Dla wszystkich, którzy oglądali jego programy w telewizji, był po prostu słynnym podróżnikiem. Mniej osób wie, że imię Antonio przybrał dopiero po wyjeździe do Argentyny oraz że w czasie II wojny światowej został wcielony do Wehrmachtu. Próby oddzielenia faktów od mitów podjął się niedawno Marcin Borchardt – twórca filmu dokumentalnego „Tony Halik”.

Tony Halik tu byłem dokument

Z Torunia w wielki świat

Rodzina Tony’ego Halika pochodziła z okolica Torunia i właśnie w Grodzie Kopernika rozpoczął swoje wojaże po świecie jako Mieczysław Sędzimir. Halikowie niedługo potem wyprowadzili się do Płocka, skąd młody Tony wyruszył w swoją pierwszą podróż w roli flisaka. 14-latek dotarł Wisłą do Gdańska, gdzie złapała go straż graniczna (ówcześnie Wolne Miasto Gdańsk nie było integralną częścią Polski). Ponoć był to pierwszy etap wyprawy, której metą miała być… Brazylia.

W czasie II wojny światowej został wcielony w szeregi Wehrmachtu, skąd trafił do Luftwaffe. Jest to jeden z ciemniejszych okresów biografii podróżnika, jednak to właśnie jako żołnierz III Rzeszy zetknął się po raz pierwszy z kamerą, gdyż filmował samoloty. Co więcej wysyłał również listy relacjonujące wojenne perypetie do swojego przyjaciela w Londynie, które następnie były publikowane w jednym z brytyjskich czasopism. Tak z kolei narodziło się zainteresowanie dziennikarstwem. W 1944 roku zdezerterował z armii niemieckiej i przeniósł się do Francji, gdzie działał w ruchu oporu, służąc w oddziale Bir Hakeim. Pod koniec wojny dołączył do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. We Francji poznał też swoją pierwszą żonę.

Wojna rzucała Halika w wiele zakątków świata. Był na przykład budowniczym mostów i lądowisk w Kenii. Zetknięcie z tak odległymi do europejskich kulturami zafascynowało Tony’ego. W Afryce po raz pierwszy filmował dzikie zwierzęta, nie wiedząc jeszcze, że będzie to element jego codzienności przez wiele lat.

Tu byłem Tony Halik biografia

Tony dziennikarz i ojciec

Po wojnie udał się do Wielkiej Brytanii, gdzie związał się z argentyńską linią lotniczą. Umożliwiało mu to kolejne podróże. Kilka lat później na stałe przeniósł się do Argentyny i przyjął obywatelstwo tego kraju. Wtedy też zmienił staropolskie imiona Mieczysław Sędzimir na Antonio, czyli po prostu Tony. Tym co najbardziej zafascynowało Halika w Ameryce Południowej były dżungle, do których wielokrotnie zapuszczał się z żoną. Podczas jednej z wypraw życie uratował mu pewien Indianin. Z wdzięczności Halik nazwał imieniem tubylca swojego syna – Ozanę.

Historia syna Halika to perypetie młodego człowieka, który wędrował wraz z ojcem po całym świecie. W najnowszym dokumencie „Tony Halik” Marcina Borchardta znajdziemy wyjątkową rozmowę z Ozaną, którego dzieciństwo było mocno naznaczone przez pasję ojca. Ponadto w filmie znajdziemy wiele interesujących wątków, których próżno szukać np. w programie „Pieprz i Wanilia” emitowanym przed laty w telewizji, który Halik prowadził ze swoją drugą żoną, Elżbietą Dzikowską.

 Jak przyznał w rozmowie dla programu czwartego Polskiego Radia Borchardt „Film pokazuje Tony’ego Halika z innej perspektywy niż ta, którą pamiętamy z jego programów. Ja go chciałem pokazać jako człowieka z krwi i kości, w całej złożoności, ale też człowieka, który sam siebie stworzył, wykreował.”

Halik pracował przez lata dla wielu czasopism, jednak przede wszystkim był korespondentem stacji NBC na Amerykę Łacińską. Niemniej lista jego destynacji jest niezmiernie większa. Jedną z najbardziej spektakularnych wypraw był przejazd z Ziemi Ognistej do Alaski, która rozpoczęła się w 1957 roku i trwała 1536 dni. Łączny przemierzony przez małżeństwo Halików dystans wyniósł 182 624 km. Opowiadają o tym książki „Jeep. Moja wielka przygoda” oraz „180 000 kilometrów przygody”.

Przez lata wojaży Halik nie zapomniał o ojczyźnie. Wielokrotnie przyjeżdżał do kraju, a także realizował materiały o Polsce. Nagrał m.in. film popularyzujący Toruń w Stanach Zjednoczonych, za co został odznaczony medalem przez władze rodzinnego miasta. Po śmierci podróżnika to właśnie w Toruniu można szukać pamiątek po Tonym Haliku, gdyż w 2003 roku otwarto tam Muzeum Podróżników jego imienia. Większość eksponatów podarowała instytucji Dzikowska.

Tony Halik Jeep moja wielka przygoda

Opowieści koloryzowanej treści

Tony Halik fascynował się filmem, podróżami oraz dziennikarstwem. Doskonale odnajdywał się zarówno za, jak i przed kamerą. Miał dar opowiadania historii, choć zarówno autor biografii Halika, Mirosław Wlekły, jak i Borchardt przyznają, że niektóre opowieści podróżnika były przez niego mocno koloryzowane. Halik lubił wzmocnić dramaturgię lub naciągnąć własne zasługi. Najsłynniejszym mitem, który przez lata krążył wokół postaci Tony’ego Halika była rzekoma nagroda Pulitzera. Informacja ta była podawana jako fakt jeszcze po śmierci podróżnika, a zdementował ją dopiero Wlekly w 2017 roku, kiedy przygotowywał materiały do biografii dziennikarza „Tu byłem. Tony Halik”. Prostym wyjaśnieniem tej sytuacji jest fakt, że Pulitzera nie przyznaje się za materiały filmowe, a te były dorobkiem polskiego globtrotera.

Dla niejednego pokolenia Tony Halik był ogromnym źródłem wiedzy na temat egzotycznych krajów, a także inspiracją do pasji podróżniczej. Przede wszystkim była to niezwykle barwna postać, która przeżyła mnóstwo niesamowitych przygód. Szczególnie polecamy film „Tony Halik” oraz biografię „Tu byłem”, z których poznamy nie tylko kultury odległych plemion, ale też samego Halika.

Z kamerą i strzelbą przez Mato Grosso

Więcej tekstów o ważnych postaciach filmu i literatury znajdziesz na Empik Pasje.

Zdjęcie okładkowe: źródło: oficjalna strona autora / Archiwum Elżbiety Dzikowskiej - domena publiczna.