Gdy szybka muzyka rodzi agresję

Korzenie reggae sięgają ludycznej muzyki afrykańskiej oraz amerykańskiego jazzu. Zalążki znanego nam dziś spokojnego tempa datuje się na koniec pierwszej połowy XX wieku. Wtedy to na Jamajce pojawili się prekursorzy tworzenia profesjonalnej muzyki i nagrywania płyt. Premierowe studio nagraniowe w stolicy kraju – Kingston otwarto w 1951 roku. Początkowo na jamajskich dyskotekach oraz w restauracjach dominowało dużo skoczniejsze i szybsze ska – znana dziś jako ta bardziej dynamiczna gałąź jamajskiej muzyki, z charakterystycznym akcentem kładzionym na czwartą nutę. Zainteresowanie imprezami w rytmie ska było tak duże, że stworzono znane do dziś obwoźne dyskoteki, gdzie sprzęt nagłaśniający dowożony był furgonetkami. Ponieważ liczba imprez była ograniczona, szybko zaogniły się konflikty między poszczególnymi zespołami. Były tak zażarte, że niejednokrotnie kończyło się na użyciu broni. Emocje rosły, ponieważ popularność ska zbiegła się z uzyskaniem przez Jamajkę niepodległości względem Wielkiej Brytanii (1962 rok).

Teksty utworów nie dawały jedynie rozrywki, bowiem były mocno zaangażowane politycznie i społecznie. Szybkie tempo w połączeniu z budowanym od nowa państwem często popychały do agresji. Według historyków reggae, kluczową rolę w ewolucji ska odegrały zbrodnia i pogoda. Pierwsze było zabójstwo narzeczonej przez kompozytora i puzonistę jednej z najpopularniejszych kapel ska – Dona Drummonda. Sprawca trafił za kratki, a wizerunek jamajskiej muzyki mocno na tym ucierpiał. Drugim czynnikiem było słynne lato 1966, które było tak upalne, że muzycy nie wytrzymywali szybkiego tempa i powoli zwalniali rytm granej muzyki. Tak narodził się rocksteady, gdzie kluczowe role odgrywały gitara basowa i bębny, a wokaliści, którzy nie nadążali za tempem ska, mogli wreszcie zaprezentować swoje umiejętności w wolniejszym repertuarze. Widząc przychylną reakcję słuchaczy, niedługo potem nastąpiło kolejne spowolnienie jamajskiej muzyki i tym samym narodziny reggae. Cała wyspa była wtedy pod mocnym muzycznym wpływem kultury USA, a zwłaszcza amerykańskiego soulu. O wczesnym reggae robiło się coraz głośniej, a największe hity zyskały uznanie w Stanach i Wielkiej Brytanii. Jednak światową sławę przyniósł dopiero Bob Marley.

Kup teraz

Bob Marley w trzech kolorach

Nazwisko ikony jamajskiej muzyki przewijało się już w początkach ewolucji reggae, kiedy posiadacz najsłynniejszych na świecie dredów grał wraz z kapelą The Wailers. O tym, jak duże piętno odcisnął ten artysta na historii muzyki niech świadczy fakt, że „The Times” uznał płytę „Exodus” z 1977 roku za najlepszy album muzyczny XX wieku. Muzyka Marleya oprócz czystej przyjemności słuchania, niosła za sobą określony przekaz polityczno-społeczny. Jako żarliwy rastafarianin, autor „Buffalo Soldier” propagował za pośrednictwem muzyki wartości Ruchu Rastafari, który w owym czasie na Jamajce zyskiwał olbrzymie grono wyznawców, mających w pamięci niedawne walki o niepodległość. Dlatego błyskawicznie wchłonęli postulaty zniesienia wszelkich podziałów, równości wszystkich ludzi oraz wszechobecnej wolności. Przełomowym momentem miała być wizyta w Kingston cesarza Etiopii, Haile Selassiego. Od tego czasu Marley utożsamiał się także z trzema barwami rasta: zielonym (symbolizującym ziemię, Afrykę), żółtym (oznaczającym złoto zagarnięte przez kolonistów) oraz czerwonym (kolor krwi przelanej w walce o wolność). Niedługo potem muzyka reggae stała się głównym nośnikiem rastafariańskich treści.

Kup teraz

Dlaczego reggae zdobyło popularność w Polsce?

W tekstach utworów reggae często wykorzystuje się motywy chrześcijańskie. Jednym z symboli zepsucia, niezdrowego pomieszania i zbliżającej się zagłady stał się biblijny Babilon. Kiedy na przełomie lat 60. i 70. jamajskie rytmy dotarły nad Wisłę, żyjącym w komunistycznym państwie ludziom bardzo łatwo przyszło utożsamienie Babilonu z ustrojem komunistycznym. Ton walki o wolność i równość był spójny z światopoglądem przeciwników partii. Zespoły dotychczas rockowe, jak Brygada Kryzys, tworzyły coraz częściej kawałki w charakterystycznym rytmie zwanym riddimem. Jeden z liderów Brygady, Robert Brylewski, z czasem założył z Pawłem Rozwadowskim pierwszy w Polsce grający reggae zespół – Izrael. Polsko-jamajska mieszanka szybko zyskała szerokie grono fanów, dzięki czemu popularność reggae między Bugiem a Odrą utrzymywała się aż do lat 90. Początek XXI wieku przyniósł ponowny wzrost zainteresowania tą muzyką, a takie kapele jak Maleo Reggae Rockers zyskało miano kultowych. Obecnie rzesze fanów bawią się na koncertach Tabu, Ras Luty, Cheeby, czy Kamila Bednarka, który również zaczynał od klasycznych utworów w rytmie reggae, a uniwersalny wydźwięk w klimacie rasta sprawia, że ten radosny, powolny rytm będzie wybrzmiewał jeszcze przez długi czas.