Wojna, burzliwa sytuacja polityczna oraz tabu w zakresie rozmaitych norm społecznych. Bliski Wschód to niewyczerpane źródło historii, które od kilku lat są coraz częściej wykorzystywane przez młodych utalentowanych reżyserów i szturmem zdobywają światowe kino. Filmy z tego regionu eksplorują ważne tematy, tak odmienne od tego co na co dzień widzimy w hollywoodzkich produkcjach. Ponieważ prezentują przepaść między światami Wschodu i Zachodu, otwierają widzom oczy lepiej niż niejeden reportaż czy doniesienia w mediach. Ale reżyserzy przedstawiają Bliski Wschód nie tylko z perspektywy wojen, o których słyszymy w wiadomościach. To także produkcje pełne uniwersalnych idei, empatii i interesujących fabuł, które tak pociągają widzów, bo bazują przede wszystkim na szoku kulturowym. Prezentują historie ludzi żyjących w ekstremalnych światach, borykających się z problemem biedy, wychowywanych w systemie patriarchalnym, których życie w wielu przypadkach zdeterminowane jest przez religię. To kino niezwykle ważne, ze względu na prezentowane różnice kulturowe oraz bardzo atrakcyjne dla widzów z Europy czy Ameryki, bo jest mocne, emocjonalne i niejednokrotnie szokujące.

 

Karmel – hołd oddany kobietom

„Karmel” to reżyserski debiut Nadine Labaki, który oczarował widownię w kilkudziesięciu krajach na całym świecie. Ten libański wzruszający komediodramat, zrealizowany w lekkiej konwencji, stanowi barwną opowieść o relacji pięciu kobiet w różnym wieku. Panie pod pretekstem spotkań w salonie piękności wspólnie rozwiązują swoje problemy, solidaryzują się, wspierają, dzielą tradycjami i doświadczeniami. Reżyserka odnosi się do tytułowego karmelu, który w kulturze Wschodu stanowi zarówno słodką przyjemność, jak i służy do bolesnej depilacji, zabiegu wykonywanego także w filmowym salonie urody. W ten sposób za pomocą symbolu przedstawia jednocześnie słodycz i ból życia tamtejszych kobiet.

 

Labaki tworzy urocze, ciepłe, zabawne kino, które jednak nie uchyla się od podejmowania poważnych tematów. Dzięki poruszeniu wielu rozmaitych kulturowych i społecznych kwestii dotyczących życia kobiet dokonuje konfrontacji między pełnym hipokryzji, orientalnym systemem Libanu, a modą napływającą z Zachodu. Widzimy także pięć odmiennych spojrzeń na miłość. Dążenia do bycia szczęśliwą, historii o gorących uczuciach i skrywanych emocjach. Do tego dochodzi piękna muzyka, zdjęcia, wyraziste charaktery naszych bohaterek i nieznane zwyczaje, a jakże interesuje dla Europejczyków. „Karmel” to filmowa uczta, często porównywana do najlepszych obrazów Pedro Almodovara. Przede wszystkim za umiejętność przedstawienia niezwykle głębokich damskich relacji, zagłębianie się w nieodkryte sfery życia i wnikliwą analizę. A sama Labaki uznawana jest za pionierkę wśród reżyserek z tego rejonu.

 

Kafarnaum, czyli opowieść o chłopcu, który pozwał swoich rodziców

Ostatni obraz libańskiej reżyserki Nadine Labaki, nominowany w 2019 roku do Oscara, to wstrząsająca historia o dwunastoletnim chłopcu o imieniu Zejn, który jest uchodźcą z Syrii i mieszkańcem bejruckich slumsów. Jego codzienna rzeczywistość to życie na ulicy, niewyobrażalna bieda i świat pełen klasowych podziałów. Konieczność pracy i opieki nad siostrą sprawia, że Zejn szybko wkracza w dorosłe życie. Musi zacząć sam sobie radzić i walczyć o przetrwanie na niebezpiecznej ulicy. Bieda jest tak ogromna, że rodzice Zejna mieszkają z kilkorgiem rodzeństwa w rozsypującej się ruderze. Nie mają nawet pieniędzy, by zarejestrować swoje dzieci, co powoduje, że stają się one wyrzutkami, które teoretycznie nie istnieją i którymi nikt się nie interesuje. Chłopiec przygnieciony ciężarem kolejnych życiowych niepowodzeń, rozczarowań i bezsilności, w otwierającej film scenie, pozywa swoich rodziców, za to, że się urodził.

Labaki prezentuje w „Kafarnaum” przerażająco realistyczny obraz ubóstwa ale nie jest to jej jedyny cel. Reżyserka przede wszystkim oskarża system tworzony przez dorosłych za nieprzemyślane decyzje, wywoływanie konfliktów i tworzenie niszczącej życie tradycji, które najbardziej krzywdzą najmłodszych nie mających wpływu na sytuację. Staje się adwokatem dzieci, którymi nikt się nie interesuje. To film przytłaczający, ale przede wszystkim otwierający widzom oczy. Zaprezentowany w niemal reporterskim wydaniu dramat i brutalna rzeczywistość mają poruszać i skłonić do refleksji, która z pewnością nie opuści widzów na długo po seansie.   

 

Klient i niszcząca chęć zemsty

Film utalentowanego reżysera Asghara Farhadiego został w 2017 roku nagrodzony Oscarem za najlepszą produkcję nieanglojęzyczną. Twórca równie dobrze przyjętego niegdyś „Rozstania”, doceniany za empatyczne filmy o Iranie i jego obywatelach, tym razem także poświęcił im swój obraz. W „Kliencie” podejmuje temat, który w Iranie i kulturze islamu stanowi tabu. Opowiada o wstydzie i upokorzeniu związanym z kwestią gwałtu. Młode małżeństwo aktorów wprowadza się do mieszkania będącego niegdyś miejscem działalności prostytutki. W wyniku napaści kobieta zostaje zgwałcona, a to w represyjnym społeczeństwie oznacza, że jest zhańbiona. Boi się zgłosić sprawę na policję. Tymczasem jej partner, z urażoną męską dumą i żądny honorowej zemsty rozpoczyna własne śledztwo i pogoń za sprawcą. To wszystko i seria kolejnych nieoczekiwanych wydarzeń sprawi, że poukładane życie małżonków dramatycznie się zmieni. Dodatkowo Farhadi reżyseruje w taki sposób, że widoczna przepaść, która rodzi się między partnerami, staje się nie do pokonania. Twórca doskonale operuje emocjami. Prowokujący dramat osadza na wielowarstwowej opowieści o wstydzie, poczuciu winy, hańbie, zaniżonej wartości i niszczącej chęci zemsty. Wszystko to stanowi tykającą bombę, której wybuch, w modelu państwa poddanego presji zakazów i nakazów, wydaje się być nieunikniony.  

 

Theeb – lekcja dorosłości

Theeb to chłopiec, Beduin, który skrycie dołącza się do karawany mającej na celu przeprowadzenie brytyjskiego żołnierza przez pustynię. Niebezpieczna podróż okaże się dla niego przyśpieszoną lekcją dorastania. Sekwencja zdarzeń sprawi, że Theeb aby przetrwać, będzie musiał sporo znieść, w tym bratać się z wrogiem, który ostatecznie stanie się dla niego najbliższą osobą i kimś w rodzaju mentora. Kino przygodowe w reżyserii Naji Abu Nowara, to historia prezentująca proces inicjacji w dorosłość, w świecie opanowanym przez konflikty zbrojne. W rzeczywistości, w której znajduje się Theeb oznacza to wejście do krwawego i brutalnego świata mężczyzn, utratę niewinności i konieczność podejmowania wątpliwych etycznie decyzji. Film ujmuje imponującymi zdjęciami pustynnego krajobrazu i dopasowaną muzyką.

Theeb (brak polskiej wersji językowej) - Nowar Naji Abu
Theeb
 

Mustang czyli siła młodości

Mustang to rasa koni, żyjących na wolności, których nazwa dosłownie oznacza bez właściciela. Dlatego też stały się symbolem nieograniczonej wolności i życia bez jakichkolwiek nakazów. To właśnie to znaczenie stanowi główne przesłanie dla filmu Deniz Gamze Erguven. „Mustang” to historia pięciu sióstr, które przeciwstawiają się próbie wydania ich za mąż. Dziewczyny dorastają w konserwatywnej prowincji Turcji pod okiem wuja i babci. Ci, obserwując ich entuzjazm i frywolność towarzyszące pierwszym dniom wakacji, zaczynają izolować je od reszty niewielkiej społeczności, a następnie planują wydać je za mąż bez pytania o zgodę i jakiegokolwiek wpływu na wybór kandydatów. Siostry nie mają jednak zamiaru przystać na narzucone im role i schematy. Ich bunt to obraz klasycznego konfliktu konserwatyzmu z nowoczesnością, który przetacza się przez Turcję. Ich niezgoda na zaistniałą sytuację to także przejaw dojrzałości i samoświadomości, którą obdarzone są siostry. Choć film zawiera smutne epizody, może też przywoływać uczucie nadziei odnoszące się do tego, że młodości nie da się ujarzmić, a także dotyczące energii feminizmu, który w „Mustangu” przejawia się ze sporą siłą.


Mustang


Kino Bliskiego Wschodu często ignorowane na największych branżowych imprezach, coraz lepiej radzi sobie na nie mniej uznanych, niekomercyjnych festiwalach. A fani egzotycznego i zaangażowanego kina swoje największe wsparcie młodym artystom mogą okazywać właśnie poprzez oglądanie ich filmów. Tym bardziej, że w przypadku filmów dotyczących regionu Bliskiego Wschodu, są to naprawdę wartościowe produkcje.