Tak swego czasu śpiewał Kazik i tak chyba najlepiej można podsumować jego autobiografię – a właściwie wywiad-rzekę przeprowadzony z nim przez Rafała Księżyka, który właśnie ukazał się na naszym rynku wydawniczym.
36 lat działalności Kazika na polskiej scenie muzycznej odcisnęło wielkie piętno. Jeden z najciekawszych ludzi w fonograficznym świecie, wokalista, którego piosenki dalece wykraczają poza czystą rozrywkę, zmienił wiele, wiele wniósł. Teraz ten sam człowiek postanowił opowiedzieć o swoim życiu od narodzin do chwili obecnej. O swoim życiu i sobie samym. Szczerze, prawdziwie, ciekawie. Po prostu w swoim stylu. Stylu człowieka, który nigdy nie odbiera nagród i zawsze pozostaje wierny temu, co wypracował przez cały ten czas. W skrócie: Witajcie w świcie Kazika!
Kazik muzycznie towarzyszył mi od wielu, wielu lat, dlatego to ważna dla mnie biografia. I ważna także dla każdego fana. Co tam ważna, konieczna. Must-read dla każdego, komu Staszewski nie jest obojętny. Komu podoba się to, co robi. To w końcu wspaniała okazja poznać go od środka, lepiej zrozumieć, zgłębić przekonania, poglądy, emocje nawet. Jego swoistość. I kulisy tak Kultu i innych jego projektów, jak i polskiej sceny muzycznej. Swoimi wspomnieniami zabiera Kazik czytelników w podróż w czasie, wystawiając świadectwo pewnej epoce, a zarazem jako przewodnik zabiera nas w zagraniczne podróże do miejsc, jakie znamy doskonale i tych nieznanych nam wcale. Zjeździł w końcu trochę świata, koncerty grał w miejscach najróżniejszych a to, jak o nich opowiada, to jak opowiada o sobie, jak odpowiada na pytania co musiał poświęcić i robić by być tym, kim jest, wciąga, ciekawi i zaostrza apetyt na więcej.
Poza tekstem są też oczywiście zdjęcia. Multum zdjęć. Czarno-białych wprawdzie, ale bardzo bogato ilustrujących treść, rzuconych obficie na strony książki. W edycji specjalnej zaś czeka na fanów także plakat (czy może bardziej poster) prezentujący w większym formacie okładkową fotografię.
Polecam. A jak już sięgnięcie po tę pozycję, usiądźcie wygodnie, puścicie w tle którąś z Kazikowych płyt i zanurzcie się w jego świecie. A ja dziękuję wydawnictwu Kosmos Kosmos za udostępnienie mi egzemplarza do recenzji.
Kazik Staszewski znany jest chyba każdemu, kto choćby w minimalnym stopniu interesuje się rodzimą scena muzyczną. Od Kultu do El Dupy jest tym dla muzyki polskiej, kim Sapkowski dla literatury fantastycznej. Tym razem sięga po pióro i wraz z Rafałem Księżykiem prowadzi nas, w formie wywiadu przez swoje szalone życie. Nie tylko jako frontman, autor tekstów, czy muzyk, ale przede wszystkim człowiek.
Oprowadza nas po swoim dzieciństwie w PRL-owskiej Warszawie, poprzez dorastanie, do czasu ukształtowania się jako muzyk. Z humorem i z dystansem do świata, ale i do siebie prowadzona dysputa. W młodości przez kilka lat związany ze Świadkami Jehowy.Niewierzący który chce wierzyć, tak najprościej można określić jego poglądy w kwestii wiary. Olbrzymią część tej autobiografii stanowią rozważania o muzyce i jego podejście do rynku muzycznego. Kulisy powstawania największych hitów, Odloty i powroty na ziemię. Oczywiście jest tu także miejsce na szereg zdjęć które stanowią nie jaką ilustrację tego czego się dowiadujemy. Straszliwej jakości, ale nie można mieć wszystkiego.Interpunkcja i mnóstwo literówek to jedyny minus. Dodatkowym plusem jest plakat z autografem, dla fanów jak znalazł, tylko szkoda, że autograf nie jest "na żywo". To tyle z mojej strony, czytajcie bo warto. Ciekawy człowiek, z ciekawą wersją świata.
22-06-2016 o godz 00:00 przez:
Kacper Ciesielski
|Empik recenzuje
Jestem wielkim miłośnikiem Kazika. Znam i mam wszystkie jego płyty. Artysta tworzy niesmowitą i ponadczasową muzykę. Kiedy pojawiła się ta książka na rynku musiałem ją przeczytać. Do jej kupienie zachęcił mnie również dołączony plakat. Kazik w swojej autobiografii pokazuje siebie takim jaki jest. Dużo mówi o używkach, ciemnych stronach showbiznesu czy własnych wadach. Fajnie, że nawiązał również do wydarzeń historycznych, a zatem czytelnik ma okazję poznać etapy powstawania wspaniałych piosenek, które często inspirowane były właśnie wydarzeniami historycznymi.
05-11-2015 o godz 00:00 przez:
Małgosia Stanikiewicz
Jak dotąd jedna z moich ulubionych i na pewno jedna z ciekawszych autobiografii. Kazik Staszewski zawsze i wszędzie kojarzył mi się z ogromną indywidualnością, czegokolwiek by nie robił. Dobrze że poznałam bliżej jego osobę, jego świat, słowem - jego wielki indywidualizm właśnie. W tej autobiografii Kazik pokazuje nam dużą część siebie.