Gwiazdy nigdy nie gasną (okładka  miękka, 04.2022)

Wszystkie formaty i wydania (5): Cena:

Sprzedaje empik.com : 36,60 zł

36,60 zł
44,90 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 24 godziny

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Niezwykła historia oparta na nieznanych faktach z życia najbardziej znanej ofiary Holocaustu – Anne Frank, której Dzienniki przeczytały miliony osób na całym świecie.

W 1933 roku Otto Frank wraz z żoną i dwiema córeczkami, Margot i Anne, w obawie przed represjami w ogarniętej nienawiścią do Żydów III Rzeszy podejmuje dramatyczną decyzję o porzuceniu ojczyzny i wyjeździe do Holandii. W Amsterdamie Frankowie szybko odnajdują swoje miejsce na ziemi, a widmo prześladowań wydaje się odległym snem.

W tym czasie kilkuletnia Anne spotyka swoją rówieśnicę, Hannah Goslar. Dziewczynki stają się nierozłączne, razem dorastają, poznają świat i przeżywają swoje pierwsze miłości. Anne jest pyskata, pewna siebie, lubi flirtować i dowodzić w grupie, co ogromnie imponuje nieco nieśmiałej Hannah. 

Tymczasem nad Europą gromadzą się czarne chmury. W 1940 roku Hitler wypowiada wojnę neutralnej Holandii. Dwa lata później Frankowie znikają w tajemniczych okolicznościach, a rodzina Hanneli trafia do obozu koncentracyjnego w Bergen-Belsen. Pewnego dnia dziewczynka odkrywa, że tuż obok przebywa ktoś, kto jest jej najbliższy na świecie…

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1303250527
Tytuł: Gwiazdy nigdy nie gasną
Autor: Zakrzewska Agnieszka
Wydawnictwo: Wydawnictwo Flow
Język wydania: polski
Język oryginału: polski
Liczba stron: 424
Numer wydania: I
Data premiery: 2022-04-27
Forma: książka
Wymiary produktu [mm]: 200 x 30 x 135
Indeks: 41879580
średnia 4,9
5
63
4
7
3
1
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
31 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
09-05-2022 o godz 13:00 przez: wild_cookie | Zweryfikowany zakup
4.8 Książka urzekła mnie pod każdym kątem. Gdzieś na relacjach wydawnictwa widziałam jak ktoś opisuję książkę jako historię o przyjaźni, smutku i śmierci. I jest to idealne podsumowanie. Historia Anne jest prowadzona na początku z perspektywy beztroskiego dziecka, które w miarę rozwoju wydarzeń dojrzewa na naszych oczach. Z kolei historia Haneli zaczyna się od pobytu już w Begen-Belsen. Jestem zafascynowana zarówno historią, kreacją postaci jak i opisami. Jest to książka, którą powinno się przeczytać, tym bardziej jeśli nie jesteście zwolennikami czytania o II Wojnie Światowej. Podsumowując: Polecam, książka Cię wzruszy, rozbawi, ale co najważniejsze zostanie z Tobą gdzieś z tyłu głowy. PS. Audiobook jest cudowny, dobranie Anny Dereszowskiej i Agaty Turkot to strzał w dziesiątkę!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-01-2023 o godz 22:33 przez: karolina jankiewicz | Zweryfikowany zakup
Bardzo wzruszająca książka,smutna ale warto przeczytać polecam ❤️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-12-2022 o godz 08:25 przez: Dominika | Zweryfikowany zakup
Książka kupiona na prezent, trafiona w punkt :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-05-2022 o godz 21:16 przez: Grażyna | Zweryfikowany zakup
Wspaniała książka, polecam wszystkim
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-03-2023 o godz 11:17 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Produkt zgodny z zamówieniem
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-06-2022 o godz 14:20 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Petarda emocjonalna
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
17-10-2022 o godz 16:01 przez: Miroslawa | Zweryfikowany zakup
Bardzo ciekawa
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-04-2022 o godz 19:02 przez: NIEnaczytana
Przeczytałam wiele książek o II wojnie światowej. Z gatunku literatury faktu, czy inspirowanych prawdziwymi wydarzeniami. Mieszkam w Oświęcimiu – mieście, które tętni życiem w cieniu tamtych dni, które na stałe zapisały się na kartach historii świata. Ta pamięć jest wciąż żywa, jest jego nieodłącznym elementem. I choć wiele publikacji przede mną, niektórych z nich nigdy nie będzie mi dane przeczytać, to zawsze podczas ich lektury towarzyszą mi dwa uczucia: ból i niedowierzanie. Wciąż nie potrafię zrozumieć, że człowiek człowiekowi zgotował taki los. Nawet dziś, nawet teraz, kiedy wojna sieje zniszczenie tuż za rogiem… Sięgając po powieść Agnieszki Zakrzewskiej, byłam pewna, że otrzymam pozycję wyjątkową. Znam pióro autorki i wiem, że pisze sercem. Nie inaczej było w przypadku „Gwiazdy nigdy nie gasną”. Od pierwszych wersów kiełkowało we mnie wzruszenie. I choć spodziewałam się, że piekło wojny, które autorka opisała bez zbędnego upiększania i zamazywania faktów, znów przywoła znajomy ból, to nie sądziłam, że tym razem gorzkie łzy popłyną podczas czytania o ziemniaku, cukrze pudrze i mydle, które pachniało… wolnością. Agnieszka Zakrzewska kreśli historię niesamowitej przyjaźni. Relacji, która narodziła się zupełnie zwyczajnie między dwoma dziewczynkami. Które miały swoje sekrety, małe radości. Które czasem się kłóciły, ale zawsze mogły na siebie liczyć. Które żyły normalnie, jak żyje dziś wiele im podobnych dzieci. I właśnie tę normalność autorka pokazała w swojej powieści. Nie skupiła się jedynie na wydarzeniach po wybuchu II wojny światowej, znanych tym, którzy mieli już okazję przeczytać Dziennik Anne Frank. To zwyczajne życie zestawiła w opozycji dla ludzkiego bestialstwa. Podłości, która kazała zabijać, okaleczać, niszczyć, odzierać z godności drugiego człowieka. Wojna niczym okrutny potwór wkroczył do życia Anne i Hanneli i odebrał im wszystko. Beztroskę dzieciństwa, wspólne wyprawy na lody, całą codzienność, którą znały. Odebrał im wszystko poza jednym – ich przyjaźnią, która przetrwała całe to piekło. „Gwiazdy nigdy nie gasną” to przejmująca i poruszająca historia niezwykłej dziewczęcej relacji, której niestraszne były głód i obawa przed utratą życia w miejscu i czasie, w którym niewiele było ono warte. Kradzione chwile, które zamykały się w małym otworze, przez który nawet nie mogły się zobaczyć, były tymi najpiękniejszymi i najbardziej bolesnymi zarazem. I chociaż życiorys Anne Frank jest znany, to mimowolnie podczas lektury pojawiała się w moim sercu nadzieja, że im obu uda się przetrwać... Podsumowując: „Gwiazdy nigdy nie gasną” to nie wyłącznie opowieść o losach Anne Frank. To historia o przyjaźni dwóch dziewczynek. Tutaj zarówno jedna, jak i druga są głównymi bohaterkami, tak jak łącząca je więź. To poruszający obraz wojennego piekła, które nie oszczędziło nawet dzieci. I Agnieszka Zakrzewska również nie oszczędza swojego czytelnika, przekazując to, co wówczas się wydarzyło, nie omijając najbardziej brutalnych i naturalistycznych opisów. Choć lektura tej opowieści niesie ze sobą wiele emocji, bólu oraz niemego poczucia bezsilności wobec niesprawiedliwości, jaka spotkała jej bohaterów, to podczas czytania kiełkuje w nas nadzieja, która niczym błękitny motyl z szachownicą biało – czarnych plamek nie pozwoli zapomnieć i porzucić wiary w lepsze jutro. Wierzę głęboko, że ich gwiazda nigdy nie zgaśnie, jak nigdy nie wyblaknie pamięć o Anne i Hannah oraz wszystkich tych, którzy byli ofiarami wojny i tych, którzy ją przeżyli. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
22-04-2022 o godz 07:19 przez: ANETA
„Obiecaj mi, Hanneli, że bez względu na to, co wydarzy się w naszym życiu, za każdym razem, kiedy spojrzysz w niebo i zobaczysz Polaris, pomyślisz o mnie”. Minęło już kilka miesięcy od przeczytania najnowszej powieści Agnieszki Zakrzewskiej pt. „Gwiazdy nigdy nie gasną”, a ja wciąż tą historią żyję. Co rusz napotykam się, a to na artykuł o Anne Frank, a to na zapowiedź kinową animacji „Gdzie jest Anne Frank”, czy na rocznicę jej śmierci. Bywały dni, w których myślami byłam przy Anne Frank i Hanneli. Kiedy po wieczornej kąpieli, mogąc bezpiecznie położyć się na wygodnym materacu, pod ciepłym okryciem, przypominałam sobie, że dla nich zapach mydła i kołdra były namiastką normalności. I pomimo że wiem, jak kończą się losy zaprzyjaźnionych dziewczynek i, mimo tego że nikt i nic nie jest w stanie zmienić biegu ich historii, to wciąż gdzieś tliła się we mnie płonna nadzieja na inny, szczęśliwy finał. „Każdego dnia, kiedy zamykam oczy, zabieram cię w podróż w świat, który tak bardzo chciałaś poznać. Wtedy i teraz. Zawsze..”. Od kilkunastu dni zastanawiam się, co można jeszcze powiedzieć światu, w którym miliony ludzi zna tę historię? Czego jeszcze nie poznaliśmy? Co tą historią można jeszcze przekazać? Tyle przecież zostało już napisane, udokumentowane, sfilmowane. Tu odpowiedź jest jedna. To na wskroś przeszywające emocje czytelnika. To, że możemy ponownie uczestniczyć w życiu Anne Frank i Hannah. To, że autorka niezwykle realnie odzwierciedliła losy rodziny Franków. Ta historia jest bezcenna, niewymierzalna. Jest pamięcią nie tylko o dramatycznych wydarzeniach historycznych, ale przede wszystkim o magicznej wręcz przyjaźni. Błękitny motyl, klub „Małej Niedźwiedzicy Minus Dwie” i ta niezwykle zapadająca w pamięć gwiazda Polaris, tworzą pewną symbolikę dziewczęcego, niewinnego braterstwa, które upamiętnia bliskość bohaterek. „Z całej rodziny udało się przeżyć tylko nam dwom..”. Prowadzona narracja to jednej, to drugiej bohaterki, wcielenie się na przemian w ich postacie, pozwala nam na szerszy odbiór tej historii. Począwszy od beztroskiego dzieciństwa, wizji nadchodzącej wojny, obozów koncentracyjnych po czasy współczesne autorka niezwykle plastycznie nakreśla fabułę. „Gwiazdy nigdy nie gasną” nie oszczędzają czytelnika, który zapewne chciałby dopisać inny scenariusz. W tym, który powstał, pokochacie niepokorną buntowniczkę, jaką była Anne Frank. Docenicie miłość Hannah i malutkiej Gabi. Niech pamięć o nich, która jak kropla drążąca skałę, nie siłą, utrwala wspomnienia w kolejnych pokoleniach.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
01-05-2022 o godz 23:32 przez: Dorota
#GwiazdyNigdyNieGasną @agnieszka__zakrzewska #współpracarecenzencka z @wydawnictwoflow Przeczytałam prawie wszystkie książki Agnieszki i choć każda była świetna to ta bije na głowę wszystkie poprzednie.Wiedziałam,czułam że to będzie emocjonalna "petarda" i oczywiście tak właśnie jest.To historia przyjaźni która naprawdę, kiedyś się zdarzyła Anne Frank i Hannah Goslar.Przyjaźni,więzi która polączyła bratnie dusze dwóch,małych dziewczynek"od pierwszego wejrzenia"przyszła wtedy gdy obie potrzebowały kogoś tak poprostu,dla siebie.Różniły się,miały inne temperamenty,pochodziły z nieco innych domów a mimo to akceptowały się,kochały i były dla siebie bardzo ważne.Wspólnie spędzały czas,cieszyły się,dorastały i marzyły.Na drodze tej pieknej przyjaźni stanęła wojna.Okrutna,bezwzględna wobec której człowiek stawał się bezradny.Ale ta przyjaźń przetrwała,nie dała się zniszczyć,przerwać, pozwolić przestać istnieć.Nadszedł dzień gdy dziewczynki zostały rozdzielone,bez pożegnania bez słowa,nagle.Hannah trafiła do obozu koncentracyjnego.Została rozdzielona z rodzicami,w jednej chwili musiała stać się dorosła i odpowiedzialna za młodszą siostrzyczkę.Tęskniła za przyjaciółką a gdy już ją w tym piekle odnalazła niedługo znów się"zgubiły".Koszmar ktorego doświadczała jest nie do wyobrażenia...Strach,rozpacz,ból,głód,brud,cierpienie,niepewność i wszechogarniająca nienawiść ze strony agresora uderzały w Hannah każdego dnia, w każdej chwili.Wysysały siłę,wiarę i nadzieję,katowały umysł i poniewierały wycieńczone ciało,które potykało się o zwłoki tych którym już zabrakło sił... Autorka przedstawiła nam realną,obozową rzeczywistość.Konkretnie,tak jak było,bez zbędnego "oszczędzania" czytelnika.Zwróciła szczególną uwagę na to jak ten koszmar czuły i widziały dzieci,które w jednej chwili musiały przenieść się do zupełnie innej ",bajki" ,takiej której nie znały...i która już po pierwszych stronach przestawała bajką być. Dzięki dziennikom,które prowadziła Anna możemy poznać,wczuć się w to co działo się głowach i sercach tych niewinnych,młodych istot. Autorka swoją powieścią przekonała nas ,że gwiazdy nigdy nie gasną,wszędzie świecą tak samo,co by się nie działo,gdzie byśmy nie byli..⭐
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
03-05-2022 o godz 16:17 przez: migaffka
W roku 1933 Otto Frank coraz bardziej odczuwając represje na żydowskiej społeczności w Rzeszy postanawia przenieść się wraz z żoną i dwiema córkami do Holandii. Znajdują swój dom w Amsterdamie, gdzie czują się w miarę bezpiecznie i widmo prześladowań staje się odległe. Jedna z córek Ottona- Anne to niesamowicie żywotne dziecko, trzpiotka i żywe srebo. Dziewczynka zaprzyjaźnia się z nieco bardziej niesmiałą i spokojniejszą Hannah. Od tej pory stanowią duet nie do zdarcia. To przyjaźni od pierwszego wejrzenia. Niestety wojna dociera również do Holandii i bohaterowie nie mogą być już pewni jutra. Los postanawia rozdzielić przyjaciółki aby kiedyś znów skrzyżować ich ścieżki. "Gwiazdy nigdy nie gasną " to najnowsza książka Agnieszki Zakrzewskiej, oparta na prawdziwych wydarzeniach. Anne Frank swoje przeżycia i przemyślenia spisywała na kartach pamiętnika. Jej ojciec wydał je po wojnie, nie spodziewąc się, że przeczytają je ludzie na całym świecie, a Anne stanie się najbardziej znaną ofiarą holokaustu. Autorka bardzo skrupulatnie wgryzła się w losy Anne Frank i Hannah Goslar. Z pełnym zaangażowaniem podeszła do tematu po to, aby spisać dla nas czytelników losy dziewczyn. Dzięki temu @agnieszka__zakrzewska napisała przepiękną, wzruszającą i przejmującą historię o przyjaźni, której nic nie jest w stanie pokonać. Jednak nie zrażajcie się myśląc, że jest to bardzo smutna opowieść, bo będziecie w błędzie. Agnieszka zadbała z taką samą siłą o realizm historii jak i o elementy humorystyczne. Wbrew pozorom jest to niesamowicie pozytywna opowieść, chociaż tło wydarzeń jest trudne, a w dzisiejszych czasach tak samo mocno niewyobrażalne co namacalne. Będę każdego namawiać do sięgnięcia po "Gwiazdy nigdy nie gasną", bo ta książka zasługuje na ważne miejsce w biblioteczkach, w pamięci i w sercu. A autorce gratuluję, bo dzięki niej @wydawnictwoflow weszło na rynek z przytupem. Tak trzymać dziewczyny 👍
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
03-05-2022 o godz 13:27 przez: Lady Margot
Jeśli macie wolne fundusze i chcecie wydać je na powieść, która będzie najlepszym możliwym wyborem, kupcie „Gwiazdy nigdy nie gasną”. A następnie znajdźcie ustronne, ciche miejsce, zaparzcie mocną herbatę i przygotujcie krople do oczu - gwarantuję, że zapuchną Wam od płaczu. Przepiękna powieść o przyjaźni, o wsparciu między Anne Frank, żydowską dziewczynką, której wojenny pamiętnik miał w dłoniach chyba każdy czytelnik na świecie, a Hannah (Hanneli) Goslar, Żydówką, jedną z niewielu ocalałych więźniów obozu Bergen-Belsen. Anne nie było to dane... Choć przyjaźń tych dwóch dziewczynek jest filarem powieści, to śmiem twierdzić, że „Gwiazdy nigdy nie gasną” jest przede wszystkim historią o nadziei. Nadziei wbrew wszystkiemu: wbrew wszelkim potwornościom wyrządzanym przez drugiego człowieka, wbrew wynaturzeniu, barbarzyństwu, bezwzględności, sadyzmowi, wbrew rozpaczy, wbrew życiu urągającym człowieczeństwu. Dawno tak bardzo nie doceniałam swojego życia, z tym całym bałaganem, który niosę na barkach, jak w momencie czytania tej absolutnie niesamowitej powieści. Muszę także wspomnieć o samej autorce, Agnieszce Zakrzewskiej, ponieważ przemilczenie ogromu pracy, jaki włożyła w powołanie do życia „Gwiazdy nigdy nie gasną”, jest niedopuszczalne. Czapki z głów, moi Drodzy! Dawno nie miałam w dłoniach tak znakomicie i niezwykle RZETELNIE napisanej powieści. Jej realizm jest niepokojący, ponieważ czytając tę książkę, czułam wręcz na plecach oddech oprawców, siedziałam przy dziewczynkach, kiedy zastanawiały się z koleżankami, skąd biorą się dzieci (nie, żeby Anne nie wiedziała - ta bystra dziewczynka wiedziała wszystko!). *** To absolutnie wspaniała powieść, bardzo wzruszająca i mimo ogromnej dawki bólu - przepiękna.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
30-04-2022 o godz 16:55 przez: MadziaK
Cieszę się, że we wiosnę wchodzę akurat z tą książką w sercu. Po jej przeczytaniu doceniam cały świat i jestem wdzięczna za wszystko co wokół. Dobre emocje wypełniają mnie od stóp do głów! To cudowna książka o bardzo trudnych sprawach. Książka przy której nie raz się wzruszycie, uśmiechniecie, a nawet głośno roześmiejecie. Książka o ludziach. Takich jak my. Zawsze podkreślam, że ludzie się nie zmieniają, zmieniają się tylko czasy, zmienia się otoczenie. A ludzie zawsze mają te same marzenia, te same pragnienia... Powiem Wam szczerze, że nigdy nie sięgnęłabym po książkę o tej tematyce. Nie lubię smutnych książek. Kiedy dostałam ją od Agnieszki, zaczęłam czytać z zamiarem przejrzenia kilku stron. I wsiąkłam. W fabułę, w słowa, w życie bohaterów. Nie mogłam jej odłożyć. To powieść dająca nadzieję. Pokazująca, że nawet w najgorszym dniu może ukazać się nam kolorowy motyl. Bardzo polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
15-05-2022 o godz 17:18 przez: czytam_pod_schodami
Niedzielny poranek. Córka wraz z mężem przygotowują śniadanie. Nieco ospała krzątanina w kuchni daje sygnał, że co najmniej jedna osoba z tego duetu chciałaby pewnie jeszcze spokojnie pospać. — Mamie daj więcej masła. – Takie słowa doszły moich uszu, a ja w jednej chwili rozryczałam się. Zgadza się, lubię chałkę posmarowaną masłem tak „na bogato”, ale czy mam do tego prawo? Nie jestem podlotkiem. Dobrze pamiętam kartki na coś, czego i tak nie było, pamiętam chwile, kiedy mama chcąc zrobić nam słodką niespodziankę topiła cukier we wnętrzu metalowej nakrętki słoika wyczarowując nam najsmaczniejsze lizaki pod słońcem. Pamiętam pisane pod kołdrą pamiętniki, pamiętam też jedną Anię, królową naszego blokowiska. Pamiętam to wszystko. A od dziś pamiętać będę pewną niesamowitą historię. Specjalnie dla niej wysprzątałam jedną z szufladek moich wspomnień. „Gwiazdy nigdy nie gasną” @agnieszka zakrzewska sprawiły, że w tym moim zabieganym świecie musiałam się zatrzymać, pozwolić, by moje myśli zwolniły, a serce… serce właśnie teraz potrzebuje czasu, by się posklejać. Nie inaczej. Należę do osób, które szybko się wzruszają i nie wstydzę się tego. Lubię sobie popłakać. Łzy oczyszczają nie tylko powierzchnię oka, ale i duszę. Są najlepszym lekarstwem na tak wiele boleści. A nie uwierzę, że nic Was nie boli. Żyjemy, a to wystarczy. „Obiecaj mi, Hanneli, że bez względu na to, co wydarzy się w naszym życiu, za każdym razem, kiedy spojrzysz w niebo i zobaczysz Polaris, pomyślisz o mnie”. Od teraz i ja obiecuję! Tak wiele rzeczy się kończy, wypala się niczym ostatnia zapałka z żelaznej rezerwy na ciężkie czasy. Warto jednak znaleźć coś, co będzie istnieć zawsze, a przynajmniej dłużej od nas samych. To znalezisko potraktować, jako (tak modną w naszych czasach) „pinezkę” nadziei i samych dobrych myśli. Zapytacie o czym jest ta książka. Cóż powiedzieć? O mocy i nie mocy, sile i bezsilności. Jest o walce i zwycięstwie. Przyjaźni, która jest ponad wszystko inne. Poznając opis powieści zdałam sobie sprawę z tego, że muszę zrobić nieco miejsca w moim życiu. Musi być go na tyle, by Anne Frank oraz Hannah (Hanneli) Goslar dobrze się w nim czuły. Popatrzcie w internety, zerknijcie w mądre książki i pomyślcie, czym jesteście dla świata. Małe okruszki. Czy to możliwe, by cały świat poznał historię takich dwóch? Tak, to możliwe i cieszę się, że i ja mogę przekazać ją moim bliskim. Co to da? Co zmieni? Do czego ta wiedza się przyczyni? Na te i inne pytania odpowiedź jest jedna - w s z y s t k o. Wbrew temu, co sądziłam, zanim zaczęłam czytać tę powieść naprawdę długo udało mi się powstrzymać łzy. Zasługi w tym mojej tyle, co nic. „Przeplatanka”, jaką zastosowała w powieści autorka opóźniła mój ból głowy i opuchnięte od płaczu powieki. Bezsprzecznie to właśnie jej należą się podziękowania. Odbyłam naprawdę niesamowitą podróż w czasie, gdzie wspomnienia dziecięcej beztroski przeplatały się z obozowym życiem, choć słowo „życie” jest tu raczej nie na miejscu… z obozowym przeżyciem (tak chyba lepiej). Już kiedyś pisałam, że lubię wchodzić w buty bohaterom i tym razem, choć temat wojny nie należy do łatwych, nie było inaczej. Początki były trudne i nie od razu potrafiłam się odnaleźć. Z jednej strony odniosłam wrażenie, że tak wiele nas łączyły, z drugiej zaś patrzyłam na dziewczynki oczami matki, którą jestem. Bardzo szybko sprowadziłam wszystko do jednego mianownika, a na końcu tego równania pojawiło się pytanie: (tu powinno być jeszcze słowo z *) jak to możliwe, że człowiek, człowiekowi zgotował taki los? Skąd bierze się w ludziach tyle nienawiści, że kierowani tylko i wyłącznie swoim chciejstwem są w stanie krzywdzić innych? Czy można wyzbyć się człowieczeństwa i stać się potworem, który dla swojej chorej satysfakcji odziera innych z godności, doprowadzając wcześniej do sytuacji, że jest ona ostatnią rzeczą jaką posiadają? Każdy z nas pisze swój scenariusz. Raz radośnie i lekko wodzi piórem po czystej kartce, innym razem nie jest w stanie opanować drżenia ręki. W tym wszystkim jedyne, czego nie może sobie zarzucić, to brak chęci do wybiegania w przyszłość. Niestety nie żyjemy na bezludnej wyspie i nie możemy wykluczyć, że na naszej kartce ktoś nam nieznany nie będzie chciał dopisać czegoś od siebie lub co gorsza zrobić kleksa. Świat nie składa się wyłącznie z dobra. Nie istnieje coś takiego jak obowiązkowa miłość, którą winno się darzyć drugiego człowieka. Jednak jakieś minimum sympatii każdy powinien mieć w swoim sercu. A miłość… … miłość jest ponad wszystko, jest ważniejsza niż masło, grzanki, a nawet cukier puder, jak mówiła Hanneli. Nie, nie zwariowałam. Zrozumiałam i doceniam, bardziej niż kiedykolwiek. W czasach, kiedy radość czerpana z dziecięcego rozkładu dnia jest prawie namacalna, nikt się nie zastanawia, co by było gdyby. Nikt podczas porannego przeciągania nie pomyśli o czymś złym, o kimś złym do szpiku kości. Na ciąg dalszy zapraszam na https://www.instagram.com/p/CdlMp2hsfLo/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-05-2022 o godz 10:57 przez: Związana z książkami
"I nadal, póki słaby duch kołacze w mojej piersi, będę o tobie opowiadać innym. Te słowa i nasza historia zwyciężą nawet największą nienawiść i śmierć. Głęboko w to wierzę i wiem na pewno, że ta opowieść zmieni was już na zawsze. Po prostu jej posłuchajcie." Zawsze wydawało mi się, że znam dużo słów. Mądrych, pocieszających, wspierających, określających ale dopiero po lekturze "Gwiazdy nigdy nie gasną" okazało się, że jednak tych słów brakuje. Że tak trudno jest znaleźć odpowiednie by opisać emocje i refleksje. Anne Frank nie była mi postacią nieznaną. Jej dzienniki stoją u mnie na półce i nawet nie wiem skąd je mam. Czytałam fragmenty, czytałam całość ale chyba dopiero teraz tak naprawdę zobaczyłam, że za nimi kryje się nie ikona, nie symbol Holocaustu a zwykła nastolatka. Taka trochę uszczypliwa i złośliwa, dociekliwa, spostrzegawcza, mająca pragnienia i marzenia, taka, która chciała się zakochać i być kochaną. Kiedy w III Rzeszy narasta agresja przeciwko Żydom rodzina Franków, Otto z żoną Edith i córkami Margot i Anne wyjeżdżają do Holandii. W kraju wolnym od nienawiści i represji wydawać by się mogło, że rodzina będzie wieść szczęśliwe i spokojne życie. W Amsterdamie przecież nie ma prześladowań. W tym czasie Anne spotyka swoją równieśnicę, Hannah Goslar. Dziewczynki są jak ogień i woda, jak dzień i noc a mimo to nawiązuje się między nimi szczera przyjaźń. Anne jest żywiołowa, przebojowa, ciekawska, wydaje się być nieokiełznana i nieustraszona co bardzo imponuje nieśmiałej i niepewnej Hanneli. "Zrozumiałam, że musimy próbować znaleźć szczęście w nas samych, a nie szukać go daleko, w świecie, który rządził się teraz prawami nazistów." W 1940 roku Hitler wypowiada wojnę neutralnej Holandii. Dwa lata później rodzina Franków znika bez śladu a Hanneli z rodziną trafiają do obozu koncentracyjnego Bergen Belsen. W miejscu, gdzie nawet trudno mieć nadzieję, bo życie zależy od kaprysu strażników, gdzie ludzkie życie się nie liczy, gdzie rodziny są rozdzielane nagle okazuje się, że przebija nikłe światełko. Tuż obok, za płotem, Hanneli odkrywa, że przebywa tam ktoś, kto jest jej najbliższy na świecie. Anne Frank także tu jest. Tak blisko a jednocześnie tak daleko. Trudno się czyta książkę, kiedy zna się zakończenie. I mimo, że chciałoby się je zmienić to jednak nic nie możemy zrobić. Myślałam, że autorka napisze o śmierci, o zniszczeniu, o dramacie setek, tysięcy, milionów ludzi ale tak naprawdę to historia o życiu, przyjaźni, o pragnieniach. Anne Frank i Hanneli Goslar to nie ikony ale zwykłe nastolatki, które tak jak dzisiejsza młodzież miały plany i marzenia. Jednej z nich dane było przeżyć. Za każdym więc razem, kiedy Hanneli zadziera głowę do góry wypatrując najjaśniejszej gwiazdy w konstelacji Małej Niedźwiedzicy, Polaris, wie, że jej przyjaciółka Anne jest obok niej. Bo przecież gwiazdy nigdy nie gasną. Są wieczne tak jak przyjaźń i miłość. Może zabrzmi to niefortunnie ale lubię książki, w których mogę przeczytać o II Wojnie Światowej. Musimy pamiętać o milionach ludzi, których dotknęła nienawiść, fanatyzm, rasizm, uprzedzenia. Którzy stali się ofiarami ze względu na swoje pochodzenie. Musimy pamiętać i głośno protestować wtedy, kiedy jeden człowiek, pełen nienawiści do innych chce ich prześladować. Po przeczytaniu książki częściej zerkam w niebo szukając Polaris. W głowie kłębią się myśli czy udałoby się Anne wyruszyć w wielki świat. Czy tak jak chciała, zobaczyłaby jak najwięcej i jak najszybciej. Może już wtedy wiedziała, że nie ma za wiele czasu? Że była jak piękny motyl, który na tym świecie jest tylko na chwilę? "Gwiazdy nigdy nie gasną" to historia o stratach ale także o miłości, przyjaźni i nadziei, którą zawsze trzeba mieć. To opowieść o niezwykłej odwadze i wielkich pragnieniach. To także opowieść o ludziach, takich jak pani Abrahams, którzy byli jak słoneczne promienie, przebijające się przez ciemne, burzowe niebo. "Niech tylko ta cholerna wojna się skończy, to usłyszy o nas cały świat (...)" Z przekonaniem mogę powiedzieć, że tak właśnie się stało Anne. Usłyszał o Was cały świat. Wasza przyjaźń przetrwała wojenną pożogę i trwa jak Polaris.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-05-2022 o godz 19:08 przez: Anita
Anne Frank to najbardziej znana ofiara holocaustu, a stała się nią dzięki swoim sumiennym zapiskom dotyczącym swojego życia w czasie II wojny światowej. Zostały one wydane niedługo po wojnie, ale Anne już tego nie doczekała. Zmarła z wycieńczenia i głodu na kilka tygodni przed wyzwoleniem obozu, w którym się znajdowała. Miała szesnaście lat. "Gwiazdy nigdy nie gasną" to wspaniały portret tej niezwykłej dziewczynki, która była osobą z wszechmiar wyjątkową. Zawsze uśmiechnięta, radosna, energiczna, bardzo ciekawa świata i ludzi, dociekliwa, zadająca tysiące pytań i idącą zawsze pod prąd, swoją własną drogą. Anne była bardziej dojrzała, niż wskazywał by na to jej wiek. Kochała być w centrum uwagi, potrafiła zjednać sobie ludzi, kiedy zamykano jej drzwi, wchodziła oknem. Była jak barwny motyl, wyrywający się schematom, jej dusza była wolna, wyobraźnia szybowała ponad powszechnie uznawane granice, dla niej zawsze świeciło słońce, nawet kiedy nieboskłon pokrywały ciężkie, czarne chmury. Nie bała się doświadczać, aczkolwiek przeżyć jakie były jej udziałem, nie powinien doświadczyć NIKT. Motyle żyją tak krótko, Anne też nie dane było by długo cieszyć się życiem. Zastanawiałam się, dlaczego ten świat zbudowany jest tak, że tak piękni duchowo i mentalnie ludzie, zazwyczaj tak szybko odchodzą? I tylko jedna myśl zdaję się być sensowna: by wlać nadzieję w tych, którzy nie potrafią jej znaleźć w sobie. Ta mała wzrostem acz wielka duchem dziewczynka, stanowiła dla swych bliskich swoisty płomyk wiary i nadziei. Kochała życie, chciała czerpać z tego daru pełnym garściami, miała mnóstwo marzeń i planów. Oczywiście, przysparzała rodzinie wielu trosk, ale i tak była ich najjaśniejszą gwiazdą, jak ta na niebie - Polaris z konstelacji Małej Niedzwiedzicy. Jej postać mnie zafascynowała, niemal czułam jej charyzmę, radość życia, moc a nawet "duchową" obecność na każdej z czytanych stron. Dzięki autorce Anne Frank odżyła na nowo. "Gwiazdy nigdy nie gasną" to również historia jej przyjaźni z Hannah Goslar, dziewczynką, która była jej totalnym przeciwieństwem. Obie były Niemkami żydowskiego pochodzenia, które musiały wraz z rodzinami uciekać z kraju, w którym byli prześladowani. To właśnie Anne pomogła Hannah odnaleźć się w nowej rzeczywistości, choć ona sama dopiero ją poznawała. Los doświadczył okrutnie obie dziewczynki, rozdzielił je, by potem na chwilę połączyć ponownie, a z nas, czytelników, wylać morze łez. Ściśnięte gardło, przyspieszony oddech, czy wreszcie po prostu płacz kiedy uświadamiamy sobie, co one przeżyły. Przeczytałam już wiele powieści historycznych, to mój ulubiony gatunek literacki, ale z pełną świadomością mogę powiedzieć, że jest to jedna na najważniejszych i najpiękniejszych książek, w których historia gra jedną z głównych ról. Co więcej, nie jest to smutna opowieść, wręcz przeciwnie! Anne Frank nadal zaraża swą charyzmą, niebywałym urokiem osobistym, zadaje nam trudne pytania i zwraca uwagę na to co najważniejsze. Na ŻYCIE. Prosi nas, byśmy nie bali się żyć, byśmy sięgali tam, gdzie chcemy i byli kim chcemy. Pomimo wszystko, nigdy nie tracili hartu ducha i nadziei na lepsze jutro. Pani Agnieszko, serdecznie dziękuję za Pani pracę wyłożoną w napisanie tej powieści. Jest Pani jedną z osób, które spełniają marzenia Anne o byciu zapamiętaną. Gratulacje. Gwiazda Anne Frank nigdy nie zgaśnie 💙 P.s. Hannah Goslar żyje nadal.Polecam serdecznie lekturę "Gwiazdy nigdy nie zgasną", by dowiedzieć się więcej o spokojniejszej z przyjaciółek i o tym jak wyglądało jej życie po wojnie. Wydawnictwo Flow serdecznie gratuluję tak wspaniałego debiutu 💙💙💙
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-05-2022 o godz 01:05 przez: Joana
Książka od której nie mogłam się oderwać, a kiedy skończyłam czytać musiałam jeszcze chwilę z nią posiedzieć w ciszy. Pani Agnieszka Zakrzewska skomponowała wzruszającą opowieść o przyjaźni dwóch niesamowitych dziewczynek. Oparła swoją książkę na nieznanych jeszcze faktach z życia Anne Frank, której dziennik zna chyba każdy albo chociaż słyszał o nim. Biorąc tę powieść do ręki, zastanawiałam się nad tym, co też autorka może więcej napisać, niż sama Anne Frank w swoim dzienniku i uwierzcie mi MOŻNA. Autorka przygotowując się, przesłuchała nagrania z rozmowami ojca Anne oraz wywiady z jej najlepszą przyjaciółką Hannah Goslar. Natomiast niesamowitą wisienką na torcie jest EPILOG napisany przez samą Hannah Pick-Goslar. Zrobiła na mnie wrażenie również narracja w pierwszej osobie, która sprawiła, że otulało mnie uczucie towarzystwa obu bohaterek. Spotęgował to również zabieg zmienności wypowiedzi, czyli w jednym rozdziale Anne opowiada o swojej sytuacji, a w drugim Hannah (Hanneli) i tak na zmianę. Z zachwytem siedziałam w tym towarzystwie, mimo że temat i sytuacja w której obie bohaterki się znalazły jest nam historycznie znana. Paradoksalnie ja cały czas miałam nadzieję na szczęśliwe zakończenie, mimo że czytałam "Dziennik" Anne Frank i znam tę historię. Cała ta książka to wręcz kopalnia emocji, bowiem z jednej strony jest tu zwyczajna codzienność dorastających dziewczynek, pierwsza miłość i przyjaźń, a z drugiej strony przytłacza czytelnika ogrom cierpienia i świadomość zbliżającego się końca. "Gwiazdy nigdy nie gasną" Agnieszki Zakrzewskiej to moim zdaniem powieść o wyjątkowej przyjaźni, bowiem autorce udało się przedstawić tę tragiczną wojenną rzeczywistość z punktu widzenia dwóch przyjaciółek, którym nagle zawalił się świat. Autorka stanęła na wysokości zadania z zachwycającym efektem, bowiem stworzyła powieść z którą czytelnik nie chce się rozstawać. Mimo wszystko nie byłabym sobą gdym nie doceniła starań wydawnictwa. "Gwiazdy nigdy nie gasną' Agnieszki Zakrzewskiej wyszły bowiem nakładem wydawnictwa FLOW, jako ich pierwsze dziecko. Z przyjemnością zatem stwierdzam, że ów wydawnictwo cudownie zaopiekowało się tą wyjątkową powieścią i osadziło ją w godnej oprawie. Wyjątkowej okładka z wytłaczanym tytułem, którą przyjemnie trzyma się w ręku to tylko zapowiedź tego na co dalej może liczyć czytelnik. Wydawnictwo FLOW zadbało o najdrobniejszy szczegół, aby ta wyjątkowa praca Pani Agnieszki Zakrzewskiej została osadzona w godnej oprawie. Czytałam "Dziennik" Anne Frank i wiem jakie były losy Żydów podczas II wojny światowej, zatem byłam pewna że autorka nie może mnie niczym zaskoczyć. Pani Agnieszka jednak sprawiła, iż nie mogłam oderwać się od tej powieście, a fale emocji zalewały mnie podczas lektury. Kiedy po przeczytaniu ostatniej strony zamknęłam książkę, nie byłam w stanie tak po prostu odłożyć jej na półkę. Czułam potrzebę, by jeszcze chwile posiedzieć z nią w ręku, uspokoić emocję i nacieszyć się tym wyjątkowym spotkaniem. Dlatego doradzam Wam, nie wahajcie się dłużej, bo naprawdę warto przeczytać "Gwiazdy nigdy nie gasną" autorstwa Pani Agnieszki Zakrzewskiej. Polecam zdecydowanie. Wzruszona Zaczytana Joana
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-05-2022 o godz 19:48 przez: Małgorzata
Magdalena Witkiewicz uwielbia zaskakiwać. W tym roku ponownie to zrobiła, zakładając Wydawnictwo Flow. Wspólnie z Anną Seweryn wybierają ciekawe propozycje wydawnicze i robią wszystko, żeby jak najszybciej cieszyły czytelników. Pierwszą książką, która została wydana pod ich skrzydłami jest powieść Agnieszki Zakrzewskiej "Gwiazdy nigdy nie gasną". Autorka napisała już kilka książek ( bez bicia przyznaję, że jeszcze nie czytałam, ale wiem, że po nie również warto sięgnąć). Jak przebiegało moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki? Historia Anne Frank i Hannah Goslar to opowieść o przyjaźni, wojnie i cierpieniu, ale podana w bardzo przystępny sposób, który nie pozwala na szybkie odłożenie lektury. Wspomnienia bohaterek z dzieciństwa przeplatają się z mniej przyjemnymi momentami z czasów wojny. Dziecięca beztroska, problemy dnia codziennego, pierwsze miłości, konflikty z rodzeństwem, rodzicami i rówieśnikami przypominają życie każdego z nas. Jednak Anne, Hannah, ich rodziny i przyjaciele ten "beztroski" czas mają przerwany przez szaleńca. Żydowskie rodziny uciekły z Niemiec, by spokojnie żyć w Holandii. Niestety ich " bezpiecznym" miejscem również zainteresował się Hitler. Zgotował piekło ludziom, którzy na to nie zasłużyli. Na początku były zakazy, wykluczenie ze społeczeństwa. Później przyszedł czas na gorsze rzeczy- obozy, śmierć, ogrom cierpienia, którego nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić. Przez to wszystko przeszły również Anne i Hannah. Ich głowy pełne marzeń i planów na przyszłość, musiały zająć się zupełnie czymś innym- przetrwaniem tego okrutnego czasu. Pomimo trudnych tematów, momentów , które powodowały cały wachlarz emocji, książka jest przepięknym świadectwem tego, że nie ważne co się dzieje, prawdziwa przyjaźń i zwykła ludzka życzliwość są w stanie przenosić góry. Człowiek jeżeli chce, może wiele zdziałać, uratować komuś życie, pomóc, dać nadzieję, która jak wiemy umiera ostatnia. Książka "Gwiazdy nigdy nie gasną" to powieść, która niesie właśnie tę nadzieje, pokazuje, że dobro tak jak w bajkach zawsze zwycięży. Szkoda tylko, że po drodze spotkamy wiele ofiar... Czytając tę pozycję, miałam wiele refleksji. Zastanawiało mnie to, dlaczego ludzie zamiast wyciągać naukę z przeszłości, żyją w nienawiści do innych. Nieustannie szukają lepszego życia, idąc po trupach do celu. Dlaczego wojny nadal zbierają swoje żniwo... Do czego potrzebny jest ten ogrom cierpienia, które jeden drugiemu jest w stanie zafundować? Agnieszka Zakrzewska przygotowując się do oddania w ręce czytelników swojej powieści, musiała porządnie odrobić lekcje. Precyzja z jaką opisała życie Anne i jej bliskich pokazuje ogrom pracy jaką włożyła w proces powstawania książki. Za ten trud nisko chylę głowę przed autorką. Na koniec roku nie robię podsumowań życiowych, bilansów zysków i strat. Robię jednak zestawienie najlepszych przeczytanych przeze mnie książek. Mamy połowę roku i właśnie w tym momencie na pierwszym miejscu znajduje się "Gwiazdy nigdy nie gasną". Była to tak piękna i poruszająca lektura...podejrzewam, że do końca roku nie spadnie z tego miejsca.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-05-2022 o godz 12:01 przez: Książki w eterze
Bez dróg na skróty. Czy można czuć się wolnym będąc w totalnej niewoli? Ile jest w stanie znieść człowiek, upokarzany, głodny, zmarznięty, który wciąż wierzy w lepsze jutro, w przyjaźń, miłość, normalność? Czy odmienność rasowa może być wytłumaczeniem całego zła wyrządzonego ludzkości? Czarno-białe widzenie świata to zakłamywanie rzeczywistości, chodzenie drogami na skróty. Może czasem warto przejść pełną trasę i zobaczyć to, co skrywa się za każdym najmniejszym kamyczkiem? Gwiazdy mają tu podwójny wymiar. Są te na niebie, które nie gasną i w każdym miejscu na świecie można je podziwiać w ten sam sposób. Są też te na ramieniu Żydów, którzy musieli je wyszywać, aby być widocznymi dla Niemców. I jedne, i drugie są niezwykłe, bo mocne, silne, zapierające dech w piersiach i ujmujące. Te, z konstelacji Małej Niedźwiedzicy zachwycają pięknem i blaskiem. Te, z ramion ludzi skazanych na bycie gorszymi, epatują odwagą, dumą i honorem. Nie gasną. Nigdy. "Wbrew wszystkiemu wierzę jeszcze, że ludzie są w głębi serca naprawdę dobrzy." Dwie przyjaciółki, Anne Frank i Hannah Goslar, razem dorastają, poznają świat, przeżywają pierwsze miłości i życiowe rozterki. Są nierozłączne i doskonale się uzupełniają. Anne jest nieco pyskata i dumna, a Hannah skromna, nieśmiała, nieco wycofana. Rozumieją się bez słów i przyrzekają sobie, że nigdy się nie rozstaną. Wojna krzyżuje młodzieńcze plany dziewcząt. Rodzina Franków znika w tajemniczych okolicznościach, a Hanneli i jej siostra Gabi trafiają do obozu koncentracyjnego w Bergen Belsen. Każdy dzień staje się walką. Nadzieja powoli gaśnie, a brak sił nie pozwala podjąć żadnych kroków. Kiedy przypadkiem okazuje się, że tuż obok przebywa też Anne Frank, Hanneli dostaje skrzydeł, które pozwalają jej na nowo uwierzyć w przyszłość. Czy uda się przejść przez obozowe piekło i wrócić do normalnego życia? Anne zawsze chciała być pisarką, może dlatego powstał jej dziennik przedstawiający wojenną, obozową rzeczywistość. Dziennik, który jest niezwykłym świadectwem człowieczeństwa, którego nie sposób pozbawić nadziei na życie. Czy takie książki chciała pisać Anne? Czy sądziła, że stanie się obozowym symbolem? "Dlaczego dobrzy ludzie są karani za uczynki tych złych?" Przyjaźń, zaufanie, lojalność, wiara, miłość i nadzieja grają tu pierwsze skrzypce. Serce rozpada się na milion kawałków, kiedy śledzi się losy przyjaciółek odartych z młodości, godności, spokoju. Ich walka o siebie i najbliższych wzrusza i na długo pozostaje w głowie. Autorka nie koloryzuje wojennej rzeczywistości, przedstawia ją poruszająco, prawdziwie, z dbałością o realizm. Sięgnięcie po historię prawdziwą zawsze wiąże się z ryzykiem zakłamania faktów, czy przedstawienia ludzkich emocji nie takimi, jakimi były rzeczywiście. Tu widać reporterską rękę i zmysł nadawania historii realnego wymiaru przez proste, prawdziwe słowa, które płyną z serca. Te słowa są jak motyle, które potrafią przefrunąć nawet przez obozowe druty i przynieść odrobinę nadziei w cud. To bardzo ważna powieść. Jestem absolutnie poruszona.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-07-2022 o godz 17:31 przez: ewfor
Pomiędzy pożółkłymi bibułkami kryje się całe moje życie, które bezpowrotnie naznaczyli wojna i naziści. (…) Wspomnienia są jak utkany z najczulszych myśli szal, który miękko otula zmęczoną głowę. Nie wiem, czy jest ktoś z mojego pokolenia, lub też młodszy czy starszy, kto nie wie kim była Anne Frank. Jej opublikowane dzienniki, w których opisywała zarówno swoje nastoletnie uczucia, przyjaźnie czy chwile dla niej ważne, to nie tylko zwykły pamiętnik nastolatki. Dzięki temu, że z emocjami i dokładnością opisała szczególny czas, kiedy wraz z rodziną ukrywała się w oficynie pewnego domu, jej pamiętnik stał się ważnym dokumentem, świadectwem tego co się wówczas działo. Autorka przedstawia nam młodziutką Anne nie jako ofiarę Holokaustu, którą ona niezaprzeczalnie była, bo czas spędzony w obozach był dla niej tragiczny. Przedstawia ją jednak jako sympatyczną, chociaż odrobinę krnąbrną nastolatkę, która potrafiła się cieszyć z drobiazgów i walczyć o swoje racje. Książka została napisana w ciekawy sposób, przeplatają się w niej rozdziały, w których Anne opowiada o swoim życiu począwszy od lat 30 ubiegłego wieku, z rozdziałami w których życie w okupowanej Holandii (od roku 1940) a później pobyt w obozie koncentracyjnym Bergen Belsen opisuje jej przyjaciółka Hannah Goslar. Ta powieść to połączenie lekkiej fabuły obyczajowej, momentami smutnej, momentami humorystycznej z ciężką i dramatyczną fabułą obozową. Agnieszka Zakrzewska przedstawia nam te dwie zwyczajne/niezwyczajne dziewczyny i pokazuje jak silna potrafi być więź przyjaźni, która potrafi przetrwać w najgorszych chwilach, gdzie nie ma miejsca na egoizm, ponieważ miłość i przyjaźń skutecznie go eliminują. Przeczytałam wiele książek z historią wojenną w tle, ale myślę, że ta na bardzo długo zostanie w mojej pamięci. Wojna jest tutaj oczywiście obrazem bolesnym i pełnym ludzkich dramatów, ale jest również obrazem nadziei i wiary w drugiego człowieka. Narracja w pierwszej osobie czasu przeszłego należy do moich ulubionych, jest niebanalna a zarazem świetnie buduje napięcie, które z pewnością nie będzie nikomu pozwalało na nudę w trakcie czytania. Postacie, zarówno Anne Frank, jak i Hannah Goslar, a także innych bohaterów są tak realistycznie przedstawione, że człowiek ma wrażenie jakby poznał je osobiście. To piękne, kiedy znanych sobie bohaterów poznajemy od tej strony zupełnie innej, tej normalnej, nie wyidealizowanej przez historię. Muszę przyznać, że pewna jestem tego, że autorka przed napisaniem tej książki zrobiła bardzo porządny research, bo można dostrzec wiele szczegółów, dowiedzieć się czegoś o czym do tej pory się nie słyszało o Anne i jej rodzinie. Ta książka to z całą pewnością kopalnia emocji, przed którymi nie jesteśmy w stanie uciec. Polecam tę powieść nie tylko miłośnikom historii wojennych czy autobiograficznych, myślę, że każdy czytelnik sięgający po nią nie będzie zawiedziony.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

O autorze: Zakrzewska Agnieszka

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego