1 grudnia do polskich kin trafi „Serce miłości” w reżyserii Łukasza Rondudy, fascynujący portret jednej z najbardziej oryginalnych par polskiej sceny artystycznej: performera Wojtka Bąkowskiego oraz poetki i artystki Zuzanny Bartoszek. Na ekranie, w wybitnych kreacjach aktorskich: Jacek Poniedziałek i Justyna Wasilewska.

 

Polska, początek XXI wieku. Artystka wymykająca się zaszufladkowaniu i eksperymentujący muzyk. Dwójka outsiderów, których bardzo wiele ze sobą łączy. Androgyniczni, szczupli, bez włosów, często ubrani w identyczne uniseksy – wyglądają jak męska i żeńska wersja tej samej osoby. Ich stan zakochania przypomina perwersyjną wersję narcyzmu, bo, patrząc na kochanka, patrzą na własne odbicie. W ich relacji miłość przenika się ze sztuką. Intymnym wyznaniom i gestom nadana zostaje artystyczna forma. I odwrotnie – sztuka jest ich sposobem na życie emocjonalne. Żyją w stworzonym przez siebie świecie, w którym mogą wszystko projektować i kontrolować. Wszystko, oprócz własnych emocji.

 

Reżyser o filmie:

„Serce miłości” opowiada o współczesnych narcyzach i narcystycznym wariancie miłości, który wydaje mi się być wyróżnikiem współczesnego społeczeństwa, dla którego być, oznacza bycie na: Facebooku, Instagramie, Twitterze. Dobre selfie nadaje wartość, ilość like’ów określa twój status. Nie oceniam tego, jak żyją bohaterowie. Po prostu ukazuję artystów, którzy w bardzo świadomy i precyzyjny sposób potrafią kreować swój wizerunek m.in. za pomocą mediów społecznościowych. Natomiast, gdy do głosu dochodzą emocje, zapominają o wyrachowaniu czy ewaluacji uczuć. Każde chce po prostu grać pierwsze skrzypce, ma bardzo silną potrzebę dominacji, zaznaczenia swoich wymagań, emocji, ambicji, marzeń. To nie jest film o kryzysie w związku, a współczesna, miejska love story z bardzo silnymi, wyróżniającymi się osobowościami. Pojęcie kryzysu w związku nabiera tu zupełnie innego, nowego znaczenia.

 

„Serce miłości” w kinach od 1 grudnia 2017