5/5
21-01-2017 o godz 09:38 przez: Anonim
Graj, aby zwyciężyć. Walcz, aby przetrwać. Najsilniejsi i najsprytniejsi z Graczy dotarli do końcowej fazy Endgame. Klucz Ziemi oraz Klucz Niebios już odnaleziono, ukryty pozostał ostatni klucz do wygranej i ocalenia świata – Klucz Słońca. Zwycięzca może być tylko jeden! Maccabee gra, by wygrać. Posiada Klucz Ziemi i Klucz Niebios. Teraz zrobi wszystko, by zdobyć Klucz Słońca. Ale w Endgame nic nie jest stałe. Maccabee musi grać ostrożnie i bacznie pilnować pleców. An Liu gra dla śmierci. Jego celem jest powstrzymanie Endgame i zagłada całego świata. Aisling porzuciła Grę i zdecydowała się walczyć po stronie życia. Aisling, Sarah, Jago, Shari i Hilal nie dopuszczą do zakończenia Endgame. Klucz Słońca nie może zostać odnaleziony. Tych pięciu Graczy postanowiło ustanowić własne reguły Gry. Wszystkich łączy jedno. Są gotowi umrzeć, by osiągnąć zamierzone cele. Doprowadzą sprawy do końca, ale na własnych zasadach. Nareszcie po paru miesiącach czekania, doczekałem się i mogłem przeczytać moją upragnioną kontynuację "Klucza Niebios". Mimo, że wszyscy mówią, że ta część jest najlepsza, a mi spodobała się najmniej to uważam, że było warto poczekać. Tak jak w poprzednich częściach, książka trzyma nas w napięciu od pierwszych stron. Kiedy zaczynamy ją czytać nie możemy się od niej oderwać i takim sposobem przeczytałem ją w jeden dzień. Genialni bohaterowie, świat. Rzeczy, które podobają mi się w tej książce mógłbym wymieniać godzinami. Same plusy... No dobra może znajdzie się taki jeden minus - "Reguły Gry" to taka chudzinka! To, aż biednie wygląda kiedy stoi na półce obok takich grubasków czyli poprzednich tomów! Chcę więcej! Zazwyczaj kiedy piszę recenzje książek i inne posty to staram się być opanowany, ale recenzje tej trylogii zawsze wychodzą beznadziejnie. Po prostu nawet jakbym odczekał miesiąc to dalej nie mógłbym pozbierać swoich myśli na temat każdej części z tego cyklu dlatego wszystkie recenzje są takie chaotyczne haha. Wiem jedno - każda z nich jest genialna! Dużo osób mówi, że jest to podróba "Igrzysk Śmierci", ale pewnie takie osoby nawet nie przeczytały w całości całej trylogii. Ja też tak na samym początku uważałem (chociaż nie sprawiało mi to żadnego problemu), ale nim dalej się wkręcamy w serię tym coraz bardziej uświadamiamy sobie jak bardzo się myliliśmy mówiąc, że to nic innego jak "Igrzyska". Dla kogo polecam tą serię? Dla każdego. Dla nastolatka i dla dorosłego. Dla osoby, która uwielbiam fantastykę czy książki przygodowe. No i dla fanów Igrzysk Śmierci oczywiście!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-02-2017 o godz 20:17 przez: Zaczytana bez pamięci
Kiedy rok temu w moje ręce wpadł Klucz Niebios, nie mogła się doczekać dnia, w którym poznam Reguły Gry. Gotowi na to, by zakończyć Endgame? W grze pozostali najlepsi gracze. Klucz Ziemi i Klucz Niebios zostały odnalezione. Teraz na odkrycie czeka Klucz Słońca. Wtedy zakończy się Gra. Nie wszystkim graczom jest to jednak na rękę. Reguły gry są nieustannie przez nich zmieniane. Co z tego wyniknie? Czy ostatni z Kluczy zostanie odnaleziony? Sięgając po tę książkę byłam święcie przekonana, że doskonale wiem, jak się zakończy. Mniej więcej 70 stron przed zakończeniem cyklu dostałam od autorów obuchem w twarz. Siedziałam z powieścią na kolanach i nie mogłam uwierzyć w to, co czytam. Cała moja cudowna wizja legła w gruzach. Autorzy ze mną wygrali. Endgame to nieprzewidywalny cykl. Rzuca czytelników na kolana i długo nie pozwala z nich wstać. Ostatnia część jest idealnym dopełnieniem całości. Nieprzewidywalnym i trzymającym w napięciu. Wywołuje też sporo emocji. Ja w pewnym momencie niemal zalałam się łzami, nie chcąc przyjąć do wiadomości tego, co właśnie przeczytałam. Miałam ochotę krzyczeć, że przecież nie tak miało się to skończyć. Żałuję, że moja przygoda z tymi bohaterami dobiegła do końca. Wielu z nich musiałam z bólem serca pożegnać. Byłam na nich czasem wściekła za wybory, których dokonywali, ale tak naprawdę nie wiem, jak zachowałabym się na ich miejscu. Chylę czoła przed autorami za stworzenie tego cyklu. Szacun za to, że udało im się utrzymać w każdej z części równie wysoki poziom. Autorzy zadbali o każdy szczegół. Miałam wrażenie, że wraz z bohaterami przenoszę się do ich świata, który na naszych oczach zaczynał rozpadać się na kawałki. Co gorsza, do końca nie jesteśmy pewni tego, czy zagładę uda się powstrzymać. Po odłożeniu książki na półkę czuję pustkę. Zostawiam za sobą kawał dobrej historii i jest mi przykro, że to już jest koniec. Pewnie jeszcze kiedyś powrócę do tego cyklu, ale będzie mi brakowało tego wyczekiwania na kolejny tom i zastanawiania się, co tym razem zaserwują mi autorzy. Dziękuję im za przeniesienie mnie do innego świata. Chociaż nie wiedziałam, co mnie w nim czeka, nie żałuję tej podróży i zachęcam Was do wybrania się w nią. www.czytelnia-mola-ksiazkowego.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
18-01-2017 o godz 18:15 przez: Miasto Książek
Endgame już prawie dobiega końca. Do odnalezienia pozostał tylko Klucz Słońca. Gracze stają przed bardzo trudnym wyborem. Jaką decyzję podejmą? Jaką cenę będą musieli za to ponieść? I kto zdobędzie wszystkie trzy klucze?
Wielki finał! Wyczekiwany przez wszystkich fanów. Podejrzewam, że zakończenia Klucza Niebios nikt się nie spodziewał. W Regułach gry nieoczekiwanych zwrotów akcji będzie jeszcze więcej!

W tym tomie mamy czasu na nudę i odpoczynek. Tutaj bohaterowie co chwila się przemieszczają, muszą walczyć lub uciekać. Czas nie jest ich sprzymierzeńcem i z każdą chwilą jesteśmy coraz bliżej wielkiego finału! Powiem szczerze, ze żaden mój domysł nie sprawdził się choć w najmniejszym stopniu. Tym którym kibicowałam zginęli, sprawę z każdą stroną obierały coraz gorszy i straszniejszy scenariusz. Sam koniec sprawił, że nie mogłam uwierzyć w to co przeczytałam.

Autorzy postawili sobie bardzo wysoką poprzeczkę ponieważ ta trylogia z kolejnym tomem jest coraz lepsza i bardziej emocjonująca! Z każdym rozdziałem historia pochłania nas coraz bardziej i nawet nie zdajemy sobie sprawy jak szybko uciekają strony.

Ta trylogia jest bardzo oryginalna. Choć pierwszy tom sprawia wrażenie innej wersji igrzysk śmierci, to im dalej zagłębiamy się w ten świat, tym bardziej zdajemy sobie sprawę jak bardzo się myliliśmy. Bardzo intrygujący bohaterowie, których nie da się porównać z innymi. To naprawdę wielkie osiągnięcie, że ja nie potrafię porównać, np. Jago do jakiegoś bohatera z literatury. Oni są wyjątkowi i unikatowi, a to się ceni. Dopracowanie całościowe też jest mistrzowskie. Autorzy stworzyli coś swojego. Samą zagadką nie jest akcja książki, ale ona sama i wskazówki w nich zawarte. Przecież my mamy swój własny Endgame. Możemy rozwiązać łamigłówkę i zgarnąć dużą nagrodę.

Podsumowując ten ton, jak i cała trylogia są bardzo wyjątkowe i warte uwagi. Naprawo nie będziecie się przy niej nudzić, bo historia Wam na to nie pozwoli. Bardzo żałuję tylko tego zakończenia, bo chciałam aby kto inny przeżył! [*]. Jednak nie narzekam, bo książka sprawiła mi wiele przyjemności i wywarła na mnie wiele emocji i bardzo cieszę się, że miałam przyjemność poznać tę historię i zagłębić w ten świat.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
12-02-2017 o godz 10:21 przez: dobra.ksiazka
Endgame trwa i zbiera swoje żniwo wśród graczy. Z dwunastki została zaledwie garstka, a zwycięzca może być tylko jeden. Obecnie przewagę ma Maccabee, który wszedł w posiadanie Klucza Niebios i Klucza Ziemi i jest zmobilizowany, by zdobyć ostatni, czyli Klucz Słońca. Z kolei An Liu jest jedynym, który pragnie zniszczenia i śmierci, sam ciągle powtarza, że gra dla śmierci. Z kolei reszta uczestników, w tym Aisling, Sarah i Jago sprzymierzyli się, aby powstrzymać tę brutalną grę i nie dopuścić do końca świata. Ich głównym celem jest postawienie się Stwórcom i w ten sposób tworzą własne reguły Endgame. Kto z nich zwycięży, a kto polegnie w walce? Minęło sporo czasu, odkąd czytałam tę serię, więc zapomniałam mnóstwo istotnych rzeczy. Szkoda, że na początku tego tomu nie mieliśmy przypomnienia kilku kwestii, gdyż byłoby to bardzo pomocne. Zamiast tego już od pierwszych stron zostaliśmy wrzuceni w wir akcji, co spowodowało, że czułam się zagubiona. Co prawda bohaterowie w swoich dialogach nawiązują do poprzednich części, ale nie zmienia to faktu, że czułam się przytłoczona. Liczyłam na to, że po kilku rozdziałach świat Endgame znów mnie porwie, jednak tak się nie stało. Bohaterowie nagle stali mi się obcy, o ile wcześniej uwielbiałam Sarah i Jago, tak teraz byli mi wręcz obojętni. Co do reszty postaci też trudno było mi znów zapałać do nich sympatią. Fabuła została poprowadzona inaczej niż to było w tomie pierwszym i drugim. Wtedy bohaterowie byli skupieni na rozwiązywaniu zagadek i szukaniu kolejnych Kluczy. Teraz była to głównie walka z czasem i przygotowywanie się do ostatecznego starcia. Jeśli chodzi o samo zakończenie to autorom udało się mnie zaskoczyć, ale nie do końca pozytywnie. Od samego początku tej serii miałam swoich faworytów i żałuję, że trylogia nie zakończyła się tak, jakbym sobie tego życzyła. "Reguły gry" nie były tak porywające jak dwa poprzednie tomy, a szkoda, bo przy tamtych bawiłam się bardzo dobrze. Trudno mi ocenić tę książkę, gdyż w porównaniu do "Wezwania" i "Klucza niebios" wypadła słabo. Nie mniej jednak jest to seria, która wciąga i oferuje czytelnikowi brutalną historię, która na dłużej zostaje w pamięci.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-01-2017 o godz 21:33 przez: dobrerecenzje.pl
Seria „Endgame” zawładnęła całym światem, każdy z różnych zakątków świata zna ją i jest graczem, lub obserwującym. Dzięki czytaniu i zagadkom zamieszczonym na każdej ze stron, czytelnik może odszyfrować zakodowane wiadomości i spokojnie zgłosić się do konkursu na stronie autorów. Nagroda natomiast jest przyjemna i bardzo obfita. W trzeciej części, kontynuacji serii, dowiadujemy się o dalszych losach tych bohaterów, którzy przetrwali i walczą do końca. Zbliża się powoli koniec gry, są dwie grupy – jedna grająca dla życia, druga dla śmierci. Kiedy już wiadomo kim jest Klucz Niebios, uczestnicy muszą odnaleźć ostatnią i decydującą rzecz - Klucz Słońca. Dzięki niemu gracz zapewni sobie i własnemu plemieniu przetrwanie w chwili zniszczenia świata przez obcych. Tym samym nad Ziemią trwają obrady istot, które wymyśliły Endgame. W zniecierpliwieniu czekają na wyłonienie się następcy, aby później osobiście powitać go wśród ostatnich ocalałych. A to co spróbują z nim zrobić jest jedną wielką tajemnicą, która zresztą nie kończy się dobrze. Pewnego razu jedna z grup uczestników dowiaduje się o broni, która wykańcza pozaziemskich twórców. Decydują się na odnalezienie jej, tylko że na samym końcu będąc w posiadaniu tejże rzeczy umierają. Kto w takim razie uratuje świat przed zagładą? A najważniejsze jaki wynik będzie miał Endgame – śmierć, czy życie? Z wielkim smutkiem stwierdzam, że ta książka kończy całą serię, przykro mi ponieważ bardzo polubiłam Endgame i ciężko jest mi się pogodzić z zakończeniem. Przede wszystkim „Reguły gry” bardzo mnie zaskoczyły, nie zdawałam sobie sprawy, że ostatnia część tak bardzo się zmieni i tak bardzo mnie rozczaruje. Myślałam, że fabuła będzie dłuższa, ale niestety jest ona najkrótsza ze wszystkich napisanych. Dołączmy do tego śmierć kilkorga bohaterów, którzy bardzo przypadli mi do gustu, a musiałam się z nimi pożegnać. Na początku byłam ciekawa jak autorzy postanowili rozstrzygnąć ostateczne losy świata. Jednak odmienność tej książki od innych jest ciekawa i podoba mi się. Dla mnie każdy uczestnik Endgame powinien ją przeczytać. Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
23-03-2017 o godz 15:59 przez: Triskel
Powracamy do cyklu „Endgame” za sprawą trzeciego już tomu, który po raz kolejny zabierze nas w sam gąszcz licznych niebezpieczeństw. Tylko najsilniejsi i najsprytniejsi Gracze będą mogli przetrwać i doczekać fazy końcowej Endgame. Reguły gry się zmieniają, a każdy z Graczy posiada własne cele i ambicje, które trzymają go przy życiu. Zwycięzca może być tylko jeden. Niech się zaczną igrzyska! Klucze Ziemi i Niebios zostały odnalezione, teraz Gracze starają się pozyskać Klucz Słońca. Jednak nie będzie to takie proste. Maccabee pragnie wygrać tę Grę, więc musi mieć się na baczności, jeżeli nie chce stracić życia. Aisling pragnie żyć i porzuca rywalizację, a An Liu postanowiła grać dla śmierci. Gracze posiadają zupełnie odmienne cele i dążenia, ustanawiając swoje własne reguły Gry. Komu uda się odnaleźć Klucz Słońca i zrealizować własne cele w Endgame? Powieść potrafi zaciekawić i miejscami wzbudzić ciarki na plecach. Strony przewraca się w szybkim tempie, za sprawą szybkiej akcji i ciekawych bohaterów. Świat powieści został stworzony niesztampowo i z pomysłem, dzięki czemu wsiąkniemy w realia świata dość szybko. Nietypowy układ graficzny może z początku trochę utrudnić czytanie, ale po pewnym czasie możemy się do niego przyzwyczaić i kontynuować lekturę bez większych kłopotów. Atmosfera niepewności i wielu niebezpieczeństw sprawia, że mocniej zabije nam serce, wręcz doprowadzając niejednokrotnie do zawału. Wydarzenia rozgrywają się jeszcze szybciej niż w tomach poprzednich, dzięki czemu na pewno nie będziemy się nudzić. „Endgame. Reguły Gry” jest tomem zwieńczającym trylogię, z rozmachem i dużą dawką akcji zamyka cykl „Endgame". Nie nudziłem się podczas czytania i miło wspominam również lekturę tomów poprzednich. Podczas czytania można się zżyć z bohaterami, starożytne tajemnice budzą ciekawość, a balansowanie na granicy życia i śmierci jest chlebem powszednim Maccabee oraz An Liu. Z pewnością sięgnę jeszcze nie raz po książki autorstwa Jamesa Freya, gdyż stwierdzam, że jak najbardziej warto. Polecam. http://fantasy-bestiarium.blogspot.com/2017/03/endgame-reguy-gry-james-frey.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
19-04-2017 o godz 17:13 przez: Wąchając książki
http://www.wachajac-ksiazki.pl/2017/04/reguy-gry-james-frey.html Można powiedzieć, że „Reguły gry” to jedna z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie zwieńczeń trylogii. Dość długo czekałam na powieść, która jak się okazało, kiedy wzięłam ją do ręki, ma niewiele stron w porównaniu z dwoma poprzednimi tomami, nie spełniła moich oczekiwań, co do rozwoju losów wszystkich bohaterów. Od samego początku powtarzam, że historia napisana przez Freya jest mocna, brutalna i zabójczo dobra, co więc kierowało autorem, że zakończył serię tak, a nie inaczej? Nie mam bladego pojęcia, mogłabym tylko gdybać, że nie miał pomysłu. Mam nadzieję, że nie uznacie, że książka jest zła, bo nadal jest pełno zaskakujących zwrotów akcji, brutalności, którą tak cenię w „Endgame”. A mimo to jestem rozczarowana obrotem akcji, skutkami, które miałam okazję poznać, a nie mogę ich przytoczyć ze względu na to, że byłby to po prostu spoiler. Obawiam się napisać cokolwiek o bohaterach, żeby nie zdradzić nic z fabuły, ale chciałabym podkreślić, że mimo wszystko, nadal jest ich sporo, więc spokojnie można znaleźć swojego ulubieńca. Moimi faworytami są Jago oraz Sara, co niezmiennie utrzymało się od czasów pierwszego tomu. Byłam nastawiona na mnóstwo wydarzeń z tą dwójką, ale zdradzę Wam, że się nie doczekałam… A tak bardzo marzyłam o kolejnych słownych potyczkach, walce i uczuciu między tą parą. Sama nie wiem, co jeszcze miałabym napisać, ponieważ wciąż nie mogę wyjść z szoku, że autor w tak niesamowicie zły sposób zakończył tę serię. I nie chodzi tu o narrację czy bohaterów, ponieważ w tych kwestiach wszystko zostało dopięte na ostatni guzik, ale jednak jako ogół po prostu złamało mi serce. Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Chciałam przypomnieć, że najzwyczajniej w świecie zakończenie czy też zamysł autora mi nie podszedł. Mimo wszystko z ręką na sercu mogę polecić dwa pierwsze tomy, były naprawdę świetne. Trzeci, czyli „Reguły gry” zdecydowanie docenią czytelnicy o stałych sercach, chłodnych umysłach i uwielbiający nieprzewidywalne zakończenia. Serio, kto by się tego spodziewał? Na pewno nie ja!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
05-02-2017 o godz 19:39 przez: Sophie
Maccabee gra, by wygrać. Posiada Klucz Ziemi i Klucz Niebios. Teraz zrobi wszystko, by zdobyć Klucz Słońca. Ale w Endgame nic nie jest stałe. Maccabee musi grać ostrożnie i bacznie pilnować pleców. An Liu gra dla śmierci. Jego celem jest powstrzymanie Endgame i zagłada całego świata. Aisling porzuciła Grę i zdecydowała się walczyć po stronie życia. Aisling, Sarah, Jago, Shari i Hilal nie dopuszczą do zakończenia Endgame. Klucz Słońca nie może zostać odnaleziony. Wszystkich łączy jedno - są gotowi umrzeć, by osiągnąć zamierzone cele. Tych pięciu Graczy postanowiło ustanowić własne reguły Gry. Endgame poznałam dwa lata temu. I choć pierwsza część nie spodobała mi się aż tak bardzo, z chęcią sięgnęłam po kontynuację oraz zakończenie. Byłam ogromnie zaskoczona, gdy okazało się, że Reguły gry są tak cieniutkie w porównaniu do poprzedniczek! Mimo tego, czytanie zaczęłam z wielkim entuzjazmem, a także myślą, jak zakończy się Endgame. Myślałam o wielu scenariuszach, ale żaden nie uwzględniał tego, co tu się wydarzyło. Ciągle coś się działo, znów podróżujemy po całym świecie, czego bardzo mi brakowało w drugiej części. Jednak w pewnym momencie zorientowałam się, że autorzy chcą szybko to zakończyć. Zmiana nie jest widoczna w sposobie pisania, ale nagle akcja gna na łeb na szyję, a czytelnik stara się za tym nadążać, trzymając kciuki za wybraną osobę. Zakończenie mną wstrząsnęło, a sytuacja niektórych Graczy mnie zasmuciła. Mimo tego, nie zawiodłam się. Historia kończy się w sposób jakiego można było się spodziewać po autorach - z rozmachem. Endgame jest dobrą trylogią, brutalną, ale pełną akcji i "inteligentną" (o ile można tak powiedzieć o książkach). Do tego dochodzą prawdziwe zagadki, w które osobiście się nie bawiłam, ale zawsze można spróbować. Wątpię, że wrócę do tych powieści, nie zmienia to jednak faktu, że była to ciekawa i porywająca lektura. http://boook-reviews.blogspot.com/2017/02/reguly-gry.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
08-02-2017 o godz 16:48 przez: Pani Lecter
Dwoma pierwszymi tomami Endgame byłam niezwykle zauroczona. Recenzowałam je TUTAJ i TUTAJ. Pisałam wtedy: Pozostaje mi tylko liczyć na to, że trzecia część na wysokim poziomie zakończy całą trylogię. A może być ciężko. No i wykrakałam. Pierwsze, co rzuca się w oczy - okładka. Piękna, ale w ogóle nie pasuje do pozostałych. Pomijam fakt objętości. To nie wina wydawnictwa i nie ma po co dmuchać książki i płacić za nią więcej. Niestety, finał liczy ponad połowę stron mniej od poprzednich części. Pierwszy i drugi tom mieni się, błyszczy i na słońcu robi takie cuda, że aparat płacze, gdy pstryka. "Reguły gry" są czarno-białe, matowe i odróżniają się od poprzedniczek. Różnicę da się zauważyć nie tylko pod względem wizualnym. Frey goni z akcją, ale w ogóle nie potrafił mnie zainteresować. O ile jego starsze książki pochłaniałam i czekałam tylko na chwilę wolnego, by się do nich dobrać, to najnowsza była dla mnie oporniejsza od lektury. Zakończenie jest... takie typowe! Aż ciężko mi krytykować Jamesa Freya i jego powieść, bo ubóstwiam tego autora za "Milion małych kawałków", "Endgame", resztę literackiego dorobku i samą osobowość, ale nie mogę tutaj kłamać i wychwalać nudnej powiastki, która byłaby dobrą ekranizacją, ale strasznie zaniża poziom serii. Zastanawiam się czy jest we mnie tyle jadu dlatego, że moi faworyci (i nie tylko moi) zostali uśmierceni w dwóch zdaniach i nie wywołało to w książce żadnego poruszenia (więc po co przez trzy książki byli wystawiani nad wszystkimi i poświęcano im najwięcej uwagi?!) , ale nie. Nawet gdyby przeżyli, a książka zakończyłaby się w taki sposób, to ja się na to nie zgadzam! Tego nie pisał tajemniczy James Frey, który stworzył międzynarodowe multimedialne show! Jeśli zaczęliście tę serię, czytajcie "Reguły gry". Nie zaszkodzi wam. Może będziecie tak samo zniesmaczeni zaprzepaszczeniem cudownego pomysłu jak ja, a może spodoba wam się taki plan rozegrania trylogii.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-04-2017 o godz 12:12 przez: Zakładka
Na to czekałam miesiącami! Spektakularne zakończenie serii, która jest dla mnie do tej pory zagadką. Przyznam jednak że niemałym zawodem, był dla mie rozmiar książki. Jest ona znacznie cieńsza od swoicch poprzedniczek i sądziłam że przez to może być dość uboga w tresć. Jak się okazało, autorzy wcale mnie nie zawiedli. Pokazali jedynie, jak wielki jest ich talent i jak owocnie potrafią współpracować. Jeśli chodzi o akcję, była ona wartka i płynna. Autorzy postarali się byśmy się tu nie nudzili. Porównując ilość bohaterów, występujących w pierwszej części a w tej, można by dojść do wniosku, że tym razem, nie będzie tak wielu wątków. wręcz przeciwnie! Jak sie okazuje, zadbano również o to. Na każdej stronie nie brakowało coaz to nowych faktów, dzięki którym cała powieść zyskiwała na aktrakcyjności czytelniczej. Momentami wprost nie mogłam się oderwać od czytania, pomimo, iż otaczały mnie zewsząd inne ważniejsze obowiązki. Pomysłowość twórców nie zna w tym przypadku granic. Szczerze muszę przyznać, że spodziewałam sie po objętości książki, że będzi to takie szerokie podsumowamnie i zakończenie serii. I oczywiście tak było. W dodatku było ono tak spektakularne i zadziwiające, żę w pewne jego aspekty, nadal nie mogę uwierzyć. Dodali oni też tu sporo nowych znaczących wątków. Dzięki temu, całość zyskała na atrakcyjności. Ważnym elementem jest to, że rozdziały są tu dość któtkie, dzięki czemu akcja przyspiesza, a my jako czytelnicy mamy możliwość na bieżąco obserwowania tego do dzieje się u poszczególnych bohaterów. Jednym słowem, skonstruowali to tak, byśmy mogli czerpać jak największą przyjemnosć z czytania, tym samym poznając wszelkie najważniejsze przymoity związane z wątkami. Czy warto przeczytać "Reguły gry"? Jełsi zapoznaliście sie już z dwoma poprzenimi tomami serii, po prostu nie m acie wyboru. Musicie koniecznie poznać zakończenie. Tylko uprzedzam- przygotujcie sie na prawdziwy szok.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
03-04-2018 o godz 11:22 przez: Karolina Radlak
Trzecia część serii Endgame "Reguły gry" James Frey oraz Nils Johnson Shelton, lepsza od poprzednich czy gorsza? Zapraszam na recenzje. Maccabee posiada już Klucz Ziemi i Klucz Niebios żeby wygrać brakuje mu tylko Klucz Słońca a w grze pozostali najsilniejsi. An Liu gra dla śmierci celem tego jest powstrzymanie Endgame i zagląda całego świata, uważa że jeśli ona złoży się w ofierze to plan się uda, Asling porzuciła Grę i teraz walczy po stronie życia. Razem z Asling, Sarah, Hilal, Jago i Shari zawarli pakt, wszyscy chcą powstrzymać Maccabee przed zwycięstwem. Jak zakończy się ta batalia? To wszystko w książce. Bardzo fajnie poprowadzony wątek o zagładzie, skrupulatne przygotowywania ludzkości na to co nie uniknięte, ludzie nie rzucają wszystkiego z dnia na dzień i czekają na zagładę przez asteroidę zwaną Abaddonem tylko działają. Zamykane są elektrownie, zakłady przemysłowe i chemiczne, wszyscy starają się pomagać, budują schrony omawiają plany pomocy medycznej i wojskowej. Reguły gry przypominają dwie poprzednie części, ma wiele braków ale akcja jest tak ciekawa że możemy ich nie zauważyć, jak dla mnie za mało opisów postaci, lubię wiedzieć jak wyglądali, co czuli a tutaj przez bardzo rozbudowaną akcje często te opisy są pomijane. Wątki są też często chaotyczne, nie uporządkowane chronologicznie przez co potrafią nieźle namieszać w głowie, jednak od trzeciej części pewnie wiele osób oczekiwało rozwiązania wielu zagadek i odpowiedzi na pytania a niestety wiele z nich zostaje nadal tajemnicą co dla mnie jest irytujące. Finalna część jest dla mnie małym niedosytem ponieważ przypomina poprzednie części a oczekiwałam od tej ostatniej wyjaśnienie i prostego rozwiązania, więc po przeczytaniu mam mieszane uczucia, a Wy? Zapraszam do lektury.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
22-01-2017 o godz 12:44 przez: Anna Lutomska
,,Reguły gry" to już trzeci tom trylogii Jamesa Freya i Nilsa Jonhona-Sheltona. Jeśli chcecie poczytać co nieco o wcześniejszych częściach, to zapraszam do moich poprzednich recenzji. Jak dobrze wiecie, jest to jedna z najlepiej sprzedających się publikacji. Seria ta zdobyła miliony fanów i jeszcze więcej sprzedanych książek. Idealnie łączy niezdrową rywalizację graczy z postapokaliptycznym klimatem. To historia, którą będzie można polecać nie tylko znajomym czy rodzinie, ale też wszystkim, którzy wahają się z jej kupnem. Jeśli chodzi o zakończenie serii - akcja pędzi jeszcze szybciej niż w poprzednich tomach, bohaterowie co rusz natrafiają na nowe przeszkody, a czytelnik siedzi po nocach nie mogąc się oderwać. Jednakże mam dwa wielkie żale: -brak wyjaśnień niektórych sytuacji, -okładka. Pomimo tego, że fabuła jest płynna, to jednak nie otrzymałam odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Być może autorzy zrobili to specjalnie, by czytelnik miał ciągły niedosyt lektury...nie wiem. Ale liczę, że pojawi się jeszcze jeden tom, który ukaże wszystkie tajemnice Endgame. Okładka - no cóż...poprostu mi się nie podoba. W porównaniu do poprzednich, nie dorasta im do pięt. Przynajmniej wg mnie. Ale ogólnie, czytało się bardzo fajnie i myślę, że miło będzie wrócić do tej lektury za jakiś czas.Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-01-2017 o godz 11:59 przez: bookmoment
Wyobraź sobie wszechogarniającą ciszę. Nie słyszysz zupełnie niczego, aby zaraz otrzymać wystrzał niczym z armaty – właśnie w ten sposób mogę podsumować „Reguły Gry”. Endgame jest pasjonującą i wciągającą serią przy której nie zaznasz nudy. Endgame to najgłośniejsza przygoda multimedialna ostatnich lat. Jej fenomen polega na świetnej zabawie, która została przeniesiona na płaszczyznę realizmu. Projekt jest dopracowany pod każdym względem – wartka akcja, tona zagadek, walka, rywalizacja, pogoń za zwycięstwem, mitologia i poznawanie ciekawych zakątków świata. Tutaj czas płynie zdecydowanie za szybko, a każda minuta przybliży Cię do poznania wielkiego finału, który notabene jest fenomenalnie zaskakujący. W Endgame nie ma litości. Endgame to Życie. Endgame to Śmierć.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
16-05-2017 o godz 19:07 przez: Wiktor Bury
"Reguły gry", mimo że wciągają i angażują czytelnika, to przede wszystkim jednak rozczarowują. Brak tu pomysłu na fabułę, odpowiedniego napięcia i logiki w postępowaniu bohaterów. Trylogia duetu Frey/Johnson-Shelton wyróżnia się oryginalnością i nietypowym podejściem do poprowadzenia fabuły, jednak w ostatnim tomie to wszystko gdzieś zanika. Co prawda książka dostarcza rozrywki i pozwala na chwilę odprężenia, jednak nie wywołuje u czytelnika żadnych emocji. Ostatecznie nie jest to książka zła, lecz jedynie rozczarowująca i zwyczajnie przeciętna. A szkoda, bo poprzednie części zapowiadały ciekawy i co najmniej widowiskowy finał. Cała recenzja do poczytania na stronie: http://mybooktown.blogspot.com/2017/05/endgame-reguy-gry-james-frey.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
08-02-2017 o godz 23:09 przez: Patrycja Telega
Cieszę się, że książka zakończyła się tak, jak się zakończyła, bo myślę, że nic innego nie byłoby odpowiednie. Po przeczytaniu mam ciągle mętlik i kaca książkowego. Oczywiście to Endgame i już się skończyło, więc serdecznie zachęcam wszystkich fanów łamigłówek, szybkiej akcji, brutalnych momentów i mnóstwa wrażeń do przeczytania trylogii "Endgame". http://odkryc-tajemnice-ksiazek-recenzje.blogspot.com/2017/02/102-endgame-reguy-gry-james-frey-nils.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji