„Wiedźmin”, Andrzej Sapkowski

Zaczniemy od absolutnej klasyki polskiej fantastyki i jednego z naszych największych kulturalnych towarów eksportowych. Przy gigantycznej popularności gier czy burzliwych dyskusjach wokół amerykańskiego serialu sam książkowy oryginał mógł w oczach wielu odbiorców zejść na dalszy plan. Tym bardziej warto go sobie odświeżyć – albo wręcz przeczytać po raz pierwszy!

Kiedy sięgamy – nawet dzisiaj – po literackiego „Wiedźmina”, trudno nie zauważyć, jak wysokiej próby jest to literatura. Andrzej Sapkowski nie tylko potrafi kreować zapadające w pamięć przygody, ale też jako twórca bawi się rozmaitymi tropami kulturowym. Łączy elementy chociażby legend arturiańskich, słowiańskości, ale też motywy arabskie czy klasycznych baśni i splata je w intelektualny misz-masz, który po prostu działa. Jednocześnie pozostaje pisarzem niesamowicie świadomym, pozostaje w ciągłej subtelnej grze z czytelnikiem. Co rusz zaskakuje, wywraca nasze oczekiwania do góry nogami i pokazuje inną stronę medalu. A do tego język – niezwykle bogaty, ale też precyzyjny i niepozbawiony poczucia humoru. Warto samemu przekonać się, jak fenomenalnym dziełem pozostaje Saga o Wiedźminie oraz lepiej zrozumieć, czemu okazała się tak doskonałym materiałem źródłowym do adaptacji.
 

Serie fantastyczne wiedzmin
 

„Kroniki Diuny”, Frank Herbert

Klasyka literatury (nie tylko fantastycznej!), która dwa lata temu doczekała się szeroko omawianej ekranizacji kinowej. Pamiętajmy jednak, że historia opisana w „Kronikach Diuny” to gigantyczna, wielowątkowa opowieść, ledwie przez film zarysowaną.

Wracając do „Diuny” po latach, czytelnicy wciąż mogą być zaskoczeni, jak niebanalna i innowacyjna wciąż pozostaje. To jedno z tych dzieł science-fiction, które bardzo dobrze się zestarzało, a rozbudowany kapitał kulturowy czytelnika tylko ułatwia odkrywanie w niej nowych znaczeń i odniesień. Tutaj pod kosmicznymi dekoracjami otrzymujemy świetnie przemyślaną historię o polityce i dążeniu do władzy – im dalej, tym robi się ciekawiej. Pozycja obowiązkowa dla wszystkich fanów gatunku.
 

Serie fantastyczne diuna
 

Serie Stephena Kinga

Jeden z najważniejszych twórców współczesnego literackiego horroru. Nazwisko znane absolutnie każdemu, kto porusza się chociażby po obrzeżach kultury popularnej. Jednocześnie nie jest to autor, którego tak łatwo zaszufladkować w jednym konkretnym gatunku, nawet jeżeli wielu próbowało. Przez lata swojej niesamowicie bogatej kariery pisarskiej Stephen King nie bał się romansować chociażby z powieścią młodzieżową, kryminałem, thrillerem czy szeroko rozumianą fantastyką. I w każdym przypadku wychodził z tego obronną ręką.

Doskonałym tego przykładem jest chociażby cykl „Mroczna Wieża” – prawdziwie epickie dzieło literatury, w którym wyjściowe dekoracje westernowe stanowią pretekst do zabrania czytelnika w podróż, gdzie miesza się ze sobą horror, science fiction, new weird i wiele, wiele innych motywów. Fani Stephena Kinga wiedzą jednak, że seria o rewolwerowcu Rolandzie to nie jedyne miejsce, gdzie King buduje duży, bogaty świat, gdzie przecinają się historie z różnych książek. Przykładem może być najnowsza powieść autora – „Holly”. Tu spotykamy śledczą znaną z „Pana Mercedesa” czy „Outsidera”. Jeżeli wypadliście z przerażająco-intrygującego świata mistrza grozy – warto wrócić!
 

Serie stephen king
 

„Świat dysku”, Terry Pratchett

Znów klasyka literatury fantastycznej, ale tym razem schodzimy na dużo lżejsze tony. Terry Pratchett przez lata pozostawał absolutnym mistrzem tworzenia książek, gdzie humor i satyra uzupełniane są celnymi obserwacjami oraz inteligentnym komentarzem społecznym. Seria „Świat dysku” – licząca ponad 40 tomów! – odbiła się szerokim echem na całym świecie i jest jednym z tych cykli, do których warto co jakiś czas wracać. Pratchettowski humor mimo upływu lat pozostaje świeży oraz szczerze zabawny, a wykreowanych przez brytyjskiego pisarza bohaterów nie da się nie pokochać. Jednocześnie Pratchett zawsze traktował swoje pisanie bardzo serio, otrzymujemy masę momentów szczerze wzruszających czy takich, które zostają na dłużej w pamięci. Absolutne mistrzostwo.
 

Serie fantastyczne pratchett
 

„Malazańska Księga Poległych”, Steven Erikson

Stevena Eriksona nie trzeba przedstawiać żadnemu miłośnikowi klasycznego fantasy. Jego cykl „Malazańska Księga Poległych” doczekał się już 10 tomów i od lat cieszy się niesłabnącą popularnością wśród fanów kanadyjskiego pisarza. Zwłaszcza, że to wciąż świetnie przemyślana, rozrywkowa fantastyka, od której nawet dzisiaj trudno się oderwać.

Dzieje Imperium Malazańskiego to ogromna opowieść o bohaterach, wielkich bitwach i wojnie toczącej fantastyczną krainę. W twórczości Eriksona imponuje lekkość pióra, umiejętne budowanie nastroju oraz bohaterowie. Pisarz tworzy postaci z krwi i kości, które z łatwością grają na emocjach czytelnika. Wciągamy się w ich historię, kibicujemy iich decyzjom lub wręcz przeciwnie – a wtedy robi się szczególnie ciekawie. Jeżeli szukacie czegoś lekkiego, a jednocześnie naprawdę wciągającego, „Malazańska Księga Poległych” z pewnością przyjemnie wypełni wam czas podczas wielu jesiennych wieczorów.
 

Malazańska księa poległych seria
 

„Grodzisko”, Katarzyna Puzyńska

Jeżeli historie o zbrodniach, policjantach i zajmujących śledztwach to dla was chleb powszedni, z pewnością kojarzycie Katarzynę Puzyńską. Jej największym książkowym hitem wciąż pozostaje cykl o „Lipowie”, który dopiero co doczekał się serialowej adaptacji. Autorka dała się w nim poznać jako niezwykle sprawna pisarka. Świetnie potrafi odnaleźć się zarówno w wątkach kryminalnych, jak i obyczajowych, jednocześnie budując przed czytelnikiem tajemnicę wartą odkrycia. Co ciekawe, Puzyńska przyznaje w wywiadach, że jej drugą największą literacką miłością jest właśnie fantastyka.

Cykl „Grodzisko”, rozpoczęty w 2021 roku „Chąśbą”, to dla Puzyńskiej okazja do zrealizowania swoich pisarskich aspiracji na nowym polu. Jej seria fantastyczna została utrzymana w duchu słowiańskim, a mroczny klimat wylewa się z każdej strony. Jednocześnie autorka wciąż konstruuje dla czytelnika wciągającą historię a’la kryminalną, w której łatwo przepaść bez reszty. Zarówno dla fanów fantasy, jak i poprzednich powieści Puzyńskiej – lektura obowiązkowa.
 

Katarzyna puzyńska fantastyka
 

„Księga całości”, Feliks W. Kres

Feliks W. Kres był niezwykle ważną postacią dla świata rodzimej fantastyki. Pisarz debiutował jeszcze w latach 80. ubiegłego wieku i od samego początku miał duży wpływ na rozwój fandomu fantastycznego w Polsce. Starsi fani mogą go pamiętać z cyklu „Kącik złamanych piór” ukazującym się w magazynach „Fenix” i „Science Fiction”, gdzie doradzał młodym autorom oraz oceniał ich prace – felietony z tamtych czasów doczekały się również wydań książkowych jako „Galeria złamanych piór” i „Galeria dla dorosłych”. Jednak bez wątpienia jego najpopularniejszym dziełem jest cykl „Księga Całości”, znana wśród fanów jako „Cykl szererski” – jej drugi tom, „Król Bezmiarów” otrzymał pierwszą w historii Nagrodę im. Janusza A. Zajdla.

W ostatnich latach szczególnie warto wrócić do „Księgi Całości” – w 2021 roku otrzymała nowe wydanie przygotowane przez Fabrykę Słów. Do tego to po prostu świetnie napisane książki: Kres łączył w nich klasyczne motywy fantasy z mrokiem czy elementami marynistycznymi, co nawet dzisiaj daje zaskakująco świeży efekt. Inteligentny i lekko gawędziarski styl Kresa sprawiał, że przez całość czytelnik przepływa przyjemnie i niespiesznie, bawiąc się lekturą. Co ważne, pierwsze trzy tomy można czytać w dowolnej kolejności – to osobne opowieści, które łączy jeden świat. Warto.
 

Feliks W Kres księga całości
 

Cykl o Ijonie Tichym, Stanisław Lem

Zawsze warto powrócić do twórczości jednego z najsłynniejszych polskich pisarzy w historii. Szczególnie dobrze sprawdzą się w tym przypadku opowiadania czy książki przedstawiające historie Ijona Tichego – najsłynniejszego bohatera Lema, kosmicznego agenta i słynnego podróżnika. Możemy sięgnąć chociażby po „Kongres futurologiczny” lub równie udane „Dzienniki gwiazdowe”.

Opowieści o Ijonie Tichym (w których narratorem zawsze jest sam bohater) to wbrew pozorom stosunkowo zabawna lektura, nawet jeżeli niepozbawiona typowych dla autora zagadnień filozoficznych. Stanisław Lem, pomimo etykiety „klasyka literatury” czy „jednego z największych polskich pisarzy”, pisał lekko i dowcipnie, nie stronił też od satyry czy regularnego mrugania okiem do czytelnika. Szczególnie dobrze widać to w historiach o perypetiach Ijona Tichy’ego. Każda z ich to świetnie zaprojektowana, atrakcyjna opowieść science fiction, w której nie brakuje głębi, rewolucyjnych pomysłów czy inteligentnego spojrzenia na całkiem przyziemne tematy.
 

Lem cykl książek
 

Maja Lidia Kossakowska, „Zastępy Anielskie”

Stworzony przez tragicznie zmarłą Maję Lidię Kossakowską cykl „Zastępy Anielskie” do dziś pozostaje jednym z najbardziej oryginalnych cykli fantastycznych w historii polskiej literatury. Autorka – wychodząc od motywów biblijno-anielskich – stworzyła niezwykle barwną historię walki Nieba z Piekłem. Każdy kolejny tom utrzymany został w klimacie rodem z pradawnych legend czy mitów o wielkich wojownikach i bitwach, gdzie ważą się przyszłe losy całego świata. Jednocześnie nie zabrakło tu także niemalże dworskich intryg i bohaterów, którzy mają więcej niż dwie twarze.

Pod względem literackim w „Zastępach Anielskich” imponuje podejście autorki do światotwórstwa. Wychodząc od swojej pracy archeologicznej i wiedzy akademickiej Kossakowska stworzyła anielskie uniwersum z ogromną pieczołowitością oraz przywiązaniem co do najmniejszego szczegółu. Jeżeli mamy ochotę na prawdziwie epicki cykl, a jednocześnie nie szukamy kolejnego klasycznego fantasy – to będzie doskonały wybór.
 

Kossakowska seria o Aniołach
 

 „Kłamca”, Jakub Ćwiek

Pozostając w nieco podobnych tematach, tym razem cykl, którego podstawową inspiracją była mitologia nordycka. Jakub Ćwiek wziął na warsztat postać Lokiego – bynajmniej nie tego znanego z uniwersum Marvela, ale oryginalnego boga wikingów i pana kłamstw. Bohaterów oraz stwory znane z mitów umiejscowił we współczesnych kontekstach.

W efekcie otrzymaliśmy niezwykle odświeżającą serię fantastyczną: pełną ducha przygody, podlaną nieskrępowanym, wręcz heavy metalowym klimatem. Ćwiek wie, jak stworzyć literaturę typowo rozrywkową, która wciąż pozostaje mądra, celna i zaprojektowana z szacunkiem dla inteligencji czytelnika. Doskonały wybór, jeżeli szukacie lekkiej porcji dobrej zabawy.
 

Ćwiek Kłamca loki
 

„Malowany człowiek”, Peter V. Brett

Jeszcze jedna propozycja dla osób, które na równi z fantastyką cenią sobie elementy horroru. Peter V. Brett zabiera nas do świata, w którym ludzkość musi mierzyć się w nierównej walce z piekielnymi demonami. Główni bohaterowie stają przeciwko zagrożeniu większemu od nich samych, a jednocześnie mają poczucie, że nie pozostało im nic do stracenia.

Peter V. Brett dał się poznać swoim fanom jako twórca, który bezbłędnie potrafi budować atmosferę grozy. Mroczny klimat wypełnia kolejne tomy, a napięcie rośnie z rozdziału na rozdział. „Malowany człowiek” zwyczajnie wciąga, bohaterom trudno nie kibicować, a piekielny świat, jaki ich otacza przeraża i fascynuje jednocześnie.
 

Malowany człowiek cykl demoniczny
 

A wy? Do jakich cykli fantastycznych wracacie najchętniej? Dajcie znać w komentarzach. Więcej artykułów znajdziecie na Empik Pasje w dziale Czytam.

Zdjęcie okładkowe: źródło: shutterstock.com 
 

Fantastyka empik