Świetny, dwupłytowy i jednocześnie najnowszy album zespołu Riverside, to jak zwykle klasa sama w sobie. Mimo, że od wielu lat jestem fanem twórczości tej grupy, jest to mój pierwszy album w mojej bogatej domowej płytotece. Naprawdę Świetne i wysmakowane muzycznie jak i tekstowo kompozycje. Po przesłuchaniu pierwszej z płyt po prostu odleciałem !!!!!! Pozycja obowiązkowa i to nie tylko dla fanów Riversode. Klimatem przypomina twórczość równie genialnego zespołu, a mianowicie Porcupine Tree.
Oj, chyba racja, że najlepsza płyta Riverside. Zaczyna się znakomicie i.. tak trwa. Znakomite połączenie zaśpiewu A-ha i rytmiki Kombi - tak tak :)/ z Toolowskimi klimatami. I dodane dużo mocy od siebie. Nie ,nie - żadna zrzynka - dobre to i tyle. Lubię produkcje oparte na selektywnym basie i perkusji. Ta spełnia wymogi światowe. Można się zasłuchać. I nawet trzeba... Polecam. JK