W niewyjaśnionych okolicznościach znika córeczka młodego małżeństwa, Avy i Matta. Zmęczona matka zostawiła córkę w wózeczku przypiętą pasami tylko na pięć minut. Kiedy zeszła na dół, drzwi były otwarte, a po maleńkiej Abi nie ma śladu. Po nieudanych poszukiwaniach zrozpaczeni rodzice wzywają policję. Rok później dostają zaproszenie od sąsiadów na imprezę z okazji przebudowy domu. Ava ma opory, by stawić czoło sąsiadom i miejscu, w którym zniknęła dziewczynka. To był dla niej bolesny czas, który nie pozwolił zabliźnić się ranom. Wciąż rozpamiętując tamten okrutny dzień i chowając się we własnym bólu, nie może znieść towarzystwa innych ludzi. Ludzi, którzy być może wytykają jej błąd, który doprowadził do utraty dziecka. Jednak mąż namawia ją na przyjęcie. Okazuje się, że to będzie zwrotny punkt w jej życiu. Podczas rozmów z sąsiadami i przyjaciółmi dowie się czegoś, co wszystko może zmienić. W moim odczuciu jest to powieść obyczajowa z elementami thrillera. Większą jej część stanowią przemyślenia Avy, które mogły zostać bardziej okrojone. Myślę, że historia i tak byłaby spójna i w pełni wartościowa. Zakończenie dość zaskakujące. Autorka chciała zwrócić naszą uwagę na "sekundy i minuty naszego życia" - czyli to, co tak naprawdę każdy z nas posiada. Nie pieniądze i wszystkie dobra materialne. Czy jesteśmy w stanie się sobą wzajemnie i prawdziwie zaopiekować tak po prostu, nie przez pryzmat pieniędzy? Współpraca @wydawnictwofilia

Zniknięcie małej Abi od początku owiane jest tajemnicą. Wystarczyły 2 minuty, aby dziewczynka zapadła się pod ziemię. Ava pogrążyła się w rozpaczy i nie potrafi pogodzić się z zaistniałą sytuacją. Kiedy rok później, sąsiedzi wydają przyjęcie kobieta nie ma ochoty na nie iść. Nie chce świętować, nie odnajduje się już w towarzystwie i życiu, które toczy się dalej. Jednak jak dobrze wiemy, życie okazuje się przewrotne. Jedna chwila, jeden, niedbale rzucony komentarz, mogą wywrócić wszystko do góry nogami. To właśnie na sąsiedzkiej imprezie, ktoś powiedział coś, co rzuciło nowe światło na dzień tragedii. O jaki szczegół chodzi? Tego musicie dowiedzieć się już sami. Ja mogę Was jedynie zapewnić, że historia jest wyśmienita. Choć temat porwań dzieci jest ostatnio dosyć często poruszany, autorka zadbała o to, żeby w jej książce powiało świeżością. Od samego początku wodzi czytelnika za nos, podrzucając mu mylne tropy. Spokojnie prowadzi do zakończenia, którego nie można się spodziewać. Bohaterowie są świetnie wykreowani, jednak ja nie byłam w stanie polubić żadnego. Choć momentami niektórym współczułam, w większości byli dla mnie odpychający. "Impreza sąsiedzka" to doskonały thriller, który wywołuje mnóstwo emocji. To historia o rodzinnej tragedii, bólu, rozpaczy, ale również nadziei. Zostanie w mojej pamięci na dłużej.

🖤 Słuchajcie, opis tej książki kupił mnie od razu! To są takie historie, które uwielbiam! 🤍A więc posłuchajcie: Ava zostawiła córkę samą tylko na kilka minut. Abi była w swoim wózku, bezpiecznie zabezpieczona – co mogłoby pójść nie tak? 🤍Najgorszy koszmar każdego rodzica. 🤍Kiedy Ava schodzi na dół, wózek jest pusty, drzwi wejściowe otwarte, a Abi zniknęła. 🤍Rok później Ava i Matt uczestniczą w przyjęciu domowym. Matt chce wziąć w nim udział, wierząc, że pomoże to Avie w nawiązaniu kontaktów towarzyskich. Nie wiedzą, że jeden mimochodem rzucony komentarz zmieni wszystko… 🖤Tajemnice, kłamstwa, poczucie winy, ból, rozdzierająca serce strata i prawda...te wszystkie elementy tworzą wyważony, powolny, lecz emocjonalny thriller z charakterem! Żal i poczucie winy tej pary aż kapały z kartek! 🖤Bohaterowie są świetnie przedstawieni. Są Tobą. Są mną. Są naszymi mężami i żonami, naszymi przyjaciółmi i sąsiadami. Są prawdziwi. 🖤Na kartach tej niesamowitej powieści autorka poddaje wiwisekcji umysł osoby, którą dotknęła niewyobrażalna strata – zaserwowała nam takie studium utraty bliskiej osoby. Uważam, że to było rewelacyjnie przedstawione i mnie złapało za serce. 🖤🤍Co tu dużo mówić? Trzymająca w napięciu. Porażająca. Niszcząca. Mroczna. Impreza sąsiedzka to w s p a n i a ł y thriller!

Książka "Impreza sąsiedzka" jest o dramacie matki, która przez chwile swojej nie uwagi traci dziecko. Jeden moment, jedna chwila, a potrafi życie odwrócić do góry nogami i można stracić wszystko, co najważniejsze w naszym życiu. Autorka pokazuje jak w życiu codziennym, nasze decyzje, które podejmujemy, choć nie przykładamy do nich uwagi, okazują się bardzo ważne, wręcz priorytetowe. Książka opisuje ból rodziców i siłę i wolę walki. Jak żyć z wyrzutami sumienia i poczuciem winy. Ava, bohaterka tej książki zostawia na pięć minut swoją córkę w wózku zapiętą w pasy, a sama na chwilę idzie na górę do toalety. Czuje, że dziecko jest bezpieczne, bo przecież znajduje się w domu, a drzwi są zamknięte. Kiedy schodzi na dół, córki nie ma. Książka opowiada o cierpieniu matki i ojca i o tym, jak próbują sobie poradzić i wrócić do codzienności. Pokazuje, jak cierpią, kiedy spotykają znajomych i ich dzieci, które są wieku ich córki. Autorka przybliży nam moment zniknięcia i pokarze, kto zawinił. Małżeństwo to przechodzi poważny kryzys i czy się ostoi? Jedno spotkanie w gronie znajomych zmienia wiele w ich życiu, Ava dowiaduje się rzeczy, o których nie powinna i teraz dąży do tego, by dowiedzieć się wszystkiego. Czuje, że w tym wszystkim chodzi o ich dziecko. Co takiego? Powie o tym zakończenie.

Ava zostawiła swoją córeczkę w wózki tylko na chwilę i poszła posprzątać piętro domu. Kiedy zeszła na dół córeczki już nie było a drzwi domu były otwarte. Śledztwo w sprawie dziecka nie doprowadza do odnalezienia ciała. Ava załamuje się a rozpacz po stracie córki doprowadza ją do odsunięcia się od wszystkich. Kiedy sąsiedzi zapraszają ją i jej męża na długo wyczekiwaną parapetowkę to jej mąż Matt namawia ją na imprezę ponieważ martwi się o nią. Noc poza domem może jej dobrze zrobić. Podczas zakrapianej imprezy wychodzą na jaw pewne fakty, które rzucają nowe światło na sprawę zaginięcia dziewczynki. Bardzo dobry, trzymający w nieustannym napięciu thriller psychologiczny. Zapiera dech w piersi, trudno było się oderwać od lektury. Horror, który przeżywa główna bohaterka mocno uderza w czytelnika a tym bardziej w matki. Styl pisania autorki jest płynny, świetnie żongluje emocjami, które idealnie pasują do całości. Impreza sąsiedzka to książka, która z pewnością zaskoczy czytelnika, nieprzewidywalne zakończenie którego się nie spodziewałam tylko podsyca apetyt na kolejne książki w tym stylu. Uwierzcie mi, że po przeczytaniu tej książki ani na chwilę nie spuścicie swoich pociech z oczu.

Thriller psychologiczny od pierwszych stron trzymający w napięciu. Ava zostawia swoją dwuletnią córeczkę na parterze swojego domu, przypiętą pasami w wózku spacerowym a sama wchodzi na górę po pościel do prania. Gdy schodzi po pięciu czy dziesięciu minutach, dziecka nie ma a drzwi wejściowe są otwarte. Jej ukochana córeczka zniknęła bez śladu, nikt nic nie widział ani nie słyszał. Poszukiwania nie dają rezultatu, znalazła się tylko zabawka Abi na poboczu drogi, czapeczka na płocie i płaszczyk w rzece. Utopiła się? Ktoś porwał? Ta niepewność wyniszcza rodziców Abi, nie potrafią wrócić do normalnego życia, matka setki razy analizuje tamten dzień. Po roku, po sąsiedzkiej imprezie Ava dowiaduje się czegoś nowego i od tej chwili jej pamięć wyszukuje chwile, gdy nie było "normalnie" Jakie tajemnice skrywają sąsiedzi i przyjaciele? Co się stało z Abi? Czytajcie, kilka godzin napięcia i niepewności zapewnione 👍🙂

...pół nocy spędziłam, aby skończyć ten genialny thriller psychologiczny Impreza Sąsiedzka. Autorka po mistrzowsku wciągnęła mnie nie tylko w zawiła historie porwanej Aby ,ale też zabrała wprost do głowy jej matki . Przeżyłam bardzo jej dramat. Po roku czasu od zaginięcia 2 letniej Aby Matt namawia Ave, aby wybrała się z nim na imprezę sąsiedzką , gdzie Ava usłyszała jedno zdanie, które zmieniło jej nastawienie do dnia zagniniecia małej Aby ... Przestaję ufać wszystkim... Ja również z nią nie polubiłam nikogo...każdy był fałszywy i podejrzany.. Czy Ava odnajdzie córeczkę? Co jeszcze odkryje?...Tego dowiecie się sięgając po tą książkę i mówię Wam nie oderwiecie się od niej. Dla mnie bestsellerem już jest ‼️

To nie był niesamowicie trzymający w napięciu thriller, czy mrożąca krew w żyłach książka. Fabuła jest raczej leniwa, dużo skupia się na emocjach i próbie poradzenia sobie z tragedią. Jednak cała historia jest bardzo wciągająca, chce się dowiedzieć co będzie dalej i jak to się właściwie skończyło. Do tego ma kilka przełomowych momentów, które zmieniają wszystko i sprawiają, że ma się mętlik w głowie i chce się poznać zakończenie. Moim zdaniem to dobry thriller na początek - bez zbędnego rozlewu krwi, z delikatnym napięciem i ciekawą historią.

"Impreza sąsiedzka" to książka, po której można się spodziewać wiele, ale niestety zabrakło dobrego wykonania ciekawego pomysłu. Powieść zamiast trzymać w napięciu była nużącą, szczególnie przemyślenia Avy, której myśli krążyły w sumie wokół jednej rzeczy - niezamkniętych drzwi, przez które wyszła jej 2-letnia córka i zaginęła. Wydaje mi się, że jeśli akcja tej książki byłaby bardziej dynamiczna, czytałoby się ją znacznie lepiej. A tak pozostaje niedosyy, bo pomysł na fabułę był naprawdę niezły. Można przeczytać.

Cóż Wam mogę powiedzieć – to była bardzo dobra lektura. Na początku zastanawiałam się, jak ten cały zamysł będzie można ciągnąć przez tyle stron, ale powiem Wam, że totalnie tego nie odczułam.