Symfoniczne koncerty to z pewnością wyjątkowe artystyczne projekty, gdzie dwa muzyczne światy spotykają się na wspólnej scenie. W historii zapisały się koncerty, takich kapel jak: Pink Floyd czy Kiss, a na rodzimym podwórku miło wspominamy symfoniczne granie Lady Pank czy COMY. Wspominając najnowsze romanse dwóch muzycznych nurtów, z pewnością warto wspomnieć o Radzimirze Dębskim i jego historii hip-hopu w wykonaniu Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia. Swoją kartę w tej materii zapisała również Metallica i niedawno powtórzyła przygodę z orkiestrą symfoniczną.


S&M2 (Blu-ray Disc)

 

Od „profanacji” po S&M

Historyczne początki łączenia muzyki klasycznej z innymi gatunkami nie były zbyt dobrze odbierane. Z perspektywy nieco archaicznego już podziału na muzykę wysoką i niską, łączenie np. rocka z orkiestrą traktowano jak gorszący dla klasyków mezalians. Sporo recenzji w podobnym tonie pojawiło się po pierwszym tego typu połączeniu, czyli koncercie „Concerto for Group and Orchestra” w wykonaniu Deep Purple oraz Royal Philharmonic Orchestra. Wydarzenie miało miejsce w Royal Albert Hall 24 września 1969 roku. Obecność kapeli w tym miejscu i w takim towarzystwie, muzyczni puryści uznali za coś wręcz obscenicznego. Jednak jeszcze więcej głosów mówiło o nowej jakości zarówno w muzyce klasycznej, jak i w rocku.

Kiedy w 1999 roku Metallica obwieściła, że rusza w trasę koncertową z Orkiestrą Symfoniczną z San Francisco, zamiast głosów oburzenia pojawiło się wyłącznie olbrzymie zainteresowanie. O ile bowiem utwory wielu rockowych kapel stosunkowo łatwo można było zaprezentować w bardziej instrumentalnej aranżacji, o tyle trudno było sobie wyobrazić heavymetalową Metallikę w akompaniamencie skrzypiec i wiolonczeli. Jednak zarówno premierowy koncert, jak i cała trasa „S&M” spotkała się z ogromnym zainteresowaniem. Wydana potem płyta, będąca zapisem koncertu, sprzedała się bardzo dobrze. Krążek uplasował się na drugim miejscu kultowej listy Billboardu i pięciokrotnie pokrył się platyną.

Chociaż kooperacja heavy metalu z orkiestrą była karkołomnym wyzwaniem, James Hetfield i spółka zwrócili się do właściwej osoby. Był nią doświadczony dyrygent i kompozytor, Michael Kamen. To właśnie pod jego batutą zagrała orkiestra 21 i 22 kwietnia 1999 roku w Berkeley Community Theatre. Kamen już wcześniej zrealizował podobny projekt, współpracując z Pink Floyd przy symfonicznej płycie „The Wall” w 1979 roku.


S&M2 (Deluxe Edtion)

 

Co nowego na „S&M2”?

Po dwudziestu latach od „S&M” Metallica ponownie wystąpiła na scenie w towarzystwie orkiestry z San Francisco. Na „S&M2” znów możemy posłuchać największych przebojów kalifornijskiej kapeli, wzbogaconych o brzmienie klasycznych instrumentów. Oczywiście w symfonicznej otoczce najlepiej czują się ballady, dlatego na podwójnym krążku musiały pojawić się „Nothing Else Matters” czy „The Unforgiven III”. Nie zabraknie też nowości. Jedną z nich jest brawurowa aranżacja instrumentalnego kawałka „Anesthesia (Pulling Teeth)”, który będzie niepowtarzalnym doznaniem dla fanów Metalliki. Jeszcze jedną innowację w porównaniu do poprzedniego „S&M” jest zamiana ról. Dwadzieścia lat temu muzycy klasyczni grali wyłącznie utwory Metalliki. Tym razem specjaliści od ciężkiego grania sprawdzili się w aranżacjach klasycznych. Na „S&M2” Metallica gra utwory dwóch rosyjskich kompozytorów: Mosołowa oraz Prokofjewa.

Łącznie na „S&M2” usłyszymy dwadzieścia kawałków Metalliki oraz dwa utwory klasyczne. Jak dawni rosyjscy kompozytorzy brzmią, kiedy do skrzypiec dołączą gitary elektryczne? Takie wrażenia tylko na najnowszym albumie Metalliki.

S&M2 (Limited Deluxe Box)