Serie od Riordana

Pisząc o seriach fantasy, zwłaszcza w kontekście książek dla młodzieży, nie sposób pominąć Ricka Riordana. Ten amerykański powieściopisarz musi mieć jakiś gotowy przepis na sukces. Najpierw zachwycił przygodami Percy'ego Jacksona inspirowanymi przy tym grecką mitologią. Pięć opasłych tomów perypetii chłopca, który dowiaduje się pewnego dnia, że jest synem Posejdona zyskało rzeszę fanów, przez co szybko Percy pojawił się też w kinach.

W kolejnej serii, która została trylogią, Riordan łączy fantastyczne przygody z historią starożytnego Egiptu. „Kroniki rodu Kane” to historia rozbitej rodziny, która dążąc do zjednoczenia uwalnia uśpionych dotychczas bogów, m.in. Seta, najgroźniejsze z egipskich bóstw.

W międzyczasie autor „Ukrytej wyroczni” nie rozstawał się z grecką mitologią, tworząc m.in. sagę „Olimpijscy Herosi”. Najnowsze dzieło Riordana, czyli powieści o Apollo znów splata współczesne realia z antyczną Grecją. Głównym bohaterem jest tytułowy bóg, który zostaje wygnany z Olimpu. Aby powrócić i ponownie zasiąść u boku Zeusa, musi przywrócić do życia pięć Wyroczni. Problem w tym, że Apollo utracił boskie moce i stał się nieporadnym nastolatkiem Lesterem. Na szczęście może jeszcze liczyć pomoc ze strony żyjących na Ziemi półbogów. W czerwcu premierę ma kolejna odsłona przygód Apolla, „Apollo i boskie próby. Tom 3. Labirynt ognia”. Los prowadzi głównego bohatera na południowy zachód Ameryki Północnej, gdzie czeka kolejna Wyrocznia.

 

W labiryncie Dashnera

Podobną drogę co Riordan przebył inny amerykański pisarz, czyli James Dashner. On również postawił na serię fantasy dla młodzieży i też doczekał się filmowej adaptacji swojego dzieła. Chodzi oczywiście o „Więźnia labiryntu” – pięciotomową serię osadzoną w Strefie, z której teoretycznie nie ma ucieczki. Aura tajemniczości wokół przygód Thomasa oraz miejsca, w którym się znalazł, zapewniła powieściom Dashnera wysokie miejsce na liście bestsellerów. Wyśmienite recenzje zebrała również wersja kinowa. 

 

Saga z Polski

I nie mamy na myśli „Wiedźmina”! Zamiast uniwersum Sapkowskiego, przypominamy o świecie wykreowanym przez Jarosława Grzędowicza. Mimo że od publikacji pierwszego tomu „Pana Lodowego Ogrodu” minęło już 14 lat, seria science fantasy poświęcona losom Vuko cały czas cieszy się zasłużoną popularnością. Wielowątkowa fabuła oraz technologiczna kreatywność autora porównywanego nierzadko do Stanisława Lema, stawia Grzędowicza wysoko na liście najbardziej poczytnych twórców polskiej fantastyki. Każdy z czterech tomów wart jest zgłębienia, a podróż do Midgaardu to doskonała odskocznia od codziennych obowiązków.
 

Podobnie jak wyprawa do krainy zamieszkałej przez Mordimera Madderdina, czyli głównego bohatera serii „Ja, inkwizytor” autorstwa Jacka Piekary. Średniowieczne uniwersum przesycone magią to oczko w głowie pisarza. Kolejne inkwizytorskie przygody oddanego Bogu Mordimera cieszą czytelników regularnie od 2006 roku. 19 czerwca to dzień premiery kolejnej odsłony, „Ja, inkwizytor. Przeklęte krainy”, w której kultowy bohater odwiedzi nowe zakątki, gdzie zagnieździło się zło, jakiego dotychczas nie widział.

To tylko wybrane serie fantasy, które towarzyszą zarówno młodszym, jak i starszym czytelnikom. A w jaki świat wy uciekacie najchętniej?