Kasper Bajon „Fuerte” (Czarne)

Kasper Bajon w „Fuerte” opisuje historię jednej z Kanaryjskich Wysp pokazując, że raj na ziemi nie istnieje, może być wyobrażony, fantazmatyczny, ale rzeczywistość zawsze okazuje się brutalna. Historia Fuerteventury to historia wymordowanych Guanczów, ludu pochodzenia berberyjskiego, którzy gospodarzyli na wyspach przed przybyciem kolonizatorów.

„Tożsamość Fuerteventury - tak samo zresztą jak innych wysp - zawsze była sprawą nieoczywistą”, pisze Kasper Bajon i w „Fuerte” prowadzi nas przez dziesiątki opowieści, które składają się na fascynujący, ale i smutny obraz wyspy. Miejscami nadmiernie może poetycki język czy zbyt niespieszne tempo wynagradzane są czytelnikowi przez niezwykle mądry namysł nad skutkami kolonizacji. Czy po lekturze „Fuerte” wybierzecie się na Kanary? Śmiem wątpić, raczej uważniej przyjrzycie się własnemu otoczeniu, bo choć książka opowiada o odległej krainie, jest to również esej o ludzkiej naturze, potrzebie odnalezienia swojego kawałka świata. Niekoniecznie tysiące kilometrów od domu.

Fuerte

Krzysztof Fedorowicz „Zaświaty” (Wysoki Zamek)

Swój kawałek na ziemi opisuje w „Zaświatach” Krzysztof Fedorowicz. To powieść, w której autor przerzucając się z opowieści na opowieść pokazuje jak ludzie zapuszczają korzenie, jak budują tożsamość. Moje wątpliwości budzi nadmiernie poetycki, często kiczowaty język i konstrukcja zbyt hojnie korzystająca z „Biegunów” Olgi Tokarczuk. Z pewnością jest to jednak ciekawa książka dla wszystkich zastanawiających się nad tym, jak można opisać doświadczenie życia na Ziemiach Odzyskanych, co można tam odkryć, niekoniecznie nawet głęboko kopiąc. Fedorowicz przekuł miłość do swojej małej ojczyzny na powieść, a Zbigniew Rokita w „Kajś” na wielowątkowy reportaż o Górnym Śląsku.

Zaświaty Krzysztof Fedorowicz

Zbigniew Rokita „Kajś” (Czarne)

Trzecia z książek-finalistek NIKE 2021 i jedna z moich faworytek do nagrody to książka doskonale łącząca historię prywatną, osobistą z wielką opowieścią o latach prześladowań, zmianach granic, braku tożsamości i próbach jej budowania, często w opozycji wobec innych, silniejszych czy wspieranych przez większych i zamożniejszych - Polaków i Niemców. „Kajś” przygląda się temu jak o Śląsku mówiono, czym on jest w polskiej narracji pokazując przy tym, jak można tworzyć nową, śląską tożsamość. I choć brzmi ten opis jak kawał filozofii, to w „Kajś” jest też opowieść - historie „zwykłych” ludzi, którym trafiła się niezwykła historia i którzy wiele razy stawiani byli przed trudnymi, a nawet niemożliwymi, wyborami.

Kajś

Aleksandra Lipczak „Lajla znaczy noc” (Karakter)

Polscy reporterzy i reporterki w ostatnich latach coraz częściej fascynują się Hiszpanią, o czym przypomina  Katarzyna Kobylarczyk wyróżniona nagrodą im. Ryszarda Kapuścińskiego za Reportaż Literacki  w książce „Strup”, a także Aleksandra Lipczak w kolejnej książce-finalistce NIKE 2021, „Lajla znaczy noc”. Kordoba, Sewilla i Toledo były kiedyś miejscami wielokulturowymi, w których przecinały się drogi życiowe i szlaki handlowe muzułmanów, Żydów i chrześcijan. Andaluzja zaś zbudowana została na fundamentach, o których nie zawsze chce się dzisiaj pamiętać. Poza przypominaniem prawdziwej historii i odkrywaniem źródeł, Lipczak pokazuje, że uproszczona wizja świata, w której żyjemy jest często fałszywa, więc sami musimy na nowo przyjrzeć się swojej historii. I myślę, że to robimy, sądząc choćby po książce Grzegorza Piątka, „Najlepsze miasto świata”, w której odsłonił mechanizmy stojące za powojenną odbudową Warszawy.

Lajla znaczy noc

Grzegorz Piątek „Najlepsze miasto świata” (W.A.B.)

Oprócz doskonałej pracy archiwalnej, ciekawie napisanej historii miasta, książka Piątka to studium postaw wobec komunizmu, ale i komunizmu wobec przeszłości. To historia ludzi, którzy bywali próżni, serwilistyczni, może nie zawsze kryształowi, ale zawsze chcieli służyć miastu. A wszystko to opowiedziane w fantastycznym stylu, klarownie, ciekawie i ze swadą. Książka też dla tych, którzy na hasło „varsaviana” zaczynają ziewać.

Grzegorz Piątek Najlepsze miasto świata

Monika Śliwińska „Panny z Wesela” (Wydawnictwo Literackie)

Znane historie na nowo opowiada również Monika Śliwińska w „Pannach z Wesela”. Anna, Jadwiga i Maria Mikołajczykówny zapisały się w powszechnej świadomości dzięki Stanisławowi Wyspiańskiemu i jego najsłynniejszemu dramatowi.  Dla wielu zyskały również wizerunek za sprawą innego mężczyzny, Andrzeja Wajdy, którego filmowa adaptacja „Wesela” do dziś potrafi zachwycić.

Anna - Gospodyni, Jadwiga - Panna Młoda, Maria - Marysia. Trzy siostry, których losy rekonstruuje Śliwińska to nie tylko postaci dramatu, ale kobiety z krwi i kości, budzące kontrowersje wiejskie dziewczyny, które rozkochały w sobie miastowych mężczyzn. Śliwińska, choć napisała książkę bardzo obszerną i pełną dobrych intencji, przypomina o tym, jak niewiele jest źródeł do opowiadania kobiecych historii ludowych. To mimo chęci autorki wciąż wielka opowieść o mężczyznach, z której czytelnik oczywiście wyłuskuje tytułowe „siostry”.

Panny z wesela

Jacek Podsiadło „Podwójne wahadło” (WBPiCAK)

Na koniec zostawiłem sobie przyjemność napisania kilku zdań o tomie poezji Jacka Podsiadły „Podwójne wahadło”. Tomie wspaniałym, w którym poeta uchodzący już za klasyka opowiada o zmianie, jaka w nim zaszła, o historiach które go fascynują (jak choćby kościelne dzwony, ich fizyka i fizyczność) i przypomina o tym, czym jest poezja - nieustającą pracą w słowie, poszukiwaniem nowych sposobów mówienia.

Okładka tej książki jest jej najkrótszym, metaforycznym opisem - siwobrody mężczyzna palący fajkę w zbombardowanym mieszkaniu w Aleppo słucha gramofonu. Kultura i sztuka są najważniejsze, a w świecie zbliżającym się do katastrofy należy odnajdywać przebłyski wysokiej formy, zdaje się mówić poeta, który w wierszu „Tomasz Pułka, który się trupom nie kłaniał” piętnuje młodych poetów, którzy bez skrępowania współpracują z rządowymi mediami. Pisze też „„Słup ze słów”, wstrząsający poetycki pomnik ofiar polskiego antysemityzmu. Są tu wiersze wspaniale liryczne, zastanawiające się nad językiem i jego funkcjami, bawiące się składnią, rymem i rytmem, sięgające po dziecięce wyliczanki, piosenki i litanie. Podsiadło rozkłada poetycki wachlarz, a może raczej uderza w dzwon, by pokazać „podwójne wahadło”. Tom wybitny, dzięki któremu może w końcu - po 11 latach od nagrody dla Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego - najważniejsza polska nagroda literacka powędruje do poety.

O tym do kogo powędruje NIKE dowiemy się 2 października.

Książki-finalistki Nagrody NIKE 2021:

  • Kasper Bajon „Fuerte” (Czarne)
  • Krzysztof Fedorowicz „Zaświaty” (Wysoki Zamek)
  • Aleksandra Lipczak „Lajla znaczy noc” (Karakter)
  • Grzegorz Piątek „Najlepsze miasto świata” (W.A.B.)
  • Jacek Podsiadło „Podwójne wahadło” (WBPiCAK)
  • Zbigniew Rokita „Kajś” (Czarne)
  • Monika Śliwińska „Panny z Wesela” (Wydawnictwo Literackie)

Więcej artykułów i recenzji książkowych na Empik Pasje w dziale Czytam. Nominowane książki znajdziecie na naszej stronie dotyczącej Nagrody Literackiej Nike