#fabuła

Tytuł nowej książki Remigiusza Mroza jest mocno sugestywny. Hashtagi są w dobie portali społecznościowych niczym adresy pocztowe przed erą Internetu – przyporządkowują i znajdują adresatów, by skutecznie trafić do odbiorców. W nowej powieści autora „Czarnej Madonnykolejni internauci zamieszczają wpisy z hashtagiem #apsyda. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że osoby te od lat uznawane były za zaginione… W centrum tej tajemniczej aktywności zostaje wplątana Teresa, nazywana Tesą. Bohaterka otrzymuje powiadomienie z paczkomatu o czekającej na nią paczce. Tesa nie spodziewała się żadnej przesyłki, niczego nie zamawiała w sieci – a nawet gdyby to zrobiła, z pewnością nie wybrałaby dostawy do paczkomatu. Jeśli nie musiała, nie wychodziła z domu. Postanowiła jednak sprawdzić tajemniczą przesyłkę – i okazało się to największym błędem, jaki kiedykolwiek popełniła. Wpadła bowiem w spiralę zdarzeń, która miała zupełnie odmienić jej życie…

#bohaterka

Wielu kryminałom można zarzucić, że traktują bohaterów po macoszemu. Niektórzy autorzy skupiają się tak bardzo na intrydze, że postaci są papierowe i jednoznaczne. A u Mroza jest Tesa. Młoda dziewczyna pełna kompleksów, związanych w głównej mierze ze sporą nadwagą. Powieść równolegle prowadzi wątek thrillerowy i osobisty głównej bohaterki. Poznajemy jej lęki, fascynacje, miłości. Dzięki temu książka jest zdecydowanie pełniejsza, a historia bardziej wiarygodna.

#intryga

Tytuł słusznie podpowiada, że wydarzenia mają silny związek z mediami społecznościowymi. Hashtag #apsyda umieszczany przez zaginione osoby rozpowszechnia się – jak to w sieci – bardzo szybko, przez co sama akcja nabiera tempa, naprężającego nasze nerwy do samego finału. Jednak przedpremierowi recenzenci są zgodni co do tego, że „Hashtag” nie jest wycelowany w młodzież. Portale typu Facebook czy Twitter są obecnie wielopokoleniowym miejscem wymiany informacji, zatem w nowej powieści autora „Wieży milczenia” odnajdą się zarówno aktywni twitterowicze, jak i niedzielni użytkownicy portali społecznościowych.

#jakość

Jeśli ktoś pisze tak wiele, to nie może być dobre – to najczęstszy zarzut wobec twórczości Remigiusza Mroza. Czy słuszny? Przy takiej intensywności publikowania kolejnych powieści muszą wśród nich zdarzyć się pozycje słabsze i lepsze. „Hashtag” można śmiało zaliczyć do tej drugiej grupy. Mamy wciągającą tajemnicę oraz wielowymiarową bohaterkę, która mimo woli zanurza się w świecie dotychczas nieznanym. Wartka fabuła wciąga tak bardzo, że przed zakończeniem trudno odłożyć książkę na bok i wrócić do rzeczywistości.

#premiera

Jak zwykle w przypadku książek jedynym słusznym krokiem, który pozwoli opowiedzieć się za obozem zwolenników bądź antagonistów Remigiusza Mroza będzie dogłębna lektura „Hashtagu”. Premiera nowej powieści autora „Nieodnalezionej” 18 lipca, zatem letni urlop może być dobrą okazją do sięgnięcia po ten kryminał. Jednak ostrzegamy – po przeczytaniu „Hashtagu”, nawet mimo wysokich temperatur możecie dostać gęsiej skórki. W końcu autor nazywa się Mróz.