Złota era telewizji, z którą mamy aktualnie do czynienia, sprawia, że przed telewizorami (lub monitorami komputerów) zasiadają rzesze widzów. Są to przede wszystkim fani seriali, które od kilku lat emocjonują o wiele bardziej niż filmy. Serialowe produkcje reprezentują bardzo wysoki poziom i niejednokrotnie wytyczają nowe standardy w opowiadaniu historii. Co powoduje, że są tak dobre? Istnieje wiele elementów, które pozwalają stworzyć świetny serial, od oryginalnego scenariusza czy doboru aktorów aż po montaż i zdjęcia. Dodatkowo, oprócz tych wszystkich czynników serial musi przyciągnąć uwagę widzów na tyle szybko, by ci nie zaczęli rozglądać się za inną opcją. Tu właśnie pojawia się miejsce na melodię otwierającą program i całą ścieżkę dźwiękową, która w serialach gra coraz istotniejszą rolę.

Muzyka serialowa na pierwszym planie

Muzyka w serialu spełnia wiele funkcji, w większości tożsamych z filmową ścieżką dźwiękową. Ma jednak jedną istotną przewagę nad filmem – może trwać o wiele dłużej, dzięki temu, że serial ma co najmniej kilka odcinków, zwykle trwa parę sezonów, a przez to też dłuższy czas może cieszyć ucho widzów. Muzyka towarzyszy bohaterom w najważniejszych momentach, wzmaga emocje, buduje napięcie, stanowi otoczenie dla wydarzeń. Ale dobra synchronizacja piosenki z ważną sceną to coś więcej niż tylko tło. Idealna piosenka może wyrazić słowami i muzyką to, czego nie potrafią wyrazić bohaterowie i otaczający ich świat.

Pod koniec ubiegłego roku na platformie Netflix premierę miał długo wyczekiwany serial „Wiedźmin”. Nad kompozycjami muzycznymi do tej produkcji pracował kobiecy duet Giona Ostinelli i Sonya Belousova. Dużym wyzwaniem było odwzorowanie dźwięków instrumentów właściwych epoce, do której nawiązuje akcja opowiadań Andrzeja Sapkowskiego, a co za tym idzie, ich adaptacji. Kompozytorki odniosły ogromny sukces. Aranżacje ich autorstwa świetnie oddają klimat historii o pogromcy potworów i słychać w nich mocne, słowiańskie nuty.

 

The Witcher, Music from the Netflix Original Series (Album mp3)

 

Na wyróżnienie zasługuje również odtwórca roli barda Jaskra, czyli Joey Batey. Piosenka „Toss A Coin To Your Witcher” (w polskiej wersji „Grosza daj Wiedźminowi”), która również została napisana i skomponowana przez Ostinelli i Belousovą, tak bardzo spodobała się widzom, że postanowili oni stworzyć wydarzenie na Facebooku oraz napisać petycję do organizatorów festiwalu Open’er. Fani serialu i Bateya chcą by ich idol zaśpiewał podczas tegorocznej edycji imprezy i jak się okazuje, jest spora szansa, że tak się stanie. W jednym z wywiadów Tomasz Bagiński, czyli producent serialu „Wiedźmin”, nie wyklucza możliwości występu, przypominając, że Joey Batey jest również muzykiem – podczas castingów twórcy szukali kogoś, kto będzie miał wyjątkowy talent aktorski oraz wokalny. Biorąc pod uwagę fakt, że w zeszłym roku na Open’erze gośćmi specjalnymi byli Caleb McLaughlin i Finn Wolfhard – aktorzy z serialu „Stranger Things”, apetyt fanów zdaje się rosnąć.

 

 

Jednym z lepszych przykładów na to, że muzyka może być dopełnieniem obrazu jest serial „Breaking Bad” i jego spin-off – „Better Call Saul”,  które słyną z doskonałych muzycznych montaży, a ścieżka dźwiękowa w tych seriach to nie tylko melodia ale połączenie rozmaitych dźwięków (stukot maszyn, warkot ciężarówek, szczęk narzędzi itp.), które dodatkowo uzupełniają prezentowane sceny. Zatrzymując się jeszcze na chwilę przy tych tytułach warto dodać, że ich muzyka czerpie z szerokiej gamy gatunków i stylów, takich jak hip-hop, country czy muzyka latynowska, logicznych jeśli wziąć pod uwagę lokacje i miejsce akcji. Dlatego jest równie niezbędna, jak każdy inny aspekt prezentowany w serialach. To doskonale pokazuje, w jaki sposób sfera dźwiękowa może służyć opowiadaniu i ulepszaniu historii.


Soundtrack z serialu Breaking Bad

 

Muzyka w serialu pomaga w pełnym odtworzeniu kolorytu i specyfiki czasów, w jakich rozgrywa się akcja. Taką rolę spełnia np. w serialu „Vinyl”, produkcji HBO, która opowiada historię przemysłu muzycznego z lat 70. XX wieku. Podobnie istotną rolę ścieżka dźwiękowa odegrała w serialu „Mad Men”. Niezwykle popularna i wpływowa seria to podróż po Ameryce lat 60., opowiadana przez intrygującego bohatera Dona Drapera. „Mad Men” znany ze swojej dokładności i elegancji w powielaniu wzornictwa i mody epoki, w tym celu umiejętnie wykorzystuje także muzykę, oferując widzom melodyjny przegląd dekady. Co ciekawe piosenka otwierająca - „A Beautiful Mine” to utwór z 2006 roku. Jest zatem nieco bardziej współczesny niż cokolwiek innego w serialu, ale wydaje się oddawać mieszankę optymizmu i przerażenia, które zdefiniowały dekadę.

Za sprawą tematyki wiele seriali odtwarza muzykę różnorodną geograficznie („Narcos”, „Dom z papieru”, „Better Call Saul”) i często pochodzącą z ubiegłych dekad, np. w „American Crime Story: Zabójstwo Gianni Versace” zaaranżowano wiele hitów muzyki pop, głownie z lat 80-tych, podobnie w „Stranger Things”. Zabieg ten mocno osadza widzów w duchu konkretnych wydarzeń i epoki.

 

Pamiętne piosenki przewodnie

Muzyka serialowa to w głównej mierze niezapomniane piosenki przewodnie, które zagorzali fani potrafią rozpoznać nawet po kilku dźwiękach. Kto nie kojarzy utworów rozpoczynających odcinki „Twin Peaks” czy „Z Archiwum X”? Pierwszy tytuł to historia śledztwa FBI w sprawie zabójstwa lokalnej nastolatki Laury Palmer, która za sprawą nietypowej, wręcz surrealistycznej opowieści reżysera Davida Lyncha zyskało miano kultowego klasyka. Klasyka, w którym przerażające i ponadczasowe pejzaże dźwiękowe stworzone przez kompozytora Angelo Badalamentiego są niemal równie istotne jak obraz. Z kolei autorem słynnego motywu otwierającego „Z Archiwum X”, który do dziś u wielu widzów powoduje ciarki na plecach, jest Mark Snow, od początku związany z serią. Jest także odpowiedzialny za muzykę wykorzystaną w filmach o przygodach agentów FBI Muldera i Scully, które powstały na kanwie serialu.

Piosenka przewodnia to niezmiennie jeden z najskuteczniejszych sposobów na przyciągnięcie uwagi nowego widza… lub wywołanie skoku endorfin u kogoś, kto jest już fanem. Kolejny klasyk, który przychodzi na myśl, gdy mówimy o serialowej piosence przewodniej to „Przyjaciele” i niezapomniane „I’ll Be There for You” grupy The Rembrandts. Utwór przede wszystkim serialowi zawdzięcza to, że stał się hitem i przez wiele tygodni mad men utrzymywał się na szczycie amerykańskich list przebojów. A zespół już na zawsze będzie najlepiej pamiętany z wykonania piosenki przewodniej dla serialu o grupce „Przyjaciół”. To właśnie takie utwory sprawiają, że nawet przy oglądaniu kolejnego sezonu serialu nigdy nie pomijamy ulubionej melodii, by szybciej przejść do odcinka.

Liczba tych charakterystycznych serialowych czołówek wciąż rośnie, by przytoczyć chociażby intro stworzone dla kreskówki „BoJackHoresman” czy wyśmienicie dobraną piosenkę otwierającą „Wielkie kłamstewka”. Pierwszy to połączenie motywu instrumentalnego z elektroniką, który stanowi zapis emocji targających głównego bohatera zagubionego w Hollywood. Poszczególne takty melodii dają wyraz temu, czego możemy spodziewać się w odcinku: poczucia pulsującego kaca i nasilającego się osamotnienia – najczystsza postać życia w sławie. W drugim przypadku piosenka otwierająca serial to utwór „Cold Little Heart”, w wykonaniu Michaela Kiwanuka, którego nowy album pt. „Kiwanuka” niebawem ukaże się w sklepach. Wybór tej piosenki na czołówkę serialu okazał się strzałem w dziesiątkę ponieważ idealnie komponuje się z intrygującym klimatem serii. W „Wielkich kłamstewka” cała ścieżka dźwiękowa zasługuje na uznanie. Nie brakuje w niej oryginalnych i niebanalnych utworów, które odpowiednio dobrane doskonale dopełniają historię pełną tajemnic i intryg.


Kiwanuk

 

Muzyka serialowa w popkulturze

Ścieżki dźwiękowe do seriali odgrywają coraz większą rolę przemyśle muzycznym, wykraczając niejednokrotnie poza ramy samej produkcji. Niektóre seriale popularyzują określonego artystę lub gatunek albo wpływają na gust muzyczny całej widowni lub pokolenia. Bez wątpienia przenikają do popkultury i często funkcjonują jako samodzielne wytwory kultury. Wiele utworów trafia do radia i Internetu szybko osiągając status hitów. Taka sytuacja miała miejsce chociażby w przypadku „Domu z papieru”. Melodia otwierająca serial i piosenka „Bella Ciao”, wykorzystana w serii, zyskały ogromną popularność. „Bella ciao”, która w serialu jest czymś w rodzaju hymnu bojowego dla bohaterów to dawna pieśń polityczna włoskich partyzantów. Za sprawą „Domu z papieru” ponownie gości na ustach wszystkich, tym razem w uwspółcześnionej, zremiksowanej wersji w wykonaniu El Profesora (nazwa i teledysk nawiązują do postaci z serialu), którą można usłyszeć w radiu.


Czasami muzyka z seriali pomaga wypromować się zespołom i twórcom. Tak było w przypadku Dido i jej singla „Here With Me” z debiutanckiego albumu „No Angel”. Utwór został wykorzystany jako temat muzyczny serialu „Roswell: W kręgu tajemnic”, co z pewnością pomogło artystce w promocji. 

Mówiąc o muzyce serialowej, która wywarła ogromny wpływ na odbiorców nie można pominąć „Gry o Tron” i majestatycznego motywu przewodniego autorstwa kompozytora Ramina Djawadiego, który stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych elementów serialu. Aby przygotować widzów do kolejnego odcinka najbardziej epickiego dramatu telewizyjnego, kompozytor napisał główny utwór z poruszającą, napędzającą melodią - taką, która idealnie wprawi odbiorców w nastrój do oglądania bitew, smoków i walki światła z ciemnością i przygotuje na duże emocje. Ścieżka dźwiękowa serialu zainspirowała koncerty orkiestrowe i trasy koncertowe. Motyw przewodni doczekał się wielu przeróbek, w tym wersji akustycznej, metalowej czy techno. Jest także wykorzystywany przez fanów serialu, którzy urządzają rozmaite imprezy okolicznościowe, np. wesela całkowicie stylizowane na klimat z „Gry o tron”.  

Muzycznych perełek w historii serialu, zwłaszcza tej najnowszej historii, jest o wiele więcej. Jaki serialowy soundtrack wywarł na Was szczególne wrażenie?