W lutym opisywałam Wam, w co fajnego można zagrać na biwaku, a dzisiaj chciałabym polecić kilka gier, które sprawdzą się w niewielkiej grupie, w krótkim czasie i w prowizorycznym miejscu, być może głośnym i nienajlepiej oświetlonym, jak kawiarnia czy uczelniany korytarz. Niemożliwe? Zobaczcie sami.

Jakoś tak zręcznie wyszło

W takich miejscach często nie mamy do dyspozycji dużego stołu, więc potrzebujemy gier, które nie zajmują dużo miejsca – a jednocześnie dają sporo frajdy i nie wymagają nie wiadomo jak wielkiego skupienia. Doskonałym przykładem jest Mistakos, czyli zręcznościowy tytuł o układaniu wieży z... krzeseł! Ten przezabawny tytulik działa podobnie do klasycznej Jengi, jednak tutaj zamiast demontować wieżę, budujemy ją. Kolorowe krzesła w wydawałoby się niemożliwy sposób zawisają jedno na drugim – do czasu, aż ktoś nie doszacuje środka ciężkości konstrukcji i ta runie. Prościutkie, nieangażujące na tyle, by wymagać absolutnej ciszy, a daje mnóstwo frajdy – idealne na wagary!

Kup teraz

Innym tytułem ze zręcznościowej półki są Duuuszki, czyli naprawdę zwariowana wystawiająca naszą spostrzegawczość na naprawdę ciężką próbę. W grze na stole leży zaledwie pięć drewnianych figurek w pięciu kolorach – niebieska książka, biały duch, zielona butelka, czerwony fotel i szara myszka. Do tego mamy talię kart – gdy odsłonimy jedną z nich, będziemy musieli jak najszybciej złapać za jedną z figurek – ale którą? To wcale nie jest łatwe pytanie, bo czasem szukamy figurki w żaden sposób (ani kształtem ani kolorem) na karcie nie przedstawionej, a czasem musimy znaleźć to, co zostało dokładnie sportretowane. Mózg się smaży, ale rozgrywka trwa ledwie kilka minut i trudno się oprzeć kolejnej partii.

Kup teraz

A może zrobimy to razem?

Chociaż nie jestem fanką gier kooperacyjnych, to te, w które można grać drużynowo sprawiają mi mnóstwo przyjemności. Absolutnie topowym tytułem z tego nurtu są Tajniacy. To doskonała gra słowna, w której dwoje graczy staje się narratorami i próbuje przekazać swoim drużynom tajne hasła, umieszczone na rozłożonych na stole dwudziestu pięciu kartach. Sprawa nie jest jednak prosta, bo bardzo łatwo wprowadzić swoich ludzi na minę i przegrać całą partię. Mylące tropy, przezabawne skojarzenia i ciągła presja wyścigu sprawiają, że Tajniacy są jedną z najczęściej nagradzanych gier na świecie, a w Polsce zdobyły nawet najwyższe trofeum – Nagrodę Gra Roku.

Kup teraz

W Mamy Szpiega! Również pozwala na grę w drużynie – wszystkim graczom oprócz jednego! W pudełku znajdziemy trzydzieści zestawów kart – w każdym z nich znajdziemy jedną kartę szpiega, a pozostałe będą przedstawiać jedno, określone miejsce. Teraz każdy z graczy może zadać innemu pytanie, dotyczącego tej lokalizacji. Czy jest zadaszone? Czy można tam przyjść z dziećmi? Czy żeby wejść trzeba zapłacić? Zadaniem drużyny jest zidentyfikowanie szpiega, czyli osoby, która nie ma pojęcia, o jakim miejscu mówimy. Szpieg ma natomiast zgadnąć, gdzie jesteśmy. Szybko, śmiesznie, różnorodnie. Tak warto grać!

Kup teraz

Nagroda Darwina wędruje do...

A co, jeśli nie mamy w ogóle stołu? Urwaliśmy się na wagary nad jezioro czy w góry i jedziemy autobusem lub samochodem? Wtedy doskonale sprawdzą się Czarne Historie: Głupia Śmierć (lub dowolna inna z niezliczonych wersji Czarnych Historii). Jest to narracyjna (czyli opowiadana) gra, w trakcie której jedna osoba czyta w tajemnicy przed pozostałymi opis jednej, wyjątkowej historii. W tym przypadku jest to opis wyjątkowo niefortunnego zbiegu okoliczności (często będącego efektem wyjątkowo nieprzemyślanych decyzji), które doprowadziły do czyjejś śmierci. Następnie czyta na głos pozostałym krótką podpowiedź, a gracze muszą za pomocą zwięzłych pytań odkryć całą historię. W Czarne Historie może grać nawet kierowca Waszego samochodu – będzie po prostu zawsze zgadującym!

Mam nadzieję, że znajdziecie tutaj choć jeden tytuł, który sprawdzi się na wagarach i życzę Wam przepięknej, zielonej wiosny!