5/5
01-04-2019 o godz 17:20 przez: werka777
Wie pani Armentrout jak budować postaci chwytające za serce, oj wie. A już na pewno przy okazji serii o tajemniczej posiadłości w Luizjanie. Kolejny z braci rodu złapał mnie za serce, młody de Vincent, Gabriel vel Demon w przeszłości okazał się prawdziwym dupkiem. Z jednej strony człowiek potrafiący okazać pomoc i przyjacielską duszę, z drugiej jest nieco nieprzewidywalnym i dopiekającym draniem z kawałkiem lodu zamiast serca. Która z masek jest tylko warstwą pozorów, a która prawdziwym obliczem? Nicolette z kolei to uczynna i kochająca córka, która właśnie przyjechała wesprzeć swoich rodziców. To jednak też dorosła już kobieta, która wreszcie dojrzała fizycznie i przyciąga męskie spojrzenia. Potrafiąca wiele znieść, stawiająca czoła upokorzeniom. Żadne z nich nie zostało wyidealizowane i choć w trakcie czytania ma się poczucie wyjątkowości postaci, pozostają one zachowane w ramach wiarygodności. Tak, że za ich udziałem ciarki pojawiają się na rękach, ale są oznaką wyłącznie pozytywnych wrażeń. Na głównym planie książki staje miłosna relacja, która miała już kiedyś swój trudny początek. Stąd zdążyła wzbogacić się o mury i uprzedzenia. Nikki miała już okazję przekonać się, jak boli upokorzenie, Gabriel z kolei doświadczył, jak smakują wyrzuty sumienia. Teraz mogliby zatem startować z czystą kartą, ale nie jest to takie proste. Po pierwsze muszą sobie wiele wyjaśnić, po drugie, nie są sami. W tle, niczym cień, podąża za nimi klątwa rodu i osoby trzecie, które nie zawahają się zadziałać na wiele nieprzewidywalnych sposobów. Dzięki bohaterom drugoplanowym, książka została wzbogacona o kilka wątków pobocznych i to wcale nie tych kreowanych na siłę, jakby odspojonych od reszty akcji. Tutaj wszystko pięknie łączy się w jedną, absorbującą historię. Pojawia się pewna uciążliwa kobieta, która nieraz obierze sobie za cel uprzykrzanie Nikki życia, pojawia się sekret, przez który pracownicy posiadłości de Vincentów zrezygnowali ze swoich stanowisk. Jest śmierć ojca, a więc i depczący po piętach komisarz, jest Lucjan ze swoją ukochaną – jako gratis dla fanek poprzedniej części. Jest i Devlin, dający się we znaki, mroczny trzeci brat, na opowieść o którym już zacieram ręce. Tak mocno, że aż bolą. Oby nie trzeba było długi czekać. Historia łączy w sobie wyraziste elementy romansu, bez zbędnego zarzucania wielu stron scenami zbliżeń, z klimatem tajemnicy, ale i śladami paranormalnych zdarzeń, które od czasu do czasu niepokoją bohaterów i budzą czujność czytelnika. Jennifer L. Armentrout miała rewelacyjny pomysł na tę serię, o czym przekonuję się drugi już raz i w pełni go wykorzystała, wstrzeliwując się z kompozycją pomysłów tworzącą książkę oryginalną i tak wciągającą, że trudno odmówić sobie przyjemności sięgnięcia po kolejną i kolejną stronę. Choć drugi tom cyklu może funkcjonować jako samodzielna historia, radzę jednak zacząć od Lucjana. Seria jest na tyle dobra, że nie szkoda czasu na żadną jej stronę. Żadna fanka wyjątkowych romansów nie będzie zawiedziona. https://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/2019/04/gabriel-jennifer-l-armentrout-dawna.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-03-2019 o godz 21:14 przez: Monika Szulc
Nicolette Besson opuściła dom de Vincentów ze złamanym sercem, garścią rozczarowań i mocnym postanowieniem, że już nigdy nie będzie uganiać się za jednym z braci. Z powodu choroby matki, dziewczyna wraca do domu po czterech latach i przejmuje jej obowiązki w przerażającej posiadłości. Ponowne spotkanie z Gabrielem nie jest tym, czego się spodziewała. Mężczyzna jest pełen złości i dręczą go wyrzuty sumienia z powodu tego, co zaszło między nimi cztery lata temu. Nikki dorosła, dojrzała i mocno zawróciła mu w głowie. Niestety Nicolette przytrafiają się złe rzeczy, czy ktoś pragnie jej śmierci? Gabriel to średni z braci i już w pierwszym tomie wydał mi się bardzo sympatyczny. W tej części kilkakrotnie zachował się bardzo źle, mówił i robił rzeczy, które nawet mnie bolały. Gabriel jest złożonym mężczyzną, z licznymi sekretami, ale ma też coś uroczego w sobie. Nikki jest dobrą i słodką dziewczyną, ma dwadzieścia dwa lata i jest dziesięć lat młodsza od Gabriela. Kiedyś stanowiło to kolosalną różnicę, lecz teraz już nie tak bardzo. Naprawdę miła i sympatyczna dziewczyna. Połączyło ich nie tylko pożądanie, ale i pasja do drewna i pracy z nim. „Lucyfer” bardzo mi się podobał, ale ta część okazała się jeszcze lepsza. Lubię styl autorki i jestem jej ogromną fanką. Jeszcze żadna jej książka mnie nie zawiodła, choć ta seria nie należy do najwyższych lotów, a mimo to, nie mogłam się od niej oderwać. Czyta się bardzo szybko, bohaterów łatwo polubić, tajemnica intryguję, a wybuchy namiętności przyprawiają o rumieniec. Opisy seksu są odważne i napisane ze smakiem. Jednak wiele wątków jest grubymi nićmi szyta, a niektóre sytuacje były wręcz absurdalne. Okładka nie jest najważniejsza, jednak tego paskudztwa nie mogę przemilczeć. Gabriel ma długie włosy, a aktor z okładki kompletnie go nie przypomina. Nie rozumiem również, dlaczego zdecydowano się na tytuł „Gabriel, a nie „Demon”, co lepiej by pasowało, tym bardziej że pierwsza część to „Lucyfer”. Romans między głównymi bohaterami jest najważniejszy i stworzyli oni wokół siebie bańkę. Nie zauważają ważnych rzeczy, podejrzanych sytuacji, lekceważą samoistnie przesuwające się szklanki, bo to przecież normalne. Klątwa wisząca nad domem? Może jest prawdziwa. Wszyscy mówią, że de Vincentowie są podejrzani i ludzie im bliscy znikają, ale poznając ich losy, jakoś to do nich nie pasuje. Ogólnie seria nieco dziwna i niezrozumiała, lecz z czasem bańka, którą otoczyli się bohaterowie, zaczyna pękać i brakujące elementy, zaczynają tworzyć spójną całość. Czekam na kolejny tom, ten dotyczący Deva i liczę, że uzyskam odpowiedzi na wszystkie nurtujące mnie pytania. „Gabriel” to ognisty i bardzo tajemniczy romans! Jeśli macie ochotę na sporą dawkę namiętności i trudnej miłość, osnutej nico mrocznym klimatem, to jak najbardziej warto poznać tę serię! Polecam 7/10!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
18-04-2019 o godz 12:13 przez: podróżdokrainyksiążek
Gabriel” to kontynuacją niektórym dobrze znanej książki pod tytułem „Lucyfer”, która mnie sama w znacznym stopniu zaciekawiła, sprawiając, że sięgnęłam z chęcią po następną część. Nicolette, wraca do Luizjany, nigdy by się nie spodziewała, że będzie musiała wrócić do miejsca przesączonego wspomnieniami, wszystkim, co jej przypomina o de Vincentach, osobach, które ją zraniły i z wielkim trudem stara się uciec od nich. Zdając sobie sprawę, że jest to niekończące bieg wydarzeń. Do tego wszystkiego Gabriel nie daje jej spokoju, chce wykorzystać każdą okazję do tego by z nią spędzić czas, ujrzeć ją na własne oczy. Zdaje sobie doskonale sprawę z tego, jaki wobec niej kiedyś był, że nie zasługuje na nią, jednak widząc, jaką stała się kobieta, mądrą, piękna i dojrzałą, nie potrafi się powstrzymać, jest to coś znacznie silniejszego, nad czym nie ma kontroli. Tylko czy Gabriel da sobie z tym wszystkim rade? Nad jego rodem spoczywa klątwa, masa tajemnic, które już w pierwsze części pokazały, jaka jest to mroczna rodzina, jak bracia potrafią zamieszać w życiu i to chyba w tej książce jest najlepsze. Autorka bez dwóch zdań potrafi oddać ciekawy klimat, w pełną uczuć fabułę wpleść coś w ogóle innego, wątek, który prócz miłości także potrafi zagrać pierwsze skrzypce, wymieniają się naprzemiennie, a mnie samą wprowadzając po raz kolejny w świat de Vincentów, tajemniczych i enigmatycznych postaci. „Gabriel”, to dobra kontynuacja, przyjemna w czytaniu, wprowadzając nas tym sposobem w całą fabułę na nowo, mogłam poznać dalsze losy naszych postaci, z czego sama jestem ogromnie zadowolona! Mrok i miłość to idealne połączenie na takiego typu akcje!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
14-05-2019 o godz 12:34 przez: światromansów
Seria opowiadająca o braciach de Vincent to jedna z najnowszych serii Jennifer L. Armentrout, która w ostatnim czasie skutecznie wkrada się w serca polskich czytelniczek. Pierwszą książkę, a mianowicie "Lucyfera", miałam okazję przeczytać już na początku tego roku i chociaż nie zrobiła na mnie mega wielkiego wrażenia, to wiedziałam, że będę chciała tę serię kontynuować. Jej tajemniczy, nieco paranormalny klimat, dziesiątki tajemnic, gorący bracia i urocze bohaterki nie pozwalają przejść obok siebie obojętnie. Gdyby nie to, że czytałam ją fragmentami w chwilach odpoczynku między nauką, pewnie pożarłabym ją w jednym posiedzeniu. Już teraz mogę powiedzieć, że "Gabriel" wypadł o wiele lepiej, niż poprzednia część! "Gabriel" to książka wciągająca i intrygująca. Pełna sekretów, zawirowań, niespodziewanych sytuacji i wydarzeń, które zostawiają czytelnika z pytaniami. Nikki i Gabe kradną serca swoją wyrazistością i realizmem, są naprawdę bardzo dobrze wykreowani, a romans między nimi rozwija się powoli i w swoim czasie. Chociaż nie jest to moja ulubiona książka Armentrout i są rzeczy, do których bym się przyczepiła, to jednak czytało mi się ją lekko, dobrze i przyjemnie. Za to strasznie nie mogę się doczekać trzeciej części. "Gabriel" pozostawia nas z pewnym cliffhangerem, na dodatek Devlin to postać pełna tajemnic, o której tak naprawdę wiemy najmniej. Mam swoje szalone teorie, także wyczekuję finału z niecierpliwością! Jeśli jesteście ciekawi tej serii, to zalecam zacząć od początku, bo wiele wydarzeń się tutaj łączy. Polecam! Całość na http://weronikarecenzuje.blogspot.com/2019/05/jennifer-l-armentrout-gabriel.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
15-04-2019 o godz 13:03 przez: kogellmogell
Rodzice Nikki pracują w posiadłości de Vincentów odkąd dziewczyna sięga pamięcią. Jeszcze jako dziecko, a później nastolatka, Nicolette spędzała w tej ogromnej willi mnóstwo wolnego czasu, jednak ostatnie sześć lat poświęciła na studia z dala od domu i rodziców. Lecz teraz, ze względu na poważną chorobę swojej matki, dziewczyna ponownie przekracza próg przerażającego domostwa, aby móc zastąpić rodzicielkę w obowiązkach. Na miejscu spotyka swoją młodzieńczą miłość, czyli dziesięć lat starszego Gabriela, który przed laty strasznie ją upokorzył i którego Nikki już nigdy nie chciała widzieć na oczy. Co takiego wydarzyło się sześć lat temu i czy ta dwójka będzie potrafiła wytrzymać ze sobą pod jednym dachem? Jeśli nie znacie odpowiedzi na te dwa pytania, to myślę, że czas najwyższy to zmienić! 😁 . Lubię pióro Jennifer L.Armentrout oraz historie i bohaterów jakich kreuje. Jej książki są lekkie i odpowiednio relaksujące i tak też było w przypadku "Gabriela", którego polubiłam w równym stopniu jak wcześniej "Lucyfera". Przy tej serii można się naprawdę świetnie bawić, co jest dla mnie dość istotną kwestią. Ale żeby nie było tak zabawnie, to pojawiają się tu również wątki romantyczne, oraz takie delikatnie mrożące krew w żyłach. Ja osobiście jestem usatysfakcjonowana lekturą i mam nadzieję, że Wy również będziecie! Jestem bardzo ciekawa jak na tle tych dwóch tomów wypadnie ostatni, bo Devlin jest chyba najbardziej intrygującym i tajemniczym z braci. Mam zatem ogromną nadzieję, że nie będziemy musieli zbyt długo czekać na odpowiedź!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
14-10-2020 o godz 23:42 przez: Roki
Książka lekka i pusta. Mało ciekawych wątków. Przewidywalna. Można się domyślić zakończenia. Przesadnie napakowana erotyką, praktycznie nic w niej nie ma oprócz tego. Brak ważnych wątków, które zaciekawiły w poprzedniej części. Praktycznie brak jakiejkolwiek fabuły. Nie polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-10-2019 o godz 18:45 przez: Anonim
Książka przeczytaną w jeden weekend. Wciąga mnie chodź Lucyfer moim zdaniem był ciekawszy. Ale oczywiście kupiłam kolejna część aby dokończyć historie 😊 czekam obecnie na paczkę po przeczytaniu oczywiście napisze czy była warto poświęcić czas tej książce 😊
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji