Prezentują różny styl, muzykę i barwę głosu. Bez względu na dzielące je różnice, przede wszystkim śpiewają, a robią to bardzo dobrze, zarówno solo, jak i w zespole. Są też wyjątkowo twórcze, co prezentują swoimi nowymi materiałami, co również nas niezmiernie cieszy.

 

Marta Markiewicz „Sarsa”

Rodowita słupszczanka od wczesnych lat brała udział w wielu konkursach muzycznych. Kiedy w telewizji popularność zyskały talent show, próbowała swoich sił zarówno w Must Be the Music, X-Faktorze oraz The Voice of Poland. Ostatnia produkcja doprowadziła ją aż do półfinału, jednak z dalszej walki o zwycięstwo Sarsa wycofała się sama z przyczyn zdrowotnych. Na szczęście to nie zatrzymało jej rozwoju, czego efektem była debiutancka płyta „Zapomnij mi” z 2015 roku, która szybko pokryła się platyną. Charakterystyczne uczesanie przypominające rogi, a przede wszystkim głos – porównywany często do największych światowych sław z Dolores O’Riordan z The Cranberries na czele. Pod koniec maja premierę miał jej najnowszy, trzeci już krążek zatytułowany „Zakryj”. Wzbogacony o sporą dawkę instrumentalną pop w wykonaniu Sarsy jest wyjątkowo barwny i z pewnością nie znudzi się słuchaczom.

 

Paulina Przybysz

Niegdyś kojarzona jedynie w duecie z siostrą Natalią, obecnie w pełni świadoma indywidualistka. Tak najkrócej można opisać muzyczną karierę Pauliny Przybysz, która po przygodzie z Sistars postawiła na bardziej urbanistyczne brzmienia z pogranicza R&B, jazzu oraz rapu. Nie boi się śpiewać po angielsku, a jej głos brzmi w mowie Szekspira bardzo naturalnie. Jej ostatni studyjny album „Chodź tu” pełen jest kulturowych nawiązań. Wokalistka śpiewa m.in. o bohaterze opowiadań Stanisława Lema, z kolei w refrenie „Padawana” używa słynnego cytatu z Gwiezdnych Wojen. Wyraźny przekaz tekstowy, autentyczny głos piosenkarki i dobrze dobrany styl to przepis na sukces Pauliny Przybysz. My tymczasem czekamy na nową płytę.

 

Justyna Święs

Justyna Święs czyli połowa zespołu The Dumplings – jednego z największych odkryć ostatnich lat polskiej alternatywy, co potwierdziły Fryderyki 2015, podczas których duet odebrał nagrodę dla najlepszego debiutu. Początkowo grali bardziej indie, jednak z czasem muzykę Justyny i Kuby Karasia zaczęto określać mianem electropopu. Zwłaszcza ich ostatni album „Raj” wykorzystuje elektroniczne aranżacje. Wokalistka dysponuje delikatnym, uwodzącym głosem, który zaskakująco dobrze wpasowuje się zarówno w klimaty poezji śpiewanej, jak i dynamicznej elektroniki. Justyna ma również niezwykły talent do przedstawiania wyjątkowo ważnych tematów w zdawałoby się błahy sposób. Jednak wsłuchując się w głos i tekst, dotyka nas jego głębia, jak dzieje się chociażby w utworze „Kocham być z tobą”.

 

Bela Komoszyńska

Zespół Sorry Boys zapewne nie byłby dziś tak rozpoznawalny gdyby nie oryginalny głos wokalistki Beli Komoszyńskiej. Podobnie jak The Dumplings kapela przeszła metamorfozę, zamieniając pierwotnie grany rock na rzecz alternatywy ze sporą domieszką elektroniki. W tej tonacji zdecydowanie lepiej czuje się wysoki wokal Beli. Na czwartym albumie zespołu zatytułowanym „Miłość”, który ukazał się na początku maja tego roku, po raz pierwszy usłyszeliśmy Sorry Boys w pełni po polsku. Tę zmianę również zapisuje się na plus, ponieważ wokalistka ma większe możliwości zaprezentowania swoich umiejętności właśnie w ojczystej mowie. Wyjątkowe są także teksty, a raczej czas ich powstawania. Komoszyńska pisała głównie w czasie ciąży oraz tuż po urodzeniu dziecka, co dodatkowo wpłynęło na prywatny wymiar i sporą uczuciowość całego projektu.

Daria Zawiałow

Byliście kiedyś w Helsinkach? Jeśli nie, nic straconego. Wystarczy sięgnąć po wydaną w marcu płytę „Helsinki” Darii Zawiałow. Piosenkarka z charakterystyczną dla siebie mocą przenosi nas w szare i chłodne okolice stolicy tego skandynawskiego kraju, opowiadając przy tym wiele fascynujących historii. Jak ta drobna osóbka wydobywa z siebie takie pokłady energii? Chyba tylko ona zna odpowiedź na to pytanie. Jednak kiedy posłuchamy któregoś z dwóch dotychczasowych krążków Darii, zupełnie odpłyniemy w jej liryczno-rockowy świat.

 

Roksana Węgiel

Niewątpliwie jest to jeden z najciekawszych tegorocznych debiutów. Mimo młodego wieku Roksana Węgiel ma już za sobą sporo osiągnięć. Najpierw zwyciężyła w talent show The Voice, by niedługo potem triumfować w Konkursie Piosenki Eurowizji dla Dzieci. Tak duży sukces w krótkim czasie nie zatrzymał rozwoju Roksany, która lada dzień zadebiutuje płytą zatytułowaną po prostu „Roksana Węgiel”. Głos piosenkarki wciąż brzmi młodzieżowo, zatem wyczekujemy, aż ta wciąż niepełnoletnia gwiazdka bardziej dojrzeje wokalnie. Zapowiada się jednak bardzo dobrze.

 

Podobnie jak w zestawieniu najciekawszych męskich głosów, także w przypadku kobiet dopiero się rozkręcamy i już niedługo zaprezentujemy kolejne damskie wokale, których warto posłuchać. A tymczasem zachęcamy do zapoznania się z wciąż gorącymi albumami.