Sprzątanie z dzieckiem, zwłaszcza małym, to czynność, której rodzice często bardzo nie lubią. I nie powinno to wzbudzać najmniejszych wyrzutów sumienia. Wspólne sprzątanie z maluchami trwa znacznie… dłużej, niż wtedy, gdy robimy to samodzielnie. Jeśli chodzi o odkurzanie czy wycieranie kurzu, jest to kwestia mniejszej koordynacji i wprawy dziecka. Ale już sprzątanie zabawek – nie mówiąc o wiosennych porządkach z selekcją rzeczy – to może być prawdziwy koszmar. Podczas takich porządków dziecko albo zaczyna bawić się znalezionymi właśnie zabawkami, albo nie chce się rozstać z zepsutą grą czy za małą koszulką z Minionkiem.

Dlatego tak wielu rodziców na długie lata odpuszcza uczenie dzieci porządkowania. Tyle, że jeśli nie zaszczepimy potrzeby i nawyku sprzątania własnego miejsca, gdy maluch ma kilka lat, to bardzo trudno będzie to zrobić, kiedy zamieni się w nastolatka. Dlatego: nie poddajemy się, a jedynie planujemy na wspólne sprzątanie znacznie więcej czasu, niż gdybyśmy mieli robić to sami. 

Kicia Kocia

Nie utrudniajmy dziecku sprzątania

Jeśli jesteście na początku rodzicielskiej drogi, to od razu zorganizujcie pokój dziecka tak, by nie utrudniać mu utrzymania porządku. Rzędy wysokich, odkrytych regałów i designerskich półeczek wyglądają naprawdę świetnie świeżo po sprzątaniu, albo na instagramowych zdjęciach. W codziennym życiu sprawdzają się zdecydowanie słabiej. By dziecko mogło jak najszybciej, nawet w wieku 3 – 4 lat, sprzątać pokój, musi mieć taką możliwość. Co to znaczy? Przestrzeń pokoju warto urządzić w ten sposób, by maluch dał radę nad nią zapanować.

Chyba żadne dziecko zmęczone zabawą nie poradzi sobie z równym ustawianiem zabawek na regałach i półkach. Za to jest w stanie uprzątnąć zabawki z podłogi czy łóżka, jeśli będzie miało je tylko przenieść i wrzucić do zbiorczych pojemników. Na przykład pluszaki do koszy czy pudeł reszta drobiazgów do skrzyni na zabawki, książki do zamykanej szafki, w której nikt nie będzie sprawdzał, czy są równo ustawione czy zwyczajnie położone na stosie.

Efekt sprzątnięcia pokoju mamy taki sam – jest porządek, zabawki, gry i książki nie są porozrzucane. Tyle że w pierwszym przypadku odkładanie każdej zabawki na jej miejsce na regale trwa bardzo długo. W drugim jest to tylko przeniesienie zabawek do wyznaczonego pojemnika. Nie znaczy to, że w pokoju dziecka nie może być żadnych „wystawek”, ale raczej niech to będzie mały regał do ekspozycji książek czy zabawek.

Kosz na zabawki

Jak zachęcić dziecko do sprzątania?

Dzieci nie mają wewnętrznej motywacji do porządkowania. Im młodszy maluch, tym bardziej abstrakcyjne wydaje mu się powiedzenie „jak posprzątamy, to będzie porządek”. Porządek nie jest dla dziecka atrakcyjną nagrodą za wysiłek. Dlatego na początku warto zamienić wspólne sprzątanie w zabawę. Przecież wszystkie dzieci kochają zabawy z zaangażowanymi rodzicami.

Gry i zabawy prowadzące do nauki samodzielnego sprzątania możemy wprowadzić nawet w przypadku 18-sto miesięcznych maluszków! A już na pewno uda nam się zaangażować trzylatków. Pamiętajcie: na początku sprzątanie nazywajcie zabawą, a dopiero gdy wejdzie ono do waszej rodzinnej rutyny, powiedzcie dzieciom, że tak właśnie sprzątacie. Zabawa w dom szybko zmieni się w prawdziwe wykonywanie obowiązków.

Jakie możemy zaproponować gry? Na spostrzegawczość, matematyczne, na refleks. Na przykład „Czy zapamiętasz, w którym miejscu to stało?”. Czyli każda zabawka dostaje swoje miejsce: przytulanki w koszu, auta w skrzyni, książki na półce. I po zabawie ogłaszamy grę – każda rzecz ma zostać dopasowana do swojego miejsca. Albo „Kto pierwszy ustawi książki na półce”. Możemy wykorzystać zabawy matematyczne: np. na każdej półce układamy zabawki tylko w jednym kolorze. Takie gry można dowolnie tworzyć i dopasowywać je do przestrzeni pokoju. Dziecko nie tylko uczy się porządkowania, ale też świetnie bawi z rodzicem i wszechstronnie rozwija. Po pewnym czasie zmieniamy zabawy i ich stopień trudności, inaczej istnieje niebezpieczeństwo, że dziecko się znudzi.

Pomocne mogą być też zabawy narracyjne – czyli nadawanie zabawkom osobowości. Poprzez „ożywienie” przytulanek czy aut, pokazanie dziecku, gdzie mieszkają, możemy sprawić, że po zabawie maluch „odprowadzi” zabawki do ich domków.

Sprzątanie pokoju można zacząć od przejrzenia ulubionych książek, których tematem jest właśnie porządkowanie. Dzieci chętnie naśladują bohaterów czytanych czy oglądanych opowieści, dlatego warto zajrzeć do hitowych książek dla dzieci np. „Kicia kocia sprząta czy „Zuzia pomaga mamie”.

Kufer dla dzieci

Jak nauczyć dziecko sprzątać?

Zabawki i gry pomogą nam w przypadku porządkowania rzeczy. Ale pozostaje jeszcze odkurzanie, zamiatanie, mycie, czyli utrzymanie czystości. Jaka jest podstawowa zasada sukcesu w sprzątaniu? Ograniczenie rzeczy, które musimy sprzątać. Im więcej rzeczy, tym więcej szafek, półek, koszy do czyszczenia. Dlatego przede wszystkim dbajmy o to by w pokoju dziecka była rozsądna liczba zabawek. Jeśli maluch przyzwyczai się do dużej ilości wolnej przestrzeni, sam w przyszłości będzie walczył z zagraceniem pokoju, mieszkania, domu.

Do nauki sprzątania wykorzystujmy naturalną chęć dzieci do naśladowania dorosłych. Już trzylatki uwielbiają powtarzać to, co robią mama i tata. Jeśli więc tata zamiata, a mama wyciera kurze, to dziecko przyłączy się bardzo chętnie. Tyle, że musi mieć odpowiednie gabarytowo narzędzia. Pomocne będą tu zabawki! Tak, można kupić zabawki pozwalające sprzątać. Będą to pojedyncze elementy np. szczotka albo całe komplety. Zestawy mogą być zabawkowe, czyli dziecko może bawić się w sprzątanie, albo użytkowe – czyli naprawdę można używać ich do sprzątania. Przydadzą się też dorosłe atrybuty „strażników porządku” jak fartuszek lub własna ściereczka.

Szczotka dla dzieci

Dzięki temu wiosenne porządki upłyną wam szybciej i przyjemniej. Więcej sprytnych porad znajdziesz w dziale Pasje Dziecka!

Zdjęcie okładkowe: źródło: shutterstock.com