„Alienista”, Netflix

Nazywany „XIX – wiecznym Mindhunterem”, „Alienista” jest niezwykle dopracowanym, wciągającym kryminałem z zacięciem dokumentalnym.

Śledzimy działania trojga mieszkańców Nowego Jorku: pioniera nowoczesnej psychiatrii, dr Laszlo Kreizlera (świetny Daniel Brühl), ambitnej, początkującej pracownicy policji, jego przyjaciela, na co dzień ilustratora, Johna Moore’a (Luke Evans) oraz Sary Howard (niemniej świetna Dakota Fanning). Łącząc siły – oczywiście nie bez problemów  –  ścigają seryjnego mordercę, przy okazji pokazując nam, jak wykuwała się detektywistyczna stal i jak kształtowały pierwsze metody śledcze, które nazwać możemy początkami profilowania (ukazanego we wspomnianym „Mindhunterze”).

Na dużą pochwałę zasługuje sposób uchwycenia Nowego Jorku u schyłku XIX wieku  –  rozwijającego się, gwarnego i podzielonego kontrastami społecznymi nie mniej, niż współcześnie.

 

 

The Knick”, HBO

Jedno z najlepszych dzieł Stevena Soderbergha, znanego z „Erin Brockovich”, „Ocean’s Eleven, Twelve i Thirteen” czy „Magic Mike’a”.

Fenomenalny Clive Owen wciela się w postać charyzmatycznego i niełatwego we współpracy doktora Johna Thackery’ego, najsłynniejszego nowojorskiego ginekologa, prekursora w swojej dziedzinie, z którym pracować i od którego uczyć chcą się lekarze z całego kraju. A w 1900 roku, kiedy to zaczyna się akcja „The Knick”, wszystko, co możemy nazwać nowoczesną medycyną, ma charakter pionierski: widzimy, jak powstał będący dzisiaj standardem elektryczny ssak, jesteśmy świadkami doskonalenia procedury cesarskiego cięcia czy transfuzji krwi. Wszystko to w Nowym Jorku, mieście, któremu daleko jeszcze do naszpikowanej wieżowcami mekki bogaczy  –  którą stanie się za nieco ponad dwie dekady  –  co w żaden sposób nie ujmuje mu magnetyzmu.

„Madam CJ Walker”, Netflix

Nowość od Netflixa, „passion project” Octavii Spencer, nagrodzonej Oscarem za rolę w filmie „Służące”.

Aktorka postanowiła przenieść na ekran absolutnie fascynującą historię Sary Breedlove, znanej światu jako Madam CJ Walker, figurującej w Księdze Rekordów Guinessa jako pierwsza w historii Stanów Zjednoczonych milionerka, która dorobiła się fortuny od zera. Jak tego dokonała? Stworzyła linię produktów, przeznaczonych do pielęgnacji i stylizacji włosów dla Afroamerykanek. Zaczęła od maści na porost włosów, która natychmiast stała się ogromnym hitem. Jak można się jednak domyślić, świat biznesu, szczególnie dla czarnoskórej kobiety w tamtych czasach, jest wyjątkowo nieprzyjemnym miejscem.

Historia Madam CJ Walker, pokazana z dbałością o scenografię, plenery, kostiumy i, oczywiście, fryzury, jest prawdziwą ucztą dla oka (i ducha).

 

 

„Houdini”, History (HBO)

Dwuodcinkowa produkcja z Adrianem Brodym w roli głównej, opowiadająca o najsłynniejszym iluzjoniście w historii świata, nagrodzona statuetką Emmy.

Akcja rozgrywa się w Budapeszcie w drugiej połowie XIX wieku, a my śledzimy losy Harry’ego Houdiniego, który zadziwia współczesnych sobie niezwykle wymyślnymi (i kasowymi) pokazami scenicznej magii. Przy okazji demaskuje spirytystów i angażuje się w… aferę szpiegowską. Dzięki temu poznaje też inne osobistości epoki: pisarza Artura Conana Doyla czy Grigorija Rasputina. „Houdini”, wyprodukowany przez stację History, a w Polsce dostępny obecnie na HBO, świetnie oddaje ducha epoki i pozwala zanurzyć się w świecie fascynującej się nauką Europy. Warto też wspomnieć, jak pięknie pokazany jest w serialu Budapeszt  –  tym razem „grający” sam siebie. Miasto to często bowiem występuje w roli innych światowych metropolii, zarówno współczesnych, jak i historycznych  –  we wspomnianym wyżej „Alieniście” plenery Budapesztu imitowały Nowy Jork, w „Homelandzie” węgierska stolica to Moskwa (podobnie w „Szklanej Pułapce”), zaś w „Inferno”, ekranizacji powieści Dana Browna  –  Florencja.

 

 

„Drakula”, Netflix

„Drakula”, książkowe dziecko Brama Stokera (które zadebiutowało w 1897 roku) to jedna z najpopularniejszych postaci popkultury i jedna z najczęściej adaptowanych przez film, telewizję, radio i teatr postaci. Nic więc dziwnego, że po upadłego hrabiego z Transylwanii sięgnął również i Netflix, zatrudniając do tego zadania nie byle kogo: Marka Gatissa i Stevena Moffata, twórców obsypanego nagrodami i kochanego przez widzów „Sherlocka”.

„Drakula” wzbudził sporo kontrowersji, skupiając się przede wszystkim na mrocznych i hedonistycznych cechach głównego bohatera, co mocno podzieliło odbiorców. Nie można jednak zaprzeczyć, iż wydarzenia opisane w powieści ilustrowane są wiernie odtworzonymi wnętrzami, kostiumami i fryzurami, co daje naprawdę warty uwagi efekt  –  wizualnie serial stoi na najwyższym poziomie, dając nam możliwość przeniesienia się do Europy schyłku XIX wieku.

Co ciekawe, produkcja kręcona była w słowackim zamku Orawa oraz w Bray Studios w Berkshire.

 

 

„The English Game”, Netflix

Jeżeli jesteś fanem lub fanką produkcji kostiumowych, postaci Juliana Fellowesa z pewnością nie trzeba ci przedstawiać. Producent i showrunner, który pracował przy produkcjach takich jak „Vanity Fair”, „Młoda Wiktoria” oraz, oczywiście, „Downton Abbey”, stworzył dla Netflixa kolejny serial osadzony „w epoce”.

Akcja „The English Game” rozgrywa się pod koniec XIX wieku i pokazuje, jak wyglądała piłka nożna, zanim stała się komercyjnym fenomenem na skalę światową. Podejmuje też bardzo ważny, ale niekoniecznie znany szerszej publiczności wątek: jak to futbol przeszedł z rąk (a raczej nóg) bogaczy i arystokratów w ręce „ludu” i klasy pracującej  –  gdzie, w zasadzie, został do dzisiaj. Najnowsze dziecko Fellowesa skupia się więc nie tyle na samej grze, ale na przemianach społecznych, kulturowych i historyczny  –  a, jak wiemy, w tym jest on absolutnym mistrzem.

 

 

 „Anna, nie Ania”, Netflix

Kiedy Netflix ogłosił, iż zamierza wyprodukować nową adaptację klasycznej powieści Lucy Maud Montgomery, w świecie fanek „Ani z Zielonego Wzgórza” zawrzało. Nikt bowiem nie wyobrażał sobie, iż w tę rolę wcielić może się ktokolwiek inny, niż Megan Follows, którą pokochaliśmy wraz z filmową ekranizacją z 1985 roku. Streamingowy gigant stworzył jednak serial, który zapracował sobie na własne uznanie: kręcony na Wyspie Księcia Edwarda, w zapierających dech plenerach, z ogromną dbałością o wszelkie szczegóły  –  zaczynając od tytułowego Zielonego Wzgórza, poprzez wiejską szkołę, a kończąc na wystawnych, arystokratycznych wnętrzach domu ciotki Józefiny. Młodzi aktorzy są niezwykle utalentowani i autentyczni, a scenariusz opracowany w taki sposób, który czyni fabułę z końca XIX wieku niezwykle aktualną prawie 150 lat później.

 

 

Jeśli chcesz przenieść się w kolejne epoki wraz z polecanymi przez nas serialami, koniecznie przeczytaj artykuł Seriale, które przeniosą cię w lata 20., 30., 40.: „Boardwalk Empire”, „Downton Abbey”, „Peaky Blinders”.