„Mortalista”, Max Czornyj

„Mortalista (…) Specjalista od umierania i wszystkiego, co z nim związane. Od śmierci i śladów, jakie kostucha pozostawia na ciałach oraz w miejscu, w którym dopadła człowieka.” Mortalista, czyli Honoriusz Mond, nowy bohater pióra jednego z najciekawszych twórców rodzimych dreszczowców. Co jak co, ale Max Czornyj potrafi uderzyć między oczy!

Poznajcie Honoriusza Monda

Honoriusz Mond przypomina nieco postacie ze starych pocztówek, detektywów minionych epok. Wystudiowane ruchy, charakterystyczna lufka z cygaretką, fedora wieńcząca całość. Uwielbia absynt, docenia piękne przedmioty z historią – reperuje je w wolnych chwilach. Mond ma swój sekret, potrafi pójść tropem śmierci… Tak się składa, że teraz pracuje w firmie sprzątającej, a na miejscu czyszczenia natrafia na bardzo brudny sekret pewnego nieboszczyka. Piwnicę, a w niej makabryczne odkrycie, które obnaży prawdziwą mondowską naturę.

Wokół śmierci

Świat mortalisty to świat śmierci, rzeczywistość, w której to kostucha w całej swojej krasie wiedzie prym. I tak, Max Czornyj w „Mortaliście” zapoznaje czytelnika z rozkładem ludzkich tkanek, z metodami tanatopraktyków, ze sposobami na czyszczenie miejsc, w których śmierć zalęgła się pełzając i rozbryzgując wokół. Nic co ludzkie, co cielesne nie jest tu obce. To specyficzny zakres tematów, w których jednak miłośnicy twórczości tego autora z pewnością odnajdą się jak ryby w wodzie. Docenią również charakterystyczny humorek, przypominający poczucie humoru osób, które za długo przebywają w objęciach śmierci i z trupami obcują – kłaniają się postacie patologów i medyków sądowych z seriali i filmów. Thriller bawi się motywami danse macabre, zahacza o alegoryczność śmierci, snuje rozważania o śmiertelności… To Max Czornyj w całej swojej krasie i jego nowy bohater, którego zdecydowanie chcemy poznać bliżej.

moralista Max czornyj

„Krwawnica”, Mieczysław Gorzka

Już H.P. Lovecraft, jeden z mistrzów klasycznego horroru, przekonywał, że miejsca mają dusze. Domy mogą być dobre, domy mogą być złe. Ich mury noszą w sobie stare historie, skrywane za drzwiami smutki, przenikają ludzkimi tragediami. A stary, zapomniany dom nad jeziorem? Jakie tajemnice może skrywać? Niewielka wioska, dziwne wierzenia, ciała kobiet zakopane w ziemi…

Koniec sielanki

Pośród dzikich lasów, nad malowniczym Jeziorem Chobienickim, z dala od pędzącej cywilizacji i jej problemów, wytchnienia we wsi Bagniska szuka były policjant wydziału śledczego Rafał Dzikowski z małżonką. Postawili wszystko na jedną kartę i wynieśli się z miasta, by wkrótce przekonać się, że marzenia o sielance spłoną na panewce. Sen pryska już na wjeździe, gdy okazuje się, że ktoś nabazgrał farbą słowo „krwawnica” na świeżo wymalowanym tynku. Kilka dni później robi się naprawdę złowrogo, gdy na posesji ekipa natyka się na… zwłoki. Jak się wkrótce okaże – nowy dom Dzikiego skrywa swoją ponurą historię i czeka, aż ktoś ją w końcu odkryje.

Z dala od cywilizacji

Mieczysław Gorzka potrafi budować nastrój, potrafi z rozmysłem bawić się domysłami czytelnika. Historia Bagnisk mogłaby być kolejną, podobną opowieścią o tajemnicach małej społeczności, ale autor wyszedł poza utarte ramy gatunkowe, budując nastrój cichej, sączącej się grozy. Były glina, męski twardziel o pseudonimie Dziki, musi wyostrzyć zmysły, musi zajrzeć pod osłonę znajomej rzeczywistości. Spróbować odróżnić prawdę od kłamstw, uświadomić sobie kto jest wrogiem, kto przyjacielem. A w tle malownicze krajobrazy jeziora, historia szaleństwa i niepokojących niedopowiedzeń. Dobry thriller, dobra literatura gatunkowa, ot co.

Krwawnica thriller

„Zamknij wszystkie drzwi”, Riley Sager

Powieści Rileya Sagera sprytnie balansują na granicach gatunków. To jeden z tych autorów, który z wyczuciem bawi się konwencją, potrafi zmylić czytelnika i sprowadzić go na manowce. Gdzie zaczyna się horror, gdzie kończy inteligentny dreszczowiec? Teraz proponuje hołd złożony jednej z najbardziej kultowych powieści grozy – „Dziecku Rosemary” Iry Levina.

W murach Bartholomew

Bartholomew to jedna z architektonicznych nowojorskich legend. Prestiżowy azyl największej elity. Miejsce kultu i uwielbienia, którego murów strzegą gargulce, a po wytwornych korytarzach kroczą gwiazdy, ceniące dyskrecję i prywatność. A te zapewniają restrykcyjne zasady panujące w budynku, których za nic nie można złamać. Tak się akurat składa, że jedną z lokatorek Bartholomew,w jednym z wymarzonych mieszkań ma zostać Jules Larsen. Tej młodej kobiety nigdy nie byłoby stać na takie lokum, ale od czego są zrządzenia losu? Musi tylko pilnować regulaminu i wszystko będzie w porządku. Jest jednak pewien haczyk…

Wyważony zastrzyk grozy

Riley Sager na każdym kroku pilnuje, by nie przesadzić, by nie pójść za daleko, oferując czytelnikom wyważone skoki adrenaliny, nutkę zaniepokojenia, trochę znajomych skojarzeń… Nie trzeba jednak znać „Dziecka Rosemary”, do którego powieść nawiązuje, by dobrze się bawić podczas lektury. Nie trzeba nawet lubić horrorów. Sager od lat specjalizuje się w dekonstrukcji gatunku, rozbija klisze w pył, tworząc własne, unikatowe opowieści. Taki postmodernistyczny koncept thrillera sprawdza się w jego przypadku znakomicie, autor bowiem podrzuca niewielkie dawki grozy, bawi się oczekiwaniami, by uderzyć znienacka i znów zburzyć strefę komfortu. To doskonała wprawka dla nieobytych w horrorze, ale horrorowi wyjadacze również powinni być zadowoleni.

zamknij wszystkie drzwi

Więcej artykułów i recenzji znajdziesz na Empik Pasje w dziale Czytam.