wraz z kilkoma przyjaciółmi z dawnych lat bardzo dobrze prosperuje. Jest arogancki, wyniosły, złośliwy i... dosyć mroczny, nieprzystępny, przez co jego intencje nie są tak oczywiste, jak mogłoby się z pozoru wydawać. Jest to bohater, który budzi masę różnych emocji, całe szczęście autorka ostatecznie nie wybieliła go do końca, pozostawiając tę postać wciąż dosyć skrajną. Bohaterowie drugoplanowi również przyciągają uwagę czytelnika, zarówno wspólnicy i wyrachowana macocha Brutala, jak i zabawna siostra Emilii. Styl L. J. Shen jest typowy dla tego gatunku, prosty i przystępny w odbiorze, niezwykle lekki, raczej niczym szczególnym się niewyróżniający. Gdybym miała porównać go z inną autorką, bardzo przypominał mi pióro Mii Sheridan. I chociaż z pozoru "Intryga" może się wydawać dosyć schematyczna, ukazująca jedynie dobrze utarte w romansach przejście w relacji głównych bohaterów z nienawiści do miłość, tak z każdą kolejną stroną to wrażenie maleje. Pozycja ta zaskakuje swoją złożonością, dużą ilością wprowadzonych wątków oraz zawiłych rodzinnych intryg, które stopniowo wychodzą na światło dzienne. Tempo akcji jest naprawdę spore i przez całą książkę utrzymuje się praktycznie na stałym poziomie, przez co zwyczajnie ciężko oderwać się od lektury. Podsumowując, "Intryga" do przemyślany, ciekawie skonstruowany romans, w którym nie zabrakło rodzinnych tajemnic i dramatów. Polecam głównie fankom gatunku, ta pozycja z pewnością Was nie zawiedzie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-02-2018 o godz 09:15 przez: Karolina kosior
,,Chciałam wgryźć się w zakazany owoc, kiedy przekonałam się że jest zatruty. Dał mi ból, ale ironicznie.. ten ból dawał mi życie." Wszyscy znamy opowieść o Królewnie Śnieżce prawda? Wiedźma zazdroszcząca jej urody, pod przebraniem staruszki podarowała jej zatrute jabłko, które Śnieżka ugryzła. Zrobiła to nieświadomie... nie było w tym premedytacji, ani chęci śmierci, nie wiedziała że owoc ten może ją zabić. A gdyby była tego świadoma? Nie sięgnęłaby po niego prawda? Nie chwyciła w ręce i nie przyłożyła do ust. Bo gdyby to zrobiła baśń nie miałaby sensu, pewnie nie istniałaby. Ale istniałby ,,Vicious"... istniałaby opowieść Emilii, która w przeciwieństwie do Śnieżki, wiedziała że owoc jest zatruty i sączy się z niego jad, a mimo to zaryzykowała i sięgnęła.. kuszona jak Ewa w rajskim ogrodzie.. Czy Ona także zapłaci za tą pokusę taką cenę? ,,Vicious" pani L.J. Shen, to książka która kusiła mnie od bardzo długiego czasu. Opis gdzieś w myślach przywodził na myśl serię Dotyku ciemności Pani Roberts. Pewnie przez ten motyw miłości do oprawcy. A ponieważ lubię pogmatwane, czasami ocierające się o absurd historie miłosne tej pozycji nie mogło zabraknąć na mojej półce. Vicious bo tak będę nazywać naszego głównego bohatera, dlaczego? :) Jeżeli jesteście ciekawi sprawdźcie sobie tłumaczenie tego słowa a jednocześnie tytułu powieści oraz przyległe przymiotniki, wtedy zrozumiecie :) Vicious sprawiał że życie Emilii było piekłem na ziemi. Każde jego słowo, zachowanie, pokazywało że nienawidzi jej bardziej niż ktokolwiek inny. Jest brutalny, okrutny, zawistny. Ale mimo to przyciąga ją do niego.. do jej dręczyciela. Mimo, że nie zamierza uleć żądzy.. nie może zaprzeczyć że ona istnieje i rośnie. Znika z miasta, ucieka? Zostaje do tego zmuszona? Kiedy po dziesięciu latach wraca... pewne okoliczności sprawiają że muszą razem pracować, spędzając razem bardzo dużo czasu.. Oboje się zmienili.. ale na tak wiele sposobów pozostali jednak tacy sami.. Dręczyciel i jego ofiara? Pan Vicious nie jest stereotypowym bohaterem romansów.. można by wręcz powiedzieć że zabłądził i przez przypadek wylądował tutaj zamiast w jakimś kryminalne czy horrorze.. Jest okrutny, zjadliwy, złośliwy, ale gdzieś pod powierzchnią czuć było od niego coś zupełnie innego. To sprawiało że przez całą książkę czułam się jak Emilia... Miałam do niego tak wiele sprzecznych uczuć. Nienawidziłam by za chwilę pokochać. Chciałam spoliczkować, by za moment pocałować. Byłam zupełnie skołowana, ale w ogólnym rozrachunku to i tak nie miało najmniejszego znaczenia.. On i tak zdobędzie Wasze serca...Nawet jeśli w tym momencie w to nie wierzycie :) W tego typu książkach zawsze lękiem napawają mnie główne bohaterki. Obawiałam się że dostanę powtórkę pani z Dręczyciela.. co byłoby dla mnie katorgą. Zawsze jest to ryzyko, że postać będzie słaba, mizerna, chętna do tego aby ją poniżać. Na szczęście Emilia ukróciła ten paskudny stereotyp. Była miła, bezinteresowna, lojalna, zwłaszcza wobec swojej siostry. Mimo swojej ogromnej słabości do dręczącego ją bohatera, nie można nazwać jej słabą! Nie dało się jej nie polubić, a w końcowych rozdziałach wręcz pokochać! Vicious to książka, która utrzymywała mnie na samej granicy, aż do samego końca. Skomplikowane, gorące i ocierające się o absurd uczucia między bohaterami sprawiały że miałam ochotę się napić, aby ukoić zszargane nerwy. Więc jeżeli macie ochotę na posmakowanie czystej nienawiści, która później w zadziwiający sposób zamienia się w miłość to zachęcam do lektury :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
13-05-2018 o godz 16:00 przez: Zaczytana Anielka
Sięgając po te książkę spodziewałam się raczej lekkiego i niezobowiązującego romansu, przy którym się zrelaksuję i spędzę miły wieczór. Oczywiście przy tej lekturze zrelaksowałam się i spędziłam miły wieczór, ale na pewno nie był to mega lekki romans. Autorka postawiła na niebanalną fabułę, która skradła moje serce. "Intryga" to książka, która opiera się na relacji hate-love, czyli od nienawiści do miłości. Jest to mój kolejny ulubiony wątek w książkach erotycznych. Po prostu ta relacja ma w sobie coś, co wnosi do książki trochę niepewności i emocji. Emilia wraz z rodzicami wprowadza się do posiadłości rodziny Spencerów. Jej rodzice podejmują u nich pracę, aby móc zapewnić lepszą opiekę medyczną młodszej siostrze Emilii. Mama dziewczyny w posiadłości pracuje jako kucharka i pokojówka jej tata natomiast zajmuje się ogrodem. Dziewczyna natomiast zaczyna ostatnią klasę liceum, która przez Brutala zamienia się w koszmar. On jej dokucza, a jednocześnie pociąga. Dziesięć lat później Emily mieszka już w Nowym Jorku po tym, jak została zmuszona do opuszczenia Kalifornii i swoich rodziców. Wraz z siostrą żyją skromnie, ale dają radę. Dziewczyna ma na celu zapewnić siostrze jak najlepszą opiekę. Podczas pracy w zwyczajny dzień spotyka Brutala w swojej pracy. Mężczyzna ponownie wkracza do spokojnego życia Emilii i nie zamierza odchodzić. Wtedy Baron Spencer proponuje jej pracę za niemałe pieniądze. Tylko czy Emilia się na to zgodzi? Niestety muszę powiedzieć, że przez jakiś czas główny bohater nieco mnie irytował. Brutal przez całą książkę prześladował, męczył i poniżał główną bohaterkę. Była ona dla niego jedynie pracownicą i służką, którą traktował, delikatnie mówiąc jak śmiecia. Niby jej nie chciał, ale mimo wszystko próbował zaciągnąć ją do łóżka. Taki typowy bogaty dzieciak. Jednak z czasem na wierzch wyszły jego demony z przeszłości, które sprawiły, że stał się taki, a nie inny. Emilia natomiast była dość silną i odważną kobietą. Umiała postawić na swoim. Mimo że Brutal traktował ją jak "służkę" pociągał ją jako mężczyzna i w sumie nie mam o co się do niej czepiać. Sądzę, że mnie też by pociągał. Książka kryje w sobie wiele tajemnic i demonów z przeszłości. Brutal znienawidził Emilię i zaczął ją dręczyć. Cała relacja między tą dwójką opiera się na nienawiści i stopniowo przeradza się w fascynację, pociąganie siebie nawzajem a na samym końcu w miłość. Moim zdaniem ich relacja rozwijała się stopniowo i z umiarem. Lektura bardzo mi się podobała. Relacja hate-love została wykreowana bardzo fajnie. Bohaterowie główni i jak i ci poboczni bardzo mi się podobali. Nie byli tacy całkowicie płytcy. Każdy ma za sobą jakąś historię, przeszłość. Jak w każdej historii z gatunku erotyków znajdziemy w niej mnóstwo scen erotycznych. Podoba mi się to, że były one pisane z umiarem. Autorka ani nie przynudzała, ani też nie przesadzała w tworzeniu ich. Miały swój umiar i czytając je, miałam wypieki na policzkach. L.J. Shen jak na autorkę romansów przystało, kreuje się lekkim i przyjemnym językiem. Jej książka bardzo dobrze się czyta. Ma w sobie odrobinę dreszczyku i napięcia. Wciągnęłam się w nią, na kilka dobrych godzin co bardzo mi pasuje. Spędziłam naprawdę interesujący wieczór z bohaterami tego tomu. Teraz z niecierpliwością czekam na drugą część, w której poznamy historię Deana i Rosie. Jestem ciekawa, co autorka przygotowała dla nich. Myślę, że książka spodoba się każdej fance erotyków i romansów. ~zaczytana Anielka~
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-03-2018 o godz 18:48 przez: saskia
Niekiedy to co wydaje się pojawieniem się w niewłaściwym czasie i w nieodpowiednim miejscu po latach nabiera całkiem innego znaczenia. Przyznanie się samemu sobie do uczuć, do których odmówiliśmy sobie prawa dawno temu, bywa procesem długim i nie zawsze kończy się sukcesem. Czasem trzeba pozwolić sobie na odkrycie tego co uważamy za słabość by zdobyć to co czego pragniemy najbardziej. Pakt z diabłem lub raczej z Brutalem nie był dobrym pomysłem, ale kiedy pracuje się na dwa etaty, a długi wciąż rosną i nie ma widoków w najbliższej przyszłości na optymistyczny scenariusz, to niestety trzeba pójść na kompromis. Emilia zdaje sobie sprawę, że ten facet niczego nie proponuje z dobroci serca i przyjdzie jej zapłacić za to, lecz w obecnej sytuacji nie może unieść się zbytnio honorem. Nie oznacza to wcale, iż będzie teraz postępować zgodnie z życzeniami Brutala, od lat jego postać kładzie się cieniem na jej życiu, ale ona zna go lepiej niż by on chciał i nie zawaha się by użyć swej wiedzy. Tych dwoje ma za sobą kilka burzliwych wydarzeń, teraz jednak on chce czegoś od niej, a ona może wynieść z tego korzyść, no i pozostaje jeszcze ich wspólna przeszłość. Jego pewność siebie dorównuje bezczelności z jaką traktuje wszystkich, zwłaszcza ją, lecz Emilia zawsze podążała własną drogą, nawet gdy czasem musiała z niej zboczyć przez niego i tak wracała na wybrana ścieżkę. Teraz znów się spotkali i iskrzy między nimi jeszcze bardziej niż dawniej, nic nie zmieniło się w ich relacjach, Brutal ma wciąż władzę i pieniądze, a ona? No właśnie jaka jest jej rola w tej grze? Może inna niż zakładali oboje? Prawda zawsze jest najtrudniejsza do zaakceptowania, oni uciekają od niej od lat, czyżby nadszedł wreszcie czas stawienia czoła temu co kiedyś odebrało szczęście? Za co uwielbiane są baśnie? Może za pewność, że dobro zwycięży zło? A gdy już nie jesteśmy dziećmi mniej lub bardziej świadomie czasem zdarza nam się szukać podobnego scenariusza w książkach. „Intryga” jak najbardziej wpisuje się w ten schemat, chociaż to co w bajkach było oczywiste w tym przypadku ukryte jest pod warstwą aroganckiego charakteru bohaterów i przekorności bohaterek, te cechy nadają dialogom humoru, często podszytego ironią. Jednak L.J. Shen nie poprzestała na tym, pod lekkim pierwszym wrażeniem kryje się historia poważniejsza, pełna emocji, zranionych uczuć oraz przede wszystkim kobiety i mężczyzny, pragnących się, ale równocześnie uważających się za tabu. Przeszłość w „Intrydze” jest kluczem do teraźniejszości, która okazuje się czymś więcej niż tylko rozrachunkiem z tym co było. Trzeba przyznać autorce, że nie wraz z rozwojem wydarzeń nie wybielała bohaterów, nie zmieniała ich osobowości, jako, że są dwa plany czasowe widzimy upływ czasu, lecz pewne elementy pozostają niezmienne. Współczesna wersja bajki za tło ma Nowy Jork i słoneczną Kalifornię, a zło oraz dobro mają wiele twarzy i czasem ukryte są pod bliznami, uprzedzeniami, a zwłaszcza tajemnicami. Te ostatnie są źródłem motywacji postaci, stanowią jednocześnie ich silną i słabą stronę. Nie można też zapomnieć o uczuciowej stronie „Intrygi”, gdyż to ona jest głównym wątkiem oraz motorem fabuły. L.J. Shen nie dała czytelnikom słodkiej opowieści o miłości, zamiast tego jest historia, w której nie brak gniewu, bólu, ale i humoru, zuchwałości oraz namiętności.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-03-2018 o godz 18:47 przez: Anonim
" Emilia : Wszyscy twierdzą, ze miłość i nienawiść to te same uczucia doświadczane w różnych okolicznościach i to jest prawda. Mężczyzna, który przychodzi do mnie w moich snach również prześladuje mnie w moich koszmarach. Jest niesamowitym prawnikiem, wykwalifikowanym kryminalistą, pięknym kłamcą. Dziesięć lat temu zmusił mnie do opuszczenia małego miasta, w którym mieszkałam wraz ze swoją rodziną. Teraz odnalazł mnie w Nowym Jorku i nie odejdzie beze mnie. Vicious: Ona jest głodującą artystką. Piękna i wymijająca jak kwiat wiśni. Dziesięć lat temu wkroczyła w moje Zycie nieproszona i wywróciła wszystko do góry nogami. zapłaciła za to. Emilia LeBlanc jest całkowicie poza zasięgiem, była dziewczyna mojego najlepszego przyjaciela. Kobieta, która zna mój największy sekret, córka taniej pomocy domowej zatrudnionej do utrzymywania porządku w mojej posiadłości. To powinno powstrzymać mnie przed gonieniem za nią, ale tak nie jest. Nienawidzi mnie. Lepiej niech do mnie przywyknie. " Książka "Vicious" ( polski tytuł "Intryga") to pierwsza część z serii SINENERS OF SAINT, opowiadająca o gronie przyjaciół z Vivious'em na czele, co do których masz mieszane uczucia, oraz o pięknej, niewinnej Emilii, którą pokochasz od samego początku. " My obsession. My muse. My enemy... He was the storm to my cherry blossoms... I was her black. And she was my pink..." Baron Vicious Spencer to kalkulujący, mądry, władczy, bogaty bohater, który sięga po wszystko czego zapragnie. Emilia LeBlac jest zupełnym przeciwieństwem Barona. Słodka, piękna wewnątrz i na zewnątrz, dzika, a przede wszystkim kochająca całym sercem. Od samego początku relacja pomiędzy tą dwójką przepełniona jest miłością i nienawiścią, choć ta ostatnia rośnie do niewyobrażalnego poziomu w momencie, gdy Millie zaczyna umawiać się z jego najlepszym przyjacielem. Używając swojej władzy Vic zmusza ją do opuszczenia miasta i swojej rodziny. Po dziesięciu latach ich drogi krzyżują się ponownie. Jednak tym razem Vicious chce wykorzystać Emilię do ziszczenia swojego planu zemsty na jego ojcu i macosze. Autorka tej książki idealnie przeplata zdarzenia z teraźniejszości i przeszłości dzięki czemu mamy idealny wgląd na to co dzieje się i działo się w głowach głównych bohaterów. "Ask me what I want," "What do you want?" "i want you." "Just you. Nothing else. Only ever you. Fuck, Emillia.You." Czy to tylko gra ze strony Barona a może prawdziwa, długoletnia miłość? Czy Emilia pozwoli sobie na to by dać mu drugą szansę? Te i inne pytania będą formowały się w waszych głowach podczas czytania, ale jedno jest pewne - ciągłe zwroty akcji nie pozwolą Wam się nudzić i pochłoną Was bez reszty. Weronika https://ourpiecesofbooks.blogspot.com/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-03-2018 o godz 19:32 przez: Ewelina Anna Chojnacka
Moja opinia: „Intryga” zauroczyła moje serce od pierwszego spojrzenia. Skusiła mnie nie tylko swoją zmysłową okładką, ale i intrygującym, tajemniczym opisem niebanalnej fabuły. Miłość, nienawiść, zemsta… – to moim zdaniem, idealny przepis na nietuzinkową i pełną niespodziewanych zwrotów akcji historię, które ma w sobie coś ulotnego, niegrzecznego i wypełnionego nutką upragnionej nadziei. Fabuła i styl: Fabuła tej książki jest wciągająca, zmysłowa i nieziemsko niegrzeczna 🙂 Przypomina mi trochę magiczną baśń, w której to biedna dziewczyna i okrutny książę, zostają połączeni miłosnym urokiem. Ona oddaje mu swoje serce, a on niszczy je na małe, ostre kawałki. Za każdym razem, robi to coraz mocniej i boleśniej. Być może jej pierwszy pocałunek nie uwolni go z ramion mroku, ale z całą pewnością sprawi, że na okrutnej masce księcia pojawi się w końcu lekka rysa dobroci. Styl Pani Shen jest lekki, przyjemny i wypełniony nutką niezapomnianej namiętności. Rozbudza zmysły… pobudza wyobraźnię… i napełnia nas miłosną adrenaliną. Nic więc dziwnego, że czytają „Intrygę” czułam się tak, jakbym znalazła się właśnie na szalonej i zakręconej kolejce górskiej! Bohaterowie: Emilia jest jak woda, która niesie ze sobą upragniony spokój i oszyszczenie. Napełnia bliskich pozytywną energią, która wypełnia ich życie barwami szczerego szczęścia. Brutal jest jak ogień, który niesie ze sobą ból i zniszczenie. Napełnia bliskich okrutnym strachem, który wypełnia ich życie barwami mrocznej zemsty. Ta niebezpieczna osobowość Brutala, powinna zniechęcić do siebie dobroduszną Emilię. Zabić w niej uczucie, które nieświadomie zrodziło się w jej młodzieńczym sercu. A tak… Z jej nienawiści, zrodziła się miłość. Z miłość, wybaczenie. A z wybaczenia, wybawienie. Dobro i zło… anioł i diabeł… ofiara i kat… on i ona… – taka miłość nie ma szans istnieć! Ale czy na pewno? Szata graficzna: Moim zdaniem, okładka książki „Intryga” jest fenomenalna! Kusząca, zmysłowa i taka… niegrzeczna 🙂 Przyciąga mój kobiecy wzrok niczym najpiękniejszy diament, błyszczący blaskiem tysiąca gwiazd. Ech… Przez tego nieziemsko-przystojnego mężczyznę będę miała teraz nie tylko książkowy zawrót głowy, ale i bardzo kolorowe sny 🙂 Podsumowanie: „Intryga” to niesamowicie namiętna, ogniście zmysłowa oraz pełna niezapomnianych emocji historia, która rozgrzeje twoje serce nie tylko gorzko-słodką nutką niegrzecznej miłości, ale i także zmysłowo-piekielną wersją mężczyzny dla którego niebo ma smak idealnej zemsty.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-03-2018 o godz 23:01 przez: Katarzyna Kat.
"Intryga" to niesamowity wstęp do całego cyklu nazwanego: Święci grzesznicy autorstwa L.J. Shen. I szczerze mówiąc, jeśli tak ma wyglądać cała seria to jestem jak najbardziej za! Książka opowiada historię tajemniczego Barona Spencera Juniora, bogatego dzieciaka, który zaniedbywany przez ojca i macochę, znosi upokorzenia i brutalne zachowanie. Nosi w sobie pewien sekret, który ukształtował jego osobowość i to, że nie jest w stanie po prostu kochać, oraz jej, normalnej dziewczyny, niespełnionej artystki, której rodzina sprowadziła się do posiadłości Barona by zajmować się jego domem i ogrodem. Ale bez nerwów, nie jest to książka o wielkiej miłości pana i jego pokojówki. Nic bardziej mylnego, chociaż Brutal z pewnością wykorzystuje swoją władzę nad Emilią oraz obraca jej słabość - czyli miłość do rodzony i chorej siostry - na jej niekorzyść. Ta historia wywołała we mnie tak wiele sprzecznych uczuć, że bez jej przeczytania nie jesteście w stanie sobie tego wyobrazić. Szczególną uwagę autorka skupiła na Baronie "Brutalu", jego tak skomplikowana osobowość sprawiła, że książka nabrała niespodziewanego tempa i jestem pewna, że właśnie dzięki tej postaci jednocześnie kocham i nienawidzę tej historii. Jeśli mam być całkowicie szczera, to przez ponad połowę książki miałam w głowie jedną myśl dotyczącą głównej bohaterki. Nieustannie czekałam aż postawi się obrażającemu ją facetowi, aż wreszcie pokaże inną twarz, niż łatwo ulegającą prostą dziewczynę. Po czasie, w pewnym sensie coś się zmieniło, jednak brakowało mi tu jakiejś spektakularnej kłótni, która by wiele zmieniła w ich relacji. Poza tym, znajdziecie w niej dosłownie wszystko, od walk, cierpienia i ogromnej ilości bólu, po miłość, słodycz i szczęście. Bardzo dobrym zabiegiem było to, że poznajemy losy dziesięć lat wcześniej, później przechodzimy do teraźniejszości, żeby powoli, z biegiem książki odkrywać wszystkie tajemnice znajomości Emilii, Barona, Deana i reszty chłopaków. Już dawno, żadna historia nie wprawiła mnie w takie osłupienie. Może była przewidywalna, może od początku wiedziałam jak się skończy, to jednak i tak porwała moje serce! Myślę, że nie powinniście mieć oporów przed sięgnięciem po tę książkę, bo jeśli lubicie trochę inne niż typowe romanse, z nutą oburzających intryg i złowieszczych planów to ta książka jest dla Was! Ja z niecierpliwością czekam, aż przeczytam kolejne części!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-05-2018 o godz 00:15 przez: Anonim
Lubicie relacje hate-love w książkach? Ja uwielbiam. "Intryga" jest tego świetnym przykładem. Książka okazała się niebanalna, a relacja między bohaterami pełna pasji, namiętności i emocji. Podczas czytania tego romansu nie sposób się nudzić, autorka zafundowała nam emocjonalny rollercoaster napędzany niebanalną historią. Emilia LeBlanc to młoda dziewczyna, która rozpoczyna naukę w ostatniej klasie liceum. Pochodzi z biednej rodziny, jej siostra od dziecka choruje,a rodzice, by zapewnić swoim córkom dogodne życie rozpoczynają w pracę w posiadłości bogatych Spencerów. Dziewczyna nie ma pojęcia, że w chwili kiedy przeprowadza się Todos Santos jej życie przerodzi się w pasmo ciągłych nieszczęść i upokorzenia, a wszystko za sprawą Barona Spencera - brutalnego, zimnego chłopaka u którego uczucia są na ostatnim miejscu. Brutal (Baron Spencer) obiera sobie jeden cel - postanawia zniszczyć życie Emilii, poniża ją, wyśmiewa i okazuje nienawiść na każdym kroku. Wkrótce doprowadza do tego, że dziewczyna opuszcza miasteczko i ucieka do Nowego Jorku. Po dziesięciu latach, które Emilia spędziła na opiekowaniu się siostrą i pracowaniu w podrzędnych restauracjach, Baron kolejny raz pojawia się w jej życiu by zasiać zamęt i niszczyć wszystko na swojej drodze. Przyznam szczerze, że z początku nieco przerażało mnie i odpychało to w jaki sposób Brutal traktował Emilię i chociaż zagłębiając się dalej w lekturę dowiemy się dlaczego stał się takim a nie innym człowiekiem, stwierdzam, że nic nie jest w stanie tak naprawdę usprawiedliwić Jego zachowania. Miało to jednak swoje dobre strony, bohater nie był wyidealizowanym, wymuskanym przystojniakiem, ale człowiekiem z krwi i kości z wadami i ciężką przeszłością. Emilia zaś to dziewczyna, która jednocześnie nienawidziła i kochała Brutala, pragnęła lepszego życia i spełnienia swoich marzeń. Relacja między bohaterami zapewniła mi dużo emocji, książka jest przepełniona uczuciami, miłością, nienawiścią, bólem po stracie ukochanej osoby i wyrzutami sumienia. "Intrygę" czyta się bardzo szybko, to idealna książka do przeczytania "na raz", jeśli lubisz relacje hate-love, namiętność i pasję rodzącą się między bohaterami sięgnij po nią, a na pewno się nie zawiedziesz!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
18-04-2018 o godz 18:29 przez: Magia słowa
Tempo akcji było w porządku, nie mam zastrzeżeń - ponieważ nad lekturą nie usypiałam. Książka długo leżała na półce i czekała na swoja kolej, jednak ciesze się, że dopiero teraz po nią sięgnęłam. Teraz, kiedy zmieniłam pracę i dojazdy do niej trochę mi zajmują. A że wracam po południu - to śmiało mogę czytać w drodze powrotnej. Emocji niestety zabrakło, pewnie dlatego, że te schematy uniemożliwiły mi przeżycie wielu sytuacji czy też elementów zaskoczenia. No niestety, tak już jest, jeśli przewidzi się fabułę. Wiem jednak, że są osoby, które lubią takie powieści czytać i nigdy im się nie znudzą. Tak wyszło,że wracam busem i widzę czytające osoby, a szczególnie jedna Pani, która stoi na przystanku i czyta. Ciągle czyta... właśnie takie lekkie romanse, ale jeszcze nie te, które niedawno wyszły na rynek, bo wypożycza je z tej samej biblioteki co ja. :) Co jeszcze mogę powiedzieć o tej powieści? No cóż, generalnie tragicznie nie było, ale cudów na kiju również. Nie miałam czego wymagać, bo jak widzicie mamy tutaj schemat na schemacie... Brak emocji niestety nie wpływa korzystnie tak samo i bohaterowie, którzy byli dla mnie wierną kopią innych romansów i obyczajówek. Zaskoczenia też nie było, więc... Jest słabo. Nie najgorzej, ale naprawdę kiepsko. Stwierdziłam jednak, że dam autorce jeszcze dwie szanse, by mnie zaskoczyła. I one zdecydują czy będę czytać jeszcze kolejne powieści tej autorki, czy też nie.Niestety nie mam nic więcej do napisania o tej powieści. Jak widzicie - nie ma o czym szczególnie się rozwodzić. Także reasumując śmiem twierdzić, że nie jest to oryginalna, przezabawna i czarująca historia obyczajowa a strikte romans w tle z utartymi schematami, które nie wywołują pozytywnych odczuć. Nie wiem, czy mogę ją Wam polecić, czy tez nie. Ja i tak drugi raz z ciekawości by zaryzykowała. A Wy? Bo jeśli lubicie takie właśnie książki to polecam, ale jeśli chcecie czegoś lepszego, z emocjami - to nie pozycja, niestety. Dlatego też... zdecydujcie sami.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
30-09-2018 o godz 19:26 przez: podróżdokrainyksiążek
To zaskakujące, gdy z pozory zwykła książka z gatunku erotyki może się okazać pozycją pełną głębi i wielowymiarowości w tym, co ma nam przedstawić, przynajmniej ja takie odniosłam wrażenie czytając dwie pierwsze części z cyklu „Święci Grzesznicy". Poznajemy w nich dwie osoby, Emilie oraz Brutala, których los złączył już kilkanaście lat wcześniej, gdy to jeszcze chodzili wspólnie do jednej szkoły i tam się poznali by później „przypadkiem”, spotkać się na nowo w Nowym Jorku. Dziewczyna wie, że nie da jej za nic spokoju. Tak też się i dzieje, gdyż staje się on zarazem dla niej dręczycielem i wybawieniem, tak wielkie sprzeczności doprowadzają do tego, że nie ma się chwili wytchnienia, ciągle po głowie plączą się pytania związane z tą parą, jeśli w ogóle ich chaotyczne relacje można nazwać związkiem, elektryzuje, przyciąga i sprawia, że pochłania się to z lekkością, gdy w żadnym stopniu język, w jakim została ta lektura napisana, nie przeszkadza nam, a ułatwia całe poznawane historii. Delikatna i na swój sposób nieostrożna wobec innych dziewczyna, wierzy bezgranicznie w ludzkie dobro, co jak wiemy, odbija się na niej, gdy w akcje wkracza nasz główny bohater, brak mu taktu, wychowania, bierze, co mu się podoba i nie akceptuje sprzeciwów. Sprawiło to, że jego charakter nie raz mnie zdenerwował, miałam ochotę coś zrobić za to, jakim podłym człowiekiem potrafi się okazać. Jednak czym więcej stron za nami, tym lepiej poznajemy same jego wnętrze i co tak właściwie nim kieruje podczas takiego zachowania. Idealnie to pasuje tutaj określenie „Nie oceniaj książki po okładce”, gdy wraz z akcją wszystkiego będzie nam dane się dowiedzieć. Ogromnie wam polecam tę książkę, która na pewno nie jedną z nas zaskoczy swoją pomysłowością i podejściem do takiego gatunku.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
17-06-2018 o godz 00:04 przez: Anonim
Bohaterowie w ,,Intrydze" nie są infantylni. Autorka ponadto próbuje jakoś tłumaczyć zachowanie Brutala w stosunku do Emilii i nawet jej się to udaje, bo gdyby tak nie było, to chyba naprawdę uznałabym Brutala za najbardziej podłego bohatera książki, jaką czytałam, a zdania pewnie prędko bym nie zmieniła. Akcja książki nie dłuży się, ani też nie jest zbyt szybka. Przyznam, książka nie jest zła, ale jakoś niezbyt mnie porwała, co nie znaczy, że mnie nie wciągnęła. Ona mnie po prostu pochłonęła. Przyznam, że troszkę więcej się po niej spodziewałam. Chyba liczyłam na większe rozwinięcie postaci Emilii. A może po prostu zabrakło czegoś innego ? Poza tym bardzo przeszkadzało mi zachowanie Barona w stosunku do Emilii. Nie wiem, jak można nazywać kobietę ,,Służką", zamiast nazywać ją jej imieniem. Naprawdę nie zrozumiem tego. Ale to chyba było takie,,słodkie słówko" Brutala. Chociź nie, nie usprawiedliwiajmy tego tak. Po prostu to jest takie wulgarne, źe ciężko to wytłumaczyć. Tak właściwie to tylko to nazywanie ,,Służką" Emilii przez Barona jest dla mnie takim małym minusem tej książki. Z kolei zakończenie bardzo mi się podobało, ale nic nie będę Wam zdradzać. ,,Intryga" to przesiąknięta miłością, nienawiścią, złością opowieść o dwojgu ludzi, którzy muszą odnaleźć samych siebie. Z pewnością nie będziecie się nudzić przy tej książce. Znajdziecie w tej barwnej opowieści niecodzienną historię, której nie możecie przegapić. Naprawdę polecam Wam tę pozycję, a tymczasem ja wyczekuję kolejnego tomu z tego cyklu, który zawita w naszych księgarniach już w czerwcu. Całą recenzję przeczytasz na blogu https://mojswiatliteratury.blogspot.com/2018/04/lj-shen-intryga-recenzja.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
24-03-2018 o godz 00:00 przez: Franka Wlodarska | Empik recenzuje
Świetna książka, sugestywna i wciągająca, a w tym gatunku to dla mnie duży atut. Sięgałam po Intrygę bez większego przekonania, przyznaję, ale spotkała mnie miła niespodzianka. Historia dobrze napisana, ale sprawnie też przetłumaczona, bo kolejne strony praktycznie same się przewracały. W tej literaturze chyba nie jest zbyt łatwo wymyślić i stworzyć coś naprawdę porywającego, ale w przypadku książki L. J. Shen spełniły się wszystkie moje oczekiwania. Jeśli chodzi o serię Święci grzesznicy jestem jak na razie bardzo na tak. Polecam wszystkim wielbicielom takich książek i w ogóle podobnej tematyki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-03-2018 o godz 12:14 przez: iniewiesznic
W to piękne południe przychodzę do was z ciekawą pozycją! Recenzja wspaniałej książki, już czeka na was na blogu. Wpadajcie! 😈😋 http://zapiski-ksiazkoholiczki.blogspot.com/2018/03/lj-shen-swieci-grzesznicy-intryga.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-03-2018 o godz 14:54 przez: Dorota
Jak dla mnie książka jest całkiem dobra sporo się w niej dzieje chociaż trochę mnie "Brutal" irytował swoim zachowaniem na początku to z czasem wszystko się zmieniło :) Czekam na kolejną część serii :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-05-2018 o godz 21:30 przez: Anonim
Fajna ksiazka ;-)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji