Popowa księżniczka prosto z przedmieść New Jersey

Fenomen Whitney Houston - od czasu debiutu, poprzez szczyt sławy, kłopoty z narkotykami i mężem-przemocowcem, aż po tragiczną, niespodziewaną śmierć - trudno do końca pojąć bez zrozumienia i znajomości amerykańskiej kultury i historii. Oto czarnoskóra, skromna i przepiękna dziewczyna, obdarzona głosem jak dzwon, stała się popową księżniczką, uwielbianą przez miliony ludzi na całym świecie. Miała wszystko, czego potrzeba: talent, urodę, miłość fanów i przychylność mediów. Co przyczyniło się do tak tragicznego upadku i śmierci w 2012 roku, w wieku zaledwie 49 lat?
Kevin Macdonald w swoim filmie głos samej Whitney oddaje bardzo rzadko, jakby tym samym wskazując, że demonami, które ją ścigały i ostatecznie dopadły, byli otaczający ją ludzie – z rodzicami i mężem na czele.

Skazana na sukces

Whitney Elizabeth Houston przyszła na świat 9 sierpnia 1963 roku w Newark w stanie Jew Jersey, w dzielnicy średnio zamożnych Afroamerykanów. Jej matka, Emily „Cissy”, była piosenkarką soulową spokrewnioną z Dionne i Dee Dee Warwick. Matkami chrzestnymi przyszłej diwy zostały Darlene Love i legendarna Aretha Franklin, którą zresztą 9-letnia Whitney poznała podczas wycieczki do nowojorskiego studia nagrań. Jej ojciec, John Houston, związany był z przemysłem rozrywkowym i amerykańską armią, w której przez jakiś czas służył zawodowo. Młodziutka Whitney często towarzyszyła mamie podczas występów, jednak Cissy odrzuciła kilka propozycji z wytwórni płytowych – chciała, żeby jej córka przede wszystkim ukończyła liceum. Kiedy tak się stało, podpisała kontrakt z Arista Records, a w 1985 roku ukazał się jej debiutancki album, „Whitney Houston”, przyjęty świetnie zarówno przez krytykę, jak i przez fanów.
 


Przetarcie szlaków

Lata 80. to pasmo nieustających sukcesów, rekordów i nagród - debiutancki album pokrył się trzynastokrotną (!) platyną w samych tylko Stanach, na całym świecie sprzedając się w nakładzie ponad 30 milionów egzemplarzy. Houston stała się pierwszą czarnoskórą kobietą w historii, która zadebiutowała na pierwszym miejscu listy Billboard; sześć jej singli zdobyło pierwsze miejsce tego samego zestawienia pod rząd. W całej swojej karierze zdobyła osiem nagród Grammy (nominowana była aż 26 razy), 22 American Music Awards, 16 Billboard Music Awards, a nawet jedną nagrodę Emmy -  za swój występ podczas gali wręczenia Grammy w 1986 roku. Sukcesy i ogromna popularność Whitney przetarła szlak licznym czarnoskórym piosenkarkom, którym udało się przebić do głównego nurtu amerykańskiego show biznesu.

Toksyczny związek z miłością jej życia

W tym czasie Whitney spotykała się m.in. z Eddim Murphym i futbolistą Randallem Cunninghamem. W 1989 roku poznała piosenkarza R&B Bobby’ego Browna, którego poślubiła w 1992 roku. Rok później na świat przyszła ich jedyna córka, Bobbi Kristina. Polscy widzowie pamiętać mogą małą Krissy z jedynego koncertu gwiazdy w naszym kraju, który miał miejsce w 1999 roku podczas Festiwalu w Sopocie – dziewczynka wyszła wówczas na scenę ze swoją sławną mamą. Niestety, chociaż Bobby Brown był jedyną miłością Whitney, obarcza się go również odpowiedzialnością za narkotykowy nałóg żony, który ostatecznie doprowadził do jej śmierci. Problemy nasiliły się szczególnie pod koniec lat 90., kiedy to uchodząca za niezwykle sympatyczną, Houston stała się bohaterką licznych skandali. W 2003 roku Bobby Brown oskarżony został o fizyczne i psychiczne znęcanie się nad swoją żoną, nigdy jednak nie został skazany. Niepokój budziła również jej niezwykle szczupła figura – i chociaż jej menedżerowie zapewniali w oficjalnych oświadczeniach, że to jedynie efekt stresu, w wywiadzie udzielonym w 2009 roku w programie Oprah Winfrey artystka przyznała, że jej ekstrawaganckie zachowanie i drastyczny spadek wagi związane były z uzależnieniem od narkotyków.
 

 

Rozwód, odwyk i nowe życie

Pod koniec życia Houston wydawało się, że wreszcie wychodzi na prostą: twierdziła, że nie bierze już narkotyków, rozwiodła się z Brownem i wydała nową płytę – „I Look to You” okazała się pierwszym od lat sukcesem i dotarła do pierwszego miejsca listy Billboardu. Wyruszyła też w pierwszą od dekady trasę koncertową, która jednak spotkała się z mieszanymi recenzjami. W 2011 roku pracowała nad filmem „Sparkle”, do którego nagrała promujący singiel. Jak donosiły później media, na kilka dni przed śmiercią, Houston zachowywała się „dziwacznie i nieprzewidywalnie”. Artystka została znaleziona łazience hotelowego apartamentu w Hilton Beverly Hills 11 lutego 2012 roku, leżąc w wannie z głową pod wodą. Przybyli na miejsce ratownicy medyczni przeprowadzili czynności reanimacyjne, które jednak nie przyniosły spodziewanego efektu. O godzinie 15:55 stwierdzono zgon.
 

Przegrana w walce z uzależnieniem

Przyczyna śmierci nie była znana od początku, jednak wstępnie odrzucono udział osób trzecich. Ostatecznie zaś ogłoszono, że Whitney Houston zmarła w wyniku zatrzymania akcji serca spowodowanej zażyciem kokainy. W jej organizmie znaleziono ślady narkotyku wskazujące, że wzięła go krótko przed śmiercią. Toksykologia wykazała również obecność difenhydraminy (środka przeciwalergicznego i uspokajającego), alprazolam (leku psychotropowego), cyklobenzapryny (stosowanej głównie w leczeniu bezsenności) oraz marihuany. Ceremonia pożegnalna odbyła się 18 lutego w kościele New Hope w Newark. Wystąpili na niej między Stevie Wonder, Alicia Keys, R. Kelly i Kim Burrel. Artystka została pochowana na cmentarzu Fairview w Westfield w New Jersey dzień później.