Sama Smitha poznałem kiedy muzycznie umilał mi chwile w "Latch", później przyszedł czas w "La La La", aż wreszcie na początku tego roku wydał swoją debiutancką - perfekcyjną płytę. Wszystkie, powtarzam, WSZYSTKIE piosenki na płycie są przegenialne, świetny tekst, idealna muzyka, no i ten cudowny głos Sama. I choć początkowo miałem co do niego [głosu] wątpliwości, sądząc, że piosenki będą powtarzalne, ojj jak bardzo się myliłem, to Sam Smith jest obecnie jednym z najlepszych wokalistów nie tylko brytyjskiej, ale i światowej sceny muzycznej. In The Lonely Hour to piękna muzyczna podróż przez kilkanaście niezwykłych utworów, a z każdym kolejnym chce się jeszcze więcej i więcej i więcej. Polecam serdecznie, według mnie jedna z najlepszych, a może i najlepsza, płyta roku, obok Sii i Eda Sheerana. "must-have" :))