Wakacje będą tu lada moment, a my znajdziemy się na plaży, łódce, górskim szlaku czy w miejskim parku. W takich miejscach doskonale sprawdzają się gry plenerowe, które pozwalają przenieść naszą ukochaną roz(g)rywkę pod chmurkę! Zobaczcie, w jakie gry najlepiej się gra na świeżym powietrzu.

 

Klasyki w wodoodpornej odsłonie

Dobble i Jungle Speed – dwa tytuły, które wożę ze sobą na każdy urlop. To wyjątkowo uniwersalne gry, przy których dobrze bawią się zarówno dzieciaki, jak i dorośli. Serca dziadków podbijają prostotą zasad i szybkością rozgrywki, dzieci zaś uwielbiają je za towarzyszące rozgrywkom ogromne emocje i to, że może w nie grać wiele osób na raz (w Jungle Speed nawet dziesięć!). Dlatego temu, kto wymyślił ich wersje plażowe, najchętniej uścisnęłabym dłoń i powiedziała: “gratuluję, to jest genialne!”. Dobble Plaża i Jungle Speed Plaża mają karty odporne na wilgoć, zgniatanie i deptanie. Niestraszne są im ciekawskie rączki najmłodszych dzieci i oblepione słodyczami tych trochę starszych. Do gier dołączone są też trwałe, plastikowe siateczki, dzięki którym zajmują naprawdę mało miejsca. Kupcie koniecznie!

 

Zabawki z drewna

Kolejne dwie gry, o których nie chciałabym zapomnieć, to Kubb i Molkky. Obie wykonane z ciężkich, masywnych kawałków drewna. Zdecydowanie nie należą do najmniejszych czy najlżejszych, ale są za to wyjątkowo trwałe – naprawdę trudno je zepsuć czy zgubić. To zakup na lata. Oba tytuły pochodzą ze Skandynawii, gdzie takie zabawy są bardzo popularne. Przypominają odrobinę tradycyjne kręgle, mają jednak nieco inne zasady. W Kubb będziemy starali się strącić króla przeciwnej drużyny, uprzednio zbijając odpowiednią liczbę innych, drewnianych klocków. Molkky jest już zdecydowanie bliżej do klasycznego bowlingu, nawet początkowe rozstawienie elementów przypomina piramidę. Tu jednak staramy się zbijać ponumerowane od jednego do dwunastu klocki w taki sposób, by zbić ich na raz jak najwięcej - albo strącić wyłącznie jeden, za to o najwyższej wartości.

 

Coś z zupełnie innej beczki

Może na co dzień gramy w Prawdziwe Gry Dla Dorosłych Graczy i dajemy prawdziwy wycisk swoim szarym komórkom, ale na wakacjach warto czasem pozwolić sobie na odrobinę luzu. Kto nigdy nie grał w Twister, niech pierwszy zakręci kręćkiem! A jeśli serio nie próbowaliście nigdy tej szalonej, imprezowej zabawy, to po prostu musicie ją sprawdzić! Przedziwne wygibasy, które każdy gracz już po kilku ruchach musi prezentować na ogromnej macie do gry sprawią, że żaden wypad na świeże powietrze nie będzie już taki sam!

Podobną frajdę, choć już w znacznie bardziej stonowany sposób, przynosi Mistakos - czyli tytuł, w którym ustawiamy wielką piramidę z krzeseł. Na pewno znacie Jengę, a Mistakos to po prostu Jenga na odwrót - zamiast dekonstruować stos, staramy się tak poustawiać na sobie kolejne krzesełka, żeby budowla nie runęła po naszym ruchu. Mnóstwo frajdy, nieograniczona liczba graczy i zasady, które tłumaczymy w trzy sekundy - oto magia Mistakos!

Niezależnie od tego, co wybierzecie, korzystajcie ze słońca i przebudzonej do życia przyrody - nareszcie mamy wakacje!