Ta książka, zresztą jak pozostałe z tej serii, jest naprawdę świetna. Do jej oceny starałam się podejść obiektywnie, ale w moim przypadku się nie da. Ja poprostu się zakochałam w tej historii, bez względu na to czyimi oczami była widziana i opowiedziana. A mówią że miłość bywa ślepa..... Pomimo wszystko, książka bardzo dobra, wciągnęła mnie na maksa i tak naprawdę jedyna którą przeczytałam z własnej woli i z wielką przyjemnością ( podobnie jak 50 twarzy Greya). Pomimo błędów językowych czytało się ją z lekkością i łatwością. Prosty język przemawia do człowieka trafiając prosto w najczulszy jego punkt - serce. Myślę że ta historia na długo pozostanie w mojej pamięci... Szczerze polecam!

Na 50 twarzy Greya oczami samego Christiana nie ukrywam, czekałam. Ciekawa byłam bowiem jak autorka - kobieta, opisze uczucia i emocje mężczyzny. Poprzednie mnie wciągnęły.
Ale do rzeczy. Jeśli myśli, jest to zupełnie nowa propozycja, to jest w błędzie. Zdecydowanie dużo tekstu jest kopią z pierwszej części. Uważam jednak, że gdyby było inaczej, książka byłaby niewiarygodna. Jeśli chodzi o tłumaczenie, słownictwo, opisy, wg mnie wygląda to znacznie lepiej i czyta się przyjemniej. Mnie zdecydowanie nie rozczarowała ta propozycja. Fajnie znów przenieść się w ten świat. I mimo, wciąż zastanawiam się nad fenomenem tej powieści, to chętnie przeczytałabym jeszcze, jakąś kolejną część.

Czekałam na tę książkę niecierpliwie, przeczytałam całą w dzień dostawy i mam mieszane uczucia.
Sama książka miło zaskakuje, dobrze było sie dowiedzieć, że mr Grey naprawde pracuje :)
Zastrzeżenia mam jedynie do wielu różnic między tą częścią a częścią pierwszą. Podoba mi się troszkę późniejsze zakończenie wątku w tej części, bałam się, że skończy się na tym co w pierwszej.
Przeczytałam wszystkie części i z wielką przyjemnością przeczytałabym także drugą i trzecią część z perspektywy Chrystiana. Mogłoby to być bardzo interesujące. Mam tylko nadzieje że autorka zacznie przykładać większą uwagę na dialogi i inne szczegóły aby wszystko się zgadzało.
Polecam

Trzeba powiedzieć sobie jasno - EL James na Nobla raczej nie zasłuży (biorąc pod uwagę dotychczasowy dorobek), więc jeśli ktoś nastawia się na literaturę wybitną, będzie rozczarowany. Ja nie nastawiałam się na literaturę wybitną, więc nie było rozczarowania. A nawet lekkie zaskoczenie na plus, w porównaniu do opowieści z punktu widzenia Any. Przynajmniej nie ma tu podświadomości pląsającej w rytmie rumby (kto czytał 50 twarzy, ten wie o co chodzi). Z jednej strony trochę nudno, bo w sumie wiadomo jak się historia skończy, ale z drugiej strony poznajemy sporo szczegółów, o których Ana nie miała pojęcia. Ogólnie OK, ale raczej dla fanów (?) gatunku ;-)

Z racji tego, że przeczytałam trzy poprzednie książki autorstwa E. L. James, naturalnym wydawało się przeczytać i tę pozycję. Książka okazała się wielkim zawodem. Wyraźnie widać, że została napisana przez kobietę, a więc o spojrzeniu z perspektywy Christiana nie może być mowy. Mam wrażenie, że kwestia osobowości, wewnętrznych przeżyć i uczuć mężczyzny została sprowadzona do dodania do treści Pięćdziesięciu twarzy Greya (widzianych oczami kobiety - Any) kilku przekleństw i idiotycznych zwrotów typu: "punkt dla mnie" czy "piłka w grze". W ten oto sposób zobaczyliśmy świat widziany oczami Greya. Myślę, że lepiej byłoby gdyby Grey pozostał tajemniczy...

Nie do końca jestem pewna czego się spodziewałam po tej książce może odbicia lustrzanego Any. Jednak wolę historię przedstawioną przez Christiana, autorka pokazuje nam zupełnie nowe oblicze cudownego miliardera, takiego bardziej realnego choć muszę przyznać słownictwo Greya "wymiata" nie wiem czy to winna tłumacza czy cel autorki ale w życiu nie posądziłabym go o takie wyrażanie. Prawie wszystkie jego teksty mnie powalały facet z wyżyn z tekstami przeciętnego człowieka. Dopiero teraz można ujrzeć prawdziwego Christiana. Z utęsknieniem czekam na kolejną część historii miłosnej przedstawionej oczami przystojnego miliardera pana tu-i-teraz :) .

Kupując książkę miałam troszkę obaw, czy dorówna "oryginałowi". Wydawało mi się, że będzie się ją ciężko czytać i będzie nudna, bo w końcu to już było. Ale po przeczytaniu paru pierwszych stron bardzo mile się zaskoczyłam. Nie mogłam oderwać się od czytania. Grey wciągnął mnie bez reszty, pochłaniał każdą wolną chwilę.
Książka napisana jest równie łatwym i przystępnym do czytania językiem. Czytając książkę z jego punktu widzenia całkowicie zmienił mi się obraz Any ale przede wszystkim samego Christiana. Urzekł mnie jeszcze bardziej.
Naprawdę polecam fanom 50 twarzy ale nie tylko. Książka idealnie nadaje się na nadchodzące zimne wieczory!

Jeśli ktoś jest fanem "Pięćdziesięciu twarzy Greya" to ta książka jest jak najbardziej dla niego. Nie są to tzw "odgrzewane kotlety", a ta sama historia wzbogacona jest o nowe emocje i wydarzenia, tym razem od strony Christiana. Dowiadujemy się nie tylko o różnych aspektach niewyjaśnionych w pierwszej części, ale przede wszystkim widzimy historię z drugiej strony, co może wzbudzić nowe odczucia i ponowne zainteresowanie. Książka nie jest wybitnym dziełem sztuki, tak samo jak miało to miejsce z wcześniejszymi książkami autorki, ale jeżeli ktoś faktycznie polubił postacie Anastasii i Christiana to jak najbardziej polecam! :)

Zdecydowanie to powieść dla kobiet, które chcą zrozumieć myślenie mężczyzn. Mężczyzn, którzy są bardzo oschli, zamknięci w sobie i trudni do zrozumienia, którzy przeszli w swoim życiu bardzo dużo ciężkich doświadczeń. Grey w idealny sposób opisuje w tej książce swoje wzloty i upadki. Może na niektóre sytuacje warto spojrzeć pod innym kątem, oczami innego człowieka, który chętnie by je od nas przejął, bo sam boryka się ze znacznie większymi...I jak poradzić sobie z prozą życia, jak przez nie przejść, żeby się nie zgubić i czegoś nie stracić... Gorąco polecam, czyta się bardzo dobrze i daje do myślenia.

Polecam książkę każdej kobiecie zauroczonej poprzednimi 3 częściami, które zapominały o szarej rzeczywistości i na krótszą lub dłuższą chwilę patrzyły na świat oczami Anastasii. Sama po przeczytaniu wszystkich części zaczęłam tęsknić za kolejną częścią tego tak innego, ale barwnego świata, który niejednokrotnie pobudzał wyobraźnię:) Chyba pierwszy raz mamy możliwość porównania tej samej historii opowiadanej przez nią i niego. Różne emocje, różne myśli, a ta sama historia, która na nowo rozbudzi wyobraźnię każdej z nas:) Bo która z nas nie chciałaby odczytać myśli facetów;)

Jestem fanką Greya. Gdy zaczęłam czytać pierwszą część, nie mogłam się od niej oderwać. A pierwsza część, widziana oczami Christiana, była dopełnieniem wszystkiego. Pozwala ona zajrzeć w mroczną duszę bohatera, który zmaga się z demonami przeszłości. Ukazuje, jak potrzebna do życia jest mu Anastasia - szara myszka, która przez przypadek pojawia się w jego gabinecie. Przy niej bohater zaczyna żyć, co każdy zauważa - gdy dziewczyna znika, znika słońce. Z prawdziwą przyjemnością mogę polecić Greya każdej fance oraz tym, którzy jeszcze nie mieli okazji poznać Christiana Greya.

Jestem wielką fanka Greya. W momencie gdy zaczEłam czytać nową część o Greyu byłam trochę w szoku bo tłumaczenie tej książki uważałam za jedną wielką pomyłką na szczęście czym dalej przechodziłam było co raz lepiej. Coś na temat moich oddczuć wydaje mi się że oczami Greya bardziej mi się podoba bardziej wciągłam się w jego mroczną stronę a w innym punkcie spojrzałam na Anastasie. Ręką na sercu mogę polecić tą książke innym wszystko było tak jak myślałam te opisy jego snów odczucia do niej naprawdę bomba czekam na dalszą część mam nadzieje że bedzie szybko.

Tyle o ile pozostałe wszystkie tomy Greya były wysmakowane to po przeczytaniu tej części pozostał niesmak. Książka fakt pisana "oczami mężczyzny" możliwe że dlatego wulgarna i jakby lekko prymitywna. Osobiście zmieniła mój obraz głównego bohatera na delikatnie mówiąc nieciekawy. Dlatego jeśli 3 pierwsze części Ci się podobały i przyprawialy o niemaly zawrót głowy i fantazje na temat tego jakby wspaniałe było mieć takiego faceta jak Grey lepiej nie czytaj ;) A jeśli twardo stąpadz po ziemi - cóż...takie są realia.... nie ma facetów idealnych ;)

Uśmiałam się czytając Grey'a oczyma Christiana. Jego myśli są dość zabawane. Dowiedziałam sie troszkę więcej o samym Grey'u: fakty z jego przeszłości zostały lepiej pokazane, dokładniej opisane. Tłumaczenie książki mi się nie podobało: W trylogii nie odmienia się nazw miejscowości, a tej części niestety były odmieniane. Z samej treści nic nie zdradzę. Plus za zakończenie. Ale polecam przeczytać, bo o ile w trylogii Grey jest sztywnym, zamkniętym w sobie biznesmenem, o tyle tutaj jest młodzieńcem o mało kulturalnym języku :)

"Pięćdziesiąt twarzy Greya" to historia którą przeżywa Anastazja Steel. Jej problemy, rozterki i budząca się miłość do Greya, natomiast "Grey. Pięćdziesiąt twarzy Greya oczami Christiana to ta sama historia tylko widziana trochę inaczej. Tu mamy do czynienia z odczuciami Christiana , jego rodzącym się uczuciem do Anastazji z którego początkowo nie zdaje sobie sprawy. Wszystko co się między nimi dzieje, to kiełkujące uczucie miłości to coś nowego dla niego.
KSIĄŻKĘ BARDZO DOBRZE SIĘ CZYTA , TAK JAK WCZEŚNIEJSZĄ TRYLOGIĘ.

Porzednie trzy tomy przeczytałam w miesiąc, tą opanowałam w weekend - samo o sobie mówi jak ta ksiązka wciąga. Zawsze chciałam dokończyć do rozdziału ale kończyłam i kończyłam i sama nie wiem jak doczytałam do końca. Podobało mi się to bo to jest opisane ze strony faceta a tak rzadko można poczuć odczucia mężczyzny. I niech sobie ludzie piszą, że książki E. L. James napisane są dla kur domowych - czasami trzeba przeczytać taką książkę by na chwilę oderwać się od rzeczywistości by powrót do niej był łagodniejszy. Polecam

Super książka, uwielbiam właśnie coś takiego, kiedy możemy przeczytać opowieść z perspektywy drugiego głównego bohatera. Bardzo ciekawiło mnie, co sobie myślał, tak naprawdę, pan Grey kiedy miał do czynienia z obiektem swojego zainteresowania. Tak więc gorąco polecam, ponieważ jest napisana naprawdę ładnym i wdzięcznym językiem, czyta się ją prosto, szybko, ale i z prawdziwą przyjemnością. Nad niektórymi fragmentami można się nawet pośmiać. :)
Warte przeczytania, nawet jeśli ktoś przeczytał już całą trylogię.
Polecam.

Choć cała seria to nie jest literatura najwyższych lotów, to trzy pierwsze części stanowią miły relaks. Akcja często jest przewidywalna, ale książki są wciągające i czyta się je płynnie. Niestety czwarta część mnie rozczarowała. Sądzę, że powodem jest bardzo marne tłumaczenie (wykonane przez inne osoby, niż wcześniejsze części). Tekst jest kanciasty: zdania tłumaczone dosłownie brzmią jak "kali jeść", zwroty zupełnie nieużywane w j. polskim, do tego błędy drukarskie. Czyta się to kiepsko, wciąż jestem w połowie :(

Zapoznanie się z perspektywą Christiana wyjaśni wiele w związku z poprzednimi częściami - nareszcie wiadomo dlaczego w poszczególnych sytuacjach zachowywał się tak, a nie inaczej. Książka napisana z typową dla James lekkością, swobodą języka, przystępna, a jednocześnie poruszająca wyobraźnię. Podobnie jak poprzednie części, można polecić ją szczególnie komuś, kto chce dostrzec w historii nie tylko aspekt intymny, ale też psychologiczny. Idealna na jesienne/zimowe wieczory lub po prostu relaks z kawą.

Książka z perspektywy samego C. Greya nie wnosi za dużo do ogólnej historii w pierwszej części. Ukazuje po prostu dokładniejszy zarys bohatera jego myśli i emocje. Pomimo tego, iż dokładnie wiadomo jak się kończy czyta się ją lekko i przyjemnie. Jest to raczej zasługa samej autorki, która ma taki styl pisania a nie samej treści utworu. Czy polecam tą pozycje to ciężko stwierdzić. Uważam że każdy sam musi podjąć to ryzyko wiedząc, iż jest to tylko dodatek do 50 TWARZY, a nie odrębna część trylogii.