Kupienie gry dla mamy wcale nie jest łatwą sprawą, ponieważ poziom „splanszowania” każdej rodziny jest inny - liczę jednak, że pracujecie już od jakiegoś czasu nad swoimi bliskimi i próbujecie od czasu do czasu przemycić na stół jakiś fajny tytuł. Jeśli nawet macie to dopiero w planach, poniżej znajdziecie planszówki, które będą naprawdę fajnym sposobem na wciągnięcie mamy do gry!
Piękna sprawa
Najlepsze prezenty to te, które ślicznie wyglądają! W tej sytuacji nie można nie wspomnieć o grze Azul, która właśnie zdobyła wyróżnienie Nagrody Gra Roku w kategorii Najlepsza Grafika. Już sama okładka kusi charakterystyczną, portugalską mozaiką, a to przecież dopiero początek! W Azulu będziemy sami tworzyć przepiękne wzory, korzystając przy tym z pięknych, ciężkich kafelków (nomen omen!), zrobionych z elegancko prezentującego się ebonitu i mieniących różnymi kolorami i wzorami. Zasady gry są naprawdę proste, więc nawet najmniej ograna mama już po jednej partii nie powinna mieć z nimi żadnego problemu.
Kolejnym prześlicznym tytułem jest Sagrada, w której zamiast mozaiki, układamy witraże za pomocą kolorowych, przeźroczystych kostek. To również nieskomplikowany, a jednak już nowoczesny tytuł i warto pokazać go każdej Mamie. Podczas rozgrywki pole manewru, z początku duże, coraz bardziej się zacieśnia - ale w przyjemny sposób, pozwalający na naukę poprzez samo granie. Różnorodność kart specjalnych celów i umiejętności sprawia, że Sagrada długo się nie znudzi, a ułożony witraż wygląda naprawdę doskonale!
W gronie ładnych planszówek nie może zabraknąć na pewno jednego tytułu: Zamek Smoków. Ta przypominająca klasyczną, dalekowschodnią grę Mahjong, planszówka potrafi naprawdę zachwycić pięknem elementów i elegancją rozgrywki. Celem gry jest jak najskuteczniejsze układanie mahjongowych bloczków, zdobionych przypominające chińskie symbolami - tak, by zdobywać za nie punkty i wykorzystywać wylosowane na daną rozgrywkę cele. Twórcy Zamku Smoków przewidzieli kilka wariantów trudności, więc z mniej ograną mamą możecie zacząć powolutku, ale wierzcie mi - apetyt rośnie w miarę smoczenia!
Jak nie kwiatek to drzewko
Każda Mama lubi dostawać roślinki. A co jest lepsze niż roślinki? Duże roślinki! Zacznijmy więc może od posadzenia kilku drzew w imponującej grze Fotosynteza. Uwaga! To tytuł dla choćby już trochę splanszowanych rodzicielek - zasady są bardzo proste, ale zrozumienie konsekwencji swoich działań nawet doświadczonym graczom może zabrać przynajmniej pierwszą partię. Na Fotosyntezę się niezwykle przyjemnie patrzy - na planszy wyrastają coraz wyższe, trójwymiarowe drzewa, na ściółkę spadają nasiona, a dookoła lasu wędruje jasne słońce. Prawie jak spacer, prawda?
Nieco prostszym tytułem będzie z pewnością Choinka - choć i ona w swoim najtrudniejszym wariancie potrafi mnie naprawdę zmusić do niezłego wysiłku umysłowego! W trybie podstawowym jest jednak bardzo przyjemną karcianeczką o ozdabianiu bożonarodzeniowego drzewka. Wiem, że do Wigilii jeszcze kawałek, ale na moim stole Choinka ląduje nawet w środku lata.
Na logikę
Logiczne gry odstraszając niektórych swoją pozorną trudnością. Jednak przecież absolutnie podstawowym założeniem abstrakcyjnych gier logicznych jest właśnie prostota zasad! Spójrzmy na takie Ubongo 3D - celem gry jest ułożyć przedstawiony na obrazku kształt, używając do tego drewnianych klocków. Prawda, że łatwe? Oczywiście, naginam nieco rzeczywistość, bo choć faktycznie nauczyć się reguł można w kilkanaście sekund, o tyle złożenie - i to pod presją czasu! - odpowiedniej kombinacji kolorowych elementów potrafi przyprawić o prawdziwy zawrót głowy. Niemniej jednak, serdecznie polecam zarówno Ubongo 3D, jak i inne gry z tej serii - zwłaszcza dla mniej grających Mam.
Skoro zahaczyłam już o ten typ gier, nie sposób nie polecić absolutnej klasyki - Rummikub to połączenie remika, kanasty i scrabbli. Doskonale pobudza mózg do przyjemnego wysiłku i naprawdę nie ma żadnych przeszkód, żebyście po niedzielnym obiedzie zaparzyli herbatę i usiedli do partyjki Rummikuba. Porządne wykonanie i szeroka dostępność sprawią, że będzie to łatwy do zdobycia prezent na całe lata.
Od słowa do słowa
Ktoś nie zna Scrabble? Tak myślałam! Pewnie macie nawet swój egzemplarz w domu. A Wasza Mama? No właśnie! Dzisiaj jest tyle różnych, pięknych wydań literkowego klasyka, że aż nie wiadomo, które wybrać. Wersja podróżna? A może ta ekskluzywna, z kręcącą się planszą (przyznam, że zawsze mi się taka marzyła, ale od dawna zastępuję ją… deską do serów!). Gdybym to ja dawała Scrabble mojej mamie chyba jednak postawiłabym na klasykę, zwłaszcza, że nigdy nie wiadomo, gdzie przyjdzie mamie grać, a nie będzie przecież targać w podróż do sanatorium czy na wczasy niemalże mahoniowej planszy.
Jak już jesteśmy przy literkach, przyjrzyjcie się grze Paperback. To bardzo przyjemne połączenie Scrabble i karcianej gry z budowaniem talii. Dobieramy karty na ręce, staramy się wyłożyć jak najlepiej punktujące słowa i dokupić kolejne litery lub sylaby do swojej talii. Proste jak drut, ale prawdziwą scrabblaczkę wciągnie w mgnieniu oka! Jeśli więc mama ma już klasyczne Scrabble, przyjrzyjcie się koniecznie temu tytułowi!
A każdej czytającej te słowa mamie, zwłaszcza mojej własnej, dziękuję za to, że jest!
Komentarze (0)