Histerie rodzinne (okładka  miękka, 04.2014)

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń

Produkt niedostępny

Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Może Cię zainteresować

W tej rodzinie nie ma miejsca na nudę! Nowa, prześmieszna powieść Izabeli Pietrzyk!

Trzydziestoośmioletnia Wiktoria kończy związek z hojnym, lecz agresywnym partnerem. Ma nadzieję, że wraca do otoczenia, które wręcz kipi od miłujących się istot. Czy aby na pewno…?
Układając swe życie od nowa, dochodzi do niezbyt odkrywczego wniosku, że dziwny jest ten świat, a ludzie na nim jeszcze dziwniejsi. Próbuje odbudować relacje z pełną nietuzinkowych charakterków rodziną: gderającą matką, wiecznie obrażonym ojcem, nieustannie kłócącym się nastoletnim rodzeństwem oraz dobroduszną Melą – starszą siostrą, która robi co może, by zapanować nad całym tym hardym stadłem. 
Jakby tego było mało, kalendarz nieuchronnie odmierza czas dzielący Wiktorię od spotkania z przebywającym chwilowo na morzu szwagrem – twardym, silnym, skończenie mądrym mężczyzną, który nigdy jej nie lubił i z pewnością zrobi wszystko, aby pozbyć się ze swojego domu miękkiej, słabej, nieskończenie głupiej baby.
Na szczęście jest też wizja lepszego jutra. Oparta głównie na słodkich siedmiolatkach oraz sikającym wszędzie szczeniaku labradora, bo zdaje się, że w tym oszalałym świecie już chyba tylko dzieciom i psom można ufać. Każdy dzień upewnia w przekonaniu, iż normalni faceci podzielili los pterodaktyli i trzeba bardzo uważać, kogo wpuszczamy do własnych biografii… A jeśli dodać do tego swaty i intrygi zrzędzącej matki? Dramat! Niestety, wszystko wskazuje na to, że kobiety same są temu winne i to one „stworzyły potwora”… Ale czy aby na pewno…?
ID produktu: 1093811647
Tytuł: Histerie rodzinne
Autor: Pietrzyk Izabela
Wydawnictwo: Prószyński Media
Język wydania: polski
Język oryginału: polski
Liczba stron: 640
Numer wydania: I
Data premiery: 2014-04-29
Forma: książka
Wymiary produktu [mm]: 47 x 200 x 127
Indeks: 14553738
średnia 4,8
5
26
4
12
3
0
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
28 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
05-08-2014 o godz 21:10 przez: beata72 | Zweryfikowany zakup
Własnie skończyłam czytać. Książka, tak jak i wcześniejsze 2 powieści pani Izabeli- jest świetna. Tak jak i poprzednie ubawiła mnie do łez. Trochę dziwnie się skończyła, tak jakby bez wyjaśnienia co dalej zdarzy się w życiu Wiki, Meli, Emilki i całej reszty bohaterów. Mam nadzieję, że autorka dopisze dalszy ciąg losów tych bohaterów w swojej kolejnej powieści. Cązekam z niecierpliwością :)
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
28-01-2016 o godz 10:49 przez: deeeep | Zweryfikowany zakup
Jest to druga książka Pani Izabeli, którą przeczytałam. Współczesna, lekka, zabawna opowieść o perypetiach Wiktorii i jej rodziny. Napisana bardzo dobrym czasami zabawnym językiem, momentami sama śmiałam się do siebie. Czekam na dalsze losy bohaterów. Książka jest dosyć gruba, ale czyta się z zapartym tchem. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-05-2015 o godz 07:11 przez: Kamilla Hołojuch | Zweryfikowany zakup
Długo jakoś nie mogłam się zebrać do tej książki, ale jak już zaczęłam to wciągnęłam błyskawicznie. Czytałam ją w poczekalni u lekarza, w samochodzie czekając na dziecko - musiałam dosyć dziwnie wyglądać śmiejąc się sama do siebie. Wygrywa język książki, a stworzone do tego sytuacje są przy tym przekomiczne.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
15-10-2015 o godz 08:31 przez: Lucyna | Zweryfikowany zakup
Chcesz się zrelaksować ... przeczytaj .. ;) już od samego początku wciągająca historia rodzinna
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-03-2023 o godz 08:33 przez: Katarzyna Białczak | Zweryfikowany zakup
Mimo, iż książka traktuje o poważnych życiowych sytuacjach to miejsce na śmiech.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-08-2014 o godz 13:22 przez: Agnieszka Mazur
Autorka ma u mnie dużego plusa za żywy język - taki prawdziwy, znany nam z codziennych rozmów, a nie pokolorowany na potrzeby literatury. Często w książkach zgrzytają mi dialogi, bo przecież nikt tak nie mówi! "Histerie rodzinne" pozytywnie mnie w tym względzie zaskoczyły. Drugi plus - brak przynudzania. Książka w zasadzie jest kobyłą, a wcale nie czuje się tego w trakcie lektury. Jednocześnie cały ten zapas papieru nie poszedł na marne, bo "Histerie" dają do myślenia i zostawiają w głowie sporo inspiracji.
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
5/5
20-05-2014 o godz 12:09 przez: sekretyprozy
Wiktoria wreszcie rzuca męża z syndromem Otella i manierami boksera i wraca do rodzinnego domu w willowej części Szczecina. Całe jej życie to obecnie tylko malutka walizka. Przyjęta ciepło przez siostrę i jej dzieci, bardzo chłodno przez męża siostry stara się ułożyć sobie życie, ale także odzyskuje dawno nadwątlone więzi z rodziną. Z tego jej niespodziewanego pojawienia się rodzi się szereg głównie zabawnych sytuacji, które dość dużo mówią o kondycji współczesnej polskiej rodziny. Super książka, moim zdaniem dla każdego!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
04-05-2014 o godz 12:50 przez: knigoholiczka
To nie było moje pierwsze spotkanie z twórczością Izabeli Pietrzyk. Gdy tylko zobaczyłam,że wydawnictwo Prószyński i S-ka wydaje kolejną, trzecią już powieść tej autorki wiedziałam, że muszę ją mieć. I oto już przeczytana, a ja mam przyjemność podzielić się z Wami wrażeniami po lekturze.
Plan na weekend majowy wykonałam- moim założeniem było zakończyć recenzje książek z kwietniowych propozycji i to udało mi się w 100% wykonać. Zastanawia mnie tylko dlaczego przeczytanie książki "Histerie rodzinne" zajęło mi aż 4 dni. Normalnie książki połykam w jeden, maksymalnie dwa dni, a tu- 4 dni chociaż książką jestem zachwycona.
"Histerie rodzinne" to opowieść o rodzinie, troskach i radościach. Zaczyna się w momencie gdy nauczycielka klas początkowych, niemal czterdziestoletnia Wiktoria kończy trwający wiele lat związek z mężczyzną, który oprócz przemocy fizycznej stosował też przemoc fizyczną. Tak, bił ją. Gdy Wika uświadomiła sobie, że on już się zmieni postanawia odejść. Dzięki pomocy siostry i propozycji zamieszkanie w jej domu (i domu Wiktorii, bo ojciec bohaterek zapisał go na obie córki).
Książka nie jest o miłości, to znaczy jest, ale o tym nie ma dużo. Więcej opisów jest o rodzinnych perypetiach co mnie cieszy bo ja akurat lubię taką tematykę.
"Histerie rodzinne" są pouczające i pokazują jak rozmawiać z nastolatkami i czego oni nie lubią. Zacznijmy od początku- dlaczego pouczające? Pokazuje, że z każdej sytuacji jest wyjście i trzeba znaleźć odpowiednio dużo siły by je zobaczyć. Pokazuje też by rozmawiać z nastolatkiem trzeba go traktować jak partnera do rozmowy. Chociaż opis zachowania wydaje mi się trochę przerysowany. Wiek nastoletni pożegnałam raptem sześć lat temu i wcale i się nie wydaje by młodzież porozumiewała się w takim języku, którego dorośli nie rozumieją. Owszem, mają swój slang, ale nie ale da się ich zrozumieć.

Autorka też pokazała, że to co jest napisane ma duży wpływ na czytelnika. Męża Amelii opisywała jako człowieka dobrego, ale mającego jedyne właściwe poglądy i nie znoszącego sprzeciwu (i przy okazji szwagierki). I czytelnik (a przynajmniej ja) od razu ma wyrobione zdanie o nim. Czy ktoś mu "utrze nosa"? Wprawdzie Mirek, jego syn postanowił się wyprowadzić mimo jego niezadowolenia, ale to nie sprawiło, że zmienił swoje zachowanie. Przeciwnie, to go nic nie nauczyło.
Oprócz Sławka wszyscy bohaterzy powinni zyskać sympatię czytelnika (nawet Janina,lubiące się we wszystko wtrącać matka Amelii i Wiktorii). Jest kilka wątków, które podobały mi się szczególnie: znajomość Wiktorii z Bobem Budowniczym, relacja bohaterek z dziećmi czy ich przyjaźń a Anną i Kamilem. Zwłaszcza ten ostatni wątek potrafił rozśmieszyć- prowadzili oni nietuzinkowe rozmowy.
Jedyny minus książki jest taki, że zakończenie jest mało wyraziste, wiele spraw nie zostało wyjaśnionych. Powiem, że nie pasuje mi to, chcę więcej! Mimo iż nic na to nie wskazuje to może będzie druga część?
Książkę polecam, moim zdaniem jest warta przeczytania.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
19-05-2014 o godz 17:22 przez: high heeles
Izabela Pietrzyk popełniła fantastyczną książkę. Ważną dla co najmniej trzech pokoleń kobiet. Jej naturalnymi czytelniczkami będą rówieśniczki bohaterek, a więc kobiety po trzydziestce. Sięgnąć po nią powinny lub mogą także seniorki, co może im pozwolić lepiej zrozumieć własne córki i wnuczki. Myślę, że może ona być także ciekawa dla rówieśniczek Emilki, która w świecie przedstawionym powieści ma poglądy najbardziej feministyczne, świadome opresji kobiet. Odbierana jest jako dziewczyna pozbawiona celu w życiu, zagubiona, myśląca tylko o zabawie, a jak się okazuje Emilka ma całkiem dobrze poukładane w głowie. Podobało mi się w tej książce jak silną więzią są ze sobą połączone Amelia i Wiktoria. Wzruszałam się jak o siebie się martwiły, dbały o siebie. Śmiałam do łez jak czytałam jak ze sobą rozmawiają – taka mieszanina chropowatego języka i pełnego czułości. Fajne też było przeczytać jak mimo tak dużych różnic charakterów (Amelia łagodna i uporządkowana, Wiktoria chaos chodzący) umiały się ze sobą porozumieć. Podobało mi się także jak Wiktoria umiała znaleźć wspólny język z córką Amelii, która przechodziła trudny okres samookreślenia swoich życiowych celów.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-05-2014 o godz 20:16 przez: Dudniąca9
Kto myśli, że powieść kobieca nie może być jednocześnie ironiczna, autoironiczna, śmieszna do bólu to się myli. Izabela Pietrzyk napisała książeczkę lekką, ale nie za lekką. Zabawną, ale nie przesadnie zabawną. Pokazała, że niemal każdy dramat rodzinny, osobisty, życiowy ma także komiczny wydźwięk. Always look on the bright side of life.... Tak, tak dokładnie takie coś można pomyśleć po jej przeczytaniu. Nawet jak masz męża tyrana, skończonego dupka możesz dostrzec jasne strony życia. Zawsze. Nie trać nadziei. Takie książki nam kobietom są niezwykle potrzebne. Przypominają nam, że z każdej nawet najcięższej sytuacji istnieje wyjście. Dają nam nadzieję, że nasze życie może wyglądać zupełnie inaczej, że nie musimy trwać w nieszczęśliwych związkach u boku tyranów, głupków, damskich bokserów, ślepców. Podnosi na duchu ta powieść, pokazuje, że dystans, humor, otwarcie się, wsparcie bliskich osób to najlepsze remedia na chwilowe porażki życiowe. Co najważniejsze pokazuje, że nawet jak nic nie posiadasz, albo jesteś uwiązana rodziną możesz wciąż zmienić swoje życie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
18-05-2014 o godz 09:06 przez: Groźna Edyta
Można nową powieść Pietrzyk czytać na kilka różnych sposobów. Ja skupiałam głównie uwagę na opisie młodego pokolenia Mirka i Emilki, bo wydało mi się to wyjątkowo trafnie uchwycone. Dość prosto można naśladować język młodych ludzi, ale jak też uchwyci się ich sposób myślenia, postawy wobec świata dorosłych to już świadczy o talencie pisarza. No i oczywiście o rozwiniętym zmyśle obserwacji. Myślę, że tych dwóch cech Izabeli Pietrzyk nie brakuje. Błyskotliwa, pełna językowego wyczucia, mocno osadzona w realiach, inteligentna, zabawna, bezpretensjonalna taka jest nowa powieść Izabeli Pietrzyk. Autorka ma bardzo dobry słuch językowy, jest wyczulona na zmiany obyczajowe i umie swoje skrupulatne obserwacje przekuć na język powieściowej fabuły. Ponadto nie upraszcza ona rzeczywistości, stara się zachować krytycyzm i jednocześnie ocalić choćby namiastkę bezstronności. Czy jej się udaje? Moim zdaniem tak. „Histerie rodzinne” trochę też zaskakują.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-05-2014 o godz 19:15 przez: Olimpijska Ewa
Piękne złego początki. Paweł tak ujmujący na urodzinach Wiktorii mężczyzna z czasem okazał się swoim przeciwieństwem. Z romantyka, mężczyzny o nienagannych manierach stał się domowym tyranem, który prawo pięści wyżej cenił niż dialog. Patologiczna zazdrość, traktowanie kobiety w kategoriach niewolnika, przemoc fizyczna, werbalna i ekonomiczna dość szybko się ujawniły. Ale przecież siostra Wiktorii tak skrupulatnie poddająca swojego przyszłego męża testom także nie zapewniła sobie pewności, że się nie rozczaruje. Niestety nic nie jest w stanie zapewnić kobietom szczęścia, jeśli sami mężczyźni nie staną się godnymi partnerami dla nich. Smutny to wniosek, ale to tylko połowa prawdy. Druga jest o wiele bardziej optymistyczna. Powieść Pietrzyk pokazuje, że kobiety nie są skazane na taki los. I całe szczęście.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-05-2014 o godz 11:45 przez: sedzina
To dobrze, że kobietom takim jak Wiktoria w mniejszym stopniu musimy współczuć, a większym stopniu możemy ją podziwiać, jak dobrze poradziła sobie w trudnym okresie, jaki nastał dla niej po porzuceniu okrutnego męża Pawła. Podoba mi się to bo to wyrywa kobiety z wiecznego bycia ofiarami mężczyzn. Zresztą faceci w tej książce są naprawdę słabi mówiąc językiem jakiego używają dzieci Amelii. Paweł, mąż Wiktorii to męski bokser, Sławek mąż Amelii to kompletnie pozbawiony autokrytycyzmu, sztywny dyktator i homofob. Ojciec Wiktorii i Amelii to z kolei mężczyzna pogardzający kobietami i mówiący do swej żony per matka. Syn Amelii, choć być może gej, także wiele odziedziczył po ojcu. Jednak by nie było tak dramatycznie powiem że z tej męskiej menażerii można się naprawdę pośmiać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-05-2014 o godz 21:16 przez: Franciszek i Franciszka
W literaturze, ale i powszechnej świadomości społecznej domowy despota kojarzył się z zapijaczonym alkoholikiem, który nęka rodzinę ze względu na swój problem alkoholowy. W powieści Izabeli Pietrzyk domowi despoci stronią od alkoholu, na zewnątrz mogą wydawać się przykładnymi, wzorowymi partnerami. Jednak bliższe przyjrzenie się ich poglądom od razu pokazuje z kim będziemy mieć do czynienia. W tej powieści mężczyźni są zaślepieni swoją rolę obrońcy, ochroniarza kobiety, rolą szlachetnego rycerza, kogoś kto musi roztaczać pieczę nad kobietą. Traktowanie kobiet z góry jest funkcją mitu rycerza-ochroniarza. Dostarcza on ochrony ekonomicznej, fizycznej, ale i intelektualnej. Co to oznacza dla kobiety? Bynajmniej nie poczucie bezpieczeństwa. O tym jest ta książka.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-05-2014 o godz 11:46 przez: gwoliscislosci
Mamy w naszym kraju takie powiedzonko, że z rodziną dobrze się wychodzi tylko na fotografiach. Histerie rodzinne, choć nie pokazują idealnej, harmonijnej rodziny, ale taką jak każda, czyli mniej lub bardziej niedoskonałą, trudno uznać za książkę wrogo odnoszącą się do tej instytucji. Autorka skupiła się na rodzinnym folklorze, co wydaje mi się dość dobrym posunięciem, choćby z tego powodu, że to dość dobrze znane rozwiązanie. Super książka o współczesnej polskiej rodzinie, poza tym to także książka o współczesnych Polkach, kobietach, dzielnych, mających dystans do siebie, lepiej lub gorzej radzących sobie z mężczyznami, dziećmi, pracą zawodową.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
17-05-2014 o godz 15:04 przez: plotkara
Siostry a jakby z innych planet pochodziły. Coś jednak jest na rzeczy, bo córka Amelii jest już mocno podobna do Wiktorii, czym przyprawia swojego ojca Sławomira o palpitacje serca. Sławomir oprócz tego, że jest zagorzałym maczystą, szowinistą, homofobem, miękkim dyktatorem domowym i lojalną opozycją Wiktorii, jest także facetem który nie znosi genów, a to one sprawiły, że jego oczko w głowie, jego córka tak bardzo nie przypomina matki, tylko matki siostrę. Powiem szczerze, że druga część książki (w sensie objętości, nie podziału formalnego) podobała mi się bardziej, kiedy długo wyczekiwany Sławomir wrzeszczcie się pojawił.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-05-2014 o godz 08:40 przez: OlgaTanczy
Ponglisz, wszędzie ponglisz.... zdominował nam ten ponglisz język ojczysty w sposób tak głęboki i rozległy, że dopiero trzeba talentu pisarskiego Izabeli Pietrzyk by dostrzec tę infekcję. Nowe pokolenie operuje rzeczywiście specyficznym językiem, który rzadko jest logiczny, czy zrozumiały dla osób starszych. Niestety jego cechą nadrzędną jest szybkość przylepiania łatek. W jednej sekundzie możemy zostać wyrzuceni poza nawias jako nolajfy albo dodoidy. Niejako pobocznie ta książka jest także o tym jak bardzo zdewastowana jest nasza rzeczywistość językowa. Jest z jednej strony śmieszna, alei trochę przerażająca.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
20-05-2014 o godz 11:46 przez: finka malinka
Takie powieści najczęściej czyta się od deski do deski, w jednym podejściu. Ja niestety nie zaczęłam jej czytać w weekend, bo pewnie bym ją czytała na dwa razy. Tak wciągającej książki dawno nie czytałam. Opowieść snuje się płynnie, anegdoty, wydarzenia są zwyczajne, ale opisane zostały w bardzo zabawny sposób, więc aż chce się czytać. Ciężko streścić tę książkę. To jest wycinek kilkumiesięczny z życia pewnej szczecińskiej rodziny. Pod jednym dachem spotykają się rodzice, dzieci i od czasu do czasu dziadkowie. Jak łatwo się domyślić będzie to „symfonia” charakterów, w której każdy niestety czasami fałszuje.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-05-2014 o godz 10:55 przez: Urwiska
Autentyczna książka o autentycznych kobietach, osadzona w realiach współczesnej, także bardzo prawdziwie opisanej Polski. Wszyscy bohaterowie – i ci pierwszoplanowi i ci pobocznie – tchną autentyzmem. Znamy ich dość dobrze z własnych rodzin, pracy, ulicy, mieszkamy z nimi po sąsiedzku. Są to postaci typiczne, ale nie pozbawione swojskości, uroku osobistego. Wprawdzie główną bohaterką jest Wiktoria, ale moją ulubioną postacią jest Amelia. Typowa polska matka, która żyje problemami swojej rodziny i która w końcu buntuje się i zaczyna swoją pierwszą pracę zawodową. Uwaga teraz najlepsze: w 40 roku życia!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
16-05-2014 o godz 13:27 przez: Cyfrowa Kuna
Amelia jest nadopiekuńcza, spolegliwa, łagodna, oddana mężowi i dzieciom. Mimo, że jej związek może uchodzić za wzorowy także i on ma swoje ciemne strony. Sławek, jej mąż, choć wydawałoby się, że mężczyzna idealny to jednak jak z bliska go poznajemy okazuje się, że jego praca jest dla rodziny wybawieniem (jest marynarzem). Amelia ma także jedną dość zabawną cechę, która jest leitmotivem w tej powieści, mianowicie, gdy ma już serdecznie dość dzieci, męża, siostry, rodziców, nowej pracy kieruje płomienne prośby do boga, by dopomógł jej nie oszaleć. Jak się łatwo domyślić Amelia to moja ulubiona postać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji

Zobacz także

Podobne do ostatnio oglądanego