Przekonaj się również jak łatwo stworzyć nastrojowe lampiony z pomocą taśm samoprzylepnych. Idealne na świąteczny stół!

 

Tymczasem do wykonania zimowego miasteczka z okładki przygotuj:

-  sztywne kartony po mleku, sokach

- farby akrylowe + pędzle z gąbki

- konturówka do szkła w kolorze złota

-papier welinowy

tektura falista w kolorze złotym

- klej w pistolecie, nożyk do cięcia

 

U źródeł tego małomiasteczkowego pomysłu leży poranna kawa, a konkretnie litrowy karton  mleka ;) Kto by pomyślał? Pewnie było już takich kilku, ale każdy z nas zabrał się do projektu inaczej, po swojemu. U mnie trochę trwało opróżnianie zawartości, ale od czego ma się rodzinę lubiącą owsiankę na śniadanie. Z ma się rozumieć, umytych kartonów, wycięłam proste budynki o skośnych dachach i okiennicach podzielonych na cztery części. Miałam mniejsze i większe pudełka, a każde z nich postanowiłam pomalować na różny kolor. Nakładałam kilka warstw akrylu, które w międzyczasie  suszyłam suszarką.

Żeby farba nie kapała do środka, można wnętrze domku tymczasowo wyłożyć folią lub papierem. Kiedy wyschnie, spryskaj powierzchnię lakierem, co zabezpieczy akryl przed odpryskiwaniem i przetarciami.

Wnętrze domków wyściełałam tapetą z papieru welinowego. To papier o wyglądzie pergaminu, który posiada strukturę pięknie rozpraszającą światło. Welin użyty przeze mnie ma dodatkowo delikatny nadruk płatków śniegu i podświetlony od środka wygląda wprost bajecznie. Mnie ten zimowy klimat hipnotyzuje i zaczynam fantazjować, co w tym czasie porabiają mieszkańcy kamieniczek? Dziergają na drutach, słuchają kolęd, a może popijają ciepłą herbatę przy kominku, którego jednak brak ;)

Ramy okiennic podkreśliłam konturówką w tubce. Ten preparat przydaje się nie tylko do malowania na szkle, świetnie sprawdzi się również przy tworzeniu wyrazistego obrysu, wysycha w kwadrans i jest trwały. Okiennice wyglądają dzięki niemu kunsztownie, a ewentualne nierówności przy szybkach zostają zatuszowane.

Dachy wycięłam z tektury falistej, która w pewnym stopniu imituje blachę, ale wolę się trzymać wersji, że to jednak oryginalna dachówka. Pobieliłam je też farbką, by wyglądały jak oprószone śniegiem i przykleiłam do górnych brzegów klejem na gorąco.

Każdy domek ma wycięte drzwiczki, przez które można wsunąć łańcuch z lampkami albo małą świeczkę, oczywiście na baterię ;)

Mam nadzieję, że pomysł Ci się spodobał :) Jest naprawde prosty do wykonania, a przy tym tworzy przytulna atmosferę. Zresztą popatrz na efekt końcowy: