Ta recenzja została usunięta, ponieważ jej treść była niezgodna z regulaminem
3/5
29-06-2020 o godz 12:49 przez:
Deceiver
Confessions On a Dancefloor było ogromnym sukcesem komercyjnym jak i krytycznym. Uważam, że jest to najlepszy album Madonny, jeden z moich ulubionych albumów ogólnie. Hung Up, Sorry czy Get Together rozpaliły ogień imprezy i tańca na scenie muzycznej w owym czasie. Prócz niezapomnianych hitów, album jednak pozostawił wysokie oczekiwania wobec następnego albumu Madonny. Kiedy osoba decyduje się na nagranie takiego albumu jak Confessions, więcej niż pewny staje się fakt iż fani będą porównywać następny album z tym poprzednim. No i tutaj przychodzi rok 2008 i jedenasty album studyjny Madonny - Hard Candy. W przeciwieństwie do Confessions czy jeszcze poprzedniego albumu American Life, tutaj Madonna oddała większość produkcji w ręce Pharrella i Timbalanda. Mamy tutaj mix electro-popu i hip-hopu. Biorąc pod lupę całą jej dyskografię, Hard Candy razem z MDNA jest najgorszym jej albumem. Jednak sam album jako album - do słuchania w samochodzie, ćwiczen czy tańczenia jest przyjemny. Luźny bez cięzkich dźwięków i produkcji. Niestety brakuje tutaj różnorodności, gdyż wszystkie piosenki brzmią praktycznie tak samo. Najbardziej podobały mi się 4 Minutes - globalny hit - Give It 2 Me, Miles Away i Candy Shop. Nie jest to album tandetny ani najlepszy. Owszem w dyskografii Madonny wypada bardzo słabo, jednak naprawdę po jakimś czasie przyjemnie się go słucha 3/5
"Hard Candy" - wbrew wielu rzeczy teorii mówiących, iż jest to nie najlepszy album Madonny. Uważam, że album jest naprawdę świetny. Album może nie zawiera tyle hitów co sławny na całym świecie "Ray Of Light", ale nie jest wcale zly. Jeśli chodzi o muzykę, myślę, że połączenie muzyki klubowej z elektroniką działa tutaj na na dużą korzyść artystki. Dzięki temu nadaje materiałowi inny wymiar. Zachęcam do zakupu
Jeden z lepszych albumów Madonny. Jest on według mnie na 3 miejscu jeśli chodzi o albumy Madonny (na pierwszym miejscu jest REBEL HEART a na drugim AMERICAN LIFE).Album polubiłem dopiero po jakimś 3 przesłuchaniu im bardziej się w niego wglebia tym bardziej zaczyna się podobać. Polecam!
Album w rytmach r&b, hip hop, soul... Madonna lubi eksperymentować i tym albumem pokazała że jest otwarta na różne style. Może płyta nie powala jak Ray of light czy Confessions on a dance floor, ale nie jest najgorsza. Przyjemnie się jej słucha, fajne bity. Polecam ;)
Świetna płyta. Choć przyznaję że za pierwszym razem słuchania mi się nie podobała. Teraz ja uwielbiam Najlepsze utwory: candy shop, give it 2 me, shes not me & devil wouldnt recomnize you
Według mnie - naprawdę fajna płytka. Jak już ktoś napisał - na tle dyskografii Madonny, nawet tej późniejszej, wypada blado. Ale do auta czy na imprezę super!