Oglądając horrory niejednokrotnie zastanawiamy się, czy wydarzenia przedstawione w filmie mogły wydarzyć się w rzeczywistości – na tym założeniu w dużej mierze bazuje zresztą cały gatunek. Podczas gdy większość produkcji to wytwór wyobraźni scenarzystów, na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat powstało kilka obrazów inspirowanych prawdziwymi wydarzeniami – a przynajmniej tak przedstawiają to ich twórcy. Przed Wami pięć najbardziej przerażających, „nawiedzonych” filmowych lokalizacji, które istnieją naprawdę.

 

  1. Amityville

Chociaż w jednym z najbardziej znanych horrorów – na podstawie wydanej w 1977 roku książki powstało ponad 20 filmów! – kolonialny dom na południu Long Island stał się areną całego szeregu nadprzyrodzonych, przerażających wydarzeń, jego prawdziwa historia jest nieco bardziej prozaiczna. Niestety, również bardziej tragiczna: w listopadzie 1973 roku 23-letni Ronald DeFeo zamordował sześcioro członków swojej rodziny. Niecałe dwa lata późnej do posiadłości wprowadzili się George i Kathy Lutz z trójką dzieci, którzy uciekli z niej po niecałym miesiącu twierdząc, że jest nawiedzony. Książka „The Amityville Horror” wywołała ogromne kontrowersje i doprowadziła do kilku procesów sądowych, w których jej autor, Jay Anson, oskarżany był o manipulowanie faktami i zwykłą konfabulację.

 

  1. Dom z „The Conjuring”

Dom usytuowany w miasteczku Harrisville na Long Island, przez około 10 lat zamieszkiwany był przez Rogera Perrona, jego żonę Carolyn oraz ich pięć córek. Przez ten czas cała rodzina doświadczyła wielu nadprzyrodzonych, niepokojących wydarzeń, które stały się przedmiotem śledztwa Eda i Lorraine Warren, specjalizujących się w zjawiskach paranormalnych. Co ciekawe, wcześniej konsultowali oni również sprawę Lutzów z Amityville. Rodzina Perronów miała być niepokojona z zaświatów przez kobietę imieniem Bathsheba Sherman, byłą mieszkankę domostwa, podejrzewaną o bycie wiedźmą. Miała ona zamordować własne dziecko za pomocą igły do szycia, w oficjalnych dokumentach brak jednak jasnego potwierdzenia tej tezy. Na potrzeby filmu, którego pierwsza część premierę miała w 2013 roku, twórcy zbudowali nowy dom od zera – co ciekawe, nie jest on specjalnie podobny do swojego pierwowzoru.

 

  1. The Enfield Poltergeist

W dzielnicy Enfield w północnym Londynie stoi dom, który pod koniec lat 70. ubiegłego wieku zyskał sobie niechlubną sławę za sprawą niewyjaśnionych zjawisk, których doświadczyć miały 11-letnia Janet i 14-letnia Margaret. Samotnie wychowująca je matka, Peggy Hodgson, wezwała policję, gdy jej córki opowiedziały o samoistnie przesuwających się meblach i dziwnych odgłosach. Przybyły na miejsce funkcjonariusz zeznał później, że widział, jak krzesło „zachybotało i osunęło się”. W ciągu następnych 18 miesięcy ponad 30 osób zaświadczyło o paranormalnych aktywnościach, które miały ponoć miejsce w domu przy 284 Green Street: dziwnych odgłosach, przewracających się meblach a nawet… lewitujących dzieciach. Nie wszyscy wierzyli jednak w relacje sióstr – według części śledczych, psychiatrów i dziennikarzy nastolatki wszystko wymyśliły, chcąc zwrócić na siebie uwagę mediów. To bez wątpienia się udało – „Enfield Poltergeist” przez prawie dwa lata był numerem jeden w każdej liczącej się angielskiej bulwarówce. W 2016 roku w kinach pojawił się film „The Conjuring 2”, luźno oparty na wydarzeniach z północnego Londynu.

 

  1. The Black Monk of Pontefract

„When the Lights Went Out” to brytyjski film z 2012 roku, opowiadający historię opartą na opowieściach o „mnichu z Pontefract”, który nawiedzać miał dom w West Yorkshire w Anglii w latach 60. ubiegłego wieku. Ciotka reżysera Pata Holdena, Jean Pritchard, doświadczyła obecności ducha o wyglądzie mnicha, który straszył mieszkańców za pomocą przerażających odgłosów i… tłuczenia jajek. Miał również przeciągnąć syna Pritchard po schodach. W filmie historia jest znacząco zmieniona: w domu mieszka matka samotnie wychowująca nastoletnią córkę, którą nawiedza nie tylko demoniczny mnich, ale także duch jej rówieśniczki.

 

  1. The Entity House

W 1978 na półki księgarskie trafiła powieść Franka De Felitta pt. „Byt”, opowiadająca o przerażających wydarzeniach, które rozegrały się w niepozornym, niewielkim domu przy Braddock Drive w Culver City w Kalifornii. Cztery lata później powstał film pod tym samym tytułem, będący dziś jednym z najbardziej znanych horrorów. Bohaterka opowieści, Doris Bither, twierdziła, że w 1974 roku doświadczyła brutalnych ataków ze strony przebywającego z nią pod jednym dachem ducha – a dokładniej duchów trzech mężczyzn pochodzenia azjatyckiego, którzy, obok wydawania przerażających dźwięków, mieli ją także dotkliwie pobić i zgwałcić. Jak wykazało dalsze śledztwo, kobieta miała za sobą długą historię problemów psychicznych oraz nadużywania środków odurzających – w adaptacji szczegóły te oczywiście pominięto, tworząc niezwykle wstrząsającą opowieść, którą Martin Scorsese nazwał „najbardziej przerażającym filmem w historii”.