03 stycznia 2022

Najlepsze kwasy do walki z przebarwieniami

Po 50 roku życia nawet 90 procent z nas ma przebarwienia na twarzy. Jak się ich pozbyć? Okazuje się, że złuszczanie kwasami to skuteczny sposób, pod którym podpisują się profesjonaliści. Jeśli tak, to może warto sięgnąć po domowe wersje kwasów? Sprawdzamy które są najskuteczniejsze.

Autorka: Ilona Rechnio

Skóra poddawana złuszczaniu jest cieńsza i bardziej wrażliwa na otoczenie, więc nawet przykryta wysokim filtrem może zareagować na słońce i ciepło, a przebarwienia powrócą wtedy z całą mocą. Ich przyczyna tkwi nie tylko w nadmiarze promieniowania UV. W grę wchodzą tu również skłonności genetyczne i zaburzenia hormonalne oraz uwaga: nadmiar sztucznego światła. Chodzi tu na przykład o ekrany i świetlówki. Skupmy się jednak na głównym winowajcy. Pod wpływem promieni UV, skóra w naturalny sposób zaczyna się bronić. Wytwarza swój własny filtr ochronny: melaninę, prościej nazywaną pigmentem. Powstaje on dość głęboko w skórze, w komórkach (melanocytach) uruchamianych za każdym razem, gdy kierujesz twarz do słońca. Dlaczego więc plamy na policzkach, czole czy żuchwie pojawiają się nawet gdy już nie wystawiamy się na promienie? Otóż, jeśli raz uruchomisz fabrykę pigmentu, nie tak łatwo ją zatrzymać. To dość niezwykłe, ale melanocyty zachowują się jakby pamiętały opaleniznę sprzed kilku lat. Wystarczy ciepło i stres by znów rozpoczęły produkcję. W dodatku melanina ma tendencję do kumulowania się, a stąd krótka droga do ciemnych plam na skórze. Co wtedy robić? Po pierwsze jak najszybciej włączyć do pielęgnacji krem z wysokim filtrem. Kolejny krok to walka z tym, co już na skórze widać.

Czym rozpuścić plamę?

Likwidowanie przebarwień przypomina trochę czyszczenie delikatnych tkanin. Trzeba to robić bardzo ostrożnie, by nie dopuścić do zniszczenia materiału, a w tym wypadku naskórka. Jednym z najlepszych sposobów są kremy i serum z kwasami, które stosowane w kuracji potrafią skutecznie rozjaśniać skórę.

Wśród najbardziej cenionych i od dawna stosowanych jest kwas glikolowy. Ma bardzo małe cząsteczki dzięki czemu głęboko wnika w naskórek. Należy też do większej rodziny kwasów owocowych zwanych w skrócie AHA (skrót od alfahydroksykwasów) a jego źródłem jest sok z trzciny cukrowej. Najważniejsze zalety kwasu glikolowego? Przyspiesza regenerację skóry i złuszcza a jednocześnie obkurcza nadmiernie rozszerzone pory. Na dodatek walczy z objawami trądziku i stanami zapalnymi. Jego siła i działanie zależą od stężenia oraz pH roztworu użytego w kosmetyku. Im wyższe stężenie i jednocześnie niższe pH, tym mocniej zadziała na skórę. W kosmetykach do pielęgnacji domowej, kwas najczęściej pojawia się w roztworze 15 %. I w takiej postaci jest łagodny i bezpieczny. Złuszcza, ale jednocześnie działa nawilżająco, a nawet delikatnie odmładza, ponieważ pobudza pracę komórek produkujących kolagen.

Wyższe stężenie złuszcza głębiej i mocniej, dlatego trzeba uważać i do użytku domowego wybierać maksymalnie 35 % kwas oraz pamiętać o przygotowaniu skóry przed kuracją. Chodzi o to, by na tydzień przed rozpoczęciem złuszczania nie wystawiać się na słońce, nie depilować, woskować ani nie stosować na twarz peelingów mechanicznych. Poza tym oczywiście nie ma mowy o mocnych składnikach w pielęgnacji jak retinol czy innego rodzaju kwasy.

Rozjaśnianie z odmładzaniem

Kolejny kwas, który podobnie jak glikolowy sprawdza się w rozjaśnianiu przebarwień to kwas ferulowy. Nie dość, że zwalcza plamy, to również spowalnia działanie enzymu odpowiedzialnego za ciemnienie pigmentu, a więc zadziała szybko i długofalowo. Poza tym jest silnym antyoksydantem, spowalnia więc procesy starzenia oraz działa przeciwzmarszczkowo. Kwas ferulowy występuje naturalnie w roślinach, a przede wszystkim w liściach, nasionach oraz korze drzew iglastych.

Znajdziesz go w niskich stężeniach w składzie kosmetyków odmładzających i rozjaśniających oraz w specjalnych preparatach złuszczających w postaci serum 40 %. I jeśli decydujesz się na kwas ferulowy, możesz stosować go również na szyję i dekolt. Z czasem wyrówna koloryt, wygładzi i odmłodzi skórę oraz zadziała przeciwzmęczeniowo.

Najdelikatniejszy kwas mlekowy

Nie każda cera dobrze znosi złuszczanie. Przeszkodą zwykle bywa nadwrażliwość skóry. I tu sprawdzi się najdelikatniejszy spośród kwasów owocowych, czyli kwas mlekowy. Otrzymuje się go w procesie fermentacji roztworu cukru i przy udziale bakterii mlekowych. Jak działa? Nawilża, złuszcza i działa antybakteryjnie.

Poza tym rozjaśnia, wygładza i wzmacnia delikatną skórę oraz uszczelnia barierę lipidową naskórka. Zwykle występuje w postaci serum o stężeniu od 10 do 30 %, ale można znaleźć mocniejsze wersje kwasu przeznaczonego do rozcieńczania z wodą i stosowania w zabiegach głębszego złuszczania i rozjaśniania skóry. Kwas mlekowy sprawdza się również w walce z szorstką i suchą skórą na ciele, na przykład na kolanach i łokciach. Można więc połączyć te zabiegi stosując kwas na różne problemy.

Zasady stosowania kwasów na skórę

Niezależnie od tego, który z kwasów wybierzesz dla siebie, pamiętaj o zasadach bezpieczeństwa. Domowa kuracja rozjaśniająca przebarwienia powinna ograniczyć się do kilku zabiegów (od czterech do sześciu) stosowanych maksymalnie raz - dwa razy w tygodniu. Zanim nałożysz serum lub płyn z kwasem, oczyść dokładnie cerę. Następnie weź odrobinę tłustego kremu i posmaruj nim usta oraz okolicę oczu i skrzydełka nosa, by kwas nie dostał się w miejsca wrażliwe. Teraz rozprowadź cienką warstwą serum i czekaj, ale nie przekraczaj maksimum czasu podanego na ulotce. Zwykle to tylko kilka minut, więc miej pod ręką waciki nasączone wodą albo jeszcze lepiej: specjalistyczny płyn neutralizujący kwasy. Rozprowadź go na twarzy, poczekaj aż zadziała i dokładnie spłucz wodą.

Po spłukaniu nie powinnaś odczuwać szczypania i pieczenia. Potem warto zastosować maskę nawilżającą lub łagodzącą w płachcie i krem ochronny na koniec. W ten sposób zabieg złuszczania przyniesie jeszcze lepsze efekty.