W panoramie rozciągającej się od czasów starożytnych aż po rok 2014 Peter Frankopan dowodzi, jak błędne jest obiegowe przekonanie, że decydującą rolę w procesach cywilizacyjnych odgrywała kultura Zachodu, wywodząca swój rodowód z Grecji i Rzymu.

Autor przedstawia złożoność świata arabskiego, jego bajkowe nieomalże bogactwo, które od początku fascynowało podróżników ze słabo rozwiniętej gospodarczo, dzikiej Europy, stanowiąc przedmiot pożądania, inspirację dla podbojów i podłoże wojen. Świat starożytności i wczesnego średniowiecza był zorientowany na Wschód – przekonuje Frankopan. Dopiero epoka hiszpańsko-portugalskich odkryć geograficznych i dominacji włoskich miast-państw na morskich szlakach, przesunęła centrum na Zachód.

 

 

Od budowy do osłabienia imperium

W jaki sposób za sprawą eksploracji Wschodu Wielka Brytania z mało znaczącego państewka na krańcach Europy przekształciła się w imperium? Jak ten status udało się osiągnąć Rosji? Jak I wojna światowa związana była z rozgrywkami o dostęp do złóż ropy naftowej w Persji i zagrożeniem brytyjskich Indii rosyjską ekspansją? Jak niemieckie problemy z aprowizacją, które miały zostać rozwiązane przez podbój żyznych pól Ukrainy, przesądziły o śmierci milionów ludzi w toku II wojny światowej? To wszystko opisuje autor. Przeprowadza też czytelników przez lata zimnej wojny i konfliktów pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Związkiem Radzieckim, żeby dotrzeć aż do dzisiejszych czasów: konfliktów w Iraku i Afganistanie, do epoki nowych państw Wschodu, bogatych w surowce naturalne, stanowiących rynki zbytu dla luksusowych produktów powoli tracącego militarną i gospodarczą siłę Zachodu.

Frankopan opowiada, chronologicznie i systematycznie historie, które wszyscy znamy jak upadek Rzymu, Hunowie, krzyżowcy, Kolumb, a jednocześnie pokazuje je odwrócone o 180 stopni, w całkowicie nowym świetle, odsłaniając przed przyzwyczajonym do eurocentrycznego spojrzenia czytelnikiem mechanizmy ukryte i przemilczane przez tych, którzy historię kształtują.

 

Rozbijanie myślowych schematów

Odbrązawianie „opowieści zwycięzców” to nie jedyny ciekawy aspekt opowieści o Jedwabnym Szlaku – fascynujące jest też doprecyzowywanie obiegowych klisz, które mamy wszyscy w głowach jak to, że w średniowieczu trafiały się zarazy - rozdział poświęcony epidemii dżumy, w bardzo obrazowy sposób pokazuje, jaka była geneza choroby, drogi jej rozprzestrzeniania i skutki wyludnienia miast i wsi Europy. Takiego rozbijania myślowych schematów jest w wywodzie Frankopana o wiele więcej.

Pozostając w sferze treści trzeba zaznaczyć, że ogromną zaletą opowieści Frankopana jest jej syntetyczność – autor z podziwu godną konsekwencją selekcjonuje olbrzymi materiał, unikając zbędnych dygresji i czyniąc z opowieści o historii świata spójną, zgrabną narrację, która nie sprawia jednocześnie wrażenia spreparowanej pod określoną tezę. Niektóre fragmenty mogą na pierwszy rzut oka wydać się zbyt skrótowe (mocno okrojony jest wiek XIX), nie można zapominać jednak, że u Frankopana osią narracji jest Bliski Wschód i wydarzenia, które są z nim związane – stąd brak niektórych „opowieści”, do których jesteśmy przyzwyczajeni (rewolucji przemysłowej, wojny widzianej z perspektywy okopów itp.).

 

Książka, do której się wraca

Nie sposób pominąć też ogromnej aktualności tematu przewodniego książki Frankopana – współistnienia dwóch wielkich cywilizacji: chrześcijańskiej i islamskiej, świata europejskiego i arabskiego, ich przenikania się, wzajemnych inspiracji, lat współpracy i walki o dominację. Autor komentuje wydarzenia z przeszłości tymi, które znamy z codziennej prasy (burzenie posągów Buddy w Afganistanie w czasach nowoczesnych zestawia z niszczeniem religijnych artefaktów w okresie europejskiej reformacji), pokazując niezmienność mechanizmów ustanawiania władzy, symbolicznej i faktycznej, przy przesuwaniu się ośrodków znaczenia i wyobrażonego centrum świata (bardzo ciekawy rozdział poświęcony temu, jak postrzegana była wczesnośredniowieczna Europa przez władców świata arabskiego – jest to bliskie odzwierciedlenie tego, jak muzułmanie przedstawiani są w krajach Zachodu dzisiaj). Lektura prowadzi także do niewesołej konkluzji, że siedemdziesiąt lat europejskiego pokoju to wydarzenie bez precedensu w opartej na militarnych podbojach i wyścigu zbrojeń historii cywilizacji Zachodu.

Książka Frankopana to z pewnością pozycja, do której czytelnik będzie powracał - ze względu na ogromne walory poznawcze i idącą z nimi w parze wartość literacką. Jest to też wspaniały przykład na to, jak można uczyć historii poprzez pokazywanie wydarzeń w szerokiej perspektywie, która nadaje im sens niewidoczny w ujęciach skoncentrowanych wokół jednostkowych państw lub grup.