3/5
20-03-2023 o godz 09:59 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Ok
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
09-11-2017 o godz 09:47 przez: RealAnia
Ileż to razy widzieliśmy w telewizji, bądź czytaliśmy w prasie o kolejnych „wyczynach i popisach” kibiców-chuliganów? U przeciętnego człowieka takie wiadomości budzą strach, niepokój, złość. Są zdecydowanie niezrozumiałe. Dlaczego kibole zachowują się w taki sposób? Co nimi kieruje? Jak wygląda ich codzienność? Jeśli kiedykolwiek zastanawialiście się nad podobnymi kwestiami to powinniście sięgnąć po książkę „Fanatycy. Futbol na śmierć i życie „Zatrzymania, zarzuty, zakazy i grzywny są wliczone w pasję, która w każdy weekend skupia na stadionach tysiące ludzi.” W tej książce Anonimowy Fanatyk, kibic jednego z czołowych polskich klubów, ukazuje swoje środowisko od wewnątrz. Wspomina szalone lata 90. i wyjaśnia, dlaczego „złota era polskiej chuliganki” bezpowrotnie minęła. Poprzez wspomnienia autobiograficzne pokazuje jak przez ostatnie dwie dekady zmienił się świat kiboli. Porusza temat mediów i przedstawianego w nich wizerunku fanatyków. Sporo jest oczywiście również o policji i prowokacjach przez nią stosowanych. Nie brakuje rzecz jasna nienawiści odczuwanej względem mundurowych. „[…] jedna z najważniejszych prawd dotyczących świata kibiców brzmi: jak raz w to wejdziesz, to już nigdy z tego nie wyjdziesz.” Autor wraca pamięcią do wyjazdów w najdalsze zakątki Europy. Pisze o ustawkach, awanturach i bijatykach. Opowiada o relacjach, a przede wszystkim konfliktach, kibiców z piłkarzami. Tłumaczy, dlaczego przeprowadzanie rozmów „wychowawczych” z futbolistami jest ich obowiązkiem. Fanatyk wskazuje również na podobieństwa i różnice pomiędzy polskimi chuliganami a kibicami z innych krajów. „Dlaczego boją się nas od Lizbony po Helsinki, od Glasgow po Ateny?” Pomimo iż autor ukazuje oprócz brutalnej, także i lepszą twarz fanatyków wspominając, iż cechuje ich pamięć historyczna a odwiedziny podopiecznych domów dziecka nie są im obce, to z pewnością po lekturze książki nikt nie zmieni swojego zdania o kibolach. Zła opinia może stać się jedynie gorsza. Anonimowy Fanatyk jest świadomy, iż sami sobie na to zasłużyli. Sam stwierdza, że niektóre – dla przeciętnego człowieka wszystkie – akcje były przegięciem. Jednak o dziwo czytelnik w pewnej chwili może poczuć do tego środowiska… sympatię. Takie emocje pojawiają się w momencie, gdy autor opowiada o nadużyciach, których niejednokrotnie fanatycy doświadczali ze strony policji. Pozytywne uczucia znikają równie szybko jak się pojawiają, gdy nadchodzi rozdział o ustawkach. Raczej nikt spoza kręgu chuliganów nie zgodzi się postawionym w książce twierdzeniem, że awantury i bijatyki są nieodłącznym elementem futbolu. „Twierdzenie, że trybuny to siedlisko patologii, już od dawna nie ma nic wspólnego z prawdą.” Czytając tę książkę dowiecie się, co kiedyś oznaczał zwrot „idziemy na promocję”, co jest „kwintesencją futbolowego fanatyzmu” oraz która zadyma została nazwana „polskim Heysel”. Odkryjecie, na jakie drużyny fanatycy chcą trafić w europejskich pucharach, a także, z którego miasta chuligani, jako jedyni w kraju nie zrezygnowali z używania sprzętu podczas ustawek. Ponadto po lekturze będziecie również wiedzieli, które kluby tworzą koalicję WRWE, uznawaną przez niektórych za najmocniejszą w kraju. „Są rzeczy w moim życiu, w obronie których stanę zawsze, bez względu na okoliczności: rodzina, kobiety, Polska i barwy klubowe.” „Fanatycy. Futbol na śmierć i życie” to ciekawa książka ukazująca świat polskich fanatyków. Ludzi, którzy za swoim klubem są gotowi pojechać na drugi koniec Europy, choć rywalem nie jest żadna renomowana drużyna. Ludzi, którym nie są obce bijatyki, stadionowe zakazy, czy też wizyty na policyjnym dołku. Jeśli chcecie poznać jak funkcjonuje środowisko chuliganów to ta lektura będzie dla Was idealna.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
05-11-2017 o godz 19:58 przez: FCBTVpl
Jeśli chodzi o wydawnictwo Sine Qua Non, nowością w księgarni sportowej LaBotiga jest książka "Fanatycy", napisana przez anonimowego kibola. Trafiła ona w moje ręce, dzięki współpracy z wydawnictwem i miałem przyjemność zapoznać się bliżej ze środowiskiem kibiców. Kibicem jakiejkolwiek drużyny jest chyba każdy znający się na piłce. Każdy jednak mniej lub bardziej angażuje się w życie klubu. Jedni są tak zwanymi piknikami, inni kibicami, jeszcze inni kibolami, fanatykami, ultrasami czy chuliganami. Oczywiście autora książki nie znamy. Wiemy że jest fanem jednego z czołowych polskich klubów. Czy po bijatykach, które odbyły się szerokim echem w internecie czy w tekstach tupu "Przejechaliśmy całą Polskę", albo "Byliśmy w Brukseli, gdy bramki strzelał dla kadry Matusiak" można w jakiś sposób próbować odczytać drugie dno. Nie jest tajemnicą, że wspomniany mecz z golem Matusiaka miał miejsce w listopadzie 2006 roku, ale na kadrę jeździło wiele fanów z wielu klubów. Oficjalnie wiadomo, że byli tam fanatycy Elany, ale nic poza tym. Nie zagłębiałem się bynajmniej w znalezienie autora. Awantury, ustawki, kamionki, zatrzymania, zarzuty, dołek, zakazy stadionowe, sanki, grzywny, przeszukania, wjazdy na mecz z bramą, kosy, zgody, "promocje" na stacjach... Wymieniać można by było długo. O tym właśnie jest książka. O złotej erze polskiej chuliganki lat 90-tych. Fanatyzm to uzależnienie. Działa jak narkotyk. Zwykły fan tego nie zrozumie. Autor mimo iż ma około czterdziestki, siedząc w tym ponad dwie dekady, mimo wielu zmian w państwie i sposobie kibicowania dalej w tym trwa. Jest to jego najważniejsza rzecz w życiu. Wyjazd? Rzecz święta! I to dosłownie. Miał kiedyś partnerkę, z którą miał iść do rodziny na wesele. Sorry, mam wyjazd, skwitował. Czy ta sytuacja, czy zabranie jednej z kobiet na mecz, czy inne różnego rodzaje akcje powodują nieraz nie tylko uśmiech czytającego ale także i wybuch śmiechu. Nie raz jednak też bierze się na współczucie, zazdrość, gniew czy po prostu dopada wielkie zdziwienie. Fanatyk porównuje także złotą erę chuliganki z chuliganami obecnych czasów. Pisze jak zmieniły się ustawki, sposób kibicowania, organizacji wyjazdów itd. Teraz na każdym kroku są kamery i kryminalni. Teraz jest zupełnie inaczej, a takich ludzi jak on można nazwać "dinozaurami". Książka też w doskonały sposób opisuje transformacje ustrojową, przemiany społeczne czy upadek komuny. Dotyka tematów patriotyzmu i prasy, podając wiele przykładów. Jak wygląda kibicowskie życie o środka? Jak myślą i jak żyją chuligani? Co ich nakręca? Czemu budzą w całej europie strach? Co inni o nich myślą? Czemu szukają przygód na wyjazdach? Przeczytajcie, bo warto. Książka dla każdego fana, ultrasa i chuligana. Prawdziwa i szczera lektura osoby, dla której kibicowanie jest stylem życia.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-09-2018 o godz 20:39 przez: Miss_inzynier
To nie jest książka dla każdego. To jest książka dla każdego, kto chciałby dowiedzieć się o co tak naprawdę chodzi w tym całym kibicowaniu (lub jeśli chciałby ktoś to uświadomić „niekumatemu wujkowi” – oczywiście nie jest powiedziane, że zrozumie). To nie jest książka dla ludzi, którzy nie chcą porzucić swojego negatywnego podejścia do Kibiców i obiektywnie spojrzeć na to co serwuje nam autor. Autorem książki jest anonimowy kibic polskiego klubu, nie zdradza jednak jakiego. Zdaje relacje między innymi z meczy, wyjazdów, ustawek i zatrzymań. Kamionki, kosy, zgody, promocje… nie wiesz co to znaczy w światku kibicowskim? Tu idealnie zostanie wytłumaczone. Opisuje najgłośniejsze afery z udziałem kibiców na przestrzeni ostatnich lat. Przedstawia pewne kwestie z perspektywy osoby biorącej udział w zdarzeniach. Naświetla nam dlaczego kibice żyją w konflikcie z policją. „[…] jedna z najważniejszych prawd dotyczących świata kibiców brzmi: jak raz w to wejdziesz, to już nigdy z tego nie wyjdziesz.” „Twierdzenie, że trybuny to siedlisko patologii, już od dawna nie ma nic wspólnego z prawdą.” Jako ktoś, kto również jest częścią kibicowskiego świata mogę się pod tym podpisać obiema rękoma. Duża część moich znajomych to ludzie których poznałam dzięki piłce nożnej. Wykształceni, z zawodem, po studiach, z porządną pracą, z rodzinami. Żyją w zgodnie z zasadami jako kibice i jako ludzie. Pewien „rodzaj kibica” odchodzi w zapomnienie. Na szczęście. Coraz rzadziej spotyka się osoby które niszczą i dewastują wszystko co spotkają na swojej drodze. Częściej są to ludzie trenujący, uprawiający różne sporty, nie koniecznie sporty walki. Jednak są wciąż tak samo oddani swojej braci i klubowi. Angażują się nie tylko w sprawy piłkarskie. Organizują zbiórki potrzebnych produktów dla potrzebujących, spotkania z kombatantami, kwesty na różne cele społeczne. „Szeregi stadionowych fanatyków, gotowych poświęcić wszystko dla ekipy i klubu,wbrew pozorom nie topnieją.” Książka napisana jest na podstawie prawdziwych przeżyć, dlatego też czyta się dobrze i szybko. Stworzona z dowcipem, który wielokrotnie doprowadził mnie do łez. Dzięki temu była jeszcze bardziej przystępna. W książce znajduje się kilka fotografii z opraw przygotowanych przez polskich Ultrasów. Jest wydana w minimalistyczny sposób – jak dla mnie, odpowiedni dla tematyki, której dotyczy. Czytelnik dowie się z tej lektury o początkach i przemianach środowiska kibicowskiego, o życiu prawdziwych fanatyków piłkarskich na kibicowskim szlaku - dowie się od kogoś kto poświęcił swojej pasji całe życie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
5/5
06-12-2017 o godz 14:27 przez: Anonim
Kilka lat temu, kiedy mój mąż był jeszcze moim chłopakiem, zamarzył mi się wyjazd. Owszem, nic nie odda atmosfery trybun w meczu u siebie, ale w końcu było mi mało. Chciałam czegoś nowego – poczuć, że jadę za drużyną kilkaset kilometrów, że jestem częścią tego wszystkiego, co jest określane mianem zorganizowanego dopingu. Obecny mąż zaprotestował wtedy dość mocno, okraszając swoje zdanie kilkoma historiami, które miały miejsce „na trasie”. Jak choćby ta, kiedy dwie dziewczyny zostały wysadzone z pociągu w szczerym polu, bo nie uznały za stosowne ustąpić miejsca siedzącego starszyźnie. Wtedy miałam mu to za złe, po lekturze „Fanatyków” wiem, że miał rację. Bo dla mnie futbol jest istotną częścią życia, uwalniającą emocje i przynoszącą oderwanie od spraw codziennych, ale na pewno nie jest to „futbol na śmierć i życie”. Autorem książki jest anonimowy fanatyk jednego z czołowych polskich klubów. Jakiego? To właśnie Czytelnik stara się ustalić przez ponad trzysta stron publikacji opisującej ekscesy chłopaka, który swoje kibicowskie życie zaczynał w szalonych latach dziewięćdziesiątych, kiedy rodzime trybuny dalekie były od stanu, w którym można je nazwać bezpiecznymi. Oglądając filmiki z tamtych lat, można odnieść wrażenie, że obecne stadiony to oazy spokoju i miejsca przyjazne rodzinom z dziećmi. Kolejne rozdziały przynoszą historie z porządną dawką adrenaliny, ale momentami też przerażające. Anonimowy kibic stara się opowiadać w sposób obiektywny, nie wybielając poczynań swoich braci, ale też nie okazując skruchy. Wybrali takie życie, pełne awantur, ale też niezapomnianych chwil na trybunach i był to wybór świadomy. Nie zamieniliby go na inne, bo wiedzą, że to dzięki atmosferze, jaką tworzą w najbardziej fanatycznych sektorach, ten sport jest piękny. Patriotyczne oprawy upamiętniające piękno polskiej historii, efektowne, choć zakazane racowiska, głośny doping przez pełne dziewięćdziesiąt minut – to wszystko sprawia, że oczy pozostałych są skierowane właśnie w ich stronę, często nawet kosztem oglądania widowiska sportowego. To książka do bólu szczera, z której przebija autentyczność. Nie wymyśla się takich opowieści na poczekaniu – to relacja kogoś, kto był w samym centrum opisywanych wydarzeń. Kogoś, kto buduje kibicowską scenę od dwóch dekad i zdecydowanie wie, o czym pisze. To historia fanatyka, jednego z tych, których futbol przyjmuje ze wszystkimi zaletami i wadami, bo wie, że bez nich by nie istniał. zaczytana.com.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
27-11-2017 o godz 22:33 przez: Mechaniczna Kulturacja
Temat kibiców piłkarskich od wielu lat budzi ogromne emocje. Przez społeczeństwo postrzegani są w różnorodny sposób. Przez jednych jako chuligani, zadymiarze, przez drugich zaś jako prawdziwi kibice, którzy ze swoim klubem są na śmierć i życie. Jedno jest wspólne w postrzeganiu ich przez obie strony, a mianowicie fanatyzm, który nimi kieruje. Wszystko co robią, robią z całkowitym poświęceniem swoim ideałom. Jeżeli ktoś jednak nie należy do tego środowiska, wszytko co na jego temat wie, dowiaduje się raczej z telewizji lub Internetu. A tu przede wszystkim mamy albo totalną krytykę, albo wychwalanie ich patriotycznych akcji i opraw meczów. Gdzie jest jednak ten złoty środek, który pokaże prawdziwe oblicze polskich kibiców? Anonimowy fanatyk jednego z czołowych polskich klubów stwierdził, że wystarczy kłamstw. W tej książce opowiada, jak wygląda ich środowisko od środka, co kieruje osobami, które potrafią przebyć setki kilometrów za ukochanym klubem, i dlaczego szukanie mocnych wrażeń jest jak narkotyk. Autor ukazuje swoje środowisko z wewnątrz. Opowiada o wydarzeniach, których zwykły zjadacz chleba nie jest w stanie dostrzec. Telewizja tego nie uchwyci. Przedstawia wyjazdy w różne miejsca w Polsce i w Europie. Pisze o kibicowaniu, ale również o ustawkach po meczach i konfliktach z piłkarzami. Wszystkiemu temu towarzyszą ogromne emocje, czasami pozytywne, ale najczęściej te negatywne. Mocno zarysowana jest nienawiść, szczególnie do służb mundurowych. Według autora całkowicie uzasadniona gdyż podyktowana wieloma nadużyciami ze strony policji. Opowieść ta ukazuje również inne oblicze kiboli. Współcześnie często włączają się w różnego rodzaju akcje pomocy domom dziecka czy kombatantom. Przekłada się to również na ich szacunek do przeszłości. Coraz częściej postrzegani są jako nacjonaliści, co też często można zauważyć w ukierunkowanych patriotycznie oprawach meczów. Anonimowy autor mocno rysuje różnice pomiędzy kibicami współczesnymi a chociażby dwadzieścia lat wcześniej. Lata dziewięćdziesiąte nazywa złotą erą polskiej chuliganki, która odeszła i już nie wróci. Z tym jednak większym sentymentem opowiada o tym co było kiedyś, ukazując zarazem świat polskich fanatyków i prezentując funkcjonowanie środowiska piłkarskich kibiców. http://www.mechaniczna-kulturacja.pl/2017/11/fanatycy-futbol-na-smierc-i-zycie.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
10-12-2017 o godz 21:54 przez: rafajlo5
Często słyszy się opinie mówiące, że w polskim futbolu najlepsi są kibice. Zawsze, gdy ktoś idzie pierwszy raz na polski stadion największe wrażenie pozostawiają trybuny, okrzyki, atmosfera. Ciężko wyobrazić sobie polskie rozgrywki bez miarowych śpiewów, opraw, racowisk. Jednak jak wygląda to, zazwyczaj idące pod prąd środowisko od środka? Dlaczego często krzywym okiem patrzy na nich nie tylko władza, ale także włodarze ich ukochanych klubów? "Fanatycy" to książka, która wzbudziła we mnie ambiwalentne odczucia - z jednej strony daje ona możliwość wejścia do zamkniętego i hermetycznego środowiska, do którego żaden z "niedzielnych kibiców" nigdy wstępu mieć nie będzie. Z drugiej natomiast obraz środowiska, który z lektury wynika jest odmienny od świadomości przeciętnego kibica. I nie chodzi mi tu o robienie z najzagorzalszych fanów przez media winnych wszelkiego zła - jest to oczywista nieprawda, jednak mówienie o popularnych ostatnio w polskiej piłce "rozmowach wychowawczych" jako koniecznych w niektórych sytuacjach, lekko kłóci się z moimi spojrzeniem na sport. Takich opinii jest więcej - z niektórymi twierdzeniami zawartymi w książce anonimowego autora można się nawet częściowo zgodzić, jednak wielu nie jestem w stanie zrozumieć. Być może jest to spowodowane faktem, że jestem tym przysłowiowym "niedzielnym kibicem". Wydaje mi się, że osoba, która nigdy nie należała do żadnego ruchu "Ultras" nie będzie w stanie zrozumieć części zawartych w książce prawd. Może jest to też kwestia przyjętego systemu moralnego. Pomimo tego książka "Fanatycy" jest ciekawym wejściem w środowisko, dla którego stadion to drugi (a może czasem i pierwszy) dom. Nie wytłumaczy ona wszystkich zastanawiających zwykłego kibica wydarzeń, ale pozwoli spojrzeć na środowisko z innej niż zazwyczaj perspektywy - osoby z wewnątrz, która nie jest do niego nastawiona negatywnie, co bardzo często można zaobserwować w mediach. Myślę, że jest ona bardziej skierowana do osób spoza ruchu kibicowskiego, by umożliwić im zrozumienie mechanizmów działania osób, dla których klub i barwy są ważniejsze niż życie. Pozostaje pytanie, czy to w ogóle możliwe...
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
26-05-2018 o godz 22:30 przez: Dominika Stryszowska
Każdy z nas ma wyobrażenie kim jest, tak zwany kibol. Na myśl przychodzi nam mężczyzna, z brakiem fryzury, tudzież włosów i w luźnym ubraniu. Najczęściej utożsamiajacy się z lokalną drużyną piłkarską. Pytanie czy ten obraz został wykreowały media? Bo jeśli tak, to ile, tak na prawdę wiemy? W 2012 roku, przed rozgrywanymi w Polsce i na Ukrainie rozgrywkami Mistrzostw Europy w piłce nożnej rozgorzał ważny temat. Jaki obraz w świecie zaprezentują polscy kibice? Oczywiscie, każdy słyszał o burdach na meczach, pobiciach, napadach, odbieraniu szalików wrogiej drużynie. Kim są faceci, którzy dla drużyny poświęcają swoje zdrowie, a czasem i życie? Fanatycy to historia dojrzałego mężczyzny, który od małego działa w społecznosci fanowskiej. Poznajemy jego życie całkowicie podporządkowane meczom. Opisuje strukturę fanatyków od lat 90. aż po dziś dzień. Niekiedy te opisy wywolują niedowierzanie, a czasem uśmiech. "Race, trzonki od siekier, kije bejsbolowe, kastety, maczety i ... widły! Ogarnijcie to, z widłami na wyjazd! Co prawda, do Serbii, ale z widłami." Z książki wyłania się nowy obraz kibiców, nie tylko tych złych, ale również źle traktowanych przez władzę i policję. Bo świat nie jest czarny i biały. Dostajemy opowieść o honorze, ale też o zdradzie, dużych pieniądzach i układach. "Kiedyś noszenie chuligańskiego "munduru" było swego rodzaju zaszczytem. Ekipa poważnie traktowała tylko tych, którzy potrafili się wykazać, nie okazywali strachu w obliczu wroga." Podsumowując, czytało się szybko, historia jest pisana prostym językiem, trochę tak jakby odniechcenia. Mnie się podobała i polecam każdemu, kto chce poznać sekrety trybun.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
20-05-2018 o godz 11:09 przez: Karolina Radlak
"Fanatycy. Futbol na śmierć i życie" bardzo oryginalna książka i ciekawa, dzięki niej można można zgłębić nowy temat. Autorem książki jest 40-letni Artur, anonimowy fanatyk jednego z polskich klubów który swoją karierę rozpoczął na meczu Polska - Anglia w Chorzowie. W książce opisane jest po co ktoś zostaje fanatykiem, co nim kieruje, czy to jest ich pasja, jak postrzegają świat i wiele, wiele innych zagadnień. Widzimy na przestrzeni lat jak zmieniało się ich życie, pragnienia, potrzeby, jak zmieniało się ich środowisko. Dużą role odgrywa opis ustawek, walk z policją, wyjazdy, bójki na stadionach. Przez dłuższą część autor opowiada dlaczego on taki jest i co chce tym osiągnąć. Dzięki książce możemy się dowiedzieć o pewnego rodzaju pasji która popycha fanatyków do jeżdżenia po całym kraju na mecze, dlaczego są one ważniejsze od rodziny, od dzieci. Takie życie to niestety skrajność, większość kobiet po pewnym czasie zrezygnowałaby z takiego życia bo mało która chce mieć męża chuligana który zna imiona wszystkich piłkarzy a nie zna imion własnych dzieci. Książkę przeczytałam całą bardziej z ciekawości niż z zamiłowania, nie wniosła nic wielkiego do mojego życia ponieważ nadal nie rozumiem ludzi którzy chodzą na mecz tylko po to żeby bić się innymi. Książka słaba, na pewno już do niej nie wrócę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
23-04-2022 o godz 00:12 przez: Bartosz
Liczyłem na coś więcej. Przez pół książki padają te same słowa że kibic i wyjazd rzecz święta, tylko ujęte inaczej. Szkoda kartek. Jako że gość wypowiada się anonimowo to w książce mało jest konkretnych rzeczy czy przykładow. Nie wspomne już o tym że przez całą książkę gość się użala że ludzie traktują kiboli jak bydło, że Policja to są prawdziwe zwyrole itp a oni to w sumie fajne chłopaki. Wspomina w książce że policjant miał pobić palka jakiegoś gościa tylko za to że miał szalik na szyi i jak on mógł. A parę kartek wcześniej pisze jak jego koledzy innemu kibicowi połamali ręce, skakali po głowie albo okradli lokalny sklep na promocji i wtedy to są jego bohaterzy. Każdy normalny kibic po przeczytaniu tej książki będzie wiedział, że to same bzdury. Wspomina w książce że Policja próbowała przypinać kibolom zorganizowane grupy przestępcze i że to się nie udało bo kibole nie handlują narkotykami, nie nadają przecież. Z racji że książka została wydana trochę wcześniej, radzę przeczytać książkę Wisła w ogniu gdzie pięknie jest pokazane całe życie kibolskie akurat Krakowa ale to samo jest czy było w całej Polsce. Przerzucam kolejne kartki i tylko śmiać się chce z wypocin autora, który próbuje pokazać że milosc do klubu jest ponad wszystko przede wszystkim ponad prawo.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-11-2017 o godz 19:46 przez: Krystian Błażejewski
Kibole, to pospolite określenie, które krąży w opinii publicznej a traktuje o fanatykach, którzy najczęściej zasiadają na trybunach w miejscu dla najzagorzalszych kibiców czyli w tak zwanym "młynie". Geneza ruchów kibicowskich sięga lat 90. XX wieku, czyli zmian ustrojowych, które następowały w Polsce. Nasz kraj ogarnięty był politycznym chaosem co skwapliwie wykorzystywali zagorzali fani organizując swoje wojny i burdy stadionowe. Anonimowy fanatyk w swojej książce opowiada o przyczynach takiego stanu rzeczy, o tym co napędzało osoby, które co weekend a nawet częściej pałały rządzą zniszczenia. Początki polskich fanatyków futbolowych były na prawdę ciężkie do wyobrażenia dla przeciętnego Kowalskiego. Panowało wszechobecne zniszczenie, dochodziło do napadów, kradzieży, bójek miedzy poszczególnymi ekipami a także policją. Od wydarzeń, które dawniej miały miejsce na polskich stadionach mógł jeżyć się włos na głowie. Jednak fanatycy podobnie jak otaczający nas świat ulegli przeobrażeniu. O początkach, o ewolucji i o tym jak wygląda życie prawdziwych fanatyków w czasach obecnych dowiecie się Państwo z książki człowieka, który 3/4 swojego życia poświęcił swojej pasji.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
12-08-2018 o godz 13:16 przez: anonymous
Ta ksiażka nie jest łatwa, chwilami wydaje się pełna absurdu ale takie są realia i co drugi polak się z tym liczy. Osoba, która choć raz była na meczu, wie o co chodzi. Osoba, która zaznala tego klimatu będzie starała się zrozumieć. Ale czy aby na pewno tak idzie to tak łatwa pojąć? Czasami ta książka wydaje mi się przesadna, zbyt chamska i wulgarna, choć ogromnie cenię ją za szczerość. Niektóre kwestie wydają się oczywiste, takie jak pasja i chęć walki, a niektorze zaskakujące, jak np. bójki i spory. Jak dla mnie to jest rodzaj książki, w której prosi się o rozumienie. Jak Wy ją odbierzecie, zależy od Was samych. Ja mogę ją polecić chociażby ze względu na to aby poznać myśli ludzi, jakich media przezywają "chuliganami".
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-11-2022 o godz 19:08 przez: Maciej Bąk
Super się czyta, fajnie się cofnąć w stare czasy. Mimo iż nie jest to wiadomo jakieś literackie mistrzostwo to książka się sama czyta. Łatwo sobie wyobrazić to co tam się działo, odczuć te emocje.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji