5/5
15-05-2023 o godz 13:49 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Polecam 🙂
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-08-2021 o godz 18:55 przez: Kasia | Zweryfikowany zakup
Rewelacja!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
1/5
26-09-2023 o godz 06:06 przez: Włodzimierz | Zweryfikowany zakup
Naciągana
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-02-2024 o godz 07:43 przez: Arkadiusz Kowalski | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-01-2022 o godz 19:50 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-07-2023 o godz 12:39 przez: Michal | Zweryfikowany zakup
Spoko
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
16-01-2022 o godz 12:12 przez: Sławomir | Zweryfikowany zakup
Groza
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-12-2023 o godz 14:14 przez: KRZYSZTOF SKUKOWSKI | Zweryfikowany zakup
Ok
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-03-2023 o godz 15:52 przez: Anonim
Ta recenzja została usunięta, ponieważ jej treść była niezgodna z regulaminem
5/5
06-03-2021 o godz 10:58 przez: Ruda Recenzuje
Zagadki powiązane w nietypowy sposób. Krwawe morderstwa i milczący podejrzany. Była policjantka z dziwną przeszłością. I zaklinacz, który z niezwykłą zwinnością uchyla się przed ręką sprawiedliwości. Każdy, kto uwielbia mroczne klimaty, musi w pewnym momencie zetknąć się z tym nazwiskiem. Tak było i w moim przypadku, kiedy trochę przypadkowo sięgnęłam po „Grę zaklinacza”, nie znając wcześniejszych tytułów z tego cyklu. Książkowy świat zafascynował mnie na tyle mocno, że szybko zapomniałam o nieznajomości niektórych szczegółów i skupiłam się na bieżących wydarzeniach, które zaskakiwały mnie raz po raz. Nowa książka Carrisi okazała się intrygującą przygodą. Przede wszystkim ze względu na temat, jaki wybrał autor. Nie jestem dużą fanka gier komputerowych i nie rozumiem, jak można tak po prostu się w nich zatracić, ale pisarz przedstawił ten wątek tak przekonująco, jak nigdy nie zrobił tego któryś ze znanych mi graczy. W jego słowach całość nabiera intensywności i pasji, kojarzy się z poświęceniem, odkrywaniem samego siebie, a nawet z możliwością, że gra może wpłynąć na zmianę naszego charakteru. Choć wydawało się to nieco nierealne, ja mu uwierzyłam i przyjęłam tak pomysł z ogromnym zainteresowaniem i entuzjazmem. Podczas lektury wielokrotnie przychodziło mi na myśl stwierdzenie, że naprawdę mam do czynienia z mistrzem i wszystkie pochlebne opinie na temat Carrisi mają solidne podstawy. Autor bardzo pozytywnie mnie zaskoczył, pod tyloma różnymi względami, że nie jestem pewna, od czego powinnam zacząć tę wyliczankę. No ale tak, najważniejszy w tym wszystkim okazał się rozwój fabuły, który sprawił, że bardzo ciężko było mi się od tej powieści oderwać. Pisarz podjął się realizacji naprawdę ciekawego tematu, ale najlepsze jest to, że wraz z kolejnymi rozdziałami oferował nowe zagadki, problemy i podejrzanych. „Gra zaklinacza” to skomplikowana sprawa kryminalna, która na każdym etapie okazuje się bardziej złożona i zawiła, niż można by przypuszczać. W tej książce nic nie zostaje podane czytelnikowi na tacy, a połączenie poszczególnych wątków sprawia, że przez cały czas trzeba mieć się na baczności, poświęcając lekturze nie tylko czas, ale również uwagę i skupienie. Stosowane przez autora rozwiązania, nietypowe pomysły, zwroty akcji i przygotowane niespodzianki sprawiały, że uśmiechałam się pod nosem z zadowolenia. Wcale nie jest tak łatwo znaleźć mroczną, dopracowaną i nieoczywistą opowieść, a ta perfekcyjnie łączyła w sobie wszystkie te zalety. „Gra zaklinacza” to głęboka, wielowarstwowa opowieść, która wprawiała mnie w osłupienie i wywoływała zamęt w mojej głowie. Momentami musiałam uważać, by nie pomylić rzeczywistości z wyobrażeniami oraz tego co się dzieje z tym, co tylko pozornie mogłoby się wydarzyć. Carrisi wodził mnie za nos, podsuwał tropy, które w dalszej części książki okazywały się mylne, pozwalał sobie na niespieszne zdradzenie kilku szczegółów, by zaraz potem wyciągnąć na światło dzienne kolejne zagadki i sekrety. Śledząc rozwój książkowej akcji, czułam, że to nie jest zwykły thriller, ale powieść, w którą autor włożył całego siebie. Istotna rolę w książce stanowi również postać głównej bohaterki. Nie chciałabym zdradzać na jej temat zbyt wiele, ale ona także różni się od kobiet zazwyczaj spotykanych na stronach mrocznych książek. Jak już wspomniałam, mimo że nie czytałam wcześniejszych części cyklu, nie okazało się to problemem, bowiem autor chętnie odnosi się do przeszłości Mili, pozwalając z tych fragmentów złożyć całkiem pełny obraz i wyrobić sobie własne zdanie. „Gra zaklinacza” to wspaniała opowieść, która z pewnością sprosta wymaganiom najbardziej surowych czytelników. Ale czy jesteś gotowy otworzyć swój umysł?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-03-2021 o godz 21:24 przez: saskia
Zło nie przychodzi nagle, tkwi w ludziach i wystarczy splot okoliczności by pokazało prawdziwą twarz człowieka. Nie zawsze od razu jest zauważane, czasem przybiera maski, podszywa się pod coś zupełnie przeciwnego i czeka na odpowiedni moment by pokazać swoją niszczącą siłę. Jednak jest ktoś kto umie je wytropić i przeciwstawić się mu, ale tak samo istnieje istota, która umie wykorzystać to do swoich celów. Mila Vasquez pożegnała się ze swoją przeszłością, przynajmniej z tą najbardziej widoczna częścią. Jako agentka prowadziła skomplikowane dochodzenia, teraz jest już to za nią, lecz część tamtego mroku w niej pozostało. Co przyniesie jej powrót do przeszłości? To, czego się spodziewała, lecz również coś o wiele bardziej groźniejszego. Enigma. Ktoś więcej niż zabójca, ktoś łamiący wszystkie zasady i równocześnie żądający przestrzegania praw ustanowionych przez niego. On stawia warunki, ona musi go wytropić i nie zatracić się, bo rzeczywistość okazuje się złudna. W tej grze Enigma rozdaje karty, ale czy Mila będzie tylko jego pionkiem? Do tej pory zostawił za sobą bardzo krwawy ślad, same zagadki oraz zbyt wiele niewiadomych, ale była agentka ma motywację jakiej nie mają inni. Jeśli nie poradzi sobie z tą sprawę straci to, co dla niej najważniejsze, czy jeśli zwycięży uratuje kogoś najbliższego? Enigma i Vasquez, kto wygra tę grę? Książki Donato Carrisi wymykają się prostym regułom gatunków literackich. Niewątpliwie „Gra zaklinacza” jest thrillerem, głęboko sięgającym w psychologiczne aspekty ludzkiej natury, lecz również w wirtualną rzeczywistość. Nie brakuje w tej historii atmosfery z pogranicza oniryzmu i grozy, zresztą granice tego, co realne i co ma miejsce w sieci zacierają się. Co jest faktem, co urojeniem, a co dzieje się w rzeczywistości? Odpowiedzi na te pytania są kluczowe, ale wbrew pozorom kryje się ich o wiele więcej, a każdy rozdział przynosi nowe, istotne znaki zapytania. W tym thrillerze nie ma nieważnych słów, każdy detal liczy się, a lektura wymaga uwagi, każde pominięcie szczegółu oznacza brak jednego z elementów skomplikowanej zagadki kryminalnej. Pisarz we wcześniejszych swoich powieściach pokazał na czym polega kunszt suspensu i jak go wykorzystać tworząc nieszablonową fabułę. Nie inaczej jest i w najnowszym tytule, gdzie najpierw bohaterowie zostają wciągnięci w śmiertelną rozgrywkę, lecz orientują się w tym dopiero gdy nie można zrobić kroku do tyłu. Zaraz za nimi podążają czytelnicy, pochłonięci lekturą, odłożenie jej na bok raczej nie wchodzi w grę, bo chęć poznania rozwiązania jest zbyt silna, to zresztą napędza i postacie. Co jest tak intrygującego w „Grze zaklinacza”? Najłatwiej jest powiedzieć, że wszystko, ale to nie wyjaśnia niczego, tak naprawdę prawie każda strona przynosi z sobą odkrycie kawałka tajemnicy, tej już w jakiś stopniu znanej lub całkowicie nowej i jest to utrzymane do samego końca. Nawet ostatnie zdanie pozostawia zapowiedź kolejnej. Jednak nim do niego dotrzemy będziemy mieć za sobą, lub przynajmniej będzie nam się tak wydawało, morderczo intrygującą zabawę w kotka i myszkę. „Gra zaklinacza” to niesamowity kryminał, w jakim prawda, kłamstwo, zło i rzeczywistość mają wiele twarzy, zwodniczych, zabójczych i przede wszystkim niesamowicie realnych, chociaż są brane za nierzeczywiste, co mści się okrutnie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-03-2021 o godz 19:02 przez: Anonim
Donato Carrisi słynie z emocjonujących i pełnych napięcia scen, mrożących krew w żyłach widoków, budowania emocji stopniowo i powoli. Dowodem jest najnowsze dzieło tego autora Gra Zaklinacza. Nie wiem, czy coś straciłam po drodze, gdyż nie znam wcześniejszych części o Zaklinaczu, więc nie mogę się odnieść. Ale mogę się tylko domyślać, że pewnie sprawił czytelnikowi w poprzednich tomach nie lada ucztę. Pewnego wieczoru kobieta zgłasza na policję, że ktoś obcy obserwuje ich dom. Mieszkają na farmie na uboczu, więc tym bardziej strach się potęgował. Jednak z uwagi na ulewne deszcze policja zajmuje się innymi zgłoszeniami i sprawdza to zgłoszenie rankiem. Okazuje się, że mieszkańcy zniknęli, natomiast dom jest cały ubrudzony krwią. Rozpoczynają szybkie śledztwo i w oka mgnieniu chwytają potencjalnego sprawcę. To siejący postrach Enigma, mający wytatuowane całe ciało cyframi. W śledztwo zostaje zaangażowana była policjantka wydziału osób zaginionych Mila Vasquez. Kobieta jest dotknięta aleksytymią, co oznacza, że nie odczuwa empatii i nie potrafi nawiązywać relacji z innymi ludźmi. A to się odbija na jej relacjach z córeczką. Zadaję sobie pytanie, dlaczego w dochodzenie zaangażowaną byłą policjantkę? Jaki cel chciano w ten sposób osiągnąć? A może to relacje osobiste miały wpływ na jej zaangażowanie? Czyżby znała Enigmę? Mało prawdopodobne … Kim jest tytułowy Zaklinacz? Czy Enigma to Zaklinacz? Gra Zaklinacza to przerażający thriller, w którym autor jednocześnie ciągnie kilka wątków, mających wspólny mianownik. Jaki? Sami odkryjcie tę tajemną zagadkę, a przyznam, że nie będzie łatwo i przyjemnie. Przeciwnie, będzie mrocznie i strasznie, niebezpiecznie i przerażająco. Kto da się wciągnąć w tę grę, ma problemy z powrotem ze świata wirtualnego do rzeczywistości. Ten jest osaczony złem i tak ukierunkowany, aby czynić zło. Wszechogarniające zło. To powieść, która nieustannie stawia czytelnika w stan gotowości. Autor tak doskonale manipuluje zagrywkami bohaterów, że przeżywamy z nimi każdą porażkę i zwycięstwo, każdą chwilą jesteśmy z nimi. Oczywiście, nie jesteśmy obiektywni, bo się zżyliśmy z bohaterami i uważamy, że zawsze postępują prawidłowo? Czy jednak taka jest prawda? Oceńcie sami. Mocne wrażenia to cecha charakterystyczna utworów Donato Carrisi, nieustannie i drobiazgowo budowane napięcie, oczekiwanie na finał. A wkoło mrok, klimat grozy i przeraźliwie gęste powietrze, w którym snują się przerażenie i strach. Ileż można wytrzymać w takich warunkach? Przecież to tylko dla wytrwałych i o mocnych nerwach, i bardzo zdrowym sercu odpornym na wszelkie serwowane nieoczekiwane wstrząsy. „Serce widzi to, co chce zobaczyć”. Gdzie jest granica między rzeczywistością a światem wirtualnym? Czy te dwa światy się przenikają czy są od siebie niezależne? Czy możliwe jest życie w obu jednocześnie? Przecież zostaliśmy wciągnięci w grę, ale czy na pewno? Tak się nam wydawało, ale już nie mam przekonania, że tak jest rzeczywiście i że nie jest to ułuda i wymysł tylko naszej wyobraźni. Mroczna i wirtualna otchłań przed wami. Przekroczcie granicę nieodgadnionego świata i bądźcie pełni trwogi, czy z niego powrócicie. Ale wrażenia i satysfakcja z lektury zagłuszą wszelkie wstrząsy i niedogodności. Czy było warto podjąć pojedynek z Zaklinaczem? Ja jestem ukontentowana …
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-03-2021 o godz 13:19 przez: justus
„Wszyscy wyobrażamy sobie, że kogoś zabijamy, ale zazwyczaj myśl ta pozostaje sekretem naszego umysłu, pilnie strzeżonym przez wstyd i lęk przed konsekwencjami. Co innego, kiedy taka myśl zostanie nakarmiona iluzją bezkarności, nagrodzona poczuciem władzy i popchnięta ku granicom możliwości.” „Gra zaklinacza” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Donato Carrisiego. Oczywiście „W labiryncie” dalej czeka na swoją kolej na półce. Zaklinacz przyciągnął moją uwagę swoją okładką, która nie dość, że intryguje to mnie od razu zapraszała do swojej gry. Czy była tak dobra jak myślałam? Znerwicowana kobieta dzwoni na policję i prosi pomoc. Twierdzi, że przed jej domem stoi wytatuowany mężczyzna. Kobieta boi się o bezpieczeństwo swojej rodziny, tym bardziej, że mieszkają na totalnym odludziu i nawet nie mają sąsiadów. Niestety, policja dociera do niej z ogromnym opóźnieniem. Co się okazuje? W domu jest mnóstwo krwi, ale nie ma żadnego ciała. Dzięki anonimowemu zgłoszeniu, zostaje ujęty rzekomy sprawca tej tragedii. Prasa nazywa go Enigmą. Ale ciał dalej nie ma… za to morderca w swoją grę postanawia wciągnąć byłą agentkę Mile Vasquez. Czy kobieta pomoże policji w śledztwie? „Gra zaklinacza” to trzecia część cyklu o Mili Vasquez. Wiecie co to znaczy, prawda? Znowu zabrałam się za coś bez znajomości poprzednich części… ale ogarnęłam. Owszem były momenty, gdzie znajomość poprzedniczek byłaby mile widziana, ale bez tego książeczka również sprawiła mi wiele frajdy. Nie spodziewałam się, że tak się wciągnę! Ba! Nie spodziewałam się, że ksiązka w ogóle pójdzie takim torem. Pierwsze wrażenie po przeczytaniu całości – „ta ksiązka zrobiła mi papkę z mózgu”. Nie wiedziałam momentami co jest rzeczywistością, a co grą. Samo śledztwo prowadzone przez Mile i Berisha było niezwykle wciągające. Carissi tak pisze, że ja momentami miałam wrażenie, że jadę z detektywami samochodem i przysłuchuje się temu co mówią ;) a fragmenty kiedy Mila była w grze komputerowej wywoływały u mnie ciarki na plecach. Samo to, że ona wcielała się w tych morderców w grze, naprawdę mnie szokowało i jednocześnie przerażało! Wszystko było dla mnie tak mocno zagmatwane, że do samego końca nie wiedziałam jak to się wszystko zakończy. I choć spodziewałam się zupełnie czegoś innego, tak zakończenie całkowicie mnie zaskoczyło! Normalnie aż otwarłam buzię z wrażenia. Jestem bardzo zadowolona z „Gry zaklinacza” i jeśli będę mieć tylko możliwość, nadrobię poprzednie dwie części.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
23-03-2021 o godz 12:49 przez: Poczytaj ze mną
Każda z tych książek z to mistrzostwo kryminalne, gdzie znajdzie się bardzo dobrze wykreowane postacie, sceny mimo swojej brutalności zachowają przyzwoitość. Kiedy zaczyna się czytać te książki, trzeba być świadomym tego, że na pewien czas nie będzie się można oderwać od tej serii. Autor da nam poznać psychopatycznych morderców, krwawe zagadki i tajemnicze śledztwa, które będą trudne i zawiłe. „Gra zaklinacza” zaczyna się ciężką sceną. Przerażona kobieta dzwoni na policje i prosi o pomoc. Jej dom obserwuje jakiś mężczyzna, ona z dziećmi jest sama, a budynek znajduje się na odludziu. Niestety policja przyjeżdża stanowczo za późno. Zastają ewidentnie ślady brutalnej zbrodni, lecz niestety nie znajdują zwłok. Sprawą zajmuje się policjantka Milą Vasquez, która we wcześniejszych częściach tej serii styka się ze złem wcielonym, człowiekiem, którego manipulacje prowadzą do okrutnych zbrodni. Ma przeczucie, że to morderstwo ma coś wspólnego z tamtą sprawą. Mila to kobieta, która cierpi na rzadką przypadłość, która jest bardzo okrutna i ciężka do zrozumienia dla innych. Jest dotknięta aleksytymią, która pozbawia uczuć, takich, które nie jest w stanie biologicznie w niej wyzwolić wrażliwości, empatii czy nawet prawdziwego przywiązania do swojego dziecka. Nie czuje bólu po stracie bliskiej osoby, ona nawet nie wie co to znaczy bliska osoba. Po prostu wie, jak musi się zachowywać aby nie odbiegać od normy i udawać normalność. Sprawa ruszy do przodu po złapaniu podejrzanego „Enigmę”, który o dziwo chce z policją współpracować. Rodzi to wielkie zamieszanie, tym bardziej że znika jej córka, niewinna istotka, która nie ma świadomości tego, że bierze udział w grze, w której jej matka jest ściśle związana. Śledztwo przynosi kolejne odkrycia, zło zmienia formy i przekracza granice światów – rzeczywistego i wirtualnego, w którym można dawać ujście najgorszym instynktom... bezkarnie, ale pozostawiając za sobą nieusuwalne ślady. Wszystko jest częścią gry, która dopiero się rozpoczyna, świat wirtualny przenika do rzeczywistości. Nie wiadomo co jest prawdą, a co fałszem. Jak ta gra się zakończy, czy są w niej wygrani?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
11-04-2021 o godz 18:41 przez: Literatka_
Mila Vasquez porzuciła pracę agentki, jednak teraz musi wrócić i pomóc rozwiązać sprawę tajemniczego Enigmy - człowieka, którego całe ciało jest pokryte cyframi. Czytałam książkę "W labiryncie" tego autora i bardzo mi się podobała, więc z entuzjazmem podeszłam do tej premiery. Za jedyny, ale bardzo duży plus mogę uznać łączenie śladów, poszlak i faktów. To, jak to wszystko było ze sobą połączone, było niesamowite 😍 Jednak miało to też swoje minusy... Z jednej strony było to świetne, ale z drugiej tworzyło aż za bardzo skompilowaną historię. Lubię, kiedy fabuła w książce jest poplątana i zawiła, ale tutaj było to trochę przesadzone. Wodzenie za nos, błędne założenia i wyprowadzanie w pole po prostu w pewnym momencie zaczęło mnie irytować. Ale dobra, olejmy tę moją irytację. Cała historia pomimo swojej zawiłości i fantastycznemu łączeniu poszlak po prostu mnie nie zainteresowała. Nie mogłam się w nią wciągnąć 😔 Bez problemu ją odkładałam i średnio miałam ochotę wrócić. Brakowało mi tutaj tego, co urzekło mnie "W labiryncie", czyli tajemniczego zakończenia dosłownie każdego rozdziału, co zmuszało do dalszego czytania. Do tego ta książka była bardzo monotonna. Pomijając to, że nie wzbudziła we mnie żadnych emocji i niepokoju, to ona po prostu od początku do końca miała takie samo tempo. Zero szybszej akcji, zero dynamizmu. Wszystko powoli i spokojnie przez cały czas. Nawet sama końcówka nie była w żaden sposób szybsza, a do tego wszystkiego rozwiązanie zagadki kompletnie mnie nie usatysfakcjonowało. Myślę, że było to spowodowane tą zbytnią zawiłością fabuły, przez co rozwiązanie nie pozwoliło mi ułożyć sobie wszystkiego w głowie, bo tak naprawdę nie pamiętałam już, co działo się na początku. A teraz przejdźmy do największego minusa tej historii, a mianowicie wirtualnej rzeczywistości. "Gra zaklinacza" to druga książki z motywem gry komputerowej, którą czytałam i utwierdziła mnie ona w przekonaniu, że nie jest to motyw dla mnie. Nie dość, że te fragmenty mnie nudziły, to jeszcze totalnie nie pasowało mi aż takie połączenie świata realnego i wirtualnego, jakie było pokazane tutaj.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
20-03-2021 o godz 14:34 przez: Northman1984
Zło nie śpi. Donato Carrisi powraca z genialną, mroczną opowieścią, która prawdopodobnie obudzi lęk w niejednym czytelniku, a całej reszcie z całą pewnością nie pozwoli oderwać się od niej aż do ostatniej strony. Lektury tego pokroju zapamiętuje się na długo, a Carrisi pokazuje i po raz kolejny udowadnia, że jest mistrzem w kreacji tego typu powieści. O zmierzchu na posterunku policji odzywa się dzwonek telefonu. Przerażona kobieta z farmy na odludziu błaga o pomoc. Kiedy z dużym opóźnieniem na miejsce przyjeżdża policja, ilość krwi nie pozostawia wątpliwości, że doszło do rzezi, choć zwłoki czteroosobowej rodziny zniknęły. Wydarzyło się tu coś niepokojącego, coś strasznego, czego śledczy nie rozumieją. Po pewnym czasie śledczy łapią tajemniczego osobnika zwanego Enigmą - być może będzie on w stanie pomóc w rozwikłaniu zagadki śmierci rodziny z farmy. Jegomość ten jednakże niekoniecznie chętnie będzie współpracować z organami ścigania... Pomóc w całej sprawie może może Mila Vasquez; problem jednak w tym, że po traumatycznych wydarzeniach sprzed roku odeszła ona z policji. Na prośbę przełożonych ubiera ona jednak ponownie mundur; chyba tylko Mila będzie w stanie rozwiązać całą sprawę... Carrisi czaruje, przeraża, a jednocześnie sprawia, że jego książki aż chce się czytać. Autor po mistrzowsku łączy wątki kryminalne z makabrycznymi scenami i z psychologią postaci, która stoi na najwyższym możliwym poziomie. Mogłoby się wydawać, że psychopatycznych morderców, krwawych zagadek i tajemniczych śledztw czytaliśmy i widzieliśmy już tak wiele, że nic tutaj nie może zaskoczyć odbiorcy. Założenie to staje się po lekturze "Gry zaklinacza" całkowicie błędne - zdecydowanie są takie sposoby pisania, które nie tylko ożywiają cały gatunek, ale czynią zaprezentowane historie wyjątkowymi i na długo zapadającymi w pamięć. Polecam! Dziękuję Wydawnictwu Albatros za egzemplarz recenzencki. #grazaklinacza #donatocarrisi #IlgiocodelSuggeritore #albatros https://cosnapolce.blogspot.com/2021/03/gra-zaklinacza-donato-carrisi.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
26-04-2021 o godz 16:18 przez: rudy lisek czyta
Wasz ulubiony autor to ...? . Ja wprost uwielbiam Donato Carrisi.Tworzy on z pewnością nietypowe i niepowtarzalne historie a ich zakończenia zawsze wbijają mnie w zdumienie.Zatem czy 𝔾ℝ𝔸 ℤ𝔸𝕂𝕃𝕀ℕ𝔸ℂℤ𝔸 również powaliła mnie na kolana?Czy ta gra była warta świeczki? . Z ta książką mam mały problem.Niby mamy tu ciekawie zarysowana fabuła,a jednak nie do końca poczułam jej wyjątkowego klimatu.Miałam wrażenie,że w wielu miejscach była ona (niestety)lekko przekombinowana.Początek piekielnie obiecujący,jednak dalszy jej ciąg jakoś nie specjalnie mnie pochłoną w wir biegnących wydarzeń.Akcja niby dynamiczna,ale także dość choatyczna,przez co zostawia duży mętlik a przy tym niedosyt.... . Sama postać Zaklinacza jest niezwykle intrygująca.Ba!Zagadka,jaką musi rozwiązać główna bohaterka nie jest wcale prosta i oczywista.Otóż mamy zabójstwo,ale gdzie podziały się zwłoki?Mamy podejrzanego,ale kim on jest?Mamy śledztwo,ale wszelkich śladów brak?Tylko Mila może to odkryć o co w tym wszytskim chodzi.Ale osoba,która to wszystko sprytnie zaplanowała jest zawsze od niej o krok do przodu.Czyżby ta gra nie miała końca? . 𝔾ℝ𝔸 ℤ𝔸𝕂𝕃𝕀ℕ𝔸ℂℤ𝔸 to lektura,która wciągnie Cię w jej wirtualną i mroczną rzeczywistość.Sporym plusem tej powieści jest to,że nie jest ona banalna i oczywista a wyraziście zagmatwana.Jednak dla mnie w tym przypadku sam pomysł na historię okazał się niewystarczający.Zabrakło mi tutaj ekscytującego napięcia tak mocno charakterystycznego dla tego autora oraz wyczuwalnej tajemnicy w tle.Wszystko tu przebiegało dość abstrakcyjne i mało prawdopodobnie.Dodatkowo samo zakończenie,po którym spodziewam się wielkich fajerwerków było,co tu kryć...kiepskie.Ta pozycja mnie nie zachwyciła,ale z niecierpliwością będę czekała na takie,w których autor zaserwuje mi moc wrażeń,po których będę zbierała szczenę z podłogi. . @wydawnictwoalbatros 6.5/10⭐️ https://www.instagram.com/rudy_lisek_czyta/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
02-03-2021 o godz 14:30 przez: Anonim
"Zabójstwo bez zwłok. Człowiek bez tożsamości. Śledztwo bez zakończenia. Ta gra nigdy się nie skończy..." ⭐RECENZJA⭐ Była agentka Miła Vasquez zostaje wciągnięta w brutalną grę przez Enigmę, podejrzanego mordercę okrutnych zbrodni. Ale czy aby wszystko jest takie na jakie wygląda? Niekoniecznie. Zbrodniarz w niebywały sposób manipuluje innymi poprzez diaboliczną grę. Tym razem stawką w tej chorej grze, nie jest tylko życie innych ludzi, lecz kogoś bliskiego dla agentki. Czy kobieta podda po raz kolejny? Czy uda jej się wygrać tę walkę z potworem? 🖥️ Pierwsze spotkanie z pisarzem @donatocarrisi uważam za bardzo, ale to bardzo udane! Świetny język i styl autora potrafi wciągnąć od pierwszego zdania i nie chce "puścić" z kartki na kartkę. Fabuła jest niby banalna, ale jakże mroczna i szokująca. Czytając tę powieść miałam ciarki na całym ciele i momentami przerażało mnie to wszystko, ta cała technologia i to, co może z człowiekiem "zrobić". Powiem Wam, że szok. Bardzo podobała mi się postać Enigmy. Była tajemnicza, pełna grozy i popaprania. Pisarz w świetny sposób wykreował tego bohatera. Oczywiście inne postacie też były ekstra, ale ta najbardziej mi przypadła do gustu 😈 To pewnie przez to, że był taki powalony, prawda?! 😅 Może ze mną jest coś nie tak?! 😅 W każdym razie uwielbiam w książkach takie zagmatwania, niewiadome, znaki zapytania, niepewność. Nie nudziłam się, nie było tutaj niczego, co powodowało we mnie, że miałam ochotę przewracać oczami! Za to był mrok, skomplikowane sytuacje, akcje i jej zwroty. Ta lektura spowodowała we mnie ogromne napięcie i chęć dowiedzenia się jak najszybciej, co się wydarzy. Lecz nie do końca dostałam to, co chciałam. Nie było spektakularnego zakończenia, które powaliłoby mnie na kolana. A szkoda. Jednak to nie umniejsza tej powieści, bo była genialna! Polecam! A @justus_reads dziękuję za kolejne wspólne czytanie! 😘 🖥️ Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję @wydawnictwoalbatros 🖤 🖥️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-03-2021 o godz 11:41 przez: czytanienaplatanie
„Gra zaklinacza” to trzecia część niepokojącego i pełnego mroku cyklu z policjantką Milą Vasquez. W każdej z nich kobieta styka się ze złem wcielonym, człowiekiem, którego manipulacje prowadzą do okrutnych zbrodni. Mila odcina się od przeszłości rezygnując z pracy w „przedpieklu”, gdzie zajmowała się poszukiwaniem zaginionych osób i wyprowadzając w zacisze wolne od techniki i cywilizacji. Gdy jednak po czteroosobowej rodzinie Andersonów zostaje jedynie makabryczne, skąpane we krwi miejsce zbrodni, a ich mordercą okazuje się wytatuowany w szczególny sposób mężczyzna, którego tożsamości nie sposób ustalić, Mila decyduje się pomóc w śledztwie. Kiedy jej córka zostaje uprowadzona, kobieta automatycznie zostaje wciągnięta w grę zaklinacza, w której rzeczywistość miesza się z fantazją i narkotycznym zwidem. Sieć internetowa znowu zostaje użyta w formie broni, a podjęty przed laty eksperyment wymyka się spod kontroli. Jeśli ta gra się skończy, czy zło wyleje się na ulice? Czy będzie to oznaczało śmierć jej córki? Ciekawa i rzadka przypadłość kobiety zwana zmrożeniem duszy, choć pozbawiająca ją umiejętności odczuwania empatycznego, sprawdza się również teraz, pozwalając na racjonalne, wytężone działania by odnaleźć córkę. Jednak i w jej pancerzu tworzą się coraz większe rysy. Czy paniczny strach przed utratą dziecka i gotowość, by bez wahania oddać za nie życie, to jednak oznaki miłości, której miała nigdy nie odczuwać? Kolejny raz Carrisi dowodzi swojej klasy. Niepokojący i mroczny klimat przyciąga równie mocno jak zatarcie granicy pomiędzy tym co rzeczywiste i wirtualne, między tym co widzi rozum, a tym co czuje serce. Zostawia nas z pytaniem, do czego bylibyśmy zdolni, jeśli nie ponosilibyśmy za nasze czyny żadnych konsekwencji? Strach na nie odpowiedzieć.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
20-04-2021 o godz 22:37 przez: Weronika
Nadszedł moment w moim życiu, że kompletnie nie wiem, co napisać o książce. O historii stworzonej przez autora, który słynnie z dobrych thrillerów . To moje pierwsze spotkanie z piórem @donatocarrisi i należy do tych dziwnych. Książkę przeczytałam w marcu, a do napisania opinii, do tej pory nie potrafiłam się zebrać. . Mam wrażenie, że ta historia przeze mnie przepłynęła, nic po sobie nie zostawiła, poza takim dziwnym uczuciem, że to po prostu czytałam. Mieliście tak kiedyś? . Przeżywałam z nią liczne wzloty i upadki, choć to te upadki trwały dłużej. Nie potrafiłam się w nią wkręcić, wczuć, przeżywać. Wszystko było takie wyprute z emocji, po prostu było. W fabule znalazły się momenty, w których przewracałam kartki z zaciekawieniem, lecz po kilkunastu stronach wracał stan przymroczenia. Bardzo ciężko się ją czytało, w pewnym momencie przerzuciłam się na audiobooka (świetny lektor!), ale za to miałam wrażenie, że umyka mi mnóstwo szczegółów, więc wracałam do papieru. Istny kosmos 🙈. Fabuła mocno zakręcona, chyba bardziej się wręcz nie dało. Dla jednych będzie to ogromny plus, ale ja już w pewnym momencie wręcz zgłupiałam. Najbardziej podobało mi się zakończenie, rozwiązanie tej plątaniny wiadomości, wrzucenie wszystkich poszlak w spójną całość i za to autorowi zdecydowanie należą się ogromne brawa. Podziwiam, bo ja w życiu tak tylu elementów układanki nie połączyłabym w jedność, a w układaniu puzzli jestem całkiem niezła. Czy Wam polecam? Nie wiem. Czy odradzam? Nie wiem. Tak jak napisałam wyżej, ja sama do tej pory nie wiem co o niej sądzić. Czytałam kilka opinii, że poprzednie książki autora są dużo lepsze, więc może warto zacząć swoją przygodę od nich, jeśli tylko szukacie thrillera w mroczniejszym klimacie. .
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji