5/5
04-04-2022 o godz 12:54 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Bardzo dobra, przeczytana, odhaczona, podobała mi się.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-01-2021 o godz 17:50 przez: Roma Dasgupta | Zweryfikowany zakup
Dziadek zadowolony, czcionka dobra dla starszych osob.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-11-2021 o godz 11:29 przez: Monika Cholewa | Zweryfikowany zakup
Wspaniała historia, świetnie napisana.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-12-2021 o godz 10:56 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Może być chociaż trochę mało dynamiki
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-03-2022 o godz 17:05 przez: Dariusz | Zweryfikowany zakup
Wartościowe
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-09-2021 o godz 15:37 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-09-2022 o godz 18:05 przez: krokodylka | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-04-2023 o godz 18:46 przez: Ryo | Zweryfikowany zakup
Sztos
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-10-2021 o godz 15:34 przez: Paweł | Zweryfikowany zakup
MEGA
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
24-07-2017 o godz 19:29 przez: Laurie
http://zniewolone-trescia.blogspot.com Są bohaterowie, do których ma się sentyment przez całe życie, do których wracamy, choć ich historie znamy już na pamięć. Pociągają nas, choć niekoniecznie znamy tego powód. Z historią Hubala po raz pierwszy spotkałam się jako mała dziewczynka przy okazji filmu z 1973, a wracałam do niego wielokrotnie przy okazji świąt i innych okazji, kiedy pojawiał się w ramówce telewizyjnej. I choć sama II wojna światowa nie jest dla mnie aż tak ciekawym okresem, a na dźwięk słowa „martyrologia” wzdrygam się z niesmakiem, to historia majora Hubali wciąż mnie przyciąga. Nic więc dziwnego, że polowałam na książkę pana Komudy od momentu, gdy tylko usłyszałam, że ma zostać wydana. Powieść zaczyna się w momencie, gdy Polska upada w czasie kampanii wrześniowej, zaś major Henryk Dobrzański niemal w desperacji szuka dla siebie przydziału. Widać, jak bardzo polska armia nie wie, co ze sobą zrobić pozbawiona dowództwa i jednoznacznych rozkazów. Kolejne pułki idą w rozsypkę i w końcu Hubal zostaje sam. Uparcie jednak powtarza, że munduru nie zdejmie, bo nie było rozkazu kapitulacji. Raz po raz zbiera oddział ułanów, kryjąc się po lasach, leśniczówkach i wsiach, przypominając Niemcom, że wciąż są ludzie, którzy będą walczyć o swoją Ojczyznę, choć wydaje się, że sprawa jest przesądzona. Komuda przedstawia Hubala jako człowieka z krwi i kości ze wszystkimi jego wadami i wątpliwościami. Dobrzański uparcie dąży do celu, nie słucha dobrych rad, czasami podejmuje błędne decyzje, których nikt nie akceptuje. Cierpi, kiedy po raz kolejny w jego obecności żołnierze zdają broń i odchodzą. To jedne z najtragiczniejszych scen, jakie znajdziemy w tej książce. Mimo wszystko Hubal ma w sobie coś, co sprawia, że ludzie idą za nim dalej w las, zmagają się z zimnem, głodem, wszami, a mundur polskiego żołnierza nadal niesie nadzieję ludziom pozbawionym dowództwa. Co mnie najbardziej denerwowało, to postać Ericha Gresslera, członka SS, który polował na Hubala w lasach Kielecczyzny. Ślązak, który postanowił jako Niemiec wejść na szczyt. Jednak to nie on sam jako bohater, ale jego stosunek do opowiadanych wydarzeń i swoich odbiorców, a także scena po śmierci Hubala związana ze szczęśliwym koniem, Bohatyrem, sprawiły, że nie mogłam znieść tego człowieka. To, w jaki sposób powziął zemstę na tym pięknym wierzchowcu, samo w sobie mówiło, jakim śmieciem był. Właśnie, Bohatyr. „Hubal” ma nieco dziwne zakwalifikowanie gatunkowe. Niektóre księgarnie, ale i portale książkowe, kwalifikują tę powieść jako fantastykę. Przed lekturą sama nie miałam pewności, jak powinnam o niej myśleć, bo to moje drugie spotkanie z prozą Komudy. Zapytacie, i co? Powieść historyczna czy fantastyczna? Z całą pewnością mogę powiedzieć, że historyczna. Element fantastyki jest tu jeden – Bohatyr. Koń, który towarzyszy Polakom pewnie od wieków, przepiękny, choć naznaczony wieloma bliznami, niezawodny towarzysz, który przynosi szczęście tym, którzy go dosiadają. W ręce Hubala trafił w dość niespodziewanych okolicznościach i pewnie, gdyby major nie postanowił o niewielkiej zmianie, cała historia skończyłaby się inaczej. Przegryźć się przez tę powieść nie jest łatwo, ale styl Komudy jest na tyle przystępny, że zaciekawia czytelnika. Nie ma tu wielu ozdobników, opisy odpowiadają szarej i ciężkawej rzeczywistości „Hubala”, zaś Komuda nie pomija szczegółów. To jak najbardziej powieść historyczna. Przyznam szczerze, że nie do końca jestem usatysfakcjonowana. Owszem, otrzymałam kawał dobrej powieści na faktach, ale chyba obraz z filmu sprawił, że szukałam w książce więcej potyczek, ułańskiej fantazji i koni. Nie do końca potrafiłam oddzielić te dwa spojrzenia. Mimo to książka jest bardzo dobra i czyta się ją z przyjemnością. Niesie ze sobą nadzieję i wiarę, że należy walczyć, bo dzięki temu sprawa nigdy nie jest do końca przegrana. I dlatego jeszcze nieraz do niej wrócę, choć dobrze wiem, jak się kończy ta opowieść.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
13-05-2016 o godz 17:22 przez: Wkp
Każda tragedia, czy to narodu całego, czy też każdego człowieka za osobna, to zawsze sprawdzian człowieczeństwa i postaw, jakie sobą reprezentujemy. Sprawdzian odwagi, hartu ducha i wyznawanych przez nas wartości. Są tchórze i są bohaterowie. Są legendy, ale żadna z nich nie jest kryształowa. Każda z legend to tylko człowiek, z jego ułomnościami, ale też i wszystkim tym, co w ludziach najlepsze. I taką legendą jest także Hubal, jakiego na stronach swojej najnowszej powieści maluje Jacek Komuda. Hubal-człowiek. Hubal z krwi i kości.

Jest wrzesień roku 1939, do Polski wkracza wróg, kraj jest bombardowany, niszczony, trwa wymiana ognia i walka z ciągłym przesuwaniem pozycji i linii frontu. Krew zabitych ludzi miesza się w błocie z krwią zabitych koni, obrona trwa, ale obrona to smutna, ponura, jakby z góry skazana na niepowodzenie. Wśród walczących jest on, major Henryk Dobrzański zwany Hubalem, człowiek daleki od ślepego posłuszeństwa, ale wierny samemu sobie, zasadom i pragnieniu walki o kraj i wolność. Walki samobójczej w swych szalonych zapędach, ale skutecznej, odważnej. Walki, jaka zapewni mu zapamiętania przez historię, status symbolu i legendę najdłużej broniącego się żołnierza Wojny Obronnej…

Ta powieść jest jak jej okładka. Spójrzcie tylko na tego człowieka zdobiącego front tomu, czarnobiała ilustracja z czerwienią pod nią, jak ta krew przelana na polu walki. Mroczna, dzika, pełna wściekłości, ale też piękna – jak coś wyrwanego z horroru, ale horroru dziejącego się naprawdę, horroru człowieczeństwa i wojny. I dokładnie taki jest powieściowy „Hubal”. Pięknie i przejmująco napisany, mroczny, pełen czerni, na tle której odbija się niewiele bieli, szarości już bardziej, a także krwistej czerwieni, i pełen tej przejmującej prawdy. Autor, który dał się poznać jako pisarz gustujący w klimatach sarmackiej Polski, odnajduje się w wojennym temacie z taką sprawnością i siłą, jakby to przede wszystkim do niego był stworzony. Jakby tworzył właśnie swoje literackie opus magnum.

Styl Komudy to styl niezwykły. Bogaty, gęsty, treściwy – dalece wykraczający poza same słowa składające się na treść. „Hubal” to dokument fabularyzowany, ale przede wszystkim dokument właśnie. Swoiste świadectwo żywej historii, potraktowane z wiernym oddaniem realiów, ale bez zbędnego patosu, i opisami mocno osadzonymi w literackiej, lirycznej bardzo tradycji. Jednak w tym liryzmie jest także miejsce na przejmującą do bólu i do łez czasem śmierć, odczłowieczenie i przemoc. Brutalność tragedii, jaka stała się udziałem naszego narodu, co najdobitniej widać na koniach, których biegu po stepach pozbawiły jakaś ludzka chciwość, chora rządza, polityka i wypaczone postrzeganie wartości. To one są symbolem każdej ofiary – tak z człowieka, jak i z domu, ziemi, zwierzęcia i wartości. Symbolem, który poruszy serce najtwardszego nawet czytelnika.

Podobnie, jak los samego Hubala. Tego niepokornego, acz nad wyraz odważnego człowieka, którego walka doprowadziła do takiego końca.

Polecam gorąco. To niezapomniana lektura, której poszczególne obrazy pozostają w pamięci żywe i bolesne, ale warte pamiętania – żeby taka historia już więcej się nie powtórzyła, a jej symbole nie zniknęły nigdy ze zbiorowej świadomości.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
23-09-2020 o godz 05:30 przez: Northman1984
Ostatni zagończyk. Historia majora Henryka Dobrzańskiego jest bardzo dobrze znana każdemu miłośnikowi historii II Wojny Światowej. Znajdziemy w niej bohaterstwo, męstwo, etos polskiego żołnierza dla którego honor jest wartością najwyższą, a także echa romantycznych idei, które w powstańczym duchu każą ułanom prowadzić każdą szarżę aż do końca – i to nawet wtedy, gdy brak jest szans na zwycięstwo. Jacek Komuda dodaje do tej historii skrzętnie zgromadzone fakty, a także realizm, który przydaje Hubalowi rysu prawdziwego człowieczeństwa – to nie kryształowy bohater, lecz człowiek z krwi i kości, dla którego jedynym drogowskazem jest miłość dla Ojczyzny. Czasem taka miłość może przyćmiewać zdrowy rozsądek i prowadzić w efekcie na manowce… Jacek Komuda pokazuje nam to wszystko na łamach fantastycznej powieści historycznej, dzięki której jesienno-zimowe dni z przełomu 1939 i 1940 roku stają przed naszymi oczami jak żywe. Oddział Wydzielony Wojska Polskiego przeszedł do legendy. Jeśli mowa jest o kampanii wrześniowej oraz o pierwszych miesiącach okupacji, to historia partyzanckiego oddziału Hubala nierozerwalnie łączy się w naszej pamięci z legendą Westerplatte, czy chociażby z obroną Wizny, zwanej „polskimi Termopilami”. Opierając się na faktach historycznych rozumowanie takie jest w pełni zrozumiałe. Niniejsza książka również się do tego przyczynia. Akcja „Hubala” przeprowadza nas przez szlak bojowy Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego, który wraz ze swym dowódcą poprzysiągł walczyć z okupantem aż do końca. Będziemy w związku z tym świadkami partyzanckich starć Hubala z Niemcami, które przypominają zabawę w kotka i myszkę. Była to jednak do bólu śmiertelna „zabawa” – śmiertelne dla Hubala starcie pod Anielinem wiosną 1940 roku pokazało, co czego są zdolni Niemcy i dlaczego należało z nimi walczyć za wszelką cenę. Sposób potraktowania zwłok Dobrzańskiego budzi w tym kontekście autentyczną wściekłość czytelnika… Kim tak naprawdę był Hubal? Jak dobrze jesteśmy w stanie poznać tę postać w oparciu o karty powieści? Z całą pewnością major był wielkim polskim patriotą. Znakomitym jeźdźcem, który za swe nieprzeciętne umiejętności jazdy konnej był doceniany nie tylko w kraju, ale i za granicą. To także były legionista z czasów I Wojny Światowej. W kontekście września 1939 roku i następujących po nim miesięcy to jednak przede wszystkim niezłomny żołnierz II RP, który poprzysiągł nigdy nie złożyć broni i walczyć z wrogiem do samego końca. Tak też się stało – Hubal zginął na posterunku. Z bronią w ręku, jak na prawdziwego żołnierza przystało. Książka ta, chociaż de facto historyczna, to także znakomita powieść sensacyjna. A przynajmniej tak się ją czyta, fabuła bowiem wciąga na całego, a akcja pędzi nieraz naprzód na łeb-na szyję. Myślę, że znakomicie uwypukla to w efekcie legendę Dobrzańskiego i jego oddziału. Hubal i jego ludzie z całą pewnością na to zasłużyli. Na uwagę zasługują także w książce – poza realizmem – wątki czystego romantyzmu, na czele z powodami stojącymi za wieloma decyzjami majora oraz z wątkiem konia Bohatyra, w którego ma być rzekomo zaklęty powstańczy duch narodowościowych zrywów. Scena, w której Bohatyr staje nad grobem Hubala potrafi autentycznie wzruszyć… Wydaje mi się, że wątki te były w książce konieczne. Bardzo dobrze zgadzają się one z hubalowską ideą walki do samego końca – i to nawet w obliczu braku szans na zwycięstwo. Tutaj aż prosi się o romantyczne nawiązanie do idei XIX-wiecznych powstań narodowych. Jacek Komuda czyni temu oczekiwaniu zadość. Wszystko to pełne jest pewnego patosu, lecz nie należy tak odbierać wydźwięku płynącego z charakterystyki Dobrzańskiego. Owe pompatycznie brzmiące deklaracje, słowa i czyny wpisują się w przedwojenne rozumienie honoru polskiego oficera – dla kogoś żyjącego w czasach II WŚ taka postawa była czymś normalnym, zrozumiałym. Dziś nie ma już ani takich postaw, ani takich bohaterów. Tamten świat już nie istnieje, a my, współcześni, możemy jedynie starać się zrozumieć go na nowo z perspektywy minionych dekad. Jacek Komuda zdaje się rozumieć ten świat wyśmienicie – inaczej ta książka nie byłaby tak dobra. A jest nie tylko dobra – jest wyśmienita. To fantastyczna lekcja historii, którą na dodatek czyta się przyjemnie, szybko i z autentycznymi wypiekami na twarzy. Życzyłbym sobie jak najwięcej takich książek :) Dziękuję Fabryce Słów za egzemplarz recenzencki. #Hubal #JacekKomuda #PolscyBohaterowie #FabrykaSłów #HenrykDobrzański #OddziałWydzielonyWojskaPolskiego https://cosnapolce.blogspot.com/2020/09/hubal-jacek-komuda.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
02-06-2016 o godz 00:00 przez: kiresk | Empik recenzuje
Pozycja obowiązkowa dla każdego, kto lubi książki historyczne opisujące II wojnę światową i poznawać biografie Polaków, którzy przysłużyli się Polsce. Major Henryk Dobrzański z pewnością do takich należy. Jacek Komuda doskonale oddał postać Hubala - żołnierza, który do ostatnich swych chwil nade wszystko pragnął uprzykrzać życie Niemcom. Komuda barwnie ukazuje sylwetkę Dobrzańskiego jako dowódcy Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego, pokazuje zmagania żołnierzy. Ale też nie zapomina, że Ci sami, którzy walczyli o Polskę byli ludźmi - mieli swoje słabości lubili takie czy inne formy rozrywki. Komuda sprawił, że legenda jaką stał się Hubal, wciąż jest żywa.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-06-2016 o godz 08:43 przez: marek andrzejuk
Jak cudownie jest odkryć, że autor którego pierwszą książkę właśnie przeczytałem napisał ich znacznie więcej ! Cóż, czekają mnie kolejne uczty... A ,,Hubal,, , opowieść o pierwszych ,,Żołnierzach Wyklętych,, II wojny światowej ? Jakże Polski w swoim tragizmie, mistycyzmie i werystycznym romantyzmie. Ponad siedemset stron smakowania polskości i mało ! Sam tragiczny Hubal, jego z krwi i kości załoga, koń Bohatyr, Tereska, ułan Kossowski-Jerzmanowski i pośmiertnie wykony ostatni rozkazu majora - to perełki ! Postaci skrzą się wszystkimi wymiarami człowieczeństwa...Wielkie dzięki Panie Jacku ! P.S. Ksiądz Brzózka i jego oddział czekają...
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
27-05-2016 o godz 00:00 przez: Jan Adamczyk | Empik recenzuje
Uwielbiam styl Jacka Komudy. Jest on przede wszystkim prosty jednakże bardzo treściwy. Autor w sposób przemyślany i umiejętny przedstawia w danej hsitorii to co jest w niej najważniejsze, czyli ludzi. Wielkie postacie historyczne, które zasługują na szacunek i uznanie. "Hubal" jest właśnie taką książką, której bohaterem jest Henryk "Hubal" Dobrzański z Dobrej herbu Leliwa, ostatni żołnierz, który bronił niepodległości i samodzielności państwa polskiego. Niewiearygodne, a jednak wszystko jest prawdą. Na tym właśnie polega fenomen talenty Jacka Komudy
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
13-11-2023 o godz 12:37 przez: Mikołaj
Dlaczego postać Hubala w tej książce jest takim chamskim burakiem ? Ja rozumiem wojsko, dyscyplina ale jest on opisany jako kawał chama dla ludzi, którzy próbują mu pomóc i to w tak przegranej sytuacji. Do tego podejmuje głupie decyzję narażające życie żołnierzy i zwykłych mieszkańców. Nie wiem jak długo ktoś taki pożyłby w konspiracji.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
15-11-2023 o godz 02:13 przez: Mikołaj
Cdn. Wielki pan major przez większość czasu pije bimber, grzmoci cudze kobiety, gra w brydża i wydaje wyroki na ludzi, próbujących mu pomóc i ratujących się przed jego głupotą. Jeśli ktoś liczył na jakieś ciekawe starcia z niemcami i zwroty akcji, no to przykro mi.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
31-01-2018 o godz 17:18 przez: anonymous
Nie jestem wielkim czytelnikiem ale Hubala przeczytałem jednym tchem ...Niesamowita książka. Historię Hubala znałem a tutaj została fenomenalnie opisana. Obowiązkowa lektura.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-06-2016 o godz 10:15 przez: Czarek Posak
Wspaniale napisana książka, żywe emocje, które udzielają się czytającemu. Prawdziwy bohater - patriota. Piękna, wartościowa proza! Czytajcie, nie będziecie żałowali.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
1/5
23-03-2021 o godz 18:57 przez: Anonim
Duże rozczarowanie. Styl autora, sposób przedstawienia historii jest niewłaściwy i szkodliwy. Nie polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji