Ołówek i akwarele

Ołówek jest jednym z najstarszych narzędzi, jakie do rysowania stosuje człowiek. Obecnie nie wyobrażamy sobie wykonania rysunku bez jego pomocy. Jest precyzyjny, można go łatwo wymazać i nie wymaga dodatkowych akcesoriów, by stworzyć pracę. Przez wiele lat był moją ulubioną techniką! Stopniowo uczyłam się, w jakiej kolejności nakładać ołówki o różnej miękkości i jakie efekty dają różne kombinacje modeli z oznaczeniem. Ołówki sprawdzały się doskonale podczas rysowania szczegółowych portretów, ponieważ pozwalały się miękko rozmazywać i rysować nawet bardzo gładką skórę. 

Od kiedy zaczęłam podróżować, coraz chętniej zwracałam się w kierunki szybkich, architektonicznych szkiców. Testowałam wiele akcesoriów, ale ostatecznie moją ulubioną techniką okazały się farby akwarelowe. Pokochałam możliwość szybkiego zamalowywania dużych powierzchni i piękne wzory, jakie tworzą się gdy nakładamy pigment metodą mokre na mokre”. 

 

 

Dwa w jednym?

Kilka lat temu odkryłam ołówki akwarelowe. Bardzo spodobała mi się ich uniwersalność i od tej pory zawsze mam w torebce co najmniej kilka sztuk o różnej twardości. Dzięki temu, nawet w biegu jestem w stanie wykonać szybki szkic widoczku, który mnie zainteresował.

Szkicowanie w biegu”

Zwykle zaczynam od używania ołówków w tradycyjny sposób, czyli na sucho”. Rysując w kawiarnii nigdy nie wiem, ile mam czasu na wykonanie pracy, dlatego wybieram metodę od ogółu do szczegółu”. Metoda ta sprawia, że praca jest równomiernie wykończona na każdym etapie i można ją zakończyć w dowolnym momencie.

Najpierw zaznaczyłam bardzo proste kształty i cienie. Zastanawiałam się, co konkretnie podobało mi się w danym miejscu i co chciałabym podkreślić na rysunku. W tym wypadku były to duże doniczki, które stały w pełnym słońcu i mocno kontrastowały z drobnymi kwiatkami.

 

 

Ołówki akwarelowe są dostępne w różnej miękkości. H” oznacza rysiki twarde, dające jasny, srebrzysty odcień. Im większa liczba przy tej literze, tym twardszy jest ołówek. “B” to modele, które trochę przypominają węgiel. Są bardziej kruche i czarne, bardzo łatwo je rozmazać. Im większa cyfra przy B”, tym bardziej miękki jest ołówek. (Warto wspomnieć, że nie od początku litery H”, B” i F” oznaczały stopień twardości rysika. Oznaczenia wprowadziła fabryka ołówków KOH-I-NOOR z Czeskich Budziejowic w XIX wieku. Oznaczały tyle co H - Hardtmuth czyli nazwisko założyciela fabryki, B jak Budziejowice oraz F jak Franz czyli wnuk założyciela.) 

Do wykonania szybkiego, wstępnego szkicu użyłam ołówka HB, ponieważ jest wystarczająco jasny, by można było łatwo ukryć ewentualne błędy lub linie pomocnicze. 6B posłużył do wykonania cieni. Jego niemal czarny odcień pomógł podkreślić, jak mocne było słońce w dniu, kiedy wykonywałam rysunek.

 

 

Czas na wodę!

Kiedy okazało się, że mam jeszcze sporo czasu, postanowiłam poprawić rysunek wodą i w pełni skorzystać z możliwości, jakie dają ołówki akwarelowe. Zwykle korzystam ze specjalnego szkicownika do farb, który jest bardzo chłonny, ale tym razem miałam pod ręką tylko papier do technik suchych. Z tego powodu stosowałam bardzo mało wody. Używając jedynie delikatnie zwilżonego pędzelka, rozmazałam niektóre powierzchnie na rysunku. Zaczęłam od tych najjaśniejszych, a po ich wyschnięciu zabrałam się za ciemne. Zależało mi na tym, by wszystko nie połączyło się w jedną, nijaką plamę. Na sam koniec na sucho dorysowałam ołówkami nowe szczegóły, które wybijały się na tle akwarelowych cieni. Tak prezentuje się efekt!

Tym razem pokazałam zalety ołówków akwarelowych w plenerze. Czy produkt ten ciekawi Was na tyle, że powinnam opisać je także w bardziej wymagających pracach?