Dobrze jest czasem się zatrzymać i posłuchać innych, zwłaszcza gdy mądrze prawią, nie nauczają, nie ewangelizują, a mówią wprost o tragiczności życia i o tym, że starzenie się jest procesem bolesnym, ale mającym swoje piękne strony. Tacy są właśnie rozmówcy Justyny Dąbrowskiej. Zbiór „Miłość jest warta starania. Rozmowy z mistrzami” to z pewnością jedna z tych książek, które dobrze mieć gdzieś niedaleko łóżka, bo gdy już wszystko zrobimy, wygramy lub przegramy bitwę z codziennością, warto pomyśleć razem z nimi. I razem z autorką. Wspólne rekolekcje, zaduma nad miłością, przemijaniem, ale też historią i uwikłaniem w zło, którego, im dłużej żyjemy, tym więcej doświadczamy – tego dzisiaj potrzebujemy.

 

Życie wydaje mi się konieczne, bo jest i nasz na nie wpływ jest mocno iluzoryczny. Wydaje mi się tragiczne, bo ma nie do końca sprecyzowaną datę spożycia, co utrudnia jego planowanie. Można przeżywać je radośnie i szczęśliwie, ale wydaje mi się to opcją przeznaczoną dla niewielkiego grona żyjących. Większość z nas ma poczucie, że wciąż goni, że nie znajduje czasu na rzeczy ważne, jak choćby odpoczynek. W rozmowach Justyny Dąbrowskiej te wątki się pojawiają, ale większość rozmówców i rozmówczyń nie potępia siebie za to, że byli zbyt zapatrzeni w swoje pasje czy po prostu kariery. Musieliby zaprzeczyć własnej egzystencji. Są świadomi, że wybory, których dokonali, nie były zawsze najszczęśliwsze, ale ich suma doprowadziła ich do miejsca, w którym są. A są szczęśliwi, mimo że zawodowo mniej aktywni, często żyjący samotnie, poza nurtami. Szczęście znajdują właśnie w możliwości spowolnienia, niebywania, nieodpisywania. Luksus bycia z boku.

Kup teraz

Nie można nauczyć się być osobą starą. Do tego się nie dojrzewa, to po prostu przychodzi i zastaje nas w różnych sytuacjach – w małżeństwach, jako wdowy lub wdowców, w pełni aktywnych zawodowo, albo radośnie celebrujących moment przejścia na emeryturę. Wydawałoby się, że może rodzić to pokusę nauczania, bycia mądrym, dostojnym starcem, który będzie pouczał młodych. Ale książka, o której dziś mówimy, to rozmowy z Mistrzami (i Mistrzyniami, co można było w tytule zaznaczyć); oni wiedzą, że każdy z nas ma prawo do błędów, a nawet potrzebuje je popełniać, bo wtedy często znajdziemy odpowiedzi na ważne pytania. Życie to błądzenie po omacku w od początku znanym kierunku. Pocieszeniem może być miłość, bo jest potrzebna, co potwierdzają wszyscy rozmówcy i rozmówczynie Justyny Dąbrowskiej. Miłość szczęśliwa pozwala na dłużej pozostać młodym, daje okazję do dzielenia się emocjami, a wyrażanie uczuć ułatwia przeżycie. I zostawia piękne wspomnienia.

 

Mógłbym ten felieton okrasić bogato cytatami z „Miłość jest warta starania”, bo są tam perły. Ale tym razem pasuję, bo chciałbym, żebyście dotarli i dotarły do tego skąd się wzięły, że nie są to złote myśli rzucane w powietrze dla poklasku i przychylnych pokiwań głową, a swoje źródło mają w ugruntowanej, budowanej latami postawie filozoficznej. Piękne są te wywiady i niezwykła jest kultura im towarzysząca. Jeśli wątpicie w jakość debaty publicznej (i słusznie), jeśli jesteście zmęczeni jednokanałową komunikacją Fejsbuka - sięgnijcie po te wywiady.

 

Jest tu też historia dodatkowa – bardzo wielu rozmówców i rozmówczyń Justyny Dąbrowskiej przeżyło nie tylko II wojnę światową, ale spotkało się z wykluczeniem ze wspólnoty narodowej. Może to ich nauczyło, że trzeba rewidować swoje poglądy, ale i nie oczekiwać, że będziemy wspólnotą ideologiczną. I trzeba z tym sobie poradzić.

 

Nie znajdziecie tu zbyt wielu porad, poza może jedną, chyba najbardziej przykrą dla osób, które jak ja czasem sobie powtarzają „byle do emerytury” – trzeba jak najdłużej być aktywnym zawodowo. Nie rodzina, nie zajmowanie się sobą, a praca daje szczęście. Czy nie wspominałem kilka akapitów wcześniej, że życie jest co do zasady tragiczne? Ale jaka to piękna tragedia! Choć oczywiście jest to ten moment, gdy warto zastanowić się czy ten model myślenia o życiu, jaki proponują rozmówcy i rozmówczynie Justyny Dąbrowskiej jest uniwersalny? A może dotyczy tylko tych, którzy z racji pozycji społecznej, statusu ekonomicznego mogą sobie na niego pozwolić? Może to wejście w kolejną „bańkę”? Tylko, czy mamy przed tym możliwość ucieczki? Nie dostrzegam zbyt wielu dróg ewakuacyjnych, a wywiady Justyny Dąbrowskiej mogą zastąpić niejednego guru motywacyjnego.

 

Przeczytajcie mądre wywiady z mądrymi ludźmi. Wśród rozmówców Justyny Dąbrowskiej są m.in.: Danuta Szaflarska, Henry Z. Lothane, Magdalena Fikus, Andrzej Mencwel, Edward Pałłasz, Karol Modzelewski, Zygmunt Bauman, Danuta Cirlić-Straszyńska, Ryszard Horowitz, Michał Głowiński, Hanna Świda-Ziemba, Tadeusz Rolke, Wanda Wiłkomirska, Piotr Matywiecki, Krystyna Starczewska czy Jerzy Jedlicki. Lektura ta nie będzie komfortowa i wcale nikt nie obiecuje pocieszenia, ale też nie oczekuje, że czegoś się z nich nauczymy – po prostu warto mieć je koło łóżka.