Do lepienia i formowania swoich dekoracji użyłam masy plastycznej fimo air oraz glinki jovi, które wysychają naturalnie pod wpływem powietrza. Ta właściwość zdecydowanie ułatwia pracę, bo wykonane modele po około dobie twardnieją i można je malować farbami lub lakierem. Większość prac pozostawiłam w naturalnym kolorze, który jest uniwersalny i ładnie wygląda w każdej świątecznej aranżacji. Do zrobienia tych choinkowych zawieszek użyłam glinki jovi.  Jest wystarczająco miękka, by zatapiać w niej małe koraliki lub cekiny, które po wyschnięciu masy trwale się z nią łączą. Do zdobienia użyłam między innymi szklanych patyczków w kolorze złota i srebra.

Z pasty jovi wycięłam też foremką do ciasta kształt gwiazdek. W centrum każdej z nich umieściłam drewniany scrapek, który po wyschnięciu podkleiłam. W miękkie krawędzie wbiłam szpilki biżuteryjne, na które nawlekłam migoczące korale, albo przywiązałam sznurki wijące się niczym ogon komety.

Z gliny można zrobić proste i minimalistyczne świeczniki. Wystarczy trzon świeczki owinąć plastrem gliny i dociąć ją do wybranej wysokości.

Ważne, aby płat gliny w którym usadowimy świece był wystarczająco gruby, to zapewni im stabilne podłoże. Po wyschnięciu nie lakieruję powierzchni, gdyż przybiera wówczas żółtawy odcień. Pozostawiam ją lekko zmatowioną papierem ściernym, bo taki naturalny efekt bardziej mi się podoba.

Masa samoutwardzalna fimo air jest nieco twardsza i moim zdaniem fajnie sprawuje się przy tworzeniu płaskich kształtów. Po przyłożeniu arkuszy strukturalnych nie klei się do nich, tylko zgrabnie odciska wzór. Z fimo wycięłam geometryczne choinki, które dodatkowo ponacinałam nożykiem i ponakłuwałam gdzieniegdzie wykałaczką.

Suche, oszlifowane papierem ściernym choinki, można wsunąć w szczelinę wydrążoną w korku po winie. Naturalny korek ładnie wygląda jako pień drzewa.

Z grubo rozwałkowanego fimo air wycięłam też części serwetnika, które po całkowitym wyschnięciu połączyłam klejem na gorąco. Na jednej ze ścianek wydrążyłam prostokątne otwory przez które z łatwością przejdzie kawałek tasiemki.

Materiałowa wstążka zawiązana w kokardę jest elementem, który można wymieniać w zależności od stylu w jakim dekorujemy stół. Na mojej granatowej tasiemce przykleiłam drewniany płatek śniegu.

Z resztek gliny uformowałam śnieżne kule i ulepiłam wesołe rodzeństwo bałwanków. Filcowe czapeczki grzeją im główki, a marchewkowe nosy i czarne węgielki pojawiły się dzięki niezmywalnym markerom sharpie.

Na sam koniec skusiłam się na mały eksperyment. Choinki z dziurką na sznurek postanowiłam pomalować farbkami do szkła. Nie byłam pewna jak zachowa się glina, ale bardzo ładnie przyjęła farbę, lekko ją wchłonęla pozostawiając na powierzchni szklistą powłokę. Te zawieszki z chęcią dołączę do świątecznych prezentów, albo powieszę na gałązkach :)

Co powiesz na tekie inspiracje? Glinę samoutwardzalną zawszę polecam do wykonywania różnych figurek i kształtów, a świąteczną pora to dobry czas, żeby wypróbować jej wyjątkowe właściwości!