Obecny trener Liverpoolu, podobnie jak znakomita większość piłkarskich szkoleniowców, jest byłym zawodnikiem. I to nie wybitnym, a raczej ciężko pracującym rzemieślnikiem, który nigdy nie błysnął wyżej niż na drugoligowych niemieckich boiskach. W trakcie sportowej kariery przeszedł podobną drogę co jeden z jego późniejszych podopiecznych, Łukasz Piszczek. Zaczynał bowiem jako napastnik, by z czasem być przesunięty najpierw do pomocy, a pod koniec przygody z piłką zostać obrońcą. Najdłuższy okres Klopp-piłkarz spędził w FSV Mainz i właśnie w Moguncji zawiesił buty na kołku 2001 roku, by po zaledwie trzech dniach piłkarskiej emerytury poprowadzić swój klub jako trener w meczu 2. Bundesligi. W Mainz Jurgen Klopp spędził siedem lat, podczas których wprowadził klub do najwyższej klasy rozgrywkowej. Nadspodziewanie dobre wyniki drużyny Kloppa sprawiły, że zatrudniono go w Borussii Dortmund, gdzie z pomocą polskiego trio Błaszczykowski-Lewandowski-Piszczek zdobył dwa tytuły mistrzowskie. Od 2015 roku pracuje w Liverpoolu.
 


 

Heavymetalowy trener

Kibice na całym świecie uwielbiają oglądać w akcji drużyny prowadzone przez Jurgena Kloppa. Przyczyna jest prosta – w tych meczach zawsze sporo się dzieje. To zasługa Niemca, który w swojej futbolowej filozofii stawia na szybki, ofensywny styl. Kiedy przed meczem Ligii Mistrzów z londyńskim Arsenalem został zapytany o różnice między nim, a kultowym trenerem Kanonierów Arsenem Wengerem odpowiedział, że Wenger tworzy na boisku koncert orkiestry symfonicznej. On natomiast na murawie zdecydowanie bardziej woli heavy metal.
Zresztą znany jest z tego, że jest bardzo głośnym i medialnym człowiekiem. Chętnie udziela wywiadów. Przed jednym z nich, z polskim dziennikarzem sportowym, gdy dowiedział się skąd pochodzi jego rozmówca zagadnął po polsku „rusz dupę!” – słowa, które zapamiętał z czasów pracy z naszymi piłkarzami w Dortmundzie. Do historii przejdą też jego konferencje prasowe – pełne żartów i błyskotliwego poczucia humoru.

 

Czy można nie lubić Kloppa?

Wydaje się, że Jurgen Klopp to postać ze wszech miar pozytywna. Jego bogata ekspresja zarówno w rozmowach, jak i podczas meczów sprawiają, że postrzegamy go jako osobę szczerą i autentyczną. Od dnia angażu w Liverpoolu pokochały go również angielskie media, które widzą w nim wesołą odmianę w porównaniu do mniej wylewnych i zadufanych Jose Mourinho czy Pepa Guardioli. Jednak aby wydać jednoznaczną opinię, trzeba poznać go bliżej. Okazją ku temu jest premiera książki „Jurgen Klopp. Robimy hałas”, której premiera w księgarniach odbędzie się 17 października. Opowiada ona o karierze trenerskiej Niemca od czasów pracy w Mainz, po moment objęcia Liverpoolu. Pozycja obowiązkowa dla każdego fana piłki.